Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sprzedaje bo chce sie przesiasc na cos wiekszego... Jednak troche mocy brakuje. W chinczyku blikskosc do serwisu to podstawa:) Ja mam 100 do serwisu i wiem co to znaczy- ODRADZAM!!!

Serwis w sąsiedztwie to też pewien atut, a nawet całkiem spory.

Mi jak do tej pory udało się uniknąć wizyty w serwisie, nie byłem nawet na pierwszym przeglądzie, bo trzy lata temu mechanicy wiedzieli mniej ode mnie na temat chińskiego sprzęta to wolałem nie ryzykować :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwis w sąsiedztwie to też pewien atut, a nawet całkiem spory.

Mi jak do tej pory udało się uniknąć wizyty w serwisie, nie byłem nawet na pierwszym przeglądzie, bo trzy lata temu mechanicy wiedzieli mniej ode mnie na temat chińskiego sprzęta to wolałem nie ryzykować :notworthy:

Dobry serwis nie jest zły, szczególnie kiedy jest blisko.

Kiedy przymierzałem się do kupna swojego moto, był tam też jinlun 250V. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem nie decydując się na vałkę... Dealer mi odradzał a ja znałem się na sprzętach jak wilk na gwiazdach.

Ciekawe, czy są jacyś motonici z chińską Vką? Ja takich jeszcze nie spotkałem.

Cross_maX a możesz uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, do czego będziesz się przymierzać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie podoba mi sie tdr 125:) Ale nie pogarzde tez tzr 125 albo jakims innym:P Glownie chodzi mi o latanie w dluzsze trasy wiec przymiezalem sie do enduraka:P

 

Narazie dalem chinczyka na allegro... NIkle zainteresowanie:( Pozyjemy zobaczymy;)

 

A tak w ogole jak bym mial prawko to bym smigal MZ:) Cinek kup MZ bedziesz bardzo zadowolony;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogole jak bym mial prawko to bym smigal MZ:) Cinek kup MZ bedziesz bardzo zadowolony;)

 

 

Mam Jawę, więc za MZ dziękuję - wystarczy mi grzebania.

 

Shipp - gdzie nabyć jinluna V-kę??

Motonici z chińskimi V-kami są, bywają na forum kingwaya. Tam też wypatrzyłem jedno ogłoszenie sprzedaży Voyagera, zadzwoniłem do gościa i wypytałem o wady. Z silnika był zadowolony, stwierdził jedynie że pojemność za mała ("za mało męska") oraz łańcuch się wyciąga.

Edytowane przez Cinek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce cie zmartwic ale dobrze zrobiona MZ bedzie miala taka sama awaryjnosc jak nowy chinczyk;)

 

A co do lancucha to polecam kupic w dniu zakupu moto;)

 

A jawa nawet nie umywa sie do MZ :icon_mrgreen::P

 

Dobra skonczmy OT;) Jutro proba:P Licze na przebieg 200km, aby iskra byla :icon_mrgreen: To bedzie w deche;d;d;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cinek Vka była u dealera w Żarach, gdzie kupiłem swoje moto. Na razie mają same nowe sprzęty, chociaż chcą prowadzić komis używanych sprzętów swojej firmy na zasadzie, bierzesz nowy możesz w rozliczeniu oddać stary albo zostawić w komis bezpłanie.

Nie wiem, czy poszła do ludzi, być może jest w drugim punkcie w Zielonej Górze.

Mogę zapytać, jeśli to Cię interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pytaj, u mnie w okolicach nie ma (jak zwykle, ehh...) a na drugi koniec kraju nie ma sensu jechać.

 

I znów mam zagwozdkę. Do wyboru:

 

- nowiutki Romet 250, czyli kolejna wariacja Wektora, Jinluna itd - silnik mocno wibracyjny, za to dwa lata gwarancji i rzut beretem do serwisu

- nowiutki Voyager, silnik V, działa niemal bez wibracji, za to rok gwarancji. 100 kilometrów do serwisu.

 

I bądź tu mądry. Napiszcie coś, bo im dłużej się zastanawiam tym większy mam mętlik w głowie. Na forum Kingwaya jeden gość chwalił się przebiegiem 10.000 km w zasadzie bez awarii. Podobno kwestia wyleczenia motocykla z chorób wieku dziecięcego (tyczy obu modeli) i pozostaje śmigać.

Edytowane przez Cinek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Ci podpowiedzieć...?

Osobiście olał bym gwarancję, bo pożytek z niej żaden. Jak ma coś polecieć, to poleci na początku. Później moto się dotrze, ułoży, sam conieco poprawisz po przeglądzie zerowym. Rok gwarancji zupełnie wystarczy.

To jest moje zdanie na podstawie obserwacji swojego moto.

Z kolei Kingway czy Romet? Tutaj też nie znam wyrobu Rometa. Pozostaje jedynie domyślać się, że jeśli nie jakość materiałów, to chociaż samo poskładanie sprzęta jest lepiej wykonane w Romecie niż przez Chińczyków. Ale to tylko moje domysły, więc nie bierz tego za pewne i sprawdzone informacje.

Bliskość serwisu niewątpliwie jest sporym atutem, na który zwrócił bym szczególną uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauwaz jedno, gwarancja nie obejmuje czesci eksplatacyjnych. Jezeli peknie ci linka to juz nie dostaniesz nowej. I teraz jezeli dostaniesz moto z 2 letnia gwarancja i bedziesz mial tylko takie problemy jak my wszyscy czyli tu ci linka strzeli tu sie lancuch wyciagnie, tu kable pojdzie to ok i tak nie bedziesz z niej korzystal. Ale jezeli ci sie zazcnie pieprzyc cos w lektryce, silniku to i tak sprzedasz sprzet po pierwszych miesiacach;) Gorzej jezeli zazcnie sie psuc po 1,5 roku, ale rownie dobrze moze sie zaczac po 2,5 roku:P

 

Druga sprawa to jest dojazd;) Jezeli peknie ci lancuch i moto bedzie uziemione to latwiej, taniej jest go dowiezc do zakladu oddalonego o 20 km niz o 100;) Chyba ze posiadasz np. samochod z przyczepka a 80 km nie stanowi dla ciebie wysilku;)

 

 

Wedlug mnie najlepszym rozwiazaniem bylby kupienie vki w tym sklepie co maja rometa:) I jeszcze wazne zeby ten sklep mial co najmniej 2 pracownikow:P Zeby nie bylo tak ze oni jeszzce sprzedaja pralki i meble :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauwaz jedno, gwarancja nie obejmuje czesci eksplatacyjnych. Jezeli peknie ci linka to juz nie dostaniesz nowej. I teraz jezeli dostaniesz moto z 2 letnia gwarancja i bedziesz mial tylko takie problemy jak my wszyscy czyli tu ci linka strzeli tu sie lancuch wyciagnie, tu kable pojdzie to ok i tak nie bedziesz z niej korzystal. Ale jezeli ci sie zazcnie pieprzyc cos w lektryce, silniku to i tak sprzedasz sprzet po pierwszych miesiacach;) Gorzej jezeli zazcnie sie psuc po 1,5 roku, ale rownie dobrze moze sie zaczac po 2,5 roku:P

Albo masz złe informacje, albo trafiłeś do kiepskiej firmy.

U mnie w ramach gwarancji bezpłatnie wymienili zerwaną linkę sprzęgła i oszukujący prędkościomierz. Owszem, za złamany daszek nad lampą musiałem zapłacić, bo nie była to wada wynikająca z eksploatacji tylko nieuwagi. :banghead:

Serwis mam jakieś 30km od domu i jeśli trzeba to przyjeżdżają do klienta bez dodatkowych kosztów. Przykład, nie wiedziałem o odcięciu zapłonu przy otwartej nóżce bocznej. Kręciłem i kręciłem i nie mogłem odpalić. Oni też nie pomyśleli o tym odcięciu i już mieli przyjechać zobaczyć, co się stało, ale sam wpadłem na to i odpaliłem.

Jeśli trzeba, to jeżdżą do klientów i dlatego dobrze mieć taki serwis pod bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład, nie wiedziałem o odcięciu zapłonu przy otwartej nóżce bocznej. Kręciłem i kręciłem i nie mogłem odpalić. Oni też nie pomyśleli o tym odcięciu i już mieli przyjechać zobaczyć, co się stało, ale sam wpadłem na to i odpaliłem.

shipp, w moim jinlunie też jest takie zabezpieczenie ale mogę odpalić silnik z rozłożoną nóżką boczną, natomiast jak wrzuce 1nke (albo każdy inny bieg) to wtedy dopiero silnik gaśnie. Może czujnik neutrala ci nie działa? pali się lampka N ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogole jak bym mial prawko to bym smigal MZ:) Cinek kup MZ bedziesz bardzo zadowolony;)

Mam MZ 250 i odkąd mam Jinluna to już na niej nie jeżdzę. Dałem ją bratu. Na Jinlunie jeździ się lepiej, jak jad to nie boje się, że zaraz mi się zepsuje, nie muszę trzymać na obrotach tak jak w MZ, tylko włącze piąty bieg i jadę. Do tego Jinlun mniej pali i ma więcej mocy, choć przy ruszaniu przyspieszenie ma mniejsze.

MZ ma swoje zalety, ale Jinlun jest lepszy.

 

- nowiutki Romet 250, czyli kolejna wariacja Wektora, Jinluna itd - silnik mocno wibracyjny, za to dwa lata gwarancji i rzut beretem do serwisu

- nowiutki Voyager, silnik V, działa niemal bez wibracji, za to rok gwarancji. 100 kilometrów do serwisu.

 

I bądź tu mądry. Napiszcie coś, bo im dłużej się zastanawiam tym większy mam mętlik w głowie. Na forum Kingwaya jeden gość chwalił się przebiegiem 10.000 km w zasadzie bez awarii. Podobno kwestia wyleczenia motocykla z chorób wieku dziecięcego (tyczy obu modeli) i pozostaje śmigać.

To prawda największą wadą Jinluna są wibracje, które po dotarciu maleją, ale dalej są i przy całodniowej jeździe nieżle dają popalić. Drgania głównie odczuwa się na podestach i siedzeniu. Ja mam bardzo twarde siedzenie, ale te nowsze wersje mają już poprawione mięciutkie siedzenia. V-ka pod tym względem jest lepsza bo nie emituje takich drgań, mimo to jak bym znowu kupował to była to znowu rzędówka.

Bardziej mi się podoba i preferuję jazdę w dwie osoby po trudnym górzystym terenie a przy małej V-ce trzeba uważać na skłonność do przegrzewania drugiego cylindra. Do tego Lifan 250 ma cieniutki łańcuszek tak jak w Jinlunie 150, który nie wytrzymuje większych obciążeń. Jinlun 250 na szczęście został wyposażony w solidniejszy łańcuch, chociaż nie wiem co montują teraz w nowych wersjach.

Ty kup najlepiej to co ci się bardziej podoba. Też podobnie jak shipp słyszałem od sprzedawcy, który miał oba rodzaje, że V-ka jest jeszcze niedopracowana i sprawia dużo kłopotów. Gaśnie bez powodu, są problemy z zapalaniem po dłuższym postoju, silnik jest źle uszczelniony i z niego cieknie itp.

Nie wiem, może te nowsze wersje już zostały bardziej dopracowane.

 

Chinersi, powiedzcie, czy te rzędówki są faktycznie tak legendarnie wibracyjne jak opowiadają?

Za masaż wibracyjny się płaci a tu masz w cenie :biggrin:

Jak chcesz schudnąć to też Jinlun wytrzęsie trochę tłuszczu :icon_evil:

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shipp, w moim jinlunie też jest takie zabezpieczenie ale mogę odpalić silnik z rozłożoną nóżką boczną, natomiast jak wrzuce 1nke (albo każdy inny bieg) to wtedy dopiero silnik gaśnie. Może czujnik neutrala ci nie działa? pali się lampka N ?

Lampka biegu jałowego pali się jak trzeba.

Czujnik odcinający zapłon przy rozłożonej stopce bocznej po prostu odkręciłem, połączyłem przewody /końcówki są tak zmyślnie zrobione, że bez problemu można włożyć jedną w drugą, zamknąć obwód i jeździć bez tego/. Odłączyłem, bo chciałem żeby po wystawieniu moto z garażu i odpaleniu na ssaniu rozgrzewał się silnik, kiedy zamykam garaż. Z tym czujnikiem nie dało się/.

Wiem, że jest jeszcze jeden czujnik odcinający zapłon, że nie odpalisz na zapiętym biegu, chyba że wciśniesz klamkę sprzęgła. Pewnie u Ciebie ten jest źle ustawiony. Możliwe jest też, że gdzieś na przekaźniku masz poprzestawiane przewody.

 

To prawda największą wadą Jinluna są wibracje, które po dotarciu maleją, ale dalej są i przy całodniowej jeździe nieżle dają popalić. Drgania głównie odczuwa się na podestach i siedzeniu.

Ja zauważyłem dziwne zjawisko z wibracjami. Nie wiem, od czego to zależy, bo wibracje są niewielkie i nieuciążliwe, ale od czasu do czasu /szczególnie przy nagłym wykręceniu manetki na maksa/ stają się bardzo mocne. Nie wiem co to jest, może świece? Chociaż silnik pali na dotyk nawet po dłuższym przestoju.

 

Chinersi, powiedzcie, czy te rzędówki są faktycznie tak legendarnie wibracyjne jak opowiadają?

Na wibracje mam pewien pomysł, ale z przeróbkami czekam na okazję, kiedy będzie jakaś robota przy silniku. Teraz nie robię, bo pracy i przeróbek sporo a wynik końcowy niepewny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...