Skocz do zawartości

dławienie silnika po przejechaniu 50-70km, Rocket III


Ksylo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dziwny problem z Triumphem Rocketem. Silnik po przejechaniu 50-70km zaczyna źle pracować, twardo, delikatnie szarpie przy wolnej jednostajnej jeździe. Przy bardzo wolnych manewrach na niskich obrotach szarpie, dławi się, ma jakby krótkie przerwy. Mam wrażenie, że się zalewa. Pali też więcej i czuć paliwo, jakby go nie przepalał. Im dłużej jedzie tym stan sie pogarsza. Wracam do mechanika, robi reset silniczka krokowego i sytuacja sie powtarza. Przejeżdżam 50-70km i jest super a po tym zaczyna sie chrzanić. Takie cykle wykonałem wiele razy aż w końcu wymieniliśmy silniczek krokowy na nowy. Po tym ustał problem wskakiwania samoczynnego na wyższe obroty ok.2000 ale szarpanie jest nadal. Jestem pewny, ze po resecie ustawień tego nowego silniczka tez bedzie dobrze na 50km i od nowa zacznie szarpać. Po dłuższej jeździe bez resetowania silnik zaczyna juz bardzo szarpać a na wolnych obrotach potrafił gasnąć, pracował fatalnie jakby sie tłoki urywały. Reset silniczka i chodził idealnie ale jak pisałem, nie na długo. Walczę z tym już od kilku miesięcy. Teraz jestem już bez pomysłów, bo wymieniłem ten silniczek krokowy i nadal jest źle. Nie rozumiem tego co się dzieje, dlaczego potrafi działać 50km dobrze a potem stopniowo się pierniczy? Dostaje jakieś błędne odczyty z czujników, sondy lambda? Nie wiem, poradźcie coś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy masz ale jeśli tak to zawór ciśnienia na zasilaniu wtrysków w paliwo bym sprawdził.  Zdechnięty może powodować takie objawy.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zaczynają się problemy to silnik od dawna już jest gorący a wiatrak chodził wiele razy. Ja przejeżdżam 50-70km w upale raczej. Silnik  jest gorący na maxa po 5 minutach a potem jadę jeszcze godzinę, zanim zaczną się problemy. Czujnik temp. głupiałby chyba już po 5 minutach a nie po godzinie. Bardziej skłaniam się ku teorii odpowietrzenia baku, bo to by dawało efekty bardziej rozciągnięte w czasie i narastające, czyli tak jak to sie u mnie dzieje. Tylko ostatnio było tak, że przejechałem 80km i stanąłem na lodach w Białobrzegach. Tam zatankowałem, czyli rozszczelniłem bak i jak ruszyliśmy po lodziku to zaczęły się pojawiać problemy. Otworzenie baku od strony wlewu niweluje chyba ewentualne podciśnienie? To, że tankowałem trochę psuje mi taka koncepcję. Pojadę zaraz i sprawdzę te wężyki odpowietrzające, dam znać. W poniedziałek będę próbował się wbić na komputer w salonie warszawskim. Może być trudno, bo terminy są dwumiesięczne. Cały problem polega na tym, że objawy pojawiają się po godzinie jazdy i stopniowo narastają, to musi być więc jakaś usterka narastająca w czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale po tym jak ostygł znowu żył, czy jak już padł to na zawsze? U mnie wielokrotnie działa motocykl dobrze po resecie silniczka krokowego a po godzine jazdy zaczyna świrować. Robię kolejny reset silniczka i znowu godzinę jest dobrze. Jednak nie wystarczy, że motocykl wystygnie, musi byc zresetowany silniczek krokowy. Tylko teraz jest nowy a dalej dzieja sie takie jaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...