Skocz do zawartości

SALTO przez kierownice


bohen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

chciałbym ciebie zobaczyć jak zawsze się stosujesz do przepisów i jak np.na osiedlu gdzie jest do 20-30 km/h tyle jedziesz. Nie wyobrażam sobie jechanie przez tereny zabudowane tyle ile jest dozowolone bo tyle chyba nikt nie jedzie.

 

Tja, moze jeszcze malo widziales ??

A moze to jest tym co popularnie wszyscy nazywaja - doswiadczeniem ?

Ja potrafie powoli i rozwaznie jezdzic - Ty nie ??

Oczywiscie potrafie tez pociagnac za linke, ale nie na wioskach czy w miastach,bo co chcesz komus tym udowodnic ??

 

Wiadomo, jezdzenie na motocyklu jest juz prawie samobojstwem, ale nie trzeba wywolywac wilka z lasu.

 

 

no OK też mam już jakieś doświadczenie bo śmigam ponad 10 lat ale nie o to chodzi. Jadąc prędkościami dozwolonym maluchy by na ciebie trąbiły. Ja nie namawiam tutaj do jazdy przez wioski 200 km/h ale nie bede jechał moto traskę 150km z prędkością 50km/h. Bo takie przypadki się zdarzają, i każdy kto mi napiszę że śmiga ścigiem i tak robi to za h*ja nie uwierzę

 

 

 

SirAdam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale fakt jest faktem że idiota to był na rowerku... kto o zdrowych zmysłach nie zobaczy czy nic nie jedzie i wjedzie pod motocykl?

Widzisz, miałem kiedyś jeszcze ciekawsze zdarzenie - jechałem puszką przez wieś (jakieś 60-70km/h), poboczem jechał dzieciak z 10 letni na oko, jak byłem jakieś 10m za nim, to obejrzał się w moim kierunku (jechaliśmy w tą samą stronę, on był na poboczu prawej strony jezdni), po czym sekundę później skręcił mi centralnie pod koła (wyjechał z piachu obok drogi na środek pasa). Test łosia udało się zaliczyć, bo auto popiskując ominęło dzieciaka, ale brakowało niewiele.

Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym miał kontakt wzrokowy z innym uczestnikiem drogi, a on zaraz później wyciął taki numer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak byłem jakieś 10m za nim, to obejrzał się w moim kierunku (jechaliśmy w tą samą stronę, on był na poboczu prawej strony jezdni), po czym sekundę później skręcił mi centralnie pod koła (wyjechał z piachu obok drogi na środek pasa).

 

 

a dlaczego tak sie stalo?

 

bo dzieci w tym wieku nie potrafia ocenic predkosci samochodu/motocykla.

Poprostu dzieci mysla inaczej,nie sa istotami doroslymi ktore mysla logicznie.Logike nabiera sie z uplywem lat.

 

 

 

SirAdam po prostu pie**olisz i tyle - koles na rowerku wymusil na nim pierszenstwo i tyle. Ja na jego miejscu skopal bym gowniarzowi dupe a od rodzicow na 200 by sie nie skonczylo (buli ten co czuje sie winny).  

W tym wypadku nie ma to znaczenia ile jechal, wina byla rowerzysty.

 

 

@Bodzyn

 

przeczytales Ty wogole te herezje ktora napisales ??

Chyba nie.

A jezeli tak , i wyslales to z premedytacja, to nie mamy sobie nic do powiedzenia.

Wybacz , ale na tym poziomie nie dyskutuje.

 

 

 

 

 

SirAdam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A prędkości 80 km/h jak na polskie realia to i tak mało.

 

 

Ok, jezeli macie zamiar sie pozabijac - nie mam nic przeciwko temu.

Wygraliscie, widze ze jest jeszcze duzo ludzi tutaj ktorzy nie potrafia dojrzec o co tutaj chodzi.

Tylko dlaczego dziwicie sie ze motocyklisci w polsce maja taka opinie ???

Sami ja sobie wyrabiacie.

Nie bede juz w tego typu dyskusjach zabieral glosu, bo widocznie jestem juz starym zgorzknialym zgredem ktoremu odbilo i jezdzi powoli przez tereny zabudowane.

 

:|

 

 

 

 

SirAdam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale fakt jest faktem że idiota to był na rowerku... kto o zdrowych zmysłach nie zobaczy czy nic nie jedzie i wjedzie pod motocykl?

Widzisz, miałem kiedyś jeszcze ciekawsze zdarzenie - jechałem puszką przez wieś (jakieś 60-70km/h), poboczem jechał dzieciak z 10 letni na oko, jak byłem jakieś 10m za nim, to obejrzał się w moim kierunku (jechaliśmy w tą samą stronę, on był na poboczu prawej strony jezdni), po czym sekundę później skręcił mi centralnie pod koła (wyjechał z piachu obok drogi na środek pasa). Test łosia udało się zaliczyć, bo auto popiskując ominęło dzieciaka, ale brakowało niewiele.

Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym miał kontakt wzrokowy z innym uczestnikiem drogi, a on zaraz później wyciął taki numer.

Mnie kiedys wjechal gnojek, jak na rowerze jechalem. A jechal naprzeciwko mnie po chodniku, skrecil jakies 0,5m przed moim kolem. Ze starcia moj goral vs jego kolarzowka goral wyszedl bez szwanku (nawet sie nie wywalilem), a kolarzowka... no coz.

Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem podobny przypadek, jechalem przez wies ale taka ze bramy od gospodarstw wychodzily na sama ulice... i jade tak koło 40km/h bo na drodze piasek i droga dziorawa i z prawej z za krzakow z bramy wyjezdza mi gnojek na motorynce, prosto pod koła! Jak zobaczyl ze jade prosto w niego z klaksonem :D to zdebial i sie zatrzymal na srodku mojego pasa... ale ominolem go na centymetry. Zatrzymalem sie kilkanascie metrow dalej zeby zobaczyc czy mu sie nic nie stalo. Widzialem juz tylko jego tate jak go sciagna z motorynki i chyba nie poszedl z nim grac w szachy :mrgreen: wiedz pojechalem dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja kiedys mialem taki przypadek jadac samochodem. Pogoda do dupy, deszcz padal od kilku dni na ulicach mokro a do tego akurat w tamtym miejscu byly takie pozostalosci po piachu z pobocza i kamyczki po uzupelnianiu dziur asfaltowych. jade sobie wiec po zakrecie, widocznosc co jest za zakretem prawie zerowa, ale predkosc tz mialem nie duza, moze 30-40 km/h Wychodze zza zakretu i co widze, na srodku drogi (drogga na tyle waska ze nie mozna mowic o pasach ruchu) jedzie dziadek na rowerze ktory omijal kaluze. No wiec ja ostro po hamulcach i ufff udalo mi sie zatrzymac auto. Ale niestety.... dziadek wpadl w panike widzac jadacy na niego samochod, do tego rower pamietajacy pewnie lata 50-te i w efekcie dziadek w ogole nie hamowal, tylko jak ja zatrzymalem auto to ten wpierdzielil mi sie na maske..... I powiem szczerze, pomimo ze udalo mi sie zatrzymac auto i to On na mnie wpadl to sam efekt byl piorunujacy i teraz bardzo uwazam i na drodze jestem w ogole nie ufny w stosunku do innych uzytkownikow jak i do tego co kryje sie ewentualnie za mijanymi wlasnie krzakami lub innymi przeszkodami terenowymi.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sir Adam - ja Ci sie wcale nie dziwie ze jezdzisz zgodnie z przepisamy skoro mieszkasz w Niemczech - jak tam jezdze to tez zgodnie z przepisami - bo tam to sa porzadne drogi - wiec nie ma problemu zeby zwolnic jak jest ograniczenie - majac w perspektywie ze zachwile wskoczysz na autostrade - a u nas to dupa - albo caly czas bedziesz jezdzil 50-60 bo prawie wszedzie sa takie ograniczenia - albo jak wiekszosc ludzi bedziesz mial w dupie ograniczenia i jezdzil tyle ile pozwala rozsądek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja kiedys mialem taki przypadek jadac samochodem. Pogoda do dupy, deszcz padal od kilku dni na ulicach mokro a do tego akurat w tamtym miejscu byly takie pozostalosci po piachu z pobocza i kamyczki po uzupelnianiu dziur  asfaltowych. jade sobie wiec po zakrecie, widocznosc co jest za zakretem prawie zerowa, ale predkosc tz mialem nie duza, moze 30-40 km/h Wychodze zza zakretu i co widze, na srodku drogi (drogga na tyle waska ze nie mozna mowic o pasach ruchu) jedzie dziadek na rowerze ktory omijal kaluze. No wiec ja ostro po hamulcach i ufff udalo mi sie zatrzymac auto. Ale niestety.... dziadek wpadl w panike widzac jadacy na niego samochod, do tego rower pamietajacy pewnie lata 50-te i w efekcie dziadek w ogole nie hamowal, tylko jak ja zatrzymalem auto to ten wpierdzielil mi sie na maske..... I powiem szczerze, pomimo ze udalo mi sie zatrzymac auto i to On na mnie wpadl to sam efekt byl piorunujacy i teraz bardzo uwazam i na drodze jestem w ogole nie ufny w stosunku do innych uzytkownikow jak i do tego co kryje sie ewentualnie za mijanymi wlasnie krzakami lub innymi przeszkodami terenowymi.

Pozdrawiam

 

hyhy też miałem taki przypadek , omijałem dziadka na takim przedwojennym rowrze i jak go mijałem to złapał ostre shimmy :lol: i juz w lusterku widziałem jek glebnął ... pomogłem mu wstać i mnie przepraszał jeszcze bo muwi że sie zagapił i jak go minołęm to się wystraszył...

 

jechałem lajtowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj juz moto troche podreperowane. Błotnik zyskał nowe uchwyty a i ogranicznik skrętu jest juz na swoim miejscu. jednak z tym bakiem to bedzie gorsza sprawa bo trzeba bedzie szpachlować.

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj juz moto troche podreperowane. Błotnik zyskał nowe uchwyty a i ogranicznik skrętu jest juz na swoim miejscu. jednak z tym bakiem to bedzie gorsza sprawa bo trzeba bedzie szpachlować.

tak sie skalada ze kupilem mzte bez ogranicznikow skretu (gosciu musial niezle wyrznac) i jestem ciekawy jak to naprawiles? Przyspawales?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...