Skocz do zawartości

... Motocykliści wariaci ...


Engels
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sie porobiło ze zaczelismy opisywać skrajnie nieprzyjemne przypadki zachowania kierowców.

Warto jednak i należy zauważyć że znakomita wiekszośc kierowców aut umozliwia motocykliście swobodny przejazd w korku. Przynajmniej takie sa moje obserwacje.

Co prawda znacznie łatwiej mi sie jeździ odkąd zakładam forumową kamizelkę "oczojebkę".90% kierujących jednoznacznie kojarzy ten kolor z policją :lol:

 

Zdania na naszym forum sa baaaardzo podzielone co do przydatności kamizelki, ja jednak popieram jazdę w takim odblaskowym wdzianku.

Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz juz wiem co będzie w następnym "sitcomie' DETEKTYW

dzięki że spierniczyłeś mi całe napiecie oczekiwania :P

to jak podac wynik meczu przed jego rozpoczęciem

RK jestes na jego czarnej liscie za przeszkodzenie w realizacji misji

ps. ale dziwne przeciez on jest po prostu ZWYKŁYM detektywem; to dłaczego używa błysków ;) i kajdanek głupi pajac :mrgreen:

a te jego przydupasy też se za dużo myślą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Zaczynał się niedaleko za Mszczonowem i aż do samej Rawy Mazowieckiej samochody stały.....

 

No fajnie....a do mnie na kawe i ciastko wstapic nie mogłeś? telefon masz, trza było zadryndać. :cry:

Wielu kolegów z forum smiga katowicka (lub gierkówką) ale nikomu nie jest po drodze ;)(

A ja siedze sobie przed domkiem przy grilu to słysze i widze jak po trasie "doginają" rózne sprzęty.

Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. ale dziwne przeciez on jest po prostu ZWYKŁYM detektywem; to dłaczego używa błysków  ;) i kajdanek głupi pajac  :mrgreen:

a te jego przydupasy też se za dużo myślą

 

Bo jest poslem ktory naduzywa swoich przywilejow 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Dzisiaj z Kaczorem mielismy dobra akcje. Jedziemy sobie powoli na Malte razem ze skuterkami, wiec tempo wyluzowane. Na swiatlach jedziemy grzecznie do przodu kolejki i na prawy ,najwolniejszy pas. Zdenerwowalo to pana w Pandzie, wiec kreci maszyne ile fabryka dala, wyprzedza nas, i zajezdza hamsko droge. A wtedy stala sie rzecz zupelnie nieoczekiwana-z krzaczorow wyskakuje dwoch panow mylycjantow z czerwonym swiatelkiem(bo bylo juz ciemno) i halt :lol: Ale koles mial glupia mine jak jechalismy kolo niego, po prostu piekny widok. Oby wiecej takich akcji policji w strone zakompleksionych przyglupow w puszkach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu się tak dziwicie tym kierowcom?! Mnie samą szlag trafia, jak stoję uziemiona w puszcze w korku, a obok przejeżdża 15 przystojniaków na motorach(poprawka: każdy mężczyzna na motorze wygląda wg mnie bosko- do momentu, aż nie zdejmie kasku ;) ). Ale zjeżdżam grzecznie, no bo swojej sytuacji nie poprawię, to po co innym przeszkadzać. Niestety, nie każdy myśli w ten sposób(albo w ogóle). Sama dopiero zaczynam jeździć na dwóch kółkach, częściej robię za plecaczek, ale już spotkałam wielu tępaków samochodowych, kilka razy mogło się to skończyć całkiem nieciekawie. Winne wszystkiemu są m.in. szkoły prawa jazdy. Jak zdawałam B, nikt mi nawet nie wspomniał, jak się zachować wobec motocykla; wykładowca używał terminu "dawcy" ,a jak mu zwróciłam uwagę, to powiedział,żebym lepiej zajęła się malowaniem paznokci. Z kolei instruktor jazdy wykręcił mi kierownicę, jak raz chciałam zjechać motorkowi w prawo, żeby miał łatwiejszy przejazd do skrzyżowania. I jak się ma człowiek nauczyć kultury, jak już na kursach uczą czegoś zupełnie odwrotnego?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zdawałam B, nikt mi nawet nie wspomniał, jak się zachować wobec motocykla; wykładowca używał terminu "dawcy" ,a jak mu zwróciłam uwagę, to powiedział,żebym lepiej zajęła się malowaniem paznokci. Z kolei instruktor jazdy wykręcił mi kierownicę, jak raz chciałam zjechać motorkowi w prawo, żeby miał łatwiejszy przejazd do skrzyżowania. I jak się ma człowiek nauczyć kultury, jak już na kursach uczą czegoś zupełnie odwrotnego?!

 

No właśnie to jest wkurzające... Skoro już nawet na kursach prawko na konserwy, instruktorzy wyrażają się "dawcy"... Już z definicji jesteśmy wariaci... i jeszcze uczą zachowań typu "pies ogrodnika", jak on stoi w korku to motocyklista też... A ja się później dziwię że jakieś głupie buce na mnie trąbią jak zwolnię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jest pies pogrzebany. Instruktorzy.

Kandydat na instruktora jazdy musi się wykazać średnim wykształceniem (bez matury), świadectwem niekaralności i posiadaniem prawka przez min. 3 lata. Na kursach instruktorskich nie ma praktyki, ino sama teoria. Ponadto nikt nie sprawdza przed takim kursem czy delikwent umie jeździć 8O

Skutkiem tego mamy to co mamy. Kadrę bez selekcji, bez wiedzy i kompetencji. Na moim kursie kat. A dostałem WSK bez przedniego hamulca, żeby przez kierownicę nie latać. Przykłady można mnożyć...

 

Spotykam się stale ze złośliwością ze strony "elek" podczas prywatnego poruszania się motocyklem po mieście. Szlag mnie trafie jak widzę czego uczą zas*ani instruktorzy w samochodach. Bo nikt mi nie powie że wszyscy kursanci z własnej inicjatywy blokują autem motocykl w korku.

Albo wyprzedzanie motocykla bez zachowania przepisowego odstępu min. 1 metra, gdzie do kursanta trudno mieć pretensje (jeszcze nie umie ocenić odległości), lecz do instruktora owszem. Po to siedzi w aucie by korygować to co robi uczeń.

Tak jak zachowują się instruktorzy - tak będzie zachowywać się potem większosć młodych stażem kierowców.

 

UWAGA NA "ELKI"!!!

 

Ktoś powie że robię we własne gniazdo, a ja odpowiem że wstyd mi za wielu instruktorów. Nie identyfikuję się w żaden sposób z towarzystwem które samo nie umie dobrze jeździć samochodem, a na kursach uczy chamstwa i nietolerancji. O 99% instruktorów prowadzących kat. A nie wspominając...

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Quintus

Musze przyznać, że jednak zauważam poprawę w zachowaniu kierowców na skrzyżowaniu. Na pewno jest lepiej niz parę lat temu.

Zdarzaja się jednak tacy pacjęci że szkoda gadać. Stałem sobie nie dawno na skrzyżowaniu. Czerwone światelko. Po mojej prawej stronie na drugim pasie podjechał super ztuningowany (niebieskie światełka na wycieraczkach) golf. I daje znaki że chce się ścigać. No to ja mu że OK i kilka róchów manetką dla upewnienia go. Zapaliło siezielone, ja spokojnie ruszyłem, a koleś piszczał przez pare ładnych metrów. Wyrwał jak opętany, ledwo spoźnialscy piesi zdążyli. Kawałek dalej na moim pasie wyskoczył zza krzakó pies, pacjęt w golfie zdążył jeszcze przejechać ale jak to bym ja pierwszy wyrwał ze świateł to bym pieska zaliczył. Na najbliższym skrzyżowaniu był sznurek samochodów. To ja między samochodami , które ładnie zjechały podjechałem na sam początek zsiadłem z motoru i pomachałem do gościa. Pozdrawiam wszystkich i naprawde uważajcie na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezdze juz prawie 20 lat motocyklem troche krocej samochodem.

Kiedys bylo spokojnie bo nie bylo korkow takich jak teraz i ruch byl znacznie mniejszy.

Z moich obserwacji wynika ze znacznie wiecej procentowo jest wariatow motocyklistow niz samochodziarzy.

Chwalimy sie tym ze pozdrawiamy sie na drodze, pomagamy sobie w czasie awarii (co zreszta zawsze bylo utopia ) i same slodkosci a nie zauwazamy ze sporo z nas rusza dla popisu ze swiatel na jednym kole, przeciska sie pomiedzy samochodami kiedy one poruszaja sie z predkoscia 50 km na godzine w ruchu miejskim (tak tak poruszaja sie nie stoja w korku)

 

podlug ilosci samochodow do ilosci motocykli to nawet jak jak samochodziarzy idiotow jest tyle co wszystkich motocyklistow to i tak jest mniejszy procent ;)

 

Zawsze czlowiek pamieta to co zlego bylo na drodze a prawie nigdy dobrych rzeczy.

A najczesceij wypowiadaja sie o samochodziarzach zle osoby ktore dopiero co zrobily prawojazdy (albo go wcale nie robia bo uwazaja ze jest im niepotrzebne) a samochodem maja nakrecone z 5 tys km albo i nie :P

Idiotow nie brakuje po jednej i drugiej stronie ale zeby to stwierdzic swoje trzeba wyjezdzic 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....a nie zauwazamy ze sporo z nas rusza dla popisu ze swiatel na jednym kole' date=' przeciska sie pomiedzy samochodami kiedy one poruszaja sie z predkoscia 50 km na godzine w ruchu miejskim (tak tak poruszaja sie nie stoja w korku)...

[/quote']

 

Eee, przesadzasz. Co w tym złego że w moto koło się podnosi? Ci japońce tak pokombinowali, że jak tylko sięgazu doda, to koło samo idzie... Ale to nie jest tak że rusza sie na jednym kole. Zwykle koło idzie do góry kiedy się już pare metrów przejedzie - tak jest zabawniej!

 

A to czy przeciskam się pomiędzy stojącymi czy jadącymi autami - jaka różnica? Samochody jadą swoimi pasami, a ja tam, gdzie jest miejsce... taki lajf. I tego akurat nie wymyślili POLSCY motocykliści, tylko tak się właśnie jeździ w krajach gdzie motocykli na jednego mieszkańca jest 10 razy więcej (francja, hiszpania, włochy). Może oprócz niemiec i austrii, ale oni są inaczej wychowani i dla tej nacji, przepis oznacza normę, a nie jak dla nas tylko sugestię...

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee' date=' przesadzasz. Co w tym złego że w moto koło się podnosi? Ci japońce tak pokombinowali, że jak tylko sięgazu doda, to koło samo idzie... Ale to nie jest tak że rusza sie na jednym kole. Zwykle koło idzie do góry kiedy się już pare metrów przejedzie - tak jest zabawniej![/quote']

 

Ciekawe ze majac tak wspanialych jezdzcow w ruchu ulicznym zaden z nich jakos nie odnosi sukcesow na torze ani na crosie widocznie ich kohones starczaja tylko do straszenia innych wspoluzytkownikow drogi do niczego wiecej 8)

 

A to czy przeciskam się pomiędzy stojącymi czy jadącymi autami - jaka różnica?

 

Taka jest roznica ze rozni sa kierowcy a czesto zeby nie przytrzec motocyklisty odbijaja w ostatniej chwili i pakuja sie w samochod obok - takich kolizji juz obserwowalem kilka na trasie AK - motocyklista oczywiscie pojechal sobie zawsze dalej bo przeciez to nie jego wina 8)

Chcac aby samochodziarze przestrzegali przepisow zacznijmy najpierw od siebie

Chcac byc szanowanym uczestnikiem ruchu trzeba szanowac i innych inaczej nie ma sie co dziwic ze ludzie na motocyklistow reaguja malo pozytywnie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy się spowiadają to i ja.

I na wstępie chce zaznaczyć: Nie jestem dumny z tego co zrobiłem i nastepnym razem tak nie zrobię, ale wtedy zagotowałem i nie mogłem się powstrzymać. Refleksja przyszła po fakcie.

A było to tak: jadę sobie z Krakowa do Kęt - w pewnym momencie wytworzył się mały korek spowodowany chyba zamknieta rogatką na przjeździ kolejowym albo może czymś innym... Nieważne. Powolutku zacząłem wymijać ten korek prawą stroną (akurat jakos tak z prawej było miejsce). I wszystko było OK dopóki nie zajechał mi nagle (na pewno nie przez przypadek jak sie pózniej okazało) drogi gostek w Focusie. Na początku myslałem, że to przez przypadek, że koleś ruszał i tak mu jakos się zjechało czy coś, ale korek stał nadal. Pozatym jak wjechałem po zajechaniu za niego to widziałem jak sprawdza w lusterkach gdzie jestem (a ja dojechałem do lewej krawedzi mojego pasa, żeby go ominąć lewą skoro prawą nie). Ale lewą nie pamiętam dlaczego się nie dało. Poczekałem trochę aż dojechaliśmy do miejsca w którym na poboczu był szutrowy placyk (to chyba nie było z powodu rogatek... ten korek ;) ) i tym placykiem ominąłem gostka patrząc się do środka. I co zobaczyłem: kolezka z solarium z włoskami na zelu i koszulą z kołnierzykiem w stylu clubbing ;) siedzącego półdupkiem na fotelu z lewa ręką zwisająca z kierownicy w pozycji 12:00 a prawą na sprzęcie audio lub dżwigni biegów. I w dodatku perfidnie sie na mnie patrzącego z pytaniem we wzorku "no i jak, trzeba było placykiem hiehiehie". To ten jego wyraz twarzy mnie chyba tak rozjuszył... Albo to szukanie mnie w lusterkach...

Więc po ominięciu go władowałem się przed niego i uczyłem go ile się jeździ na takiej drodze - a wtedy wg mnie jeździło się 40... chyba, że gostek brał się do wyprzedania ;) wtedy nagle jeździło się dwa razy szybciej albo i więcej ;) Ale to wszystko nic. W pewnym momencie dogoniliśmy tira. Więc ja normalnie sobie go zacząłem wyprzedzać. I tak w połowie ciężarówki zobaczyłem w lusterku, że "mój kolega" też sie przypalił na wyprzedzanie, na co ja spokojnie zrównałem się z szoferka i dostosowałem swoja prędkość do prędkości ciężarówki. I tak sobie podrózowałem po prostej aż zaczął zbliżać się zakręt i coś z za niego wyjechało. Ja oczywiście sie nie schowałem tylko nadal ogladałem sobie drzwi od strony kierowcy cięzarówki i jak "mojemu dowcipnemu koledze" zmiękł juz siurek, bo zaczeło mu się robić ciepło i musiał się schować spowrotem za ciężarówkę pokiwałem głową i dokończyłem manewr wyprzedzania z jeszcze wystarczającym jak na motocykl zapasem miejca.

 

Wiem wiem wiem, było to chamskie, znizające mnie do jego poziomu, wbrew przepisom ruchu drogowego a w skrajnej interpretacji mogło spowodować smierć jego gdyby kontynułował manewr a ja bym go "wystawił" lub moja gdyby mnie staranował. Wszystko to do mnie dotarło potem, ale to co najbardziej mnie zmroziło po refleksji nad tym wydarzeniem to było to, ze ten gosć może przez to kiedyś zabić lub poważnie poturbować innego motocykliste :(

Dlatego juz więcej tak nie zrobię (chyba, bo krew nie woda, ale się bedę starał)

 

Za to dla odmiany miałem ostatnio taką sytuację:

W dojeździe do pracy stoje w korku: po prawej autokar jakiś po lewej blondi w bryczce :D

Korek sie nie bardzo rusza, więc próbuje się wciskać, ale między "Blondi" i autobusem miejsca niewiele - "ryczenie" (a raczej powarkiwanie :D ) moim cichym i słabowitym wydechem nie przynosi rezultatów więc podjeżdżam do szyby bocznej od strony pasażera u tej blondi (dalej nie puszcza jej lusterko) co ona oczywiscie zauważa, ale mysl o tym, że można by odbic pół metra w lewo to zbyt skomplikowana operacja myslowa dla tej nitki, która podtrzymuje jej uszy, zeby od głowy nie odpadły :P Juz myslałem, ze utkwiłem gdy nagle autobus odbija o te 30 cm w prawo, które mi w zupełności wystarczają :P

Poniewaz nie miałem wolnej reki żeby podziękować więc po wyminieciu autobusu zatrzymuje sie odwracam i skinieniem głowy dziekuje kierowcy autobusu - starszy łysawy tęgawy facet z wygladem, który nie zdradzałby uprzejmosci - wygladał raczej na takiego kapelusznika w skodzie :D, a jednak pozory mylą :)

 

BTW: Nie wiem jak wy, ale ja staram się zawsze podziękowac za ustapienie miejsca w korku albo ułatwienie wyprzedzania gdzies na trasie - myslę, że to powoduje, ze taka osoba chetniej ustapi po raz kolejny a moze i inne, które to zauważą tez kiedys ustapią...

Zachęcam was do takiego zachowania...

Moze jestem idealistą albo cuś... :)

 

Sorki, że się tak rozpisałem, ale MSPANC :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...