Skocz do zawartości

Rossi miszczem swiata!!!


MasterDD
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Chce sie z Wami podzielic moja radoscia i zachecic do rozmowy na temat nowego mistrza swiata - mlodego, ambitnego Wlocha Valentino Rossi.

Jest to jego 7me zwyciestwo. Moim zdaniem jest po prostu najlepszy.

 

Co do ostatniego wyscigu w Malaysia'i :

-Rossi z 7mego miesjca wskoczyl na 2gie w przeciagu 8miu okrazen.

-Gibernau jak zawsze polegl. Na poczatku cieszyly mnie jego porazki, musze sie przyznac. Ale z biegiem czasu zaczynam uwazac, ze ten czlowiek ma na prawde wielkiego pecha w tych mistrzostwach.

To byl 6ty jego niezakonczony wyscig!!! Porazka, zal mi go troche.

-Capirossi wybil sie, nie ma co. Szczegolnie w 3ech ostatnich wyscigach.

Druzyna Ducati pokazala na co ich stac. Dla przykladu Checa tak zatrzodzil na tym wyscigu ,ze myslalem, ze przegoni Rossiego!

Zrobil podobny skok jak Rossi - z 8mego na 3cie miejsce. Jeszcze troche a by go przegonil.

Chociaz to mogloby sie nawet tak nie zdazyc - Rossiemu scykalo 2gie miejsce i na ostatnich kolkach odpuscil sobie walke o dodatkowe 5 pkt.

 

Jestem na prawde pod wrazeniem, co ten mlody Wloch robi z motocyklem. W swiecie motocyklowej adrenaliny jest moim najwiekszym autorytetem, moge to przyznac z reka na sercu ;)

 

Gratulacje i poklony Mistrza Swiata roku 2005 ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

No to do końca sezonu będzie się nudził.

Ciekaw jestem czy powalczy z takim samym

zapałem w następnych wyścigach.

 

Aha ciekawa sprawa:

słyszałem taką wypowiedź w Eurosport mistrza,

redagując wynikało z niej, że po ostatniej wywrotce

potrzeba było trochę czasu by przywrócić najkorzystniejsze

ustawienia i zapewnić najlepsze osiągi,

z czego by wynikało, że w GP działają w teamach

wypracowując stopniowo na posiadanym sprzęcie

najlepszą konfigurację zapewniającą największe szanse.

Z tego wniosek, że ludzie z którymi kierowca współpracuje

mają takie samo znaczenie dla zwycięstw jak on sam.

 

Może to jego Team jest najlepszy

a kierowca może wtedy być równie dobry jak inni?

 

A swoją drogą to są perfekcjoniści, siedziałem

w Brnie przy jednym zakręcie i wypatrywałem

jaką linią jechali. Najszybsi, pierwszych kilku kierowców

w zasadzie miało niezmienioną linię. Wyglądało to na może

parę cm w tą czy w tą. Praktycznie brak odchyłki.

Trafiać raz za razem dokładnie w to samo miejsce łuku

- to zrobiło na mnie największe wrażenie.

Słyszałem też taką opinię kiedyś, że Rossi nie jest

zawsze najszybszy, on tylko najrzadziej popełnia błędy.

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko ze to stwierdzenie pasuje do tego co dzieje się na kilku pierwszych pozycjach,

w tym sezonie to juz któryś wyscig jak rossi przebija się z odległego miejsca na czołowe pozycje (niekoniecznie pierwszą), ale przeskok na pozycję z której może atakować prowadzącego wyścig zajmowało mu zaledwie parę okrążeń,

czy wtedy rzeczywiscie pozostali popełniają więcej błędów??

czy w mniejszym stopni wykorzystują możliwości swoich maszyn??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowego mistrza swiata

no co ty!!!!

miszczem cie zniszczem :) :) :) :D ;) :D ;) ;)

 

Czy musze pisac, ze to bylo zamierzone? :?

 

 

Co do bledow popelnionych na torze. To nie nazwalbym tak tego.

Tak jak wspomnial jack - wszyscy to perfekcjonisci.

Zgodze sie z tym jak najbardziej. Teraz chodzi o to, kto bedzie "idealniejszy" i "lepsiejszy". Kwestia odwagi i pare sekund.

Zauwazcie ,ze moment w ktorym jest wyprzedzanie trwa doslownie chwile i wynika z bledu przeciwnika lub z jakies sztuczki, np takiej prostej - wyprzedza rossi giber'a, daje mocniej po hamulach, ale zajezdza mu droge, zeby nie wyprzedzil go spowrotem.

Gdyby przypatrzec sie na stosowane techniki w tym sporcie, to mozna dostac opadu szczeny :o

 

Kiedys Mlody zalozyl taki temat o jakis ciekawostkach w motogp (zmiana biegow, slizgi i powerslady a'la McCoy).

 

 

Podziwiam tych kolesi. Dla mnie opanowanie 240 koni w 140 kilowym motocyklu nie byloby latwe, a co do tego wyciskac z tego ostatnie poty...

No szacunek po prostu! :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

No to do końca sezonu będzie się nudził.

Ciekaw jestem czy powalczy z takim samym

zapałem w następnych wyścigach.

 

Aha ciekawa sprawa:

słyszałem taką wypowiedź w Eurosport mistrza,

redagując wynikało z niej, że po ostatniej wywrotce

potrzeba było trochę czasu by przywrócić najkorzystniejsze

ustawienia i zapewnić najlepsze osiągi,

z czego by wynikało, że w GP działają w teamach

wypracowując stopniowo na posiadanym sprzęcie  

najlepszą konfigurację zapewniającą największe szanse.

Z tego wniosek, że ludzie z którymi kierowca współpracuje  

mają takie samo znaczenie dla zwycięstw jak on sam.

 

Może to jego Team jest najlepszy

a kierowca może wtedy być równie dobry jak inni?

 

A swoją drogą to są perfekcjoniści, siedziałem

w Brnie przy jednym zakręcie i wypatrywałem  

jaką linią jechali. Najszybsi, pierwszych kilku kierowców

w zasadzie miało niezmienioną linię. Wyglądało to na może

parę cm w tą czy w tą. Praktycznie brak odchyłki.

Trafiać raz za razem dokładnie w to samo miejsce łuku

- to zrobiło na mnie największe wrażenie.

Słyszałem też taką opinię kiedyś, że Rossi nie jest

zawsze najszybszy, on tylko najrzadziej popełnia błędy.

 

Jacek

 

Siema,

 

Sprawa ustawień wygląda następująco...

 

Podczas testów przed sezonem zawodnicy zazwyczaj szukają dobrych ustawień "bazowych", które następnie są mniej lub bardziej modyfikowane na odpowiednim torze. Wielu miało dobre ustawienia jeśli chodzi o tor Sepang bo wszyscy spędzają tam bardzo wiele czasu zimą (zawsze jest gorąco, prawie nie pada itd.).

 

Poza tym teamy zawsze sprawdzają dane z poprzedniego sezonu - za pomocą telemetrii (a właściwie "nagrywania danych", bo telemetria - czyli rejestracja danych "na żywo" występuje tylko w F1). Odpowiednie przełożenia najczęściej wybiera symulacja komputerowa, w sprawie zawieszeń każdy team korzysta z rad indywidualnego konsultanta Ohlins czy Showa - podobnie jest z oponami.

 

Tak naprawdę wiele zmieniło się od wejścia czterosuwów do królewskiej klasy. Mechanicy nie muszą juz brudzić rąk, bo wiele ustawień reguluje się komputerowo (poza oczywiście zawieszeniem) - w MotoGP nie mamy już gaźników itd.

 

Bardzo istotnym czynnikiem jest ogumienie, bo to od niego w ogromnym stopniu zależy ostateczny sukces podczas wyścigu. Musi zapewniać odpowiednią przyczepność na dystansie całego wyścigu w danych warunkach pogodowych.

 

Z tego właśnie powodu teamy korzystające z ogumienia Bridgestone miały w tym roku spore problemy. Opony po prostu nie wytrzymywały trudów wyścigu. Doszło to tego, iż w Barcelonie Ducati musiało założyć twardsze mieszanki do motocykli Lorisa Capirossi i Carlosa Checki wiedząc, iż gorzej wpłynie to na ich czasy okrążeń. Problem polegał na tym, że opony po prostu nie radziły sobie z nowym asfaltem (został wymieniony przed sezonem) i mogły najzwyczajnie w świecie eksplodować (a takie przypadki miały w ostatnich latach miejsce - Nakano w Mugello '04, Roberts i Tamada w Malezji podczas zimowych testów).

 

Bridgestone ostro jednak wzięło się do roboty po Grand Prix Niemiec dostarczając nowe mieszanki o znacznie lepszej wytrzymałości - stąd nagły skok formy Ducati w dwóch ostatnich wyścigach (cały czas byli do tego zdolni, ale po prostu nie mieli opon).

 

Jeśli chodzi o team. Rossi dysponuje wspaniałym zespołem. Ekipa, kierowana przez Australijczyka Jeremy Burgessa doprowadziła do pięciu tytułów w 500cc legendarnego Micka Doohana. Są baaardzo dużą częścią sukcesów Valentino, jednak tak naprawdę to on robi różnice!

 

"The Doctor" jest świetnym kierowcą rozwojowym. Potrafi natychmiast zlokalizować problem z maszyną - dokładnie przekazać to Burgessowi, który przekłada to na "język inżynierów", a mechanicy wiedzą, co i jak trzeba wówczas zmienić.

 

Nie bez znaczenia jest też oddanie fabryki. Yamaha słucha każdego słowa Rossiego i jego ludzi. Banda małych japończyków siedzi w warsztatach w kraju kwitnącej wiśni i robi dokładnie to, co nakazuje im team. Stać ich na to, a poza tym są w 100 procentach oddani sprawie. Na dodatek mają ludzi, takich jak Masao Furusawa, którzy są w stanie odpowiednio prowadzić projekt do przodu.

 

Dla przykładu. Suzuki i Kawasaki mają problemy z mocą - trzeba więc stworzyć całą masę części do silnika. Teamy przekazują to do Japonii, a tam takie części powstają, choć nie zawsze są odpowiednio przetestowane i dopracowane. W przeszłości zdarzało się, iż np. Suzuki w ogóle nie słuchało swojego teamu i Japończycy robili wszystko po swojemu. Sam team także musi blisko ze sobą współpracować (a często jest tak, że zawodnicy idą zupełnie w innych kierunkach i w ogóle siebie nie słuchają itd.).

 

Jeśli chodzi o style jazdy, tak naprawdę są dwa...

 

Tzw: "Point and Shoot" - ostre hamowanie, "wycelowanie" w środek zakrętu z mniejszą prędkością, szybkie podniesienie motocykla do góry (żeby odwinąć przy większym kontakcie opony z asfaltem) i ostre odwijajnie - tak robią zawodnicy na mocniejszych maszynach - Honda i Ducati.

 

Przeciwieństwem jest jazda z większą prędkością z zakrętach, kiedy dysponujemy mniejszą mocą. Jest to styl płynniejszy, ale pojawia się pewien problem. Jeśli np. zawodnik na Suzuki jedzie za motocyklistą na Ducati (mówię cały czas o klasie MOTOGP!), nie jest w stanie wyprzedzić go na hamowaniach, w środku zakrętu musi zwolnić bo ostrzej hamuje maszyna przed nim, a na wyjściu z łuku - dysponując mniejszą mocą - traci dystans do 250 konnego Desmosedici. Dlatego też dla przykładu Hopkins i Roberts Junior nie byli w stanie poradzić sobie z zawodnikami na Hondach jadącymi przed nimi (Biaggi i Barros).

 

Linie też można dobierać różne, szczególnie na szerokich torach, jak ten w Sepang.

 

Co do Rossiego - faktycznie nie zawsze jest najszybszy - np. Honda i Ducati są szybsze na prostych, a Bridgesone ma fantastyczne opony kwalifikacyjne.

 

Klucz do sukcesu leży jego równości. Popatrz na ten sezon - jeśli Rossi ma zły dzień - jest drugi (Estoril) albo trzeci (Laguna Seca), ale jest równy i zazwyczaj ląduje na podium albo w jego okolicach - wiadomo, każdy popełnia błędy, co Vale udowodnił w tym roku w Motegi i rok temu w Katarze.

 

Teraz popatrz na kolejnych siedmiu zawodników w klasyfikacji generalnej. Mając dobry dzień i dobre ustawienia są w stanie wygrać wyścig (Nicky Hayden, Loris Capirossi, Alex Barros) albo lądować na podium (Colin Edwards, Marco Melandri, Max Biaggi). Często finiszują w pierwszej szóstce, ale mają wpadki - a właściwie upadki, albo finiszują na ósmej pozycji tydzień po tym, jak zdobywali podium (Barros czy Roberts po GP Wielkiej Brytanii).

 

Kluczem do sukcesu jest równość, jednak żeby ją osiągnąć musisz mieć za sobą team z którym dobrze Ci się pracuje (co w tym roku pokazuje Melandri - popatrz na poprawę wyników), motocykl który rozumiesz i ludzi którzy są w stanie go odpowiednio ustawiać oraz oddaną fabrykę, która spełnia Twoje zachcianki jeśli chodzi o części. Wszyscy zawodnicy klasy MotoGP są znacznie lepszymi jeźdźcami niż Ty, ja czy ktokolwiek na forum (choć niektórzy nadal ścigają się bo mają odpowiedni paszport albo nazwisko, a mogliby przejść na emeryturę i otworzyć drzwi młodym zawodnikom!). Rossi jest jednak poziom wyżej niż cała reszta - udowodnił to przechodząc do Yamahy i zdobywać swój czwarty tytuł podczas pierwszego sezonu na YZR-M1, którą zresztą zmienił w znacznie lepszy motocykl (ale nie najlepszy!) w mgnieniu oka!

 

Sorrki, trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że ktoś dotarł do końca :-).

 

Pozdrawiam,

Mick (Fast Bike Polska)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zgadzam sie z tym ,ze na zwycwiestwo pracuje caly sztab ludzi.

Ale spojrz na Rossiego, jak sam powiedziales. Siedzial na hondzie ,wygral motogp, potem przeskoczyl sobie na yamahe i tez wygral!

Nikt w swiecie MotoGP jeszcze tego nie dokonal, przynajmniej z moich danych.

Albo sama kwestia podboju wszystkich klas motogp (125, 250, 500-1000).

Zaledwie 3em osobom udalo sie dokonac cos takiego.

Ponadto Rossi byl najmlodszym i znowu najmlodszym, ktoremu udalo sie cos takiego osiagnac.

 

Mysle ,ze nikt nie moze zaprzeczyc, ze ten czlowiek ma prawdziwy talent.

Rossi nawet mimo zlego dnia potrafi "zniszczyc" swoich rywali, a nawet wygrac wyscig.

 

Dla porownania spojrzmy na Sete. Bardzo dobry zawodnik, a co pokazal w tym sezonie? Wina teamu? Jego? Moze ma problemy?

 

Podsumujac moja teze, chce powiedziec, ze Rossi nie zawsze musial miec dobry team. On po prostu jest "taaaki" dobry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nawiązując do wypowiedzi Micka - bardzo ciekawe fakty dotyczące opon Bridgestone. Ciekaw jestem czy lepsza dyspozycja teamu Ducati to tylko opony czy w ogóle lepsze dopracowanie maszyn. Jak wiadomo na poczatku sezonu jeźdźcy Ducati mieli spore problemy z półautomatycznym sprzęgłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nawiązując do wypowiedzi Micka - bardzo ciekawe fakty dotyczące opon Bridgestone. Ciekaw jestem czy lepsza dyspozycja teamu Ducati to tylko opony czy w ogóle lepsze dopracowanie maszyn. Jak wiadomo na poczatku sezonu jeźdźcy Ducati mieli spore problemy z półautomatycznym sprzęgłem.

 

To dziwaczne sprzęgło pojawiło się tylko w Jerez podczas treningów - w wyścigu zawodnicy pojechali już korzystając z normalnego. Poza tym, w Ducati i tak bardzo sporadycznie korzysta się ze sprzęgła (dlatego np. Bayliss nie radził sobie w tym roku na Hondzie).

 

Ducati ma w tym roku świetny motocykl od samego początku (w zeszłym roku dali osto ciała z rozłożeniem masy), ale po prostu nie mieli opon, żeby to pokazać. Teraz wszystko jest na miejscu i są szybcy.

 

Gdyby nagle, podczas któregoś wyścigu okazało się, że każdy z zawodników ma dobry dzień, zobaczylibyśmy niesamowity pojedynek, w którym przynajmniej 15tu gości walczyłoby o zwycięstwo i wcale nie jest powiedziane, że wygrałby Rossi.

 

Vale zawsze miał świetny team (w mniejszych klasach fabryczna Aprilia i Rozano Brazzi) i fabryczne wsparcie, ale tak - to prawda, jest poziom ponad resztą, chociaż gdyby całej reszcie wszystko grało przez cały rok, Vale nie odnosiłby zwycięstw tak łatwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawy teamów w sportach motoryzacyjnych to temat rzeka, część dyscyplin ma swoje charakterystyczne punkty, ale wiele jest punktów zbieżnych. Wszystko zależy od organizacji, kraju z jakiego team pochodzi, charyzmy szefa zespołu itp. itd. Akurat Grand Prix jest bardzo ciekawe pod tym względem, bo występują tu teamy prywatne, które są na najwyższym poziomie i w zasadzie są w stanie walczyć z fabrycznymi, choć ostatnio z tym gorzej, szczególnie w królewskiej klasie motoGP.

 

Nie ma recepty jak osiągać sukcesy, bo są teamy zorganizowane i w pełni zarządzane przez jednego człowieka, gdzie zawodnik ma jeździć, a są takie gdzie sprzeżenie zwrotne jest istotnym elementem współpracy. Rossi podkreślał, że w Hondzie uznawano wyższość motocykla, a nie zawodnika i nie bardzo słuchano opinii, podczas gdy yamaha przywiązywała od początku wielką rolę do spostrzeżeń Valentino, ale Team Yamahy jest znacznie bardziej europejski, głównie ze względu na sponsora, a co za tym idzie administrację zespołu. Jest też druga strona medalu, są zawodnicy, którzy nie bardzo wiedzą co i jak, ale są świetnymi kierowcami, nie wiedzą co trzeba im zmienić itp., wtedy ważna jest osoba mechanika, a właściwie szefa mechaników, który musi działać często intuicyjnie.

 

Coś musi w tym być, gdyż zdarza się, że mistrz świata zmienia motocykl na mniej doświadczoną markę i następuje katastrofa, on traci sezon, a team czas na dopracowanie motocykla.

 

Rzecz którą podziwiam najbardziej u tych zawodników, to fakt, iż oni nie mają za dużo okazji na tych maszynach jeździć, bo są to tylko oficjalne treningi na torach (chyba 3-4 przed sezonem), a teamy muszą pracować z innymi kierowcami testowymi.

 

Pozdro

 

Łukasz

_______________

Przechowalnia motocykli i skuterów - Warszawa i okolice www.motozima.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rossi podkreślał' date=' że w Hondzie uznawano wyższość motocykla, a nie zawodnika i nie bardzo słuchano opinii, podczas gdy yamaha przywiązywała od początku wielką rolę do spostrzeżeń Valentino, ale Team Yamahy jest znacznie bardziej europejski, głównie ze względu na sponsora, a co za tym idzie administrację zespołu. Jest też druga strona medalu, są zawodnicy, którzy nie bardzo wiedzą co i jak, ale są świetnymi kierowcami, nie wiedzą co trzeba im zmienić itp., wtedy ważna jest osoba mechanika, a właściwie szefa mechaników, który musi działać często intuicyjnie.

 

Coś musi w tym być, gdyż zdarza się, że mistrz świata zmienia motocykl na mniej doświadczoną markę i następuje katastrofa, on traci sezon, a team czas na dopracowanie motocykla.

 

Rzecz którą podziwiam najbardziej u tych zawodników, to fakt, iż oni nie mają za dużo okazji na tych maszynach jeździć, bo są to tylko oficjalne treningi na torach (chyba 3-4 przed sezonem), a teamy muszą pracować z innymi kierowcami testowymi.

 

Pozdro

 

Łukasz[/quote']

 

Masz rację co do zawodników, którzy słabo spisują się w roli kierowcy rozwojowego (przykładów jest wiele), ale z Hondą i Rossim było inaczej. HRC przygotowało RC211V ściśle według wskazówek Vale i dokładnie pod niego, tak naprawdę to on i Bugress stworzyli ten motocykl, a Honda robiła wszystko co kazali.

 

Sukcesy HRC przyznawało jednak sobie a nie Rossiemu i to najbardziej go denerwowało. Do dzisiaj jest to gorąca kwestia, gdyż Honda pracuje nad nową ewolucją RC211V (testowaną prze Maxa Biaggi i Sete Gibernau podczas drugiego dnia testów po GP w Brnie oraz cały czas przez Ukawę w Japonii), która nie ma już nosić na sobie znamion Valentino.

 

Honda też ma europejskiego sponsora (Repsol, to hiszpańskie paliwa i lubrykanty), ale nie w tym rzecz. Trzeba brać pod uwagę, iż mamy tutaj - zawodników, Team (w przypadku Repsol Honda mówimy o ekipie z Belgii) oraz Fabrykę - czyli Japończyków. W przypadku HRC w teamie jest duże ciśnienie, a on sam jest nie zgrany (mimo wielu wielkich nazwisk).

 

PS: Zawodnicy testują pomiędzy sezonami znacznie częściej niż mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać. W tym roku przed sezonem np. Yamaha (Rossi, Edwards, Xaus i Elias) zaliczyli trzy lub cztery trzydniowe sesje w Malezji i bodajże trzy w Australii, plus Valencia i kilka innych torów europejskich - dopiero potem miały miejsce oficjalne testy IRTA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Teamów Wyścigowych - po trzy dni w Barcelonie i Jerez (Barcelona pod koniec marca, Jerez tydzień przed pierwszym GP). Program testów jest więc całkiem rozbudowany, choć nie zawsze to wystarczy, jeśli nie wszystkie czynniki są na swoim miejscu :-(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedziele kolejny wyscig przed nami, w Katarze.

Jak narazie - tak samo jak i w free practise jak i pierwszych kwalifikacjach rzadzi Capirossi. Za nim Sete, potem Vale.

 

Jak myslicie, czy Sete znowu sie wywali?

I czy Rossi stanie i tym razem na podium?

 

Ja mysle ,ze bedzie dosc zacieta walka, capirossi nie popusci, tak samo jak i Rossi. God! Az nie moge sie doczekac co bedzie sie dzialo.

Beda emocje, oj beda :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzy => no fakt, pogibalo mi sie, bo nie kupilem dzis jeszcze nowego programu :( :mrgreen:

 

Sobota

13:30 Grand Prix Kataru Motocyklowe Mistrzostwa Świata Moto GP

 

Ale w kwalifikacjach rzadzil Loris i Sete.

http://images.motogp.com/multimedia2/384/384056.jpg

Rossi byl 3eci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...