zimny asfalt wiosną

[faza-s]

Żadne wyliczenia teoretyczne nie będą uzasadnieniem dla irracjonalnej potrzeby pałowania w warunkach z definicji niewłasciwych.

 

Kiedy mi właśnie te wyliczenia pomogłyby ograniczyć potrzebę pałowania w z definicji niewłaściwych warunkach ;) :D

 

Idąc tropem tego, że na każdej gumie masz V-max do której producenci gwarantują ci dobrą przyczepność ... to myślałem że jest np. jakaś temp. minimalna do tej przyczepności niezbędna ...

[piórko]

Poważnie mówiąc, przy temperaturach poniżej +15 nie "puszczam wodzy ułańskiej fantazji". Nie wiem, czy są jakieś matematyczne wzory, które pozwoliłyby na dokładne rozpoznanie, jak mocno przy danej temperaturze mogę się złożyć, albo wcisnąć hebel. Szczerze mówiąc - wątpię i nawet nie zamierzam czegoś takiego szukać.

Nawet, gdyby takie wzory istniałyby, to co to praktycznie mogłoby dać? Wyjeżdżam z domu: za oknem, od strony zachodniej jest +17. Ale od wschodu już tylko +11. I co? A na drodze przez las, w mieście, obok jeziora - w każdym z tych miejsc warunki są inne.

Jak kończyłam zeszłoroczny sezon, temperatury były nieco poniżej +10. Po przejechaniu 20-30 km przez miasto, sprawdzałam ręką, czy gumy miały jakąś temperaturę. I na oko - jak umarłego tyłek. I wszystko w tym temacie.

[Limo]

Hmm, zawsze się zastanawiałem, czy właśnie tak jest. Przy zimnym asfalcie i stwardniałej oponie uślizgi są mniej przewidywalne. Jasne, że trzeba dużo mniej mocy/pochylenia/siły hamowania, żeby opona straciła przyczepność, ale zdecydowanie lepiej czuję uślizg gumy w lecie. Może to kwestia opon, może techniki jazdy... nieprzewidywalność w przyczepności dobrze widać na filmiku, który wrzuciłem kilka dni temu w dziale "Kto rozpocząć sezon" (czy jakoś tak). W 19 sekundzie widać uślizg "nie z gruchy, ni z pietruchy", przy zerowym pochyleniu i bez żadnego odwijania gazu... mała wartość edukacyjna.

 

Chodzi o to żebyś nauczył się odpowiednio reagować w takiej sytuacji, a nie jak dobrze czujesz uślizg.

 

Na dużych sprzętach w życiu ganiałem ... 150-200 KM, tak że nie są mi obce uślizgi tyłu, czy "power slajdy" :D na zimny też ... i tego się nie obawiam ... Gorzej z przodem, bo tu mam akurat przykre wspomnienia :D

 

To inaczej nie pokonasz strachu jak przez sprowokowanie kilku uślizgów przodu i oswojenie się z tym co się wtedy dzieje. Wystarczy że się troszkę rozpędzisz na jedynce i wciśniesz heble na maksa. Jak będziesz jechał idealnie prosto to koło nie ucieknie w bok tylko również ślizgnie się prosto kilkadziesiąt centymetrów.

[faza-s]

To inaczej nie pokonasz strachu jak przez sprowokowanie kilku uślizgów przodu i oswojenie się z tym co się wtedy dzieje. Wystarczy że się troszkę rozpędzisz na jedynce i wciśniesz heble na maksa. Jak będziesz jechał idealnie prosto to koło nie ucieknie w bok tylko również ślizgnie się prosto kilkadziesiąt centymetrów.

 

Limo, eno weź no... nie rób trolla ze mnie :D Przód gubiłem na piachu przy wyjściach z winkli :D Nie boje się straty przyczepności przodu przy normalnych prędkościach :D Tylko zastanawiam się czy po wciśnięciu hebli na zimnym asfalcie przy => 200 nie pojadę na saniach :D

 

Dobra, nie ważne zresztą ... :D do oczyszczalni temat wrzućcie :D

[Limo]

Przy 200 to proponowałbym z wyczuciem :). I nie potrzeba żadnych wykresów żeby to wiedzieć :bigrazz:

[dolo]

Teraz w sobotę było ok 9 stC, miałem ok 30 km traskę na nowych michelinach road 3 i nic mi się nie uślizgło a oponki sie lekko nagrzały. Kumpel na starych oponkach też lekko rozgrzanych dwóch uślizgów doświadczył

[Blood]

Mi przed wczoraj kilka razy koło zabuksowało przy przyśpieszaniu, więc jednak trzeba jeszcze ostrożnie z tym gazem

[rexar]

Jadąć w pod koniec października zeszłego roku na mojej 954 (temp. około 5-6 stopni, słonecznie) dostałem uśligzu tylnego koła przy wyprzedzaniu w mieście. Jechałem 40km/h... Lekki ruch nadgarstkiem do 60km/h i już driftowałem - na szczęście puściłem gaz i jakoś udało mi się utrzymać na motocyklu. Dodam, że przed incydentem jeździłem ponad 40 minut z nadzieją, że "nagrzeję" oponę - dupa, dupa, dupa... Jak ktoś wcześniej napisał. Poniżej +20stopni staram się nie wariować. Ofc. można śmigać w takich warunkach ale dla mnie to szukanie gleby...

[KUBAS007]

Nie wiem czy to kwestia tego ze jestem młody i głupi czy ze mój motocykl dla niektórych jest zbyt słaby ale ja jakoś nie mam strasznych problemów przy suchym asfalcie przy temp takich jak dzisiaj ok 5 stopni. Logiczne jest ze nie jest to ta przyczepność co przy ponad 20 stopniach i w zakretach nie ma co przesadzać, ale nie przesadzajcie ze jazda przy takich temp to prawie igranie ze śmiercią ;)

[ks-rider]

1. To że guma traci temp. na zimnym asfalcie jest rzeczą oczywistą,

 

2. Chodzi mi o to, czy można dogrzać opony na zimnym , w warunkach -nie torowych a ulicznych – tak, żeby w miarę bezpiecznie odwijać …

 

3. Czy istnieją jakieś wyliczenia temp. drogi do czasu rozgrzania gumek do np. drogi hamowania, lub jakieś "prędkości krytyczne" przy których guma nie ma szans na przyczepność przy takich temp. Asfaltu.

 

4. dobrze by było zerknąć w jakąs tabelkę i przeczytać, że np: powyżej jakiejś prędkosci przy asfalcie 10 st. Celc. guma ma wydolnosć 10% ... czy coś w tym rodzaju ...

 

 

1. Proponowal bym Ci sie dowiedziec dlaczego opona wogole sie nagrzewa i co o tym decyduje

 

 

2. Mozna na zimnej kuchence odgrzac sobie obiad ? Jak wyzej.

 

 

3. Rozny rodzaj nawierzchni ktory zmienioa sie co nascie metrow, rozna temperatura, rozna wilgotnoisc, rozna predkosc – to juz cztery wypadkowe – jak wiec chcesz przy 4 niewiadomych wyprowadzic jakokolwiek wzor ? ( ktorego dane zmnieniaja sie co np. kilka sekund ? )

 

 

4. Zapomniales jeszcze o roznych skladnikach mieszanki opony

 

 

Takiej tabeli nie bylo, niema i nie bedzie, tak samo jak ze wzorem.

 

 

Co najwyzej na wyprowadzenie max predkosci przy promieniu winkla.

 

Zimny asfalt to nie warunki do agresywnej jazdy motocyklem. Mozna sie przeturlać i tyle. Żadne wyliczenia teoretyczne nie będą uzasadnieniem dla irracjonalnej potrzeby pałowania w warunkach z definicji niewłasciwych.

 

 

Temat wyczerpany

 

:crossy:

[Sherman]

Temat wyczerpany

Nie załamuj mnie - meteo pokazuje dodatnie temperatury dopiero za kilka dni, więc do tego czasu musimy przecież o czymś kasztanić...

 

1. Proponowal bym Ci sie dowiedziec dlaczego opona wogole sie nagrzewa i co o tym decyduje

No właśnie, jaki wpływ na rozgrzewanie opony ma strona, po której znajduje się wydech?

[Gość komandosek]

zimą czy wczesną wiosną właściwie nie da sie dogrzać opony. Nawet nie da się jej porządnie ogrzać, jezdzisz na takim kartoflu. Ziemia jeszcze jest zamarznięta i to do dużej głębokości.

Sposobu na to żadnego nie ma, ale można się przezwyczaić do niskiej przyczepności. Tak samo jak do uślizgów kół, które poza sezonem są normalną sprawą. Ot, koło się slizga a ty jedziesz dalej.

[ks-rider]

Nie załamuj mnie - meteo pokazuje dodatnie temperatury dopiero za kilka dni, więc do tego czasu musimy przecież o czymś kasztanić...

 

 

No właśnie, jaki wpływ na rozgrzewanie opony ma strona, po której znajduje się wydech?

 

Meteo moze sobie pokazywac i co to ma do tematu ? Jaki wiec wyprowadzisz wzor ?

 

Jezeli juz przy tam jestesmy to moze najpierw ustalmy jakie producenci moocykli wprowarzaja rozwiazania budujac uklady wydechowe

 

1. jednostronne

2. dwustronne

3. pod kanapa

4. pod zawieszeniem

 

Sa jakies motocykle ktorych wydechy ogrzewaja przednia opone ? :icon_mrgreen:

 

:crossy:

[Sherman]

Meteo moze sobie pokazywac i co to ma do tematu ? Jaki wiec wyprowadzisz wzor ?

 

Na przykład taki, który umożliwia obliczenie średniej temperatury dobowej:

tśr = (t7 + t19 + tmin. + t maks.) : 4

gdzie: t7 i t19 – temperatura o godzinie 7 i 19

 

Szalenie przydatne, prawda? :flesje:

[ks-rider]

Na przykład taki, który umożliwia obliczenie średniej temperatury dobowej:

tśr = (t7 + t19 + tmin. + t maks.) : 4

gdzie: t7 i t19 – temperatura o godzinie 7 i 19

 

Szalenie przydatne, prawda? :flesje:

 

prawda ! :flesje:

 

:crossy: