Skocz do zawartości

Urwane lusterko, czyja wina?


HARPAGAN
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw Ty podaj, że za potrącenie pieszego, on sam ponosi za to winę :)

W konfrontacji człowiek- samochód, to ten pierwszy zawsze jest bez szans. I najważniejsze, to samochód wpada na pieszego a nie odwrotnie :)

Moją koleżankę potrącił samochód. Szła wzdłuż drogi, teren zabudowany, widoczność znakomita. Kierowca ewidentnie nie zachował bezpiecznego odstępu bo nie doszło do "wtargnięcia". Wina? Koleżanki, bo szła po złej stronie drogi. Słuchawki w uszach jako dodatkowa okoliczność obciążająca.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw Ty podaj, że za potrącenie pieszego, on sam ponosi za to winę :)

W konfrontacji człowiek- samochód, to ten pierwszy zawsze jest bez szans. I najważniejsze, to samochód wpada na pieszego a nie odwrotnie :)

 

Buhahahaha to jest na prawdę Twój argument? Semantyka? Dla Ciebie technicznie może być że pieszy rozwalił samochód poruszając się w sposób niedozwolony. Ja poproszę paragrafy, nie to co komu się wydaje :)

 

Sąd widząc jakie ma dowody, ma oskarżenie prokuratora który zarzuca brak ostrożności osobie jadącej prawidłowo która potrąciła osobę która była nieodpowiednio zabezpieczona, nieodpowiednio widoczna i przebywała w złym miejscu. Pieszy skazany i wsio.

 

Ja swoje paragrafy podałem, Ty żadnego powołując się na domniemany brak ostrożności który przy takich dowodach i okolicznościach byle adwokat zabija śmiechem.

 

 

Przykład Ziggiego pokazuje ile może dobry prawnik ugrać.

Edytowane przez Songo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głośno ostatnio było w TV o potrąceniu kobiety na przejściu na zielonym świetle, gdzie kobieta ta została uznana za winną. Samochód wjechał na skrzyżowanie na zielonym, ale że było ślisko, jechał powoli. Skrzyżowanie było bardzo długie, zanim zdążył z niego zjechać dla pieszych zapaliło się zielone światło i kobieta nie upewniając się czy może wejść na przejście na widok zielonego ruszyła. Doszło do potrącenia i pomimo iż na przejściu i na zielonym, to kierownik jest niewinny.

Bogaci są fajni i w miarę uczciwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harpagan,

 

Twoj przyklad jest b. dobry, tak jak i wyrok dla tej kobiety, tyle, ze to jest promil tergo, ze pieszy na przejsciu jest winien, ale jak widac, bywa i tak, dlatego stwierdzenie, ze zawsze winny jest ten co najechal jest po prostu idiotyczne - i nie pije to absolutnie do Tommo, ale do tego kraweznika ktory to stwierdzil. Jsk ogolnie wiadomo, ci zawsze chca miec latwizne.

 

W Niemczech przyklad Ziggiego spotkal by zupelnie inny werdykt, nie wazne, ze kobieta szla zla strona, skazany najprawdopodobniej bylby kierowca. Pierwsze co ustalala by policja, to to, czy kierowca zachowal bezpieczny odstep jezeli nie to dlaczego itd.

 

:crossy:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaden kierowca nie jest zobowiazany do tego aby przewidywac rzeczy absurdalne albo zabronione przez prawo / przepisy.

 

 

Poprzestańmy na tym, bo tutaj tkwi początek błędu w całym twoim rozumowaniu.

 

Podam prosty i bardzo popularny przykład. Skręcasz w prawo z podporządkowanej, niestety popatrzyłeś się tylko w lewo i po wykonaniu manewru okazuje się że jakiś kierowca łamie przepisy i wyprzedza na skrzyżowaniu - na twoim pasie z naprzeciwka jedzie samochód. Czyja wina? No twoja, ty jesteś winny kolizji, ten co wyprzedzał dostaje najwyżej mandat za popełnione wykroczenie. Uważasz inaczej, idziesz do sądu, argumentujesz dlaczego. Sąd się przychyla do argumentacji lub nie, ale wszystko zaczyna się od tego, że powinieneś się upewnić że ktoś nie łamie przepisu i nie wyprzedza na skrzyżowaniu. Możesz się z tym nie zgadzać, ale tak jest :)

 

Te wszystkie zasadzki typu rozciągnięta linka, zakopana bomba, zastawiona zapadnia czy nawet ks'owa kosa nie można wg. mnie rozpatrywać pod kątem zdarzenia drogowego. To jest zwykła próba zbrodniczej napaści na życie człowieka. Także ten nie wymyślajcie już nowych, proszę...

Natomiast leżącego, stojącego, klęczącego, rannego, pijanego, itp. człowieka na drodze przejechać nie możesz. Myślałem że jest to oczywiste dla każdego.

 

:lalag:

 

 

 

Zwracam uwage na zdanie z num. 5

 

5. Kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd

przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować

inne środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku.

 

 

Ale nikt nie twierdzi że pojazd był dobrze zabezpieczony, rozmowa jest o czymś innym. Dyskusja opiera się o to "kto będzie winnym ewentualnego zdarzenia drogowego".

 

 

 

Oczywiscie, ale tez nie w kazdym wypadku. Tu sprawa jest prosta.

 

:crossy:

 

Nie ma prostych spraw dla sądów i do czasu wyroku NIGDY nie jesteś pewny jaki on będzie - uwierz mi że można się mocno zdziwić

 

Tommo, to Ty się mylisz. Pieszy spowodował zagrożenie i poniósł tego konsekwencje.

 

 

 

Tommo ma rację, ty się mylisz :D A ostatecznie dowiesz się w takim przypadku na rozprawie czy jesteś winny czy nie. Znajomy zabił przebiegającego pieszego przez dwupasmówkę (przeskoczył przez barierki i chciał przebiec). Ostatecznie się wybronił, ale kosztowało go to dużo pieniędzy na prawników i ze 2 lata rozpraw. Do samego końca nie było wiadomo co orzeknie sąd.

 

Pomijam przypadki wtargnięcia na drogę, bo to jest oczywiste.

 

 

No właśnie nie jest :D ale to temat na osobną dyskusję :P

 

Podajecie przykłady wyroków sądów a inny sędzia w tej samej sprawie może wydać zupełnie inny wyrok, zwłaszcza jeśli sprawa nie jest oczywista.

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no, argumentów od liku :D Ja poproszę paragrafy a nie co Tobie się wydaje. Ziggi wyczerpał cały temat. A to że sprawa kosztuje to jest dla wszystkich jasne. Mówimy tutaj o werdykcie końcowym. Sąd jest z automatu w takich przypadkach.

Edytowane przez Songo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją koleżankę potrącił samochód. Szła wzdłuż drogi, teren zabudowany, widoczność znakomita. Kierowca ewidentnie nie zachował bezpiecznego odstępu bo nie doszło do "wtargnięcia". Wina? Koleżanki, bo szła po złej stronie drogi. Słuchawki w uszach jako dodatkowa okoliczność obciążająca.

Sorry przyjacielu ale nie kupuje tej historii. Najśmieszniejsze że sam przyznaleś że kierowca w nią wjechał przez roztargnienie i nie zachował bezpieczeństwa.

 

Wg. Waszego rozumowania, kierowca jadący swoim pasem, jest panem życia i śmierci.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzestańmy na tym, bo tutaj tkwi początek błędu w całym twoim rozumowaniu.

Podam prosty i bardzo popularny przykład. Skręcasz w prawo z podporządkowanej, niestety popatrzyłeś się tylko w lewo i po wykonaniu manewru okazuje się że jakiś kierowca łamie przepisy i wyprzedza na skrzyżowaniu - na twoim pasie z naprzeciwka jedzie samochód. Czyja wina? No twoja, ty jesteś winny kolizji, ten co wyprzedzał dostaje najwyżej mandat za popełnione wykroczenie. Uważasz inaczej, idziesz do sądu, argumentujesz dlaczego. Sąd się przychyla do argumentacji lub nie, ale wszystko zaczyna się od tego, że powinieneś się upewnić że ktoś nie łamie przepisu i nie wyprzedza na skrzyżowaniu. Możesz się z tym nie zgadzać, ale tak jest

 

Ale nikt nie twierdzi że pojazd był dobrze zabezpieczony, rozmowa jest o czymś innym. Dyskusja opiera się o to "kto będzie winnym ewentualnego zdarzenia drogowego".

 

4jku

 

zapytam czym jestes z zawodu ? To raz. Amator mowi zawodowcowi jak jest, siory ale kom by sie umial.

 

A za swoja historyjke z lewoskretem to odemnie dzisiaj dostajesz Nobel'a. Jezeli wyjezdzasz z podporzadkowanej to niema opcji abys niebyl winny, i niegra roli ktorym pasem ruchu jedzie ten, kto najduje sie na drodze z pierszenstwem. To slyszy od nas kazdy kursant.

 

Mam dzisiaj dobry humor wiec w rewanzu tez sie Ciebie zapytam.

 

Na skrzyzowaniu drog rownozednych z Twojej prawej strony z ulicy jednikierunkowej ( „ pod prad “ wycofuje auto )

 

Kto w tej sytuacji ma pierszenstwo ?

 

A jak juz tak o sadach napominasz to zapytam sie, na ilu rozprawach w zyciu byles i kiedy ostatnio ?

 

Calkiem niedawno szedlem przez 3 instancje, 2 pierwsze nie byly mi przychylne, sprawe wygralem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Podam prosty i bardzo popularny przykład. Skręcasz w prawo z podporządkowanej, niestety popatrzyłeś się tylko w lewo i po wykonaniu manewru okazuje się że jakiś kierowca łamie przepisy i wyprzedza na skrzyżowaniu - na twoim pasie z naprzeciwka jedzie samochód. Czyja wina? No twoja, ty jesteś winny kolizji, ten co wyprzedzał dostaje najwyżej mandat za popełnione wykroczenie. Uważasz inaczej, idziesz do sądu, argumentujesz dlaczego. Sąd się przychyla do argumentacji lub nie, ale wszystko zaczyna się od tego, że powinieneś się upewnić że ktoś nie łamie przepisu i nie wyprzedza na skrzyżowaniu. Możesz się z tym nie zgadzać, ale tak jest :)

 

 

 

Ja również znam ten punkt postrzegania tej sytuacji na którą zwracam uwagę jeżdżąc a do niej można podpiąć sytuację gdzie przez wioskę są dwie ciągłe i przerwanki na wjazd na posesję. My planujemy skręcić i włączamy kierunek, za nami kilka aut zwalnia a na końcu koleś w alfie na lawecie postanawia wyprzedzić cały rządek. Finał będzie taki, że obopólna choć niby dwie ciągłe dla wszystkich a dla nas przerywanka.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głośno ostatnio było w TV o potrąceniu kobiety na przejściu na zielonym świetle, gdzie kobieta ta została uznana za winną. Samochód wjechał na skrzyżowanie na zielonym, ale że było ślisko, jechał powoli. Skrzyżowanie było bardzo długie, zanim zdążył z niego zjechać dla pieszych zapaliło się zielone światło i kobieta nie upewniając się czy może wejść na przejście na widok zielonego ruszyła. Doszło do potrącenia i pomimo iż na przejściu i na zielonym, to kierownik jest niewinny.

Mój stary miał identyczny przypadek, tyle że wjechał w samochód a nie w pieszego. Policja orzekła jego winę...

 

Sorry przyjacielu ale nie kupuje tej historii. Najśmieszniejsze że sam przyznaleś że kierowca w nią wjechał przez roztargnienie i nie zachował bezpieczeństwa.

Potrącił ją bokiem samochodu i lusterkiem. Prawdopodobnie wykonała niewielki ruch w jego stronę, ale tego nie da się potraktować jako wtargnięcie na jezdnię, bo ona de facto na niej była.

 

Wg. Waszego rozumowania, kierowca jadący swoim pasem, jest panem życia i śmierci.

Wg naszego rozumowania wcale tak nie jest. Wystarczy spojrzeć na chociażby rowerzystów którym pozwala się na wszystko a całą odpowiedzialność zrzuca na kierowców.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg naszego rozumowania wcale tak nie jest. Wystarczy spojrzeć na chociażby rowerzystów którym pozwala się na wszystko a całą odpowiedzialność zrzuca na kierowców.

Wg. Waszego rozumowania, kierowca jadący swoim pasem, jest panem życia i śmierci.

 

 

Ziggi :lalag:

Edytowane przez Songo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadasz zawsze, Sąd oceni w jakim stopniu.

Jeżeli postrzelisz na strzelnicy dziecko, które weszło w niedozwolone miejsce, rodzić odpowie za niedopilnowanie, Ty czy zachowałeś ostrożność i czy mogłeś tego uniknąć.

Jeżeli na zamkniętym placu budowy znajdzie się dziecko, które znalazło dziurę w ogrodzeniu a Ty jadąc ciężarówką je przejedziesz, dostaniesz zarzuty i odpowiesz przed sądem, czy zachowałeś należytą ostrożność i czy mogłeś uniknąć tragedii.

Analogicznie na drodze. Przejedziesz człowieka który stał w niedozwolonym miejscu, odpowiadasz a Sąd oceni czy zachowałeś szczególną ostrożność w złych warunkach widoczności.

To, że ktoś łamie jakiś przepis, nie pomniejsza w żaden sposób odpowiedzialności drugiego uczestnika zdarzenia.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...