Dungood_ Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 MotoGP kopie dupę!!! :) O godz. 2 rano w niedzielę 15 maja wyruszyliśmy z Iwą z Luxa na długo oczekiwaną przygodę pod tytułem udział w wyścigach MotoGP na torze Le Mans. Po walce z mgłą, deszczem i 600-set kilometrami o godz. 7:00 zameldowaliśmy się w Hotelu Brit Le Cottage w Le Mans po odbiór naszych wejściówek oraz naklejki upoważniającej na wjazd na parking nr. 2 w zielonej strefie (ok. 200m od samego toru!). Po zerknięciu na nasze przepustki okazało się, iż tego dnia będziemy oficjalnymi gośćmi jednego z zespołów, który debiutuje w klasie MotoGP, a mianowicie Blata WCM. Wejściówki nasze były wejściówkami Premium Paddock, co oznaczało, iż wolno nam było nie tylko weść na teren paddocków od tylnej strony, ale również wejść na teren boxów w których są przygotowywane maszyny poszczególnych zespołów i przebywać w pit lane! Jeremy Ferguson, mój znajomy, szef Motorsportu Dunlopa, który załatwił nam te wejściówki, postarał się!!!Ok. 7:45 byliśmy już na terenie zawodów. Po wyściu z auta ukazała nam się spowita mgłą sceneria zmagań zawodników, jak i kibiców, którzy z niepokojem patrzyli na chmury zbierające się od samego rana nad Le Mans... Nie zabrakło i wrażeń dzwiękowych, a mianowicie stałego elementu goszczącego na trybunach MotoGP, czyli "maszynki do robienia huku" w postaci silnika motocyklowego podkręcanego w regularnych odstępach i zarzewającego zziębniętych i zaspanych jeszcze wówczas widzów, jak i kilkadziesiąt tysięcy motocyklistów i fanów tego sportu, którzy obozowali na kempingach rozstawionych wokół toru. Niezwłocznie ruszyliśmy na rekonesans paddocków, chłonąc atmosferę przygotowań do rozgrzewki (która tego dnia opóźniła się nieco ze względu na mokry tor po nocnych opadach). Wokół nas uwijali się młodzi ludzie na skuterkach dowożący kawę i jedzenie do ciężarówek zespołów, rozwożący dokumentację i komunikaty od kierownictwa zawodów, a nawet wożący koła na montaż opon na stanowiskach Dunlopa, Michelin i Bridgestone'a. Następnie udaliśmy się do strefy serwisu ogumienia, gdzie stało już sześć ciężarówek Dunlopa oraz rozłożony został "warsztat polowy" do montażu i wyważania kół. Tam spotkaliśmy się z Jeremym Fergusonem, który postanowił, że poświęci nam trochę czasu i zabierze nas na swój zwyczajowy obchód paddocków przed zawodami. Jeremy jest związany z zawodami motocyklowymi już od 30 lat i jest swego rodzaju "ikoną" Dunlopa - zna każdego i każdy zna jego :evil:. Udaliśmy się więc do naszych "gospodarzy", czyli zespołu Blata WCM, by od "kuchni" poznać w jaki sposób przygotowywane są do startu maszyny serii MotoGP, jak wygląda zaplecze zespołu, w jaki sposób przekazywane są informacje od kierownictwa zawodów, itd. Porozmawialiśmy z szefem wyścigowym zespołu - Peterem Cliffordem. Okazuje się, że fakt iż jeździ się Buellem potrafi czasami pomóc w "otwarciu drzwi" - Peter poświęcił nam ok. 15 minut, pomimo tego iż było już bardzo blisko do oficjalnej rozgrzewki, na wytłumaczenie "o co biega" w tym całym przedsięwzięciu, czym się zajmują poszczególni członkowie zespołu, itd. Następnie ruszyliśmy z Jeremym na obchód paddocków i lustrację "pit lane" (jak widać na zdjęcu Sete Gibernau też nam towarzyszył :evil: ). I tu miała miejsce jedna z największych BOMB tego dnia, a mianowicie spotkanie z Shinya Nakano! Gwoli wyjaśnienia, Iwa (czyli moja żona) jest wiceprezesem Polsko-Japońskiego Stowarzyszenia w Warszawei i z racji tego jej marzeniem było poznać właśnie Shinyę. Kiedy przechodziliśmy koło paddocku Kawasaki nic nie zapowiadało sukcesu :). Shinya był zajęty dyskusją z mechanikami, ale trzeba znać moją żonę by wiedzieć, że nie daje tak łatwo za wygraną ;). Ładnie uśmiechnęła się do jednego z asystentów Shinyi, który akurat podszedł do jednej z jego maszyn, porozmawiała z nim przez chwilę, a ten jak na "zamówienie" poszedł do Shinyi i poprosił go do nas!!! W wyniku czego moja Iwa ma zdjęcie z obejmującym ją Nakano!!! Po ochłonięciu ruszyliśmy dalej :(. W tak zwanym "międzyczasie" Jeremy udzielił wywiadu dla Francuskiej telewizji, kometując przewidywania co do wyboru rodzaju ogumienia przez poszczególne zespoły tego dnia, ze względu na niezbyt korzystne, aczkolwiek coraz lepsze warunki pogodowe. Rozgrzewka zastała nas tuż obok boxu Randy de Punieta. Jakbyśmy mieli nosa :evil: - tego dnia w klasie 250ccm Randy stoczył fantastyczny pojedynek! Rozgrzewka zaczęła się oczywiście od wyjazdu "bzyczków" z klasy 125ccm, które tak i tak robiły już dużo hałasu :evil: . Również w tzw. "międzyczasie" Jeremy zorganizował dla nas wejście do VIP-owskiego klubu Dunlopa, który widoczny jest na poniższym zdjęciu. Znajduje się on tuż nad zakrętem kończącym prostą startową, gdzie zawodnicy MotoGP jadą z prędkościami rzędu 305-310km/h... Na trybuny przybywało coraz więcej widzów, a w pit lane zaczęło się robić gorąco... Tu Randy de Puniet, tam Sebastian Porto i w koło Wojtek :evil: Przyszedł czas i na królewską klasę MotoGP. Wróciliśmy więc do paddocku Blaty WCM by "na gorąco" z zespołem przeżyć moment rozgrzewki. Ufff.... Po rozgrzewce, niewiele słysząc pomimo zatyczek w uszach :evil:, ruszyliśmy w stronę klubu Dunlopa, a na tor ruszyła klasa 125ccm. Po drodze natknęliśmy się na kilka ciekawych pań :P Po dotarciu na miejsce okazało się, iż klub okupują już przedstawiciele prasy, sportowcy i Bóg wie kto, którzy pałaszowali wykwintne przystawki i słodkości przygotowane przez jedną z paryskich restauracji, popijając wszystko szampanem i winem. My zajęlismy dogodne miejsca, mając przed sobą prostą startową i początek zakrętu w całej okazałości, a tuż obok duży telewizor z relacją Eurosportu. Okna klubu były oczywiście pootwierane, więc mogliśmy "chłonąć" atmosferę wyścigu pełną piersią, oczami i uszami :evil: . Oto zdjęcia z wyścigów klasy 250ccm i MotoGP, uwieńczone "gumą" Rossiego po zwycięstwie :evil:. Komentarz chyba zbędny, mam też kilka filmików z przejazdów, ale nie oddają one dobrze wrażeń słuchowych. Po prostu aż wnętrzności grają kiedy przejeżdżają obok Ducati, natomiast najpiękniejszy głos wydają z siebie "krzyczące psy", czyli maszyny...Blata WCM (nie tylko naszym zdaniem, ale i zdaniem wielu zgromadzonych w klubie Dunlopa). I....koniec, niestety :(. Trzeba się było zbierać, żeby zdążyć do auta przed największym tłumem i rozpocząć gehennę, czyli powrót do Luxa. Ostatni rzut okiem na tor, pamiątkowe zdjęcie, pożegnanie z zespołem, z Dunlopem i w drogę. To co się działo na drodze powrotnej przechodzi ludzkie pojęcie. 4km od Le Mans do autostrady prowadzącej do Paryża zajęły nam...3 godziny! Koło nas przejechało kilka, o ile nie kilkanaście, tysięcy motocyklistów, którzy tego dnia mieli swoje wielkie święto i wszyscy kierowcy aut zgodnie oddali im palmę pierwszeństwa na drodze, jak mogąc ułatwiając im swobodny przejazd i powrót do domu przed nadciągającymi z północy ulewami. Podsumowując, był to niezapomniany wyjazd i ogromne wydarzenie, zarówno dla mnie jak i dla mojej Iwy - spotkanie z Shinyą Nakano na zawsze pozostanie w jej wspomnieniach, mobilizując ją do swoich starań na zdobycie i doskonalenie umiejętności jazdy na moto (zostaliśmy zaproszeni na kursy jazdy torowej do Anglii, organizowane przy udziale Dunlopa). Nawet droga powrotna, która zajęła nam na zegarze 8 godzin minęła jak z bicza strzelił na wspominaniu wydarzeń tego niezwykłego dnia. Było to pierwsze nasze MotoGP, ale na pewno nie ostatnie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 Piękna wycieczka! Gratuluję znajomości! :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frencci Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 No,normalnie umarlem z zazdrosci :!: :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CrazyDam Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 No no no Dungood super sprawa taki wypad z żoną na MotoGp w dodatku spotkanie z Nakano napewno robi wrażenie :( Gratulacje :!: :) Być może za rok już sam będe miał wypad na motogp ale w mniej spektakularny sposób... :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frencci Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 "Zdedowalem" zupelnie. Bylem na Sachsenringu na spokaniu z Ca 8O pirex'em ale nie pozwolili nam szwedac sie po paddokach...buuuu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 "Zdedowalem" zupelnie. Bylem na Sachsenringu na spokaniu z Ca 8O pirex'em ale nie pozwolili nam szwedac sie po paddokach...buuuu przecież Dungood napisał że ma znajomości w Dunlopie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frencci Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 To tez zzera mnie zazdrosc! :twisted: :!: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 każdego chyba... nie myśl że mnie nie :( fajnie tak sobie pomarzyć... o motoGP... o LeMans... ahhhh... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luka Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 Jak sam napisałeś "Komentarz chyba zbędny!" :)to jednak jest rewelacja, chyba trzeba będzie kiedyś oszczędzić na wejściówkę dla VIPów :) Pozdro Łukasz Cytuj _______________Przechowalnia motocykli i skuterów - Warszawa i okolice www.motozima.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fat Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 MotoGP kopie dupę!!! :) swietna relacja, pozazdroscic wycieczki. Fajnie porownac sobie to, co widac na twoich zdjecach, ta cala infrastrukture i wyposazenie, z wygladem depo naszych rodzimych wyscigow. Echhh, milion lat za Murzynami... Cytuj https://www.instagram.com/fat_fabio/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MasterDD Opublikowano 16 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2005 Ja piernicze stary... oj jak ja Ci zazdroszcze!Niezle foty, na prawde super. Dobry tez opis. Zdjecie Nakano i kobiety tez niczego sobie, kurde, tylko pozazdroscic! Bylo 3ba jeszcze z Rossim fote strzelic jak sobie reke podajecie, to juz wtedy bym... nie wiem co zrobil :mrgreen: Zajebista impra! A co do samego wyscigu, to tez ogladalem ,ale na ES.Pare wypadkow i to od samego poczatku, pogoda zmienna, ciezki start Rossiego, potem nadrabiali ostro (rossi i sete).Nie no... piekny wyscig. Musze go miec na kompie (ew. DVD) :> Pozdro i gratuluje tak pieknych wspomnien :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warrior.gwe Opublikowano 17 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2005 Debeściacki felieton :) Gratuluję też taaaaaaakich pleców :( .Super wrażenia czytając materiał, a co dopiero tam być .... PZDR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rozek Opublikowano 17 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2005 8O 8O 8O chlopie zazdroszcze !!! ale przezycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
legut7 Opublikowano 17 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2005 Napewno przezycie ogromne :( Swietny reportaz, gratuluje wtykow ;-)Marzy mi sie taka wyprawa, mam nadzieje ze sie spelni :) Cytuj www.legato-motocykle.plOdzież, części i akcesoria do motocykli, skuterów i ATVWszystkie marki w jednym miejscu! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario1810 Opublikowano 17 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2005 no tylko pozazdroscic..... gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.