junkeers Opublikowano 19 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2005 Ostatnio po jeździe motorkiem stwierdziłem niepokojącą rzecz. Otóż zaglądam w okienko kontrolne oleju a tam na powierzchni utworzyła się jakby delikatna pianka. Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii na ten temat. Co o tym sądzicie? Czy po jeździe na wysokich obrotach taka sytuacja może mieć miejsce? Dodam, że olej który został zalany to Castrol Actevo(z molekułami itd.). Przejechałem na nim zaledwie 300km. Jeżdżę Suzuki Bandit 600. Z góry dziękuję za wszelkie opinie i spostrzeżenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
junkeers Opublikowano 20 Maja 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2005 Dzięki za odpowiedź Ryży. No to mnie pocieszyłeś, bo już myślałem, że cosik niedobrego się tam dzieje :P Czyli jak bym zalał np. Motula to rozumiem że było by podobnie? Mówisz, że ten Castrol to nie bardzo. Mógłbyś parę słówek o tym, dlaczego tak sądzisz. Co byś polecał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 20 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2005 Actevo u mnie w Suzuki SV także sie nie sprawdził... olej poprzez odpowietrzenie skrzyni korbowej jako mgiałka dostawał sie do airboxu i wraz z powietrzem był spalany. w efekcie motocykl wymagał dolewek. Po przejściu na Aral 1/2synth sprawa przestała istnieć. Na Actevo miałem mokry od środka airbox i ślady mgiełki olejowej na ściankach.PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 20 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2005 To molekuły sie zes*ały i stąd taka piana.A może by tak poczytać w instrukcji motocykla co tam należy nalać lub zapytać mechanika.Tańsza metoda to lanie ciepłego oleju spod frytek bo on jest za darmo.Pozdrowienia dla wszystkich myślicieli. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 20 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2005 To molekuły sie zes*ały i stąd taka piana.A może by tak poczytać w instrukcji motocykla co tam należy nalać lub zapytać mechanika.Tańsza metoda to lanie ciepłego oleju spod frytek bo on jest za darmo.Pozdrowienia dla wszystkich myślicieli. hehe Piotrze ten olej akurat spełnia teoretycznie wymagania Suzuki SV i co ciekawe jest to olej dedykowany do motocykli :P . Lepkość i klasa sa niby OK ale tylko teoretycznie. W praktyce jest juz zupełnie inaczej...PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 20 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2005 No i masz rację Hiszpan tylko co ma wspólnego w mechanice teoria z praktyką. Według mnie nic.Dla przykładu głośne zawory w KLAPASAKI ZZR1100 należy wyciszyć zwiększając luzy zaworowe itd. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 20 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2005 No i masz rację Hiszpan tylko co ma wspólnego w mechanice teoria z praktyką. Według mnie nic.Dla przykładu głośne zawory w KLAPASAKI ZZR1100 należy wyciszyć zwiększając luzy zaworowe itd. ale żeby to wiedziec to trzeba mieć pewne doświadczenie......a doświadczenie nabiera się z czasem i przeprowadzonymi próbami :P oczywiscie o ile umie sie wyciągać wnioski z obserwacji ;)PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
junkeers Opublikowano 23 Maja 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2005 Dokładnie tak jak piszesz Hiszpan, doświadczenie nabywa się z czasem. Rzeczywiście Castrol Actevo to nie tylko olej przeznaczony do mojego silnika, co więcej polecany jest przez Suzuki. Decydując się na ten właśnie specyfik miałem nadzieję zapewnić silniczkowi prace w jak najlepszych warunkach. Dodam, że Actevo nie należy do najtańszych. Czy więc pojawiające się pęcherzyki na powierzchni to rzecz normalna, jak stwierdził Ryży Koń? A może jednak Piotr ma rację, że faktycznie molekuły się zes*ały ,mimo wszystko nie skorzystam z jego rady i nie zaleję „ciepłego oleju z pod frytek”. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 23 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2005 Junkeers siądź wygodnie i policz ile zaoszczędzisz złotówek na tańszym oleju przy przebiegu rzędu 60.000 km stosując tańszy olej a potem zapytaj na forum ile kosztuje naprawa stukającego silnika w japońcu.Czy to takie trudne aby zapytać u źródła na czym dany silnik powinien biegać. Myślę że pozorne oszczędności lub eksperymentowanie na własnym silniku to lekka przesada. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADU Opublikowano 23 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2005 No i masz rację Hiszpan tylko co ma wspólnego w mechanice teoria z praktyką. Według mnie nic. Teoria jest wtedy, gdy wszytko wiemy a nic nie działa, praktyka jest wtedy gdy wszystko działa, lecz nikt nie wie dlaczego, w niniejszym dziale tego zacnego forum zaobserwowałem połączenie teorii z praktyką, czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego :twisted: Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 23 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2005 No i masz rację Hiszpan tylko co ma wspólnego w mechanice teoria z praktyką. Według mnie nic. Teoria jest wtedy, gdy wszytko wiemy a nic nie działa, praktyka jest wtedy gdy wszystko działa, lecz nikt nie wie dlaczego, w niniejszym dziale tego zacnego forum zaobserwowałem połączenie teorii z praktyką, czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego :twisted:buhahahaha ale sie uśmiałem z tego twierdzenia ;)piekne definicje teorii i praktyki ;) PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
junkeers Opublikowano 23 Maja 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2005 No i to mi się podoba. Ryży dzięki za info, piszesz rzeczowo i konkretnie. Chcę dodać żeby nikt nie myślał, że tam jakaś straszliwa bita śmietana jest alba cuś ;) . Na powierzchni można zauważyć pojedyncze malutkie banieczki, które nie utrzymują się długo po wyłączeniu silnika. Też mi się to nie podoba. Dlatego pisze ten post na forum żeby się od Was dowiedzieć czy spotkaliście się z podobną sytuacją a nie czytać ile zaoszczędzę złotówek. Powtarzam, ja nie wlałem Castrola dlatego że chciałem zaoszczędzić, tylko po to by zapewnić silnikowi jak najlepsze warunki pracy. Piotrze nie raz czytałem twoje posty znasz się na rzeczy i nie zamierzam podważać twego zdania, dlatego oczekuje odpowiedz na temat. Jeżeli wiecie, jaki olej jest godny polecenia to po prostu napiszcie o tym. Będzie lepsze niż przelewanie z pustego w próżne. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADU Opublikowano 23 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2005 Wlałem Actevo do Ewuni i mi się nie pienił, chodziła ładnie, równiutko i elegancko wkręcała się na obroty, nie zmienił za szybko koloru więc nie miałem do czego się przyczepić. Olej ten polecał mi kumpel, który używał go do GSXF 600, to tyle co mogę powiedzieć o Castrolu Actevo. Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.