Skocz do zawartości

IŻ 49 czy Junak M10 - Co wybrać??


agrupa
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj!

 

Ile Iż - 49 spalał – nie pamiętam. Wiem tylko, że WSK 175 paliła od 3 do 4 litrów na 100 ( w zależności jak wyiskałem z niej siódme poty ). I nie bardzo kojarzę aby w przypadku Iż-a było wiele więcej (studencka kasa). Silnik był „niskoobrotowy” w porównaniu do WSK i „chodził” na tzw. „niebieskiej”.

 

W ubiegłym roku widziałem dwa egzemplarze Iż-a na Moto Weteran Bazar w Łodzi. Jeden był wizualnie w bardzo dobrym stanie i sam przyglądałem mu się przez co najmniej ½ godziny. Drugi ( a raczej części + rama ) leżał w błocie. No cóż ...

 

Niejednokrotnie widziałem ogłoszenia na Allegro oraz w prasie Świat Motocykli w dodatku. Może ta drogą coś rozsądnego się trafi?

 

I jeszcze jedno – widziałem ten model z wózkiem i nawet na takim jechałem. Dla kolekcjonera – może dobre ale jakbyś chciał pojeździć – to odradzam. Jeśli tak – to wtedy przełożenie o którym pisałem wcześniej – powinno być mniejsze. Iż miał jedynkę prawie do orania

:lol:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maryanek: a ja tam 2 sezony na 56 z koszem spedzilem, i naprawde nie narzekam :buttrock: uwazam ze Iz z koszem jest doskonaly do nauki jazdy zaprzegiem- prowadzenie znacznie latwiejsze niz boxera w zestawie, latwiej mozna opanowac podnoszenie kosza itd..

 

a co do jedynki do orania: gdzies na dysku jeszcze mam filmik jak palilem gume na oponie kostce.. w asfalcie zostala wyrwa gleboka na kilka cm

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Iż 56 - czy to tzw "Planeta" W moich pradawnych czasach dwóch kolegów eksploatowało te maszynki. Wydaje mi sie jednak, że posiadał on mocniejszą jednostkę silnikową. Jak jeździłeś - sam przyznasz, że technika jazdy jest zupełnie inna co nie znaczy, że nie dostarcza niezapomnianych wrażeń. Pisałem o Iż-u 49 i takim miałem przyjemność jeździć głównie solo. Miałem wtedy 17 lat, robiłem wszystko, aby był mocniejszy (głowica, podkowa, szlif kanałów i takie tam byle jechał szybciej a nawt próbowałem na nim skakać, co skończyło się niestety skasowaniem jego pięknych końcówek wydechu.

Pamietam też, że pięknie wchodził w zakręty i nigdy potem, a nawet i dzisiaj nie miałem i nie mam motorka, na którym mogłbym się tak "położyć"

 

Pozdrawiam

:buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wtedy 17 lat' date=' robiłem wszystko, aby był mocniejszy (głowica, podkowa, szlif kanałów i takie tam byle jechał szybciej[/quote']

 

Czy mozesz opowiedzieć jak sprawował się silnik po takich zabiegach??

Chodzi mi najbardziej o przebiegi między remontowe. Z tego co wyczytałem Iż miał bardzo niski stopień sprężania dlatego że przystosowany był do gównianego paliwa. W dzisiejszych czasach paliwa mamy o niebo lepsze więc może można się pokusić o uczynienie tego silnika bardziej sprawnym. Oczywiście w granicach rozsądku - w końcu to weteran :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Zgadza się, że silnik miał niski stopień sprężania. Motorek był konstruowany – nie ważne przez kogo – pod potrzeby wojskowe. Pamiętam, że w oryginalnej instrukcji pojawiało się słowo „nieft”....

Kilka razy zajmowałem się – jak to wtedy nazywaliśmy – „rasowaniem silnika”. Zmniejszenie objętości komory spalania było na drodze naszych eksperymentów różnorakie – dostosowane do ówczesnych możliwości technicznych. Najprościej było kupić (wtedy w komisie) świecę z długim gwintem, lub też przetulejować gwint głowicy, tak aby dolna część tulei równomiernie wypełniała przestrzeń głowicy. W Iż-u było to trudne, gdyż głowica miała dwa otwory z boku – jeden oczywiście na świece, w drugim zainstalowany był dekompresor. Nadlewu baliśmy się zastosować bo słyszeliśmy o wypadku związanym z tym rozwiązaniem.

Najważniejszym (naszym zdaniem) elementem było wytoczenie tzw. podkowy na wał o wysokości ograniczonej stopką korbowodu i szerokości szczeliny pomiędzy kołami wału. Pierwszy raz po zamontowaniu popełniliśmy błąd precyzyjnego osadzenia podkowy pomiędzy połówkami silnika. Niecentryczne ustawienie podkowy w stosunku do wału, powodowało lekkie ocieranie się wału o podkowę. Gdy po złożeniu silnika i jego uruchomieniu okazało się, że mamy do czynienia z tym zjawiskiem – czym prędzej rozbieraliśmy silnik ponownie. I jeszcze jedno w tym czasach, gdzie brakowało wszystkiego – trudnością było prawidłowo osadzić podkowę – tzn trzeba było ustalić punkty, wbić kołki stalowe w podkowę i zamocować to to w silniku. Często był to więc proces nieodwracalny.

Osobnik, który w tym czasie pomagał nam w przygotowaniach sprzętu twierdził ponadto, że zna właściciela Iża, który miał zastosowany tłok z wytoczonym dodatkowym rowekiem na dodatkowy pierścień na tłoku. Widziałem taki przerobiony tłok, ale nie zdecydowałem się na taki krok. Nie podobało mi się to, że pod dodatkowym rowkiem na dodatkowy pierścień było od wewnętrznej strony tłoka mało materiału a zamek pierścienia (kołek) wypadał zbyt blisko kanału.

Osobnym problemem był brak giętkich materiałów zgarniających do usunięcia „chropowatości” odlewów kanałów doprowadzających mieszankę – w tym przelotowych. Ale były już wiertarki ręczne, brało się kawałek przewodu (guma?) na nim osadzało po kolei różne gradacje papieru ściernego i wio, aż były na tzw. „lusterka”.

Nie mięliśmy dostępu do hamowni . Silnik wyraźnie zyskał na możliwościach trakcyjnych. Po tych zabawach aż do jego zbycia nie bawiliśmy się w remonty, poza bieżąca wymianą oleju . O ile wiem kolega, który odkupił „moto”, jeszcze parę lat jeździł bezawaryjnie i sprzedał go dalej. Nie można jednak chyba porównywać tamtych czasów do dzisiejszych. Chodzą mi bowiem po głowie ceny niebieskiej w granicach 5 zł za litr i 6,50 dla żółtej (wczesny okres) – przy średniej płacy około 2000 zł, czyli - mniej się jeździło a smak szybkiej jazdy kształtowały filmy drogi typu Znikający Punkt (polecam zresztą aby go zobaczyć) czy Bullit.

Na zakończenie dodam, że podobne „sztuki” wyprawiałem z motorem SHL 175 – tym tzw. trzybiegowym. I tu

rasowanie nie wyszło silnikowi „na zdrowie” Obniżenie przez podkowę objętości komory wału spowodowało „branie oleju” przez uszczelniacze (w zasadzie to nie musiałem stosować mieszanki). Przy stosunkowo cienkim korbowodzie SHL ( Iż- materiałowo jest taki, że jak mówiliśmy – „gniotsa - nie łamiotsa”) materiał nie wytrzymał i korbowód uległ po 6 miesięcznym okresie eksploatacji -urwaniu. I silnik poszedł na złom. No cóż takie to były czasy jak się chciało pojeździć więcej niż magiczne 100 km ....

 

Pozdrawiam

 

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agrupa ja wiem kto moglby miec iza do sprzedania, ale do jaroslawia nie pojedziesz bo to od ciebie 450km z hakiem 8)

 

junak jest bardzo awaryjny, (ile razy trzeba olej dolewac? :buttrock:- ale to zalezy tylko od ciebie, czy chcesz miec 4suwa czy nadal 2suwa.

 

Goska

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maryanek ma racje: Iż 49 ma silnik torszkę słabszy od 56 :buttrock:

o dokładnych różnicach możesz poczytać na stronach o iżach.

 

co do posiadania 2 takta.. Wild, zdziwila bys sie jak pieknie potrafi pracowac Iz na pustych wydechach :]

Izus ma typowy silnik niskoobrotowy, na pustych wydechach przy niewielkim otwarciu przepustnicy z wydechow wydobywa sie dzwiek pieknieszy i donosniejszy od niejednego junakowskiego :lol:

 

(kolego, nie przeraz sie dzwiekiem na poczatku.. moj iz po zakupie mial glos porownywalny do WSK 125 ;-) ale zwyczajne czyszczenie wydechow zrobilo swoje.. pozniej wyjalem dyfuzory, a na koncu rowniez wkladki.. na koncu - jak startowalem z pod bloku, to w peugeocie sasiadki sie alarm wlaczal ale z policja wielkich problemow nie bylo..) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Chciałbym zauważyć jedno ( w dyskusjach często przewija sie problem "wybebeszania" tłumików dla osiągnięcia lepszego dzwieku ). Jak mamy do czynienie z czterotaktem - w zasadzie (?!) można eksperymentować do woli. W dwutaktach może wystapić problem prawidłowego napełniania cylindra mieszanką. Wybebeszenie dwutakta może skutkować pogorszeniem parametrów silnika!

 

Pozdrawiam

8O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie odczulem znacznej straty mocy :)

ale w spalaniu.. hm.. no.. dalo sie to zauwazyc ;-)

ale czego sie nie robi dla dobrego huku :P

 

typowe wybebeszenie nie poprawi osiagow silnika,

ale jak ktos ma mozliwosc i ochote to moze sam skonstruowac wydech do motocykla - Tomek Sałek napisał sporo na ten temat.. ;)

jak dobrze pamiętam to kiedys w ŚM były dane i porady jak zrobić dobry wydech do Janka.. :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...