MOTO do LASU dla początkującego

[Nitomen]

e bieraj 600 bo 350 jest zamala :mrgreen: :clap: jak to sie mowie 600 to zamalo :) ;)

[kristi_rx125]

Ja bym polecił Kawasaki KLX 250 albo 300.

Zawieszenie daje radę praktycznie w każdym terenie, mocy ci chyba nie zabraknie. O awaryjności wiem tylko ze słuchu, że jest niewielka.

Jedyną wadą jest cena zakupu :clap:

[Romualdo]

Nie, na trasę nie. Tylko na lasy, łąki, pola i poligon.

Jednak jestem już pprzekonany do 350.

[Agniecha]

Nie' date=' na trasę nie. Tylko na lasy, łąki, pola i poligon.

Jednak jestem już pprzekonany do 350.[/quote']

Bardzo dobry wybór 8)

[Nitomen]

wazny jest tez moment obrotowy taka 300 musisz juz wkrecac na obroty aby szla a taka 600 idzie juz troszke powyzej obrotow biegu jalowego co sie odzwierciedla w trwalosci silnika

 

ale generalnie jesli moto tylko i wylacznie w teren zadnego przelotu po 100 i wiecej km asfaltem z tabolami i/lub plecaczkiem to wystarczy 350 ale na trase sie nie nadaje zato 600 ciezsza ale bardziej uniwerslana nie ma nic idealnego :clap:

[Arma87]

I miałeś rację.

SZUKAM OD DZISIAJ DR 350 - JAKIEŚ PODPOWIEDZI

 

 

Jesli cie interesuje ten dr to mozesz poszukac na tych stronach niemieckich sam wlasnie szukalem dla siebie i znalazlem.

www.autoscout24.de

www.mobile.de

 

POZDRAWIAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[JacekD]

ale generalnie jesli moto tylko i wylacznie w teren zadnego przelotu po 100 i wiecej km asfaltem z tabolami i/lub plecaczkiem to wystarczy 350 ale na trase sie nie nadaje zato 600 ciezsza ale bardziej uniwerslana nie ma nic idealnego

 

 

Jesli tylkow teren to zdecydowanie 350. Pamietaj, ze jesli moto jest do wszystkiego (uniwersalne) to znaczy, ze tak naprawde jest do niczego :clap:

 

Na trase to masz przeciez maraudera.

 

pozdro,

Jacek

[Nitomen]

e tam 600 mozna wywijac na rowni z 350 tylko wymaga troszke wprawy i przelamania strachu

[Dominik Szymański]

Musisz kupić coś, co będzie odpalało albo z elektrycznego rozrusznika, albo da się w miarę lekko odpalić kopniakiem. Jak na początek, po przygodzie z czoperem, kupisz jakąś zatwardziałą, nieodpalającą sztukę, to się szybciej zniechęcisz do zabawy, niż zapaliłeś. Będzie stał, kopał, wylewał pot, wkurzał się, zamiast jeździć i cieszyć się enduro...

Pomyśl, czy chcesz enduro do zabawy, czy enduro do wyczynu, w tym dużego wysiłku fizycznego. Bo być może nie zdajesz sobie sprawy, ile sił fizycznych, a także psychicznych, kosztuje najpierw wyciągnięcie z błota wielkiego kloca, potem jego odpalenie bez magiznego guziczka, przez zabawę z kopniakiem i dekompresatorem... Obyś się po prostu nie rozczarował i nie zniechęcił.

pzdr

[Wojteque]

e tam 600 mozna wywijac na rowni z 350 tylko wymaga troszke wprawy i przelamania strachu

Daj żyć z tymi 600tkami. Nie musisz ich każdemu wciskać. Duża waga bardzo psuje zabawę. Po co się uczyć jeździć na ciężkim motorze jeśli można odrazu lekki kupić? Szczególnie że Romualdo już ma coś na szosę. Taką 600 to żadna przyjemność podnosić nawet będąć świerzym, a jak po męczącej jeździe jeszcze się glebe złapie to chyba motor zostanie w tym błocie. Ja jeżdżę wyjątkowo licho ale dużo większą zabawę czerpię z jazdy na mojej cezecie niż np DR 600 na której odrazu sie wywaliłem i jak już zapaliła to byłem cały mokry i oddałem ją właścicielowi bo mi odszedł zapał. Co prawda ta DR na której chwilę jechałem dosyć łatwo zaplała ale jednak trzeba kopać.

[eloelo]

kolejny raz mam takie same zdanie jak Wojteque... Nitomen spokojnie z tymi 600... dr 350 w zupelnosci wystarczy - nie jezdzilem, ale czytalem duzo pozytywnych opinii

[Nitomen]

no odpalanie bez wiedzy i techniki to zalamka :) z kolesia DR 600 sie meczylem a on podszedl kop i pali :mrgreen: :clap: ale znowu rozrusznik i aku tez wazy pare kilo wiec wybor trudny ;)

[lobuz26]

odpalanie na kopa w takich sprzętach nie jest wcale trudne, pierwsza lekcja jest męcząca, a potem jak moto jest dobrze ustawione to bez problemu łapie.

 

rozrusznik oczywiście świetna sprawa, ale za luksusy się płaci i czym więcej elektryki tym więcej mozliwości, że moze się coś zepsuć

[JacekD]

odpalanie na kopa w takich sprzętach nie jest wcale trudne' date=' pierwsza lekcja jest męcząca, a potem jak moto jest dobrze ustawione to bez problemu łapie.[/quote']

 

Tak, oczywiscie ale w normalnych warunkach. Po glebie albo utopieniu motocykla sprawa wyglada "troszke" inaczej, nie mowiac juz o zmeczeniu np po calym dniu jazdy.

 

czym więcej elektryki tym więcej mozliwości, że moze się coś zepsuć

 

Nie przesadzaj, jeszcze nie widzialem, zeby cos w ukladzie rozrusznika sie popsulo - no chyby ze padniete aku. Dlatego najlepszy jest uklad: rozrusznik+ kopniak.

 

Wogole nie rozumiem co zescie sie tak uparli z tymi 600 w teren. Tak naprawde tu ciezar i porecznosc ma najwieksze znaczenie, a dla sprawnego amatora enduro 30 KM w zupelnosci wystarczy. Jedyne jak ktos musi miec moto takze na szose to jest to do przyjecia.

 

pozdro,

Jacek

[Nitomen]

Ktos musi bronic poczciwe 600. Wiadomo ze ktos kto ma 17 lat bedzie mial klopot ze 150 kilowa 600 , ale ktos starszy z doswiadczeniem w jezdzie na moto i majacy troszke sily bez problemu sobie poradzi. Pozatym nie rozmawiamy tu o moto do hardenuro blota po pas i nie wiadomo jakich ekstremalnych terenow ,wiec 600 napewno nie bedzie za ciezka. Wage podobna do DR 350 ma XR 600 i KLX650R ale nie latwo je znalesc

http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=89747435

http://cgi.ebay.de/KAWASAKI-KLX-650-R-Voll...1QQcmdZViewItem

 

moge to samo powiedziec o was co wy sie uparliscie na DR 350 sa inne motocykle niz DR-ka bo ta do idealnych tez nie nalezy.