Skocz do zawartości

Kontrola policji.


Vatzeque
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy przypominam ze dyskutujemy na temat jakichs zagadnien, a nie ludzi prezentujacych rozne opinie na temat tych zagadnien, bo ze roznice beda to normalne.

Ktos kto prezentuje inne spojrzenie na dana sprawe niekoniecznie jest "betonem" - ma prawo do wlasnej oceny danej sytuacji.

I kazdfy bedzie ja ocenial inaczej, bo bazuje na swoich indywidualnych doswiadczeniach..

 

Nie jest konieczne zeby wszyscy sie ze wszystkimi zgadzali we wszystkim - podpiszcie protokul rozbieznosci i walnijcie sobie browara dla ogolnego rozluznienia :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy przypominam ze dyskutujemy na temat jakichs zagadnien, a nie ludzi prezentujacych rozne opinie na temat tych zagadnien, bo ze roznice beda to normalne.

Ktos kto prezentuje inne spojrzenie na dana sprawe niekoniecznie jest "betonem" - ma prawo do wlasnej oceny danej sytuacji.

I kazdfy bedzie ja ocenial inaczej, bo bazuje na swoich indywidualnych doswiadczeniach..

 

Nie jest konieczne zeby wszyscy sie ze wszystkimi zgadzali we wszystkim - podpiszcie protokul rozbieznosci i walnijcie sobie browara dla ogolnego rozluznienia :).

 

zgadzam się z Toba, ale nie toleruję wyzywania, gdyż mamy inne zdanie od Łysego... A on już w innym temacie robił to samo, szacunek do drugiej osoby powinien być, jakikolwiek ale powinien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lysy proponuje wrocic do swej pracy, a nie uczyc nas technik jazdy i tego jak szkoliles swoja zone, sorry ale na instruktora nauki jazdy to sie raczej nie nadajesz, skoro twierdzisz ze jadac autem za nia potrafiles wychwycic wszystkie jej bledy. Moj instruktor za mna tak smigal i twierdzil, ze bardzo dobrze sobie radze, jednak posiadanie wlasnego sprzetu uswiadomilo mnie, ze umiem tak na prawde nic... Dlatego jestem ptrzekonana, ze jezdzac z instruktorem z tylu nauczysz sie o wiele wiecej bo na biezaco moze mowic jakie bledy popelniasz i je korygowac,

 

swoja droga jestes na prawde ciekawym osobnikiem, gdyz bedac funkcjonariuszem policji odnosisz sie do osob ktore maja odmienne zdanie z tak "wielkim szacunkiem". Jezeli dla obywateli, ktorych zatrzymujesz odnosisz sie z tak wyrafinowanym slownictwem, to nie dziwie sie, ze rosnie pokolenie JP... tez nie mialabym szacunku, gdyby osoba mnie kontrolujaca, ktora powinna stac nad przestrzeganiem prawa byla tak sympatycznym osobnikiem.

Nie mas sensu więcej poruszać tego tematu. Nawet nie potrafisz czytać postów-mam drugi motor :banghead: .Kto ci powiedział że jechałem za nią samochodem. Proponuję ci powoli i z uwagą przeczytać wszystkie moje posty od początku.

 

Koledzy przypominam ze dyskutujemy na temat jakichs zagadnien, a nie ludzi prezentujacych rozne opinie na temat tych zagadnien, bo ze roznice beda to normalne.

Ktos kto prezentuje inne spojrzenie na dana sprawe niekoniecznie jest "betonem" - ma prawo do wlasnej oceny danej sytuacji.

I kazdfy bedzie ja ocenial inaczej, bo bazuje na swoich indywidualnych doswiadczeniach..

 

Nie jest konieczne zeby wszyscy sie ze wszystkimi zgadzali we wszystkim - podpiszcie protokul rozbieznosci i walnijcie sobie browara dla ogolnego rozluznienia :).

Ma pan rację i nie wieżę że nie jest panu bliżej do mojego stanowiska :happy: .

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mi powiesz ze z samochodu potrafiłeś zobaczyć separację mięśni, właściwy dosiad z trzymaniem zbiornika, właściwe obciążanie podnóżków i pozycję stóp w zakrętach, zachowanie przy hamowaniu etc to chyba przyznam Ci medal "superinstruktora"

 

Obiektywnie rzecz biorąc, to akurat tak wyglądają szkolenia na torach, które są organizowane za ciężką kasę przez profesjonalnych instruktorów. Nikt na plecaka nie wsiada przecież i podobno poziom kursantów rośnie. Przynajmniej tak twierdzą Ci, którzy wydali kasę na szkolenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze mnie ponioslo Adamie. Przepraszam Ciebie. Teraz wsiadam ma motocykl i jade do Chorwacji sie odprezyc. Do uslyszenia za dwa tygodnie najpewniej :)

Jakos damy rade we czworo ma jednym, ale trzeba ciac koszta.

Weź ze sobą jakiegoś kursanta to się odprężysz i nie będziesz musiał kierować maszyną............no i koszta spadną.

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mi powiesz ze z samochodu potrafiłeś zobaczyć separację mięśni, właściwy dosiad z trzymaniem zbiornika, właściwe obciążanie podnóżków i pozycję stóp w zakrętach, zachowanie przy hamowaniu etc to chyba przyznam Ci medal "superinstruktora".

 

Przepraszam, Skalarek - o co chodzi z tą separacją mięśni? Pytam poważnie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mas sensu więcej poruszać tego tematu. Nawet nie potrafisz czytać postów-mam drugi motor :banghead: .Kto ci powiedział że jechałem za nią samochodem. Proponuję ci powoli i z uwagą przeczytać wszystkie moje posty od początku

 

Masz rację, mój błąd, nie napisałeś czym za nią jechałeś ale mimo tego czy było to auto czy motocykl to podtrzymuje swoje zdanie.

P.S. Jako motocyklista pownieneś wiedzieć że masz drugi motocykl a nie motor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, mój błąd, nie napisałeś czym za nią jechałeś ale mimo tego czy było to auto czy motocykl to podtrzymuje swoje zdanie.

P.S. Jako motocyklista pownieneś wiedzieć że masz drugi motocykl a nie motor.

Na ŚLĄSKU MOSZ MOTOR A U GOROLI MASZ MOTOCYKL- może być. Szukasz dziury w całym, zamiast sie zastanowić nad sensem śmigania na plecaka z kursantem. No ale brak wyobraźni to też kwestia wieku,niestety.

Ciekawe gdzie jest instruktor :banghead:

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoje zdanie na ten temat już wyraziłam i przykro mi ale Twoje argumenty mnie nie przekonują :)

Każdy ma prawo do swojego zdania, każdy ma prawo je wyrazić i każdy powinien odmienne zdanie szanować. Tyle w temacie.

 

Miłego dnia Łysy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że paliwo jest drogie i jazda na dwa sprzęty kosztuje moi drodzy instruktorzy. Powiem tak, jak moja żona uczyła się śmigać na moto to jadać za nią widziałem wszystkie błędy które popełniała. Niestety nie jestem taki odważny,zdolny i przenikliwy na drodze aby śmigać z nią na jednym moto - ucząc jej techniki jazdy. Na szczęście moi znajomi oraz instruktorzy z którymi ostatnio na ten temat rozmawiałem ,mówią krótko- cięcie kosztów.

Jak się któryś kiedyś z was porządnie wypier..li z kursantem to na pewno zmieni "technikę" jazdy :banghead: .

ps.wystarczy jak jakaś puszka wymusi i młody za późno zareaguje, no chyba że wszechmocny na tylnej kanapy klamkę zaciśnie.

Choć ja zawsze uczyłem żonę że śmiga się na moto w ten sposób aby nie trzeba było "awaryjnie hamować". No ale jak zwykle same miszcze się już wcześniej wypowiedziały, szkoda że nie widzieliście tego instruktora z Żor co widuję i z placyku koło lotniska wlecze się ze swoim kursantem na jednym moto. Jaka technika, wyglądają jak na osiołku, wlecze się z nim 40km/h, ach ten przeciwskręt, ta pozycja ja do dzisiaj tego nie potrafię :blink: .

Dalej podtrzymuję swoje stanowisko. Co potwierdza powyższy filmik z you tuba. Instruktor na moto powoduje tylko inne "zachowanie się moto" ,dla speców - punkt ciężkości motocykla ulega przesunięciu na niekorzyść prowadzenia się maszyny.

Jest jeszcze kilka aspektów ale po co pisać przecież to wszyscy tutaj wiedzą.

Co do "awaryjnego hamowania", chodzi mi oto żeby dostosować prędkość do warunków i natężenia, wtedy wiadomo że jest bezpiecznie. Czasem lepiej wyminąć przeszkodę niż zacząć hamowanie, lepiej dodać gazu niż hamować - no ale przecież to wszyscy wiedzą

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda, moim zdaniem, jak zwykle leży pośrodku. Nie ma sensu bezkrytycznie gloryfikować ani jednej ani drugiej metody.

Szkolenie powinno być zindywidualizowane, o czym swoim kolegom instruktorom ośmielam się przypomnieć. Dla niektórych kursantów jest to zbyt duży stres, zwłaszcza na początku i jedzie się z nim najpierw samochodem, potem na plecaku.

Z samochodu także widać to, czy kursant trzyma nogami zbiornik czy nie, jak trzyma stopy, kiedy zmienia biegi itp. Nie pomożemy mu w przeciwskręcie, to prawda. Ale też nie dajmy się zwariować - kursant kończący kurs jeśli nawet został przeciwskrętu nauczony, to i tak sporo czasu upłynie zanim świadomie zacznie go używać na swoim motocyklu.

Kursanta "wypuszczamy" na miasto dopiero po opanowaniu przez niego manewrów na placu. I niezależnie, czy jedziemy z nim czy zanim - ta zasada dotyczy każdego kursanta.

Dobry instruktor nauczy kursanta zarówno siedząc z nim na motocyklu, jak i jadąc za nim, a zły - nie nauczy ani tak ani tak. Czego dowodem są ludzie nie ogarniający podstaw a uczący się w jeden i drugi sposób.

Więc - troszkę więcej obiektywizmu i otwartości życzę zagorzałym zwolennikom jedynej słusznej drogi.

Edytowane przez piórko

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończcie dyskusję.

Podsumowując cztery strony tematu. Policjant na filmiku na pierwszej stronie tematu w mojej ocenie zachował się wzorowo, nie ma chyba w tym kraju osoby która zna wszystkie zarządzenia, rozporządzenia i ustawy literalnie i może je cytować. W razie jakby bardzo był chętny może sobie przy tym podłubać i poszukać przepisu. Jakby znalazł podstawy do wszczęcia postępowania o wykroczenie to pisze notatkę, dostaje ją "wykroczeniowiec" w komendzie, wzywa osobnika itd. Co do szkolenia kat A.z instruktorem "na plecaku" to jest to jedyny słuszny sposób szkolenia. Bardzo Ci łysy31 współczuję, że nie byłeś szkolony w ten sposób. Rozumiem, że "redukcja z międzygazem" również jest dla ciebie zwrotem obcym, bo tylko jadąc z doświadczonym instruktorem można siętego nauczyć. Ogólnie nie chcę generalizować ale mam wrażenie, że posiadacze HD myślą, że są najmądrzejsi z całej wsi, przynajmniej wszyscy których spotkałem do tej pory. Mam nadzieję, że jak od każdej reguły są wyjątki i ich serdecznie przepraszam

jazda motocyklem to najprzyjemniejsze co można robić w ubraniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha, piórko też miałem problem z tą separacją...

Wydaje mi się, że chłopcy piszą o zaangażowaniu właściwej grupy mięśniowej przy wykonywaniu danej czynności.

Separacja mięśni w pojęciu fitness/kulturystycznym to trochę inna bajka.

Edytowane przez Szuberto

Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mnie zaskoczyłaś że tego nie wiesz.

Separacja mięśni polega na nie absorbowaniu mięśnia bicepsa przy naciskaniu klamki hamulca. Mają być wykorzystane mięśnia przedramienia.

 

 

Wkleiłeś film z doszkalania, a nie z nauki jazdy na kat A.

Przeszkody zazwyczaj omijamy Panie milicjancie.

Ciebie jakoś ciężko ominąć, kończmy wszyscy mamy rację :blink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...