c64club Opublikowano 20 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2012 (edytowane) Wątek do dyskusji, być może do przeniesienia w inne miejsce, ale to mi się wydawało odpowiednie. Temat zrodził się wczoraj na "zlocie garażowym". Kumpela musi wymienić łańcuch w swojej CB, kumpel zużył o-ringowy przy podobnym przebiegu GN-em solo i w Junaku (z jego szarpiącym silnikiem) z wózkiem. I tutaj klasyczna rozkmina jakiś-RING vs nie-RING+olejarka rozszerzyła się o zapomniany patent. Ja akurat buduję motocykl, więc mam póki co pewną dowolność w temacie i zamierzam zrobić łańcuch w pełnej osłonie, ew. jeszcze puścić mu odmę w łańcuch tak jak w Janku jest to zrobione, choć tu mam opory przed spryskiwaniem łańcucha zasyfionym olejem, który ze względu na jego szkodliwe dla stali działanie spuszcza się co jakiś czas do michy podstawionej pod sprzęta. I o tę właśnie osłonę chodzi. Sporo dawniejszych i parę nie aż tak dawnych konstrukcji miało pełną osłonę łańcucha. Podejrzewam, że te osłony miałyby wyznaczony IP poziomie 53-54. Super sprawa, łańcuch klasy "szmata" wytrzymywał 20 i więcej tysięcy. I to eksplowatowany czasem naprawdę bezpardonowo - zimą, z przyczepką warzyw albo w 3 osoby. Dzisiaj te osłony można spotkać chyba jedynie w małych commuterach robionych na trzeci świat czyli tam, gdzie motocykl ma być niezawodny. I w niektórych Chińczykach.Nie mogliśmy za (nomen omen) Chiny dojść, czemu te osłony zniknęły z konstrukcji motocykli, zaś półpełne osłonki też stają się coraz chudsze, "ćwierćpełne" i bardzej "dla picu" niż dla jakiejkolwiek ochrony czy to łańcucha czy motórzysty. Pytanie szczególnie do starszych mechaników i userów - czy te pene osłony mają jakiś paskudny feler, że się z nich powszechnie wycofano? Rozumiem jeszcze, że w maszynach torowych nie są potrzebne a w jakichś wyścigach po mniej idealnej nawierzchni można zmienić łańcuch co imprezę, zaś w razie rąbnięcia w pieniek taka osłona mogłaby gdzieś zacząć ocierać "czy cóś". Ale w zwykłym motocyklu przeznaczonym na drogę (asfaltową bądź czasem nie) i do codziennego użytku albo w turystyku?Czy w silniejszych maszynach ujawniło się jakieś zagrożenie? A w słabszych - po naście-trzydzieści KM w jakich było do drzewiej montowane? A może taka osłona po prostu "szpeci" motocykl nie pozwalając osobom trzecim dojrzeć napisów DID na ogniwach? Choć w tak banalny powód ciężko mi uwierzyć, to dla kogoś może nie być banalny.Swoją drogą estetom powinna raczej przypadać do gustu - nic nie chlapie na felgę, jeszcze sobie można jakieś fajne malowanie "zapodać" na takową. Jest jakiś esteta - może by się wypowiedział jak to widzi. Edytowane 20 Czerwca 2012 przez c64club Cytuj www.grzegorski.net - witrualny kącik mojego warsztatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bonhart88 Opublikowano 20 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2012 Moim zdaniem osłon już nie ma bo:-osłony są niemodne tak jak mieszki na goleniach - mają same plusy ale teraz na drogach (zachodnich bo na te rynki projektowane są moto, które my dojeżdżamy) coraz mniej kurzu, błota itd. więc na drodze mody, redukcji masy, kosztów itd wyleciały z motocykli,-łańcuchy kręcą się coraz szybciej i coraz lepiej się czyszczą same (siła odśrodkowa) a pod osłone jak się coś dostanie to już tam będzie,-utrudniony serwis,-wygląd, -poza tym DID RK i reszta cieszą się kiedy motocyklista co 30 tyś idzie do sklepu i prosi o kolejne Xringowe, superwzocnione złote cudo made in japan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pepesz Opublikowano 20 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2012 W razie zerwania łańcucha w osłonie można być pewnym, że koło się zablokuje. A bez jest szansa, że po prostu wyleci. Poza tym nie widziałem jeszcze ładnej osłony do motocykla. Do chodzi jeszcze dynamika łańcucha podczas gwałtownego przyśpieszania (tył motocykla się podnosi, łańcuch luzuje) widać to na filmach z hamowni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal.051 Opublikowano 20 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2012 (edytowane) argument nr 1 dla motocykli bez osłon na łańcuch:nie ma, bo łańcuch bez osłony szybciej się kończy, a jak się szybciej kończy to wcześniej kupuje się nowy - interes się kręci serwis łańcucha bez osłony jest mniej problemowy od tego z osłoną, bo nie trzeba co 500km go smarować, a naciąg jest tak samo na zewnątrzco do zerwania, to jeżdżę 4 rok i jeszcze nie spotkałem, jak ktoś oszczędza i jeździ na wyciągniętym to już jego sprawa - selekcja naturalna w razie zerwania Edytowane 20 Czerwca 2012 przez michal.051 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 21 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 argument nr 1 dla motocykli bez osłon na łańcuch:nie ma, bo łańcuch bez osłony szybciej się kończy, a jak się szybciej kończy to wcześniej kupuje się nowy - interes się kręciTu się nie zgodzę. Przede wszystkim powodem jest bezpieczeństwo. Łańcuch bez osłony po zerwaniou najczęściej odpada i zostaje na jezdni, a w osłonie bardzo często zablokuje koło, lub rozwali kawał bliku silnika. Do tego w pełnej osłonie nie widać, czy łańcuch jest nasmarowany, jak bardzo zanieczyszczony i czy ma właściwy naciąg. Plusy są takie, że rzadziej się go czyści i smaruje, oraz jadąc na trasie w deszczu woda nie wypłukuje czynnika smarnego. W MZ-cie zawsze miałem problem z właściwym naciagiem i musiałem za każdym razem zdemontowywać osłonę zębatki by zerknąć do łańcucha.Wolę nieosłonięty łańcuch bo łatwo ocenić jego stan, naciąg i nasmarowanie. Trzeba się nim częściej zajmować, ale przy odpowiednim podejściu trwałość łańcucha w osłonie i bez będzie zbliżona, a najlepsze przebiegi uzyskuje się przy otwartym łańcuchu i automatycznej oliwiarce z olejem przekładniowym. c64club jeśli już chcesz pełną osłonę, to tylko delikatną plastikowo-gumową, nigdy metal, bo przy zerwaniu lub zsunięciu się łańcucha z zębatek, możesz mieć niezłe kuku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Jerry_ Opublikowano 21 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Kiedyś baraciakowi zerwał się łańcuch w Jawie (na szczęście tylko tylna zębatka była w metalowej obudowie, reszta to gumy i plastik). Łańcuch zablokował się w osłonie zębatki i koło zaczęło się obracać razem z osłoną , z tego wystawał kawał łańcucha. Efekt to zdjęty tylni kierunek (a są w Jawie dość solidne) potrzaskany plastikowy błotnik i zadupek oraz zmasakrowana tablica rejestracyjna. Zastanawiam się do teraz jak wyglądałby pasażer gdyby siedział z tyłu.Zerwanie było pewnie z zaniedbania łańcucha ale pewnie też da się kupić nowy łańcuch z jakimś "felerem". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nitomen Opublikowano 22 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2012 (edytowane) Zerwanie było pewnie z zaniedbania łańcucha ale pewnie też da się kupić nowy łańcuch z jakimś "felerem". oj da sie da , ja w XR mialem 2 razy zerwany lancuch , najpierw dosc swiezy REGINA popekal na ogniwach i to chyba w 5 miejscach , zastapilem go DID wzmancnianym i po 300 km tez pekl na 1 ogniwie...potem wymienilem go na innego dida i ten bezproblemo smigal ..a tamtego zerwanego dida mialem jako rezerwowy , potem go zakulem nowym ogniwem i zalzoylem jak poprzednik juz sie skonczyl po roku i ten zlaczony did po 1000 km byl do wywalenia zuzyl sie w tempie exspresowym - wiec spodziewam sie ze mial wlasnie jakis feler... osobiscie uwazam, ze nie oplaca sie smarowac lancucha , a to co wydamy na smary i oliwiarki lepie odlozyc na nowy lancuch. Wazne aby kupowac mocne zestawy napedowy i dobre zebatki , bo te z gownolitu zuzyja sie w pol roku. Edytowane 22 Czerwca 2012 przez Nitomen Cytuj KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41 http://www.bikepics.com/members/rysiek24/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
c64club Opublikowano 22 Czerwca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2012 Hmm, obstanę przy osłonie, ale po Waszych postach sobie zrobię taką, że jakby się coś łańcuchowi stało to się ta cała osłonka w drobiazgi rozleci. Polistyren gięty na ciepło i spawany powinien dać radę a w razie "w" nie dać rady :) Z wierzchu na kolor ramy i powinna całkiem przystojna osłona wyjść. W Pannoni tył osłony był odkręcany i dało się sprawdzić stan, czystość i nasmarowanie łańcucha, zaś naciąg pod klapką z boku. Bomba, ale to była jedyna zaleta tej zawiechy. A jakby się wkurzyć i użyć zestawu o-ring + olejarka? Miał ktoś taki zestaw? Ja motocyklem nie rozwijam więcej niż 70-80 km/h, zimą nawet mniej, więc samoczyszczenie raczej u mnie nie występuje. Ale błoto pośniegowe i/lub sól - czy ciągle nasmarowanyale nieosłonięty łańcuch wystarczy? Bez olejarki i bez o-ringów (dbany ręcznie) po 7 tysiącach po zimie był już połowicznie zużyty Cytuj www.grzegorski.net - witrualny kącik mojego warsztatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Jerry_ Opublikowano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2012 osobiscie uwazam, ze nie oplaca sie smarowac lancucha , a to co wydamy na smary i oliwiarki lepie odlozyc na nowy lancuch. Wazne aby kupowac mocne zestawy napedowy i dobre zebatki , bo te z gownolitu zuzyja sie w pol roku. Pewnie masz rację tylko ja na oliwiarkę wydałem 5 zł (reszta gdzieś mi się walała po domu, to wykorzystałem) do tego dochodzi jakieś 10 zł na litr najtańszego oleju silnikowego, którego schodzi w okolicach 100 ml/1000km ( w praktyce to zawsze mi coś zostanie w bańce po wymianie w puszcze czy w moto) więc trochę bym składał na nowy zestaw :) . A tak to najechane 23 tyś km i 3 razy regulowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bonhart88 Opublikowano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2012 słyszalem opinie mototurystów że oliwiarka wydłuża życie napędu 50-100%, nie mam pojęcia ile w tym prawdy, ale coś wtym musi byc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal.051 Opublikowano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2012 mam problem, umyłem napęd chemią i zapomniałem nasmarować, został na noc na sucho i wyskoczyły małe ogniska korozji z którymi nie mogę sobie poradzić. Myślicie że odrdzewiacz podziała na oringi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sumadax Opublikowano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2012 A jakby się wkurzyć i użyć zestawu o-ring + olejarka? Miał ktoś taki zestaw? Ja motocyklem nie rozwijam więcej niż 70-80 km/h, zimą nawet mniej, więc samoczyszczenie raczej u mnie nie występuje. Ale błoto pośniegowe i/lub sól - czy ciągle nasmarowanyale nieosłonięty łańcuch wystarczy? Bez olejarki i bez o-ringów (dbany ręcznie) po 7 tysiącach po zimie był już połowicznie zużytyMój obecny moturek nabyłem ze stanem licznika ok 16tys km, nie wiem ile km miał nawinięty sam łańcuch. Zbudowałem prowizoryczną olejarkę. Dziś po trzech latach i dwóch butelkach hipolu dobijam do 50tys na tym samym łańcuchu. Więc polecam. Faktem jest, że wielu miszczów stwierdziłoby, że jeżdżę jak peezda :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Limo Opublikowano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2012 Pewnie masz rację tylko ja na oliwiarkę wydałem 5 zł (reszta gdzieś mi się walała po domu, to wykorzystałem) do tego dochodzi jakieś 10 zł na litr najtańszego oleju silnikowego, którego schodzi w okolicach 100 ml/1000km ( w praktyce to zawsze mi coś zostanie w bańce po wymianie w puszcze czy w moto) więc trochę bym składał na nowy zestaw :) . A tak to najechane 23 tyś km i 3 razy regulowany. Bo to tak jest że na nowym łańcuchu długo długo nic się nie dzieje i rzadko trzeba naciągać a jak już zacznie się kończyć to trzeba naciągać co 500km i wcale nie musi być przy końcu zakresu regulacji. Ja jeżdżę już chyba 3ci sezon na złotym didzie x-ringowym wzmacnianym, więc pewnie przejechałem przynajmniej 15 tys., smaruję sporadycznie i też naciągałem raptem kilka razy. mam problem, umyłem napęd chemią i zapomniałem nasmarować, został na noc na sucho i wyskoczyły małe ogniska korozji z którymi nie mogę sobie poradzić. Myślicie że odrdzewiacz podziała na oringi? Czym się przejmujesz? Korozja pojawia się po każdym deszczu. Nasmaruj i zapomnij. Cytuj Why... So... Serious Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Jerry_ Opublikowano 27 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2012 Limo ja pierwsze naciąganie miałem już po niecałym tysiącu km. Trochę się wystraszyłem. Ale zestaw się ułożył i teraz tylko kontroluję.Jak na razie nie zamierzam sprzedawać FJ-ki więc pewnie się dowiem ile zestaw wytrzyma. Co do samego smarowania to daje mi to jakiś taki komfort psychiczny że gdzieś tam kropelka oleju spada :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
c64club Opublikowano 27 Czerwca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2012 coś-ring będzie miał tę zaletę, że jeśli pojawi się rudy nalot to tylko z wierzchu. Smarujesz, jedziesz dalej.I tak mam (jak na moje warunki) spore wydatki budując tego sprzęta, więc jak mu sprezentuję ringa, to w perspektywie całego przedsięwzięcia i tak nie odczuję tego aż tak. A ring+olej+(jeśli mnie nie nastraszyliście dostatecznie) full osłona powinien być "wieczny". Cytuj www.grzegorski.net - witrualny kącik mojego warsztatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.