Sylwek Opublikowano 14 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Mysle ze kazdemu moze sie przydac :) ostatnio slyszalem, ze montuja radary tak aby robily zdjecie tylowi pojazdu wiec na zdjeciu widac tablice rej. motocykla. Wygrałem z fotoradarem 10 lutego 2006 Nie taki diabeł straszny, jak go malują. 31 października 2005 r. wygrałem w sądzie grodzkim sprawę o fotoradar. Moim pragnieniem jest podzielić się doświadczeniami z innymi użytkownikami "czterech kółek".Sprawę wygrałem łatwo i bezproblemowo. Chciałbym udzielić kilku porad za-równo policji, jak i kierowcom, co zrobić, by sprawy o fotoradar kończyły się szyb-ko i przyjemnie dla obydwu stron. Jeżeli kierowca przyzna się do winy, to znaczy do przekroczenia dozwolonej prędkości w konkretnym miejscu i czasie oraz rozpozna na zdjęciu swój samochód, sprawa kończy się szybko, mandatem. Kończy się szybko, lecz nieprzyjemnie dla kierowcy. Jednakże wcale tak być nie musi. Nie łamiąc prawa oraz wcale nie posługując się kłamstwem cała sprawa o fotoradar może zakończyć się szybko i przyjemnie dla obydwu stron. Podaję algorytm postępowania w omawianej sytuacji. Pierwsze, co powinien zrobić kierowca, to na samym początku zadać pytanie, w jakim charakterze jest przesłuchiwany. Jeżeli policjant odpowie, że w charakterze podejrzanego, wtedy należy skorzystać z zagwarantowanego nam konstytucją prawa do odmowy zeznań. Trzeba po prostu oświadczyć, że korzysta się z przysługującego prawa i odmawia się składania zeznań. Nikt się na nas za to nie obrazi, ani nie będzie na nas krzyczał, gdyż jest to nasze prawo, z którego w danej sytuacji chcemy właśnie skorzystać. Sprawa kończy się szybko i przyjemnie dla obydwu stron, ponieważ policja nie musi wypisywać więcej papierków, gdyż musi zakończyć sprawę z powodu nieustalenia sprawcy wykroczenia, natomiast dla kierowcy również kończy się szybko i przyjemnie, gdyż wraca do domu zdrowy, cały i z pełnym portfelem i z nie powiększonym kontem punktowym. Gdy trafimy na nieuprzejmego policjanta, może skierować sprawę do sądu grodzkiego. Jednak nie ma się co przejmować, gdyż ona "wygra się sama", bez naszej pomocy, ponieważ tam również skorzystamy z naszego prawa do odmowy zeznań. Drugi wariant tej samej sytuacji to taki, że policja może nas przesłuchiwać w charakterze świadka. Wtedy już prawo odmowy zeznań nie przysługuje nam. Świadek musi zeznawać i musi mówić całą prawdę i tylko prawdę. W moim przypadku stawiany mi zarzut przekroczenia dozwolonej prędkości dotyczył okresu dla mojej pamięci odległego w czasie. Pytano mnie, co robiłem około 2 miesiące temu, o konkretnej godzinie. Aby zeznać całą prawdę i tylko prawdę i być w zgodzie z własnym sumieniem zeznałem, że kompletnie nie pamiętam, co wtedy robiłem i nawet nie wiem, czy mój samochód w ogóle był używany. Wtedy bardzo miła pani policjantka pokazała mi zdjęcie samochodu tej samej marki, co mój i z takimi samymi numerami rejestracyjnymi, jak mój samochód z pytaniem, czy na tym zdjęciu jest mój samochód. Odpowiedziałem, zresztą zgodnie z prawdą, iż nie wiem, czy jest to mój samochód, gdyż samochód tej samej marki może posiadać wiele osób, a tablice rejestracyjne są elementem łatwo wymienialnym i można je bez trudu podrobić i zamontować do innego samochodu. W ten sposób np. złośliwy sąsiad mógłby specjalnie najeżdżać na fotoradar, aby wpędzić nas w kłopoty. Miałbym pewność, czy samochód na zdjęciu jest moim samochodem, gdyby pozwolono sprawdzić mi w nim moje rzeczy osobiste lub numery nadwozia i podwozia, i porównać je z tymi z dowodu rejestracyjnego, tak jak robi się to na przeglądach okresowych. Wtedy pani policjantka powiedziała mi, że istnieje przepis, który nakłada na mnie obowiązek wskazania kierowcy w danym czasie. Jest to przepis bardzo dziwny, gdyż po pierwsze, zmusza on moje szare komórki do rzeczy niemożliwej, to znaczy do pamiętania czegoś, czego nie pamiętam, a przecież żadnej ewidencji czy książki pojazdu prowadzić nie mam obowiązku. Po drugie, zmusza mnie do zeznawania nieprawdy, gdyż pani policjantka chce wymusić ze mnie jakieś nazwiska, których nie znam, a przecież prawda jest taka, że ja kompletnie nic nie pamiętam, a mam przecież obowiązek mówić całą prawdę i tylko prawdę. Gdyby policjant był nieprzyjemny i próbował nas straszyć, możemy powiedzieć mu, że zaraz pójdziemy do prokuratury złożyć doniesienie, że zmuszał nas do zeznawania nieprawdy. Jednakże mam nadzieję, że w Państwa przypadku sprawa zakończy się na tym, szybko i przyjemnie. Gdy policjant będzie złośliwy może skierować sprawę do sądu grodzkiego, oskarżając nas o niewskazanie kierowcy. Ale tam też sprawę wygramy, gdyż nie wiadomo, czy samochód na zdjęciu jest naszym samochodem i czy tego dnia nasz samochód w ogóle miał kierowcę, gdyż nie wiadomo, czy w ogóle tego dnia nasz samochód jeździł. Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Nie bójmy się korzystać z przysługu-jących nam praw i zeznajmy tylko prawdę i całą prawdę. Szerokiej drogi! Witold Kołodziejski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fxrider Opublikowano 14 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 było już na forum, chyba ze 2 razy.wywiazała się nawet dyskusja, wnioski - to jest mocno naciągane i raczej mało realne pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kfazimotor Opublikowano 14 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 w sumie brzmi logicznie dla nie znającego prawa laika jak ja, niemniej kojarzy się to nieco z tłumaczeniem że nie zapłacę mandatu za złe parkowanie, bo ktoś mi pewnie tam auto przepchał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 14 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 moje moto jest zarejestrowane na ojca (prawko ABD) stoi w garażu dziadka ( prawko AB) ale w sumie to jest moje (A1 :) ) więc jest na kogo zwalać winę :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu Opublikowano 14 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 jakby tak bylo mozna to nikt by nie placil mandatow :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
komalo Opublikowano 14 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Było też na forum policyjnym (nie pamiętam dokładnie gdzie to czytałem) ale sami policjanci wypowiadali się, że mimo, iż sytuacja jest dziwna to jednak możliwa. Jak ktoś jeszcze sprawdzi to na własnej skórze i o tym tu napisze to będzie można spróbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carlos_ Opublikowano 15 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2006 koncze prawo na uam i z tego co sie nauczylem wiem ze wyrok nie musi opierac sie na konkretnych dowodachsa jeszcze domniemania itd. sad wysuwa wlasne wnioski najwazniejsze jest czy uwierzy w nasza bajeczke do tego jeszcze dochodza zeznania swiadkow bo jak nas policja zatrzymie to teoretycznie nie posiadajac nagrania z fotoradaru mozemy dostac mandat. troche to wszystko naciagane a co do tego ze jak zaczniemy policjantowi cwaniaczyc ze odmawiamy zeznan itd. to mozna miec niemal jak w banku ze sie wkurwi i na pewno skieruje sprawe do sadu grodzkiego wtedy minimalna kara to 500zl+koszty sadowe lepiej czasami juz udac skruszonego przyznac sie i zaplacic 50-100zl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebel Opublikowano 15 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2006 lepiej czasami juz udac skruszonego przyznac sie i zaplacic 50-100zl Też tak sądze. Wyjaśnienie które jest w pierwszym poście jakoś mnie nie przekonuje.Wprawny sędzia będzie wiedział czy kręce czy nie. Nieznającemu KC takie wykręty nie mogą wyjść na dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szafir Opublikowano 15 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2006 Mój przypadek ze stycznia:- możesz się przyznać i dostajesz naprawdę mały mandat + punkty- jak się nie przyznasz, a jest twój pojazd, to albo wskazujesz kierowcę albo płacisz /bez punktów/...ja jechałem służbowym więc musiałem się przynać :cry: . No ale nie ma teraz zawiłości w fotoradarach i nie tak łatwo się wymigać, co za tym idzie, to nie chce mi się wierzyć w te sądy grodzkie z opowieści z 1. postu. pzdr Cytuj http://www.hdceleven.pl/index.php/pl/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carlos_ Opublikowano 15 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2006 tak mi przyszlo na mysl ze jedyne rozsadne wyjscie aczkolwiek trudne do wykonania to wskazac jako prowadzacego kierowce któremu nic zrobic nie moga a w szczegolnosci dac mandatu lub punktow. na znajomy z immunit. sedziowskim . ale to dosc abstrakcyjne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
.:SoBoL:. Opublikowano 15 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2006 Trzeba mieć tu też czas na sądy , a jak słysze to polskie sprawy mogą sie ciagnać kilka lat, więc ja wole zapłacić, czasem mozna nawet cos posepic ;) Dlatego wolę poczciwych panów policjantów bo tu zawsze można coś posepić :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bodzyn Opublikowano 16 Marca 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2006 to co tu jest napisane jest wysoce prawdopodobne, sam w podobny sposob argumentujac wygralem 3 sprawy w grodzkim (wedlug niektorych nie do wygrania) :twisted: BTW mandat juz nie pamietam kiedy zaplacilem pamietajcie zawsze o jednym TO ONI MUSZA UDOWODNIC WASZA WINE W SADZIE, A NIE WY SWOJA NIEWINNOSC ;) - w polskim prawie slowo policjanta w sadzie jest warte tyle samo co wasze, to nie USA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.