NaczelnyFilozof Opublikowano 29 Listopada 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2005 Kazda rzecz jaka zostanie "naprawiona" na tzw. odpi***ol zemsci sie szybciej niz przypuszczasz.. Jak sie ma rozsypać' date=' to i tak sie coś innego rozsypie. Najgorsze ni najgroźniejsze są rzeczy nieprzewidywalne... ak masz zrzucony dekiel i masz luzny lancuch to po prostu poczekaj troche az kasa przyjdzie i zaloz nowy lancuch i nowe uszczelnienia a nie rob rzezby w gownie. Chodzi o to, że kompletuje problemy. Wydech, łańcuch, czyszczenie baku, poprawienie instalacji elektrycznej, etc. Jak już go rozdłubie, to to będę grzebał... A tak na marginesie: kilka kilometrow od domu to czasem jest baaardzo daleko zwlaszcza ze CZ juz troche wazy. Dlatego CZ jest systematycznie odchudzana o zbędne elementy :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lucas Opublikowano 30 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2005 Dlatego CZ jest systematycznie odchudzana o zbędne elementy :mrgreen: rozumiem ze ten sprzet przypomina CZ tylko z nazwy?? zamiast wydac 100 zł i wsadzić nowe elementy bo akurat do CZ są tanie jak barszcz i byś nie rzeźbił w gównie tylko mógł wyjechać dalej niz 20 metrów od domu. A do skrzyni nalej zupy bedzie tańsza niz hipol wymieszaj ją ze starą farbą olejną dla koloru odcedź ziemniaki i zalewaj ale uważaj na mrozu bo może lekko przyłapać ale jak kiedys bedziesz robił tam remont to sobie wymienisz 8O :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ural_zgora Opublikowano 30 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2005 A do skrzyni nalej zupy bedzie tańsza niz hipol wymieszaj ją ze starą farbą olejną dla koloru odcedź ziemniaki i zalewaj ale uważaj na mrozu bo może lekko przyłapać ale jak kiedys bedziesz robił tam remont to sobie wymieniszto nie dzial z humorem. Takie pierdolenie kotka za pomoca młotka jest bez sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Budzik-WGR Opublikowano 30 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2005 Ural dobrze gada, ja na tym forum nie rozumiem tylko jednej rzeczy, czemu Jest tylko ALBO ZAJE*ISCIE albo TOTALNIE ZLE! Nie moze byc srednio, chlopak chcial dojezdzic do konca sezonu TO co złego? Jezdzil dlugo na tym oleju to jak jeszcze tydzien pojezdzi to nic sie chyba nie stanie! NO nie? Cytuj BYŁO:-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.JEST:-Honda VFR 750 rc36 I 90r. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NaczelnyFilozof Opublikowano 30 Listopada 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2005 rozumiem ze ten sprzet przypomina CZ tylko z nazwy?? Śliczna maszyna http://www.naczelnyfilozof.friko.pl/cz/czgaleria.htm 8) chlopak chcial dojezdzic do konca sezonu TO co złego? Jezdzil dlugo na tym oleju to jak jeszcze tydzien pojezdzi to nic sie chyba nie stanie! NO nie? Nie wiem ile poprzedni właściel nalatał. Ja zrobiłem narazie 175 km w dwa miesiące. Dwie awarie w trasie (kapeć przód & padnięta świeca). Nie ma źle 8) [ Dopisane: 03-12-2005, 21:54 ] Ja zrobiłem narazie 175 km w dwa miesiące. Dwie awarie w trasie (kapeć przód & padnięta świeca). Nie ma źle 8) Trzecia awaria dziś :P Jadę sobie na pierwszą jazdę po odebrania prawka. Od domu na główną drogę. Zapach wiosny. Topnieje śnieg. Delikatnie podgazowywuje bo silnik zimny i by zgasł. Lewy kierunek... Na drogę. Warp Jeden... Warp Dwa... Warp Trzy... Turlam się dostojnie. I tu nagle awaria systemu. Endżin traci moc. Szybka redukcja do Warp 2. Lipa słabnie. Kierunek, luz, silnik gaśnie... wturluje się na parking... Wykonuję ogólną diagnostykę systemu. Dwie świece by na raz nie padły. Ale jak byk zero paliwa w filtrze. Zaglądam do baku. Paliwo jest. Odkręcone na rezerwe. Pompuje gaźnikiem. Nie ssie. Albo zawiesiłem pływak. Albo zatkany kranik. Trzynastka odkręcam poziome mocowanie baku... Śrubokrętem luzujje wężyk paliwa. Z baku nic nie leci. Zatkany kranik. Przy pomocy pompki rowerowej udrażniam zasyfienie kranika. Paliwo leci. Weżyk na gaźnik. Kontrola zapłonu. Zalanie gaźnika... Kilka kopnięć. Lipa. Ponowane zalanie gaźnika... Kopnięcie. Jest... Endżin start. Zawracam do domu... :mrgreen: Konkluzje:Bak czyściłem seriami dwa razy. Szczotki, śrubki, nakrętki, wrzątek, i benzyna. Dalej zasyfia się... Chyba wstawię filtr przed kranik... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.