Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 27 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2005 No to przyszedł czas na mnie, ze tak powiem - pochwale sie. 2260km w 36 godz. :) Jazda z okolic miejscowosci Bolu w Turcji (jakies 260km od Stambułu na wschód) do domu. Wyruszyłem rano, około południa odnalazłem polską wioskę Adampol koło Stambułu (tam tylko zrobiłęm kilka fotek, zamieniłęm 2 słowa z rodakami i odwiedziłem miejscowy cmentarz-w sumie spedziłęm tam może 20min). Pozniej troche pobłądziłęm po Stambule, ale dzieki temu przejechałem sie oboma mostami przez Bosfor (a wiec dwa razy byłem w Azji :) ). Przejscie granicze z Bugarią opusciłem juz po ciemku - był to pazdziernik a wiec dzien krotki. Poniewaz jechałęm sam troche sie bałem spac na dziko, zwłaszcza, ze mnie nastraszyi na granicy o napadach itp. Tak wiec jechałem jechałem i o 1 w nocy znalazłem sie na granicy z Rumunią. Tam tez sie bałem spac na dziko, pozniej zacza padac deszcz to tym bardziej nie chciało mi sie namiotu rozkłądac. A gdy juz zrobiło sie widno to jakbym dostał nowych sił. Odechciało mi sie spac. Tylko deszcz przeszkadzał. Przez niego nie pojechałem sobie słynna trasa Transylwańska 7c - bałem sie zmeczenia, a poza tym jest teraz dobry pretekst zeby jechac do Rumuni :P . W Rumuni mialem troche problemów. Od Bukaresztu (w którym błądziłęm ponad godz) jechałem spseudoautostradą na któej skonczyło mi sie paliwo-byly wczesniej stacje benz ale nie chcieli przyjac $). W koncu udało mi sie jakims zajezdzie kupic 2l w butelce plastikowej po napoju-zapłąciłem za nią 3 razy tyle, ale dla mnie była bezcenna-było to o 4 nad ranem. Pózniej miałem tez problem z kasą. Zostao mi 20$ których nigdzie mi nie chcilei wymienic bo była mała głowa goscia na tym pieniadzu (stary model). W koncu po wizytach w kilku bankach, okazało sie ze pieniadz jest naddarty i to juz dopiero byl klops. Zatrzymalem sie na jakies przeleczy i w deszczu podkleiłem go klejem do detek :lol: W koncu udało mi sie znalezc stacje beznynowa (juz jechałem na oparach) gdzie przyjeli mi te 20$, a wydali w swojej walucie, ktora wymienilem w najblizszym miescie w banku spowrotem na $ (tylko ze juz takie nowoczesne-z duza głowa i nie zniszczone). Gdy miałęm juz tylko kilkadziesiat km do granicy z Wegrami pobłądziłem i nakreciłęm prawie 150km (3 razy tyle). Wegry przeleciałęm na paliwie rumunskiem i jeszcze zatankowałem na Słowacji. Wogole na Słowacji to juz czułem sie jak w domu. Acha, na Słowacji przestało padac, tak przed samym zachodem słońca (po kilkunastu godzinach). Znów zrobiło sie ciemno- druga noc jazdy sie zaczyna. Do Polski wjechałem około 19, ale przywitała mnie niezbyt łąskawie-znowu zaczeło padac. Ale było mi juz wszytsko jedno-do domu zostało mi 140km. W pewnym momencie zmeczenie osiagnelo apogeum, oczy sie same zamykaly. Musialem sie zatrzymac, biegalem w kolo motocykla, zeby sie zagrzac i rozbudzic. O 21 dojechałem do domu. Chyba nie musze opisywac jaka była moja radosc ze szczeliwego powrotu. Podróz transkontynentalna, 5 granic, 2260km w 36 godz. w pojedynke. Po powrocie przez 3 dni miałem powieki opadniete do zrenic 8) Jak sie zmobilizuje to opisze cała podróż-bo to tylko jest powrót 8)P.S. Takie traski po 1000km na raz miałem dwa razy-raz na MZ i raz na XTZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 27 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2005 na jeden raz to około 240km bo póżniej szybko musiałem szukać stacji benzynowej :) w ciągu jednego dnia około 700km a w ciągu 2 dni łacznie około 1200-1300km .PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr.Big Opublikowano 28 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2005 @Bullson: Wiesz, nie to zebym sie czepial :lol: ... Szczerze powiedziawszy takich "przygod" jeszcze nie mialem. 3 razy powaznie pobladzic w jeden dzien 8O ? Do tego jeszcze ta wpadka z paliwem? I to jadac samemu, gdzie wszystko mozna zaplanowac i nie musisz sie liczyc z grupa? Hm.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 28 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2005 @Bullson: Wiesz' date=' nie to zebym sie czepial :lol: ... Szczerze powiedziawszy takich "przygod" jeszcze nie mialem. 3 razy powaznie pobladzic w jeden dzien 8O ? Do tego jeszcze ta wpadka z paliwem? I to jadac samemu, gdzie wszystko mozna zaplanowac i nie musisz sie liczyc z grupa? Hm....[/quote']3 razy ale w dwa dni-jechałem 36 godz, a wiec 2 doby. I juz ci tłumacze. Gdy jedziesz od strony Azji do Stambułu (nie autostrada) to nawet nie wiesz kiedy zaczyna sie to miasto-zabudowania ciagna sie dziesiatki km, a ty wiesz tylko, ze gdzies trzeba skrecic w prawo (nie ma zadnych oznakowan, nikt nie wie o Adampolu - Polonezkju po turecku, nie mogą zrozumiec angielskiego, rosyjskiego wcale nie znaja :banghead: ). Pozniej jeszcze muszisz minac wiele wiosek i mnóstwo skrzyzowan takze bez oznaczen. Dalsze dwie "padki" rłumacze sobie, ze były przez deszcz. W Bukareszcie dodatkowo byo ciemno. A jakie są dziury w tym miescie... Ło cho chooo... A;le nie o to chodzi. Tam są tablice kierunkowe wielkosci takiej jak w Polsce tablica z nazwa ulicy i dodatkowo np. na rondzie rozsiane w roznych miejscach. Musiałem zatrzymac sie na srodku rondka , podniesc szybe i wypatrywac ich na latarniach i itp. Troche pomogli mi na stacji benzynowej, z tym, ze tez ciezko było zrozumiec rumunski :evil: Paliwo chciałem kupic wczesniej, ale za dolary nie chcieli sprzedac. Na pseudoautostradzie przez berdzo długi odcinek nie było stacji beznynowej. A co do ostatniej pomyłki trasy - rzeczywiscie była tablica, trzebabyło skrecic w prawo, ja pojechałem prosto. Tłumacze to cholernym deszczem, błotem i zmeczeniem. Poza tym nie miałęm juz wtedy mapy Rumuni, którą mi wietrzysko wywiało. Dodam, ze to bya jedyna moja mapa. Przez Bługarie jechał bez mapy - wiedziałem ze trezba sie kierowac na Ruse bo tam jest most (bałem sie, ze prom w nocy mozenie pływac i byłbym zmuszony do koczowania przed promem do rana). Na Wegrzech tez pytaem o droge tylko nie wiedziałem o jakie miasto pytac, wiec pytałem o Koszyce na Slowacji. Ja tez Ciebie sie nie czepiam, ale przejedz taka trase bez map, 1000 w deszczu i cholernym zimnie to zobaczysz jak mozna byc potwornie zmeczonym. Wtedz taka pomylka moze sie zdazyc, a Bukareczcie chociaz bylbys wypoczety musisz sie bardzo pilnowac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 28 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2005 To tak nie za siebie.Adamuss nasz kolega z forum który niestety ostatnio się mało udziela musiał szybko dojechać do Polski z Turcji. Zanim my zdążyliśmy wstać z wyra to on był w połowie Bułgarii ... Nie wiem jak szybko zrobił traskę Stambuł - Pznań ale na pewno czas miał wyśmienity, trzeba wziąć pod uwagę że duża część trasy prowadziła przez góry.Adam pochwal się !!!! ZbychoXJR1300MW750 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr.Big Opublikowano 28 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2005 (...)Na Wegrzech tez pytaem o droge tylko nie wiedziałem o jakie miasto pytac, wiec pytałem o Koszyce na Slowacji. Ja tez Ciebie sie nie czepiam, ale przejedz taka trase bez map, 1000 w deszczu i cholernym zimnie to zobaczysz jak mozna byc potwornie zmeczonym. Wtedz taka pomylka moze sie zdazyc, a Bukareczcie chociaz bylbys wypoczety musisz sie bardzo pilnowac. Hehe, wyluzuj :crossy: , jasne ze kazdemu sie to moze zdazyc. Ja jednak takiej trasy bez map nawet bym sie nie podjal, nie ma to jak aktualna mapa na tankbagu. Dziwie sie po prostu, czytam Twoje globtrotterskie opisy przezyc z wypraw na forum i w czasopismach, a tu taki zonk :evil: . Bladzic 150 km? Czasami trzeba znac swoje granice i lepiej stanac, niz probowac sobie cos udowodnic. Proby wytlumaczenia sobie tego sa tez zabawne, to tak jakbym sie pytal w Szczecinie jak dojechac do ukrainskiego Drohobyca, hehe. PS. Nie musisz sie zloscic :lol: , ale wkoncu chyba pare lat jezdzisz moto? Ja na moto nie ruszam sie nigdzie bez aktualnych map, a w dalsza droge zabieram zawsze kanister 2 litrowy, czym wzbudzam zawsze ogolna wesolosc. Pare razy jednak musialem juz z niego korzystac i zawsze twierdze ze lepiej jest miec niz pchac :banghead: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xtrvfr Opublikowano 28 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2005 Hej ja sie zbytnio nie wysiliłem bo na Kakwce nawinołem 700 km trasa częściowo Słowacja częściowo Polska ale zato w tym sezonie sobie odbije. Hi pamietam jak kumpel na Virago 1100 zrobił 1400 km wracal z Niemiec w kasku bez szybki i bez okólarów to gostek wygladał jakby tydzień nie spał albo cały czas pił oczy miał normalnie czerwone :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 28 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2005 Tak cos czułem z początku tego tematu, że Bullson w którymś momencie pochwali sie czymś ciekawym i nie zawiodłem się.A co? Mysle ze takich napalenców w POlsce mozna by zliczyc na palcach. Wiecej na takie cos sie nie odwaze-to trzeba przezyc by zrozumiec. Kto niepokonał takiej trasy nie ma prawa oceniac takich ludzi bonie ma pojecia o czym pisze, naprawde. Zmeczenie jest potworne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr.Big Opublikowano 29 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2005 Ludzi robiacych takie trasy i majacych rozne ciekawe przygody motocyklowe jest na pewno wiecej, tylko nie wszyscy maja dostep do internetu lub do tego forum. PS.Lapal Ciebie wtedy juz "sekundowy" sen za kierownica w czasie jazdy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 29 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2005 Łapał, chyba nawet dłuższy niz "sekundowy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 29 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2005 Oczywście, że ludzi mających ciekawe przygody jest sporo, ale nie wszyscy mają nieodpartą potrzebę zaistnienia i pochwalenia się. Tak jak ty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 29 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2005 To widzę, że z moimi ok. 500 km (traska w góry i trochę pokręcenia się na miejscu) wypadnę blado na tle Forumowiczów. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr.Big Opublikowano 30 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2005 Tak oczywiście, weź tylko pod uwagę kto założył temat.......... Sadzisz :lol: ??? No tak, poczatkowy post jakby specjalnie "skonstruowany" na "pozniejsze objawienie :evil: "... Witam. Ciekawy jestem ile najwięcej kilometrów przejechaliście "na raz"? Mam tu na myśli jazdę z krótkimi postojami na zatankowanie, napicie sie, zjedzenie czegos, wysikanie :banghead: . POdajcie ile to byo kilometrów, w jakim czasie przejechaliscie dystans, gdzie to było (skąd do kąd), kiedy, w jakich warunkach i na jakim motocyklu. Chciałbym aby wpisywały sie osoby które moją na koncie "wyczyny" powyzej 1000km. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwościa na wpisy "twardodupych" :crossy: :lol: Bo ja to przejechalem najwiecej z Was wszystkich, i takich ludzi w Polsce to mozna policzyc na palcach jednej reki stolarza pracujacego 30 lat w zawodzie, hihihi... Jaka skromnosc :evil: ... Szkoda ze czesto potrzeba "zaistnienia" jest silniejsza od czlowieka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 30 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2005 Przyganiał kocioł garnkowi. Sam sie wpisałes (wg twojej teorii pochwalies i napaliles by zaistniec). Ja nie potrzebuje tu zaistniec bo i tak sporo ludzi na tym forum juz mnie kojarzy-pewnie dlatego, ze zawsze bronie swoich racji i nie jestem jak horagiewka na wietrze. Big! Nie umiesz czytac? Na palcach znaczy 10 do 20. Ty zmieniasz na palce jednej reki nieuwaznego slotarza czyli na klika. Nie tak dawno czytałem, jak jacys goscie chwalili sei przebiegiem 1500 z groszami i ze ksiegi Ginessa chca to zgloscic :roll: Uznałem to za obsurd. Acha, nadal twierdze, ze nie znjadziej 20 czy nawet 10 ludzi, którzy przejechali ponad 2000km "na raz". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 30 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2005 Czolem! Panie i Panowie! Na kolana przed JW Bullsonem!!:evil: :evil: :banghead: :crossy: :D :D :D :D Docencie jedynego motocykliste na Ziemi i we wszechswiecie, ktory przejechal jako JEDYNY na raz TAAAAAAAAAAAAAKI dystans!Bullson - dasz mi autograf? :D Pozdrawiam PSAle zaraz zostane zjechany przez urazona ambicje Bullsona :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.