Skocz do zawartości

Max felga w dnieprze...


Pikas
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :)

Tak zastanawiam się jakie przesunięcie względem wału korbowego ma wyście w skrzyni biegów od dniepra. Ciekawi mnie jakie max koło można zastosować w wydumce na dnieprowskiej skrzyni przy zachowaniu centrycznego położenia koła i silnika w ramie oraz bez uzywania redukcji napędu... Poprostu skrzynia, dyder, koło... Może już ktoś się zastanawiał nad tym zagadnieniem i podzielił by się swoimi spostrzeżeniami :D

Z góry dzięki i pozdrawiam !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeska Barum 4.00 wchodzi bez problemu, ale ruskie kostki nie do wszystkich sprzętów wchodzą. Czasami trzeba je podcinać (same kostki oczywiście)

Jeśli by przesunać odrobinę silnik ze skrzynią w prawo na tulejkach to można by się pokusić o próbę włożenia szosowej 4.25

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wahacz ... a właściwie cały moto będzie przerabiany... TZW custom na silniku samochodowym , ze skrzynią i dyferencjałem dnieprowskim. W przypadku napędu łańcuchowego (TJ w junaku) często przesuwa się silnik by uniknąć tarcia o koło.Z dnieprami naprrawde malutko miałem do czynienia :) , nie wiem jakie jest przesunięcie na wyjściu ze skrzyni i jakiej grubości sam dyfer. Przesuwanie silnika napewno nie wchodzi w grę , motor również musi zostawiać tylko jeden ślad a maży mi się wciśnięcie prawdziwego potworka (w granicach rozsądku $ :D 180/70 15" lub 170/80 15". Tak więc pozostanie mi tylko oddalenie dyfra od koła tak by nie zachaczał w najszerszym miejscu oponki , tylko czy przypadkiem łożyskowanie krzyżaka nie będzie się zbyt szybko zużywało ? Jeśli ktoś ma jakiś pomysł lub spotkał się z takim problemem , niech pomoże bo jestem na etapie projektowania 3D i chce to wszystko zrobić na cacy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sie czasem zastanawiam, dlaczego ty sie Pikas za jakis normalny motocykl nie wezmiesz na ktorym mialbys szanse naprawde pojezdzic tylko ladujesz czas i pieniadze w tkzw stracone przypadki ( po angielsku ladniej brzmi ) ???

Rozumiem Junaka, bo to marzenie z dziecinstwa ale na cholere ci ta wydumka ?

Ani to nie bedzie jezdzic, ani wygladac a wysilku i pieniedzy sporo. Przeciez jakiegokolwiek silnika samochodowego bys nie zastosowal to stosunki mocy do masy cie klada na lopatki. W rozsadnych granicach cenowych jest jakis stary VW i Zaporozec chyba - oba daja w porywach 40KM a waza z 200 kg :D)) I do tego zabawa z zarejestrowaniem tego sama.

Uswiadom sobie, ze taka Honda CB 350 z lat 70 tych dawala 36KM a wazyla cala jakies 160 kg. Jest wiele innych przedstawicieli `starej japonii` ponizej 500 ccm, ktore sprzedaja sie w Polsce za niewielkie pieniadze a moga byc odbudowane, przez kogos kto ma pojecie ( a ty juz powoli zaczynasz miec ) i dac naprawde duzo radosci z jazdy.

Cos czego taki wytwor jak przedluzony Dniepr z samochodowym silnikiem dac nie moze, bo jest za dlugi, ciezki, za szeroki i za slaby.

A wracajac do twego problemu to nie mozesz odsunac dyfra w bok bo walek musi tam pracowac idealnie w osi ( tak jak zostal zaprojektowany ) - inaczej przeguby rozleca sie w ciagu godziny.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie kupie sobie porządnej maszyny ...? czy ja wiem , od zawsze a przynajmniej od kąd pamiętam ,dłubałem przy maszynach , czy to motorach czy sprzętu rolniczego , ale zawsze. Czas spędzony nad czymś co sie tworzy lub odtwarza od podstaw to czas według niektórych uważany za stracony , wszak jaka przyjemność z jeżdżenia motocyklem co wygląda jak kawał złomu... Powiem ci że jest i to duża, tak samo niewiele osób potrafi zrozumieć właścicieli junaków czy rusków , przecież za te pieniądze co włożyli w swoje maszyny to można by już porządną japonie kupic , a jednak oni nadal zostają przy swoim... Albo ci co robią customy , wszak nie jest to ani precyzyjne ani opłacalne , a efekt końcowy często nie został zrównoważony w kosztach.... Tu nie chodzi o masową produkcje , to tak samo jak byś chciał porównać stary nakęcany zegarek , do jakiejś tandety kupionej w kiosku za 4 złote. Nawet spoglądając na dzisiejsze drogi można zobaczyć jak bardzo rozprzestrzenia się tandeta , wszystko wygląda podobnie , żadnej finezji w pojazdach , niektórzy próbują troche tuningować przyciemniając szybe czy dając nakładke chromowaną na wydech , i wgłębi duszy tłumaczą sobie że teraz to maszyna wygląda cool i że się odróżniają , a tym czasem przejedzie dobrze wypucowany fiat 125p lub syrenka ... i wzbudzi większy respekt na drodze. Tak więc jak widzisz do czego zdążam ... wszystko sprowadza się do niepowtażalności , u nas kiedyś to było uznawane za środki ostateczne , braki w funduszach gdy to ludzie próbowali robić składaki tylko po to by koszta obniżyć. Dzisiaj , przykładowo w ameryce niektórzy potrafią zostawić ogromne pieniądze tylko po to by jego pojazd był bardziej wymyślny lub niepowtażalny. Co do samej opinji o polskich customach , że to niby nienadaje się do jazdy , czy jest niebezpieczne , nie mają pokrycia w rzeczywistości o ile robiła to rzetelna osoba , taka co zna się na rzeczy i nie oszczędzała na czasie. Tu nie można się śpieszyć , wszystko trzeba robić porządnie i nie odpuszczać na przyszłość bo znając życie to puki coś sie nie urwie to nie wraca się do tego by poprawić. Tak więc customa naprawde da się zrobić porządnie ... tak by dobrze i bezpiecznie się nim jeździło , a ci co z reguły twierdzą co innego , mimo że nawet nie mieli okazji się przejechać ... to ja przepraszam ale stwarzania legend to ja nie lubie :D wszak jednego customa na spólke już miałem , silnik garba 1,2 i rama z części , a wszystko w kupie się trzymało i naprawde dobrze się jeździło , gdyby nie fakt że ów pojazd nie miał mozliwości zarejestrowania , to już dawno bym nim popylał po mieście. Customy mają coś w sobie (szczególnie te na samochodowym silniku) , co z tego że kucy mają znacznie mniej niż super ścigacze ... a waga ich przekracza czasem wage 2 motorów , ich dusza , charakterystyka pracy rekompensuje wszystko , a gdy ktoś z podziwem patrzy na postoju , zachodzi wgłąb co to za pojazd , można z ręką na sercu powiedzieć że to moje , sam zrobiłem i sam ujeżdżam :D. Zresztą niektórzy też wybierają z pośród masowych szajstw harleye które mają dosyć mało wysilone silniki , a często (jak to wykazały testy) ramy mogą mieć nawet 10 mm różnicy pomiędzy sobą (co raczej nie wróży dobrze o geometrii:) )

A co do mechaniki i szerokości koła to wiele choperowych rusków i customów ma nawet większe kapcie bez żadnej redukcji i wątpie by przesuwali ciężki samochodowy silnik... Gdy bym miał mozliwość pomierzenia :D ,albo jakeś zwymiarowane rysunki Niestety chyba nigdzie tego nie znajde , a bez tego nie ma sensu robić rysunków 3D (choć by znacznie pomogły) Trzeba kupić części i dopiero wtedy się zastanowić co i jak ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze nie bardzo sie rozumiemy - ja tez nie mowie o kupieniu " porzadnej maszyny" ale o podlubaniu przy staruszku, ktory jednak bedzie dawal szanse na jakas w miare bezpieczna i skuteczna jazde.

Mowisz ze na customach mozna jezdzic i z tym sie zgodze, jedyny problem ze musi byc to jazda na wprost. Tracisz cala radoche z jazdy po zakretach.

Zreszta powiem ci szczerze ze wszystkie customy jakie widzialem tu w Ameryce ( a widzialem ich chyba kilkaset ) jezdzily swietnie w vanach, czy przyczepach ktorymi transportowamo je na miejsce wystawienia.

Coz, robisz jak chcesz ja tylko zwracam ci uwage ze tracisz troche milych wrazen, to wszystko.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział że z customa nie można czerpać przyjemności w zakrętach ? Z doświadczenia wiem że są customy takie którymi da się naprawde dobrze podróżować... ba nawet takiego posiadałem na spółe :D. Przerabianie motocykli, czy też konstruowanie ich od podstaw wcale nie dyskwalfikuje ich pod względem trakcyjnym , oczywiście trzeba pamiętać że jak ktoś tworzy chopera o wadze ponad 400 kg to może zapomnieć o wirażach z prędkością 200 km/h ala ścigacz. Waga , kąt wyprzedzenia koła , średnica opon , zawieszenie , rozmieszczenie mas ... to wszystko wpływa na parametry trakcyjne i na to nie ma rady. Lecz nawet taki custom z silnikiem garba i znacznym wyprzedzeniem przedniego koła potrafił spobie poradzić w każdym terenie , zarówno w lesie , polu jak i na normalnych drogach (oczywiście nieoficjalnie :D ) Prowadził się dobrze , skręcał też nieźle , jedynym problemem był tylko brak 5 biegu :D bo paliwa to potrafił wypić .Dlatego też ze względu na jego trakcje został zakupiony niedawno (troche go szkoda) ale jak sie uda kolesiowi to może Warszawa i okolice będą miały szanse podziwiać ten sprzęt. No ale wracając do skrętów ,widziałem kilka przeróbek WSek 3-4 ,Jaw i junaków na chopery , niektóre dobrze się prowadziły , ale było też takie które po złożeniu do zakrętu z trudem wracały do pionu...czemu tak było pomimo podobnych gabarytów i ksztaltów... to ja naprawde nie wiem (może samo wykonanie). Moim zdaniem jest jedna przeróbka która praktycznie zawsze generuje szereg problemów podczaz jazdy a jest nią wahacz pchany , nie wiem jak dla innych ale mi jakoś nie udało się do tego typu rozwiązania przyzwyczaić. Czy to w oryginalnej shl gazeli czy z wysuniętym przodem ala choper , zawsze tak samo trudno się prowadziło , każdy zakręt na nierównej drodze był prawdziwą walką z z motorem a hamowanie wymagało precyzji bo zawieszenie normalnie pływało. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, cos Ci opiszę, co widziałem na zlocie, a nawet miałe okazję dosiadać, ale nie jeździc tym (może to i szczęście). Był to gigantyczny czoper z silinikem Zaporażca 1200ccm, Wg info od właściciela ważył ten monster około 450kg. Z rama wykonaną pod ten właśnie silnik, na bazie ramy Dniepra. Wszystko było piękne. Chrom ociekał, lakier blue metallic, kieracha z metr dwadzieścia, bak jak w Boss Hossie, pół metra szeroki, ale było tez kilka ale. Samochodowa guma z tyłu chyba 295x15 i alufelga od BMW z przykręconym do niej bębnem od Dniepra nie dawała szans w zakrętach. Prześwit wynosił około 5 cm. Przednie dłuuuuugaśne zawieszenie, na wahaczu pchanym, wychromowane pięknie, ale pozbawione tłumienia, dawało amortyzację poprzez uginanie się w łuk rur, z których zostało wykonane, a nie pracy sprężyn, czy elementów tłumiących. Przejazd przez niziutki krawężnik, czy tory kolejowe był nie lada problemem dla tego potwora. Dwóch dosiadających go kafarów często go przestawialo manualnie, bo power silnika na wiele się nie zdał na niewielkich nawet muldach wiejskich dróg, gdy sprzęt krzesał iskry spod wypolerowanego silnika. Ale jak stał, robił zajebiste wrażenie i nie było nikogo, kto nie chciałaby miec fotki na tej monstrualnej wydumie. Jego cztery puste rury typu Big Gun dawały przepiękny. ogłuszający dzwięk, a gołe, wychromowane na lustro koła pasowe z przodu wirowały wesoło... Customizowac należy z głową i z uwzględnieniem lokalnych warunków drogowych jeśli sprzęt ma służyć do jazdy i eksploatacji, a nie tylko do podziwiania w pozycji statycznej. Pozdro.

Gryf MC Poland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...