kvoss Opublikowano 27 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2005 Chęć posiadania motocykla dręczy mnie od dłuższego czasu. Zaczęło się to prawdopodobnie od tego, gdy stałem przed przejściem dla pieszych a spod świateł ruszył z rykiem motor, zostawiając po 2 sekundach daleko w tyle wszystkie samochody. Zrobiło to na mnie niemałe wrażenie. Od tej chwili dostaję dreszczy, gdy słyszę wycie motocyklowego silnika na wysokich obrotach ;) Kiedyś w nocy spoglądałem sobie z okna w dal zastanawiając się nad swoim życiem. Widok z okna mam ciekawy, mieszkam na 6 pietrze mrówkowca w dużym mieście a na pierwszym planie jest długa ulica. Więc tak patrzę sobie i dociera do mnie TEN dźwięk 8O Trzech wariatów na ścigaczach pomykało sobie rozdzierając nocną ciszę. Pomyślałem sobie "Ku...a!! Ja też tak chcę!". Wypady z kumplami na wycieczki, nocne eskapady po ulicach miasta , fajne lale itp. To jest to, co chciałbym w czasie wolnym robić. Teraz jednak ogarniają mnie wątpliwości. Po przeczytaniu tego forum (a szczególnie temat "Szkoła jazdy") odnoszę wrażenie, że każdy wyjazd może skończyć się tragicznie. Piszecie o idiotach w samochodach jakby celowo zajeżdżających drogę, o barierkach które tną jak żyletki gdy się na nie wpadnie, o niebezpieczeństwie hamowania na znakach malowanych na jezdni. Zabić może nawet głupi kubdel, który wbiegnie pod koło. Czy naprawdę jest tak strasznie? Czy te wszystkie niebezpieczeństwa niweluje ogromna satyskacja z jazdy i poczucie tej mocy tkwiącej między nogami? :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 27 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2005 Odpowiedz na Twoje pytanie znajdziesz w tym oto temaciehttp://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopi...pic.php?t=23689 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gruchcio Opublikowano 28 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2005 Wiesz niestety prawda jest brutalna idiotow w autach nie brakuje nawet w takich niemczech badz holandii. Moja matka mi niechciala wierzyc ze kolesie w autach robia nazlosc , i caly czas sie ze mna klucila ze sobie to wymyslam. Az do pewnego momentu, byla niedawno w holandii i kolo na scigu ich wyprzedzil i chcial wyprzedzic jeszcze samochod przed nimi ale katamaraniarz zaczol slalomem jechac uniemozliwiajac motocykliscie manewr. Od tej pory gadka jest inna. A powracajac do tematu to wiez przejazdzka jest spoko do czasu az ci tego jakis idiota nie spartoli nieparzac w lusterko. i wtedy tylko takiela lapnac i upir****lustarka, bo poco mu jesli ich nie uzywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
młodymz Opublikowano 28 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2005 o widze następnego zarażonego chłopaki nie straszcie go tak bo sobie pójdzie gdzie indziej i komu swoje zarżnięte motorki sprzedacie ;)a tak na poważnie to musisz uważac za innych i nie dać sie sprowokować, bo gdyby nie stan tych dróg i niektórych debili tomogłoby byc wspaniale a jest dobrze :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amazonka Opublikowano 28 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2005 Czy te wszystkie niebezpieczeństwa niweluje ogromna satyskacja z jazdy i poczucie tej mocy tkwiącej między nogami? :P Gdyby nie było warto, to byśmy nie jeździli :P Motocykle są niebezpieczne, może jesteśmy bardziej narażeni na wypadki i większe obrażenia niż w samochodzie, ale to nie jest tak do końca, bo zawsze może wjechać do Ciebie pijany kierowca jak będziesz przechodził przez pasy dla pieszych.. a możesz jeździć całe życie motocyklem bez większych obrażeń. W dużej części wszystko zależy od szczęscia i umiejętności. Życie jest krótkie, więc trzeba robić to, co się kocha! ;) A co do Twojej fascynacji motocyklami, czy raczej szybką jazdą osób na ścigach, to gdybyś się zdecydował na kupno motocykla, nie przelicz swoich możliwości naśladując ich, żeby Cię nie musieli zdrapywać z drogi albo jakiegoś drzewa.. Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qler Opublikowano 28 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2005 Powiedz sobie tak:Jedyna strefa zgniotu na motocyklu to TYno i do tego jak wjedziesz w samochod to motocykl sie zatrzyma a Ty lecisz dalej itepe. ALE takiej przyjemnosci z jazdy jak na motocyklu, takiej wolnosci, takiego klimatu i tego "wiatru we wlosach" to nawet najlepszy samochod Ci nie da, bo to nadal sa mobilne 4 sciany Motocykl jest bardziej niebezpieczny ale daje 300% satysfakcji z jazdy samochodem. Poza tym bycie motocyklista to nie tylko jazda na motocyklu, to jest cale Twoje zycie, to jest cala filozofia i ideologia. Jezdzenie na motocyklu to duzo wiekrze przezycie, ale tez duzo wiekrze ryzyko. Musisz sie pogodzic z tym, ze ta nie zmotocyklowana czesc ludzi zacznie spogladac na Ciebie jak na totalnego swira, ale ta zmotocyklowana czesc zacznie patrzec jak na brata.Podstawowe zasady:- jak motocykl to i ubior- MOTOCYKL a nie MOTOR- kazdego na drodze postrzegaj jako potencjalnego morderce- miej oczy dookola glowy- baw sie dobrze ;) A teraz musisz wybrac:- motocykl- nuda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 28 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2005 A powracajac do tematu to wiez przejazdzka jest spoko do czasu az ci tego jakis idiota nie spartoli nieparzac w lusterko. i wtedy tylko takiela lapnac i upir****lustarka' date=' bo poco mu jesli ich nie uzywa.- - -Narazie skuter 50ccm Keeway Focus[/quote'] no, to z pewnością wiesz, jak to jest: dopaść idiotę i zdjąć mu lusterko... Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m16 Opublikowano 28 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2005 takiej przyjemnosci z jazdy jak na motocyklu' date=' takiej wolnosci, takiego klimatu i tego "wiatru we wlosach" to nawet najlepszy samochod Ci nie da, bo to nadal sa mobilne 4 sciany Motocykl jest bardziej niebezpieczny ale daje 300% satysfakcji z jazdy samochodem. Poza tym bycie motocyklista to nie tylko jazda na motocyklu, to jest cale Twoje zycie, to jest cala filozofia i ideologia. Jezdzenie na motocyklu to duzo wiekrze przezycie, ale tez duzo wiekrze ryzyko. Musisz sie pogodzic z tym, ze ta nie zmotocyklowana czesc ludzi zacznie spogladac na Ciebie jak na totalnego swira, ale ta zmotocyklowana czesc zacznie patrzec jak na brata.Podstawowe zasady:- jak motocykl to i ubior- MOTOCYKL a nie MOTOR- kazdego na drodze postrzegaj jako potencjalnego morderce- miej oczy dookola glowy- baw sie dobrze :P A teraz musisz wybrac:- motocykl- nuda[/quote']Sam bym tego lepiej nie ujal. Motocyklisci to jedna wielka rodzinka w ktorej mozesz liczyc na pomoc innych. Ale niestety jest to rodzinka ktora sieje strach, terror i gwalci staruszki na pasach (czy jakos tak to szlo :P ) Powiedz sobie tak:Jedyna strefa zgniotu na motocyklu to TYno i do tego jak wjedziesz w samochod to motocykl sie zatrzyma a Ty lecisz dalej itepe.Ale nie martw sie - ta strefa zgniotu jest kontrolowana - czyli, ze w razie wypadku ulega zniszczeniu i wymienie na nowa :mrgreen: PS: A co masz do stracenie - zycie i tak jest do dupy :mrgreen: PSS: Mam nadzieje, ze nikt nie potraktuje mojego posta serio ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość labtroter Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 w sumie chciałem założyc podobny temat. Sam od paru msc zastanawiam sie nad zrobieniem prawka na motocykl (B mam) i kupieniu jakiegos sprzeta. Zawsze mi sie podobały scigacze, i patrzyłem z lekkim podziwem na nie i ich włascicieli :)Ale jakos sie ich boje, mam wrodzony lęk do motocykli, ojciec moj od dziecinstwa opowiadał ile to jego dobrych kolegów sie zabiło na motocyklach, choc sam przez pare lat jezdził tez na motocyklu, ale to raczej chyba z koniecznosci niz z zamiłowania, bo kogo na poczatku lat 70 bylo stac na samochód :) Chyba mam za to do niego żal bo motocykle kojarza mi sie z wypadkami i cmentarzem.Czytam ten internet na temat motocykli, pare roznych for przejrzałem, miedzy innymi wasze, i włos mi sie na głowie jeży jak czytam o tych wypadkach. Dochodzę do wniosku ze 100 razy bezpieczniejsze są skoki na spadochornie niz jazda na motocyklu. W koncu co z tego ze ktos jezdzi wolno, ostroznie, ma oczy dookoła głowy jak wy to mowicie, skoro 1 kamyczek na drodze i juz po gosciu moze być :/Nie wiem, moze ludziska cos napiszcie optymstycznego, ze nie jest tak zle jak mysle z bezpieczenstwem , moze mam skrzywione poglądy, jestem nasiąknięty jakimis falszywymi stereotypami ? :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Amazonka Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 Czytam ten internet na temat motocykli, pare roznych for przejrzałem, miedzy innymi wasze, i włos mi sie na głowie jeży jak czytam o tych wypadkach. Dochodzę do wniosku ze 100 razy bezpieczniejsze są skoki na spadochornie niz jazda na motocyklu. W koncu co z tego ze ktos jezdzi wolno, ostroznie, ma oczy dookoła głowy jak wy to mowicie, skoro 1 kamyczek na drodze i juz po gosciu moze być :/Nie wiem, moze ludziska cos napiszcie optymstycznego, ze nie jest tak zle jak mysle z bezpieczenstwem , moze mam skrzywione poglądy, jestem nasiąknięty jakimis falszywymi stereotypami ? :| Motocykle są niebezpieczne, ale bez przesady. To że będziesz jeździł, nie oznacza że się od razu zabijesz albo ulegniesz wypadkowi.. Jak to Ryży Koń napisał: "Wszystko jest bezpieczne jak człowiek robi to z głową." Oczywiście, mimo tego że się jeździ dobrze i myśli przy tym, można mieć pecha, może ktoś zajechać droge, albo jakiś pijany kierowca wymusi pierszeństwo, ale jak to napisałam we wcześniejszym poście, pecha można mieć wszędzie, nie tylko na motocyklu, więc nie warto słuchać innych, że motocykl = śmierć. Jak to ktoś kiedyś powiedział: "Lepiej jest żalować, że się coś zrobiło, niż że się czegoś nie zrobiło" :) Można przeżyć życie bezpiecznie, ale co to za życie, kiedy jako stary dziadek/babcia pomyśli się: "szkoda, że nie zrobiłem tego czy tamtego" Życie jest krótkie, więc trzeba je przeżyć tak, żeby się nie żałowało, więc skoro Cię ciągnie do motocykli, to dlaczego miał byś nie jeździć? :) A jak się już zdecydujesz, myśl przy tym, nie przelicz swoich możliwości i będzie dobrze :D Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quake Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Witam Kocham motorki do szaleństwa mam dzióre w nodze po młodzieńczych czasam na MZ choć przyznam że ta blizna jest efektem wieśniaka co wiózł kamienie z pola i mu sie z wozu powysypywały na zakręcie resztę możecie sobie domówić. Przywaliłem też w katamaran co zawracał na zakręcie i stał w poprzek drogi i na koniec uciekł z miejsca wypadku byl też jeden szlif całkiem z mojego gapiostwa piasek na jezdnia a ja chciałem koniecznie pomachać kolesiowi i sie nie zmieściłem, był też w zeszłym roku ślizg na oleju na rądzie (nowy GSXR 1000 K4 myślałem ze sie popłacze). Dlaczego to pisze jak sie coś kocha nie ma siły z tego zrezygnować i będe jeździł jeśli tylko będzie mnie stać na moto i będe miał nogi i ręce. Mam przepiękną dziewczynę była modelką a twierdzi że motor jest dla mnie ważniejszy dobrze że ona też już sie pogodziła z jedyną rywalką Suzi. Jeśli chcesz mieć motor nie musisz kupować rakiety możez zostać spacerowym bikerem jaki problem. Rób to co kochasz bo inaczej po co żyć ??Pozdrawiam 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość labtroter Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 hm, sam nigdy nie jezdzilem na motocyklu, jechalem jedynie raz w zyciu zaledwie pareset metrow jako pasażer po polnej drozce. Problem polega na tym że jak zrobie prawko i mi sie spodoba to mogę byc juz udupiony :), bo ja mam taki wstretny charakter ze jesli cos mi sprawia przyjemnosc to nie mam umiaru. Dlatgo czytam duzo, i staram sie jak najwiecej dowiedziec o motocyklach, zanim jeszcze nie połknałem bakcyla bezpowrotnie i nie jest jeszcze zapoźno :)pozdro PS ciekawe czy ktos zrozumiał moj wywod myslowy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Problem polega na tym że jak zrobie prawko i mi sie spodoba to mogę byc juz udupiony :), bo ja mam taki wstretny charakter ze jesli cos mi sprawia przyjemnosc to nie mam umiaru. Dlatgo czytam duzo, i staram sie jak najwiecej dowiedziec o motocyklach, zanim jeszcze nie połknałem bakcyla bezpowrotnie i nie jest jeszcze zapoźno :)pozdro PS ciekawe czy ktos zrozumiał moj wywod myslowy :D taka swoją drogą lepiej teraz, zdążysz się nauczyć jeździć jeszcze nim dopadnie cię skaza wiekudo dziś nie zapomnę posta na preclach o treści mniej więcej takiej: chłopaki, zawsze chciałem na 2oo. ale studia, kobieta, dziecko, praca, dom, własna firma. teraz mam 40 lat i wreszcie czas i pieniądze na moto. mogę jeszcze nauczyć się jeździć?to było piękne. i chyba się nauczył... ale wniosek z tego jest taki, że tej choroby jaką jest miłość do motocykli się nie leczy :twisted: Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość labtroter Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 w sumie dzieki takim ludziom, zaczalem sie zastanawiac nad motocyklem. Moj koleszka 30 letni wlasnie sobie kupil scigacza, pomimo ze wczesniej nie jezdzil , tylko ze on to raczej tylko jako wabik na laski :/. Zawsze myslalem sobie , kurde, zapominij o scigaczach masz 25 lat, a nigdy nie jezdziles na motocyklach, a goscie ktorzy smigają na scigaczach jezdza od lat, zaczynali od motorynek i komarów, a ty co, nie przezyjesz 2 sezonów :)Co do miłosci to za duze słowo, po prostu zawsze mi sie podobały scigacze i sobie myslalem fajnie byloby pojezdzić na czyms takim, tylko czy gra warta świeczki, na naszych polskich drogach i z nasza kultura jazdy .:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawid_tzr Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 W wieku 40 lat mozna nauczyc sie jezdzic!!Mam przyklad mojego ojca ktory na pierwszy motocykl kupil siobie gsx-r 600 k4 i bardzo sie wkrencli wrecz pokochal motocykle tak jak zreszta ja i moj brat tylko ze ja chyba bylem pierwszy :) i od tej pory wszyscy jezdizimy na motocyklach nie wspominajac o motorynkach itp.Motocykle najlepsza zecz w zyciu jaka zostala wymyslona!!Jazda jest warta ryzyka i wszystkiego lecz trzeba uwazac na debili w samochodach(niektorych)ale warto!!! :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.