Yamaha YBR 250 po nauce jazdy- czy warto kupić?

[monia34]

Witam,

 

Jak w temacie czy warto kupić Yamahę YBR 250 na wtrysku z 2007 po nauce jazdy? Przebieg to ok 40.000km. Cena wyjściowa 4000zł. Obecnie jeździłam skuterem 150cm3 i chcę teraz motocykl. Myślę, że masa nie jest dużo większa a i na trasę się nada. Oczywiście nie chcę kupić miny. Zainteresowałam się egzemplarzem po nauce jazdy bo wydaje mi się że 4000zł za taki motocykl to nie jest żle. Do wymiany będzie chyba tylko przednia opona. Moglibyście podać co sprawdzić i jakie są ceny części opon na które muszę być przygotowana na start i gdzie kupić.Czy allegro czy jakiś inny sklep z częściami?W końcu to motocykl po nauce jazdy?Listwą go sprawdzić czy jest prosty? Spalanie i koszty nie powinny być chyba dużo wyższe niż skutera 150?

Pozdrawiam

Monia

[Akio]

Jeździłem tym modelem jak robiłem prawko na A. Moto fajne, 21 km w zupełności wystarcza do miasta, jak powachlujesz biegami spokojnie spod świateł zostawiasz w tyle puszki, na trasę się nie nada, za mała moc i 1 gar. Ja bym sobie odpuścił motocykle po nauce jazdy, niby 40 tys km to nie jest dużo dla motocykla ale tutaj przejechali ten dystans ludzie którzy się uczyli się jeździć także kilka razy dziennie leżało, nie mówiąc już jak skrzynia biegów dostawała. Zależy jakiej marki miałaś skuter ale ten model w serwisowaniu nie jest drogi, portfela Ci nie zrujnuje. Terminowo reguluj zawory, zmieniaj olej, filtr powietrza a raczej problemów z nim nie powinnaś mieć. Widziałem gdzieś ładna sztukę za 5500, z polskiego salonu, lepiej dozbieraj i kup od I właściciela niż po kursantach. A co do opon kup jakieś z lepszej półki, w mojej Ybr były fabryczne chińskie gumy której nazwy nawet nie potrafiłbym poprawnie napisać :D nadawały się na śmietnik, po zmianie na metzeler prowadzi się o niebo lepiej. Pozdrawiam

[Qadrat]

Moja dobra rada - jak nie chcesz się zrazić do motocykli do odpuść sobie motocykl po nauce jazdy ;)

[konrad1f]

to zależy w jakiej szkole jazdy motocykl był używany, jak o niego dbano, jak wyglądał serwis itd

po pierwsze wątpię w przebieg - 40kkm to trzy lata użytkowania a nie dziewięć ;)

nie wiem po ile stoją te motocykle ale aby stwierdzić czy warto trzeba by było przebadać po prostu konkretny egzemplarz

ja kursantów sadzałem najpierw na 125tkę więc jeżdżąc 250tką już potrafili jako tako zmieniać przełożenia - często lepiej niż niby Ci co motocyklem "umieją" jeździć ;)

w przypadku motocykla po nauce jazdy największym ryzykiem jest to, że może być krzywy po wielokrotnych glebach, których podczas nauki nie da się uniknąć

[Qadrat]

ja kursantów sadzałem najpierw na 125tkę więc jeżdżąc 250tką już potrafili jako tako zmieniać przełożenia - często lepiej niż niby Ci co motocyklem "umieją" jeździć ;)

 

Jak zdawałem egzamin na Hondzie CB250 to motocykl był obrazem nędzy i rozpaczy. Na liczniku najechane nieco ponad 9000km a sprzęt w gorszym stanie niż niejeden motocykl od turka (sprzęgła prawie nie było, wężykował, silnik kopcił na niebiesko i strasznie rzęził, jeszcze sporo kwiatków tam było). A przecież egzamin zdają osoby po kursie więc powinny być super przygotowani ;)

[konrad1f]

dlatego jak wyżej napisałem - wszystko zależy od tego kto i jak go używał i serwisował

osobiście sam zgruzowałem doszczętnie jedną szkolną YBR250, która przekroczyła zdaje się 70 czy 80kkm

druga miała ponad 50kkm gdy rozstawałem się firmą

motocykle cały czas były sprawne technicznie choć estetycznie "trochę" można było im zarzucić :)