Skocz do zawartości

Technika jazdy a moc motocykla


ks-rider
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Masz racje, siory :icon_mrgreen:

 

a tu do dakszej owocnej dyskusji :icon_mrgreen:

 

 

:crossy:

Jedyne co mi się na tym filmiku podoba-to kurtka. Bo na wczesniejszych zdjeciach wygladala jak balwanek :D Filmik przypomina mi jazde za presidentem pewnego poznanskiego klubu motocyklowego. Tyle ze ona mial R1 :icon_mrgreen: Zakrety brane na trzy razy, hamowanie przed byle lukiem, wynoszenie motocykla na srodek drogi przy wyjsciu z zakretu. Czy naprawe jest sie czym chwalic? Fajnie, ze dziewczyna jezdzi. Ale do chwalenia sie tym w necie to naprawde daleka droga!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kocha to pocałuje.

 

 

Ja tam się nie znam na teorii zbytnio ale branie winkli równolegle do osi jezdni przez cały zakręt to nie jest chyba to o czym czytało się w Motocykliście Doskonałym. Ani poprawne technicznie, ani bezpiecznie. Może i w Niemcowni nikt nie wyjeżdża autem do linii i Was nie zahaczy, to fajno wtedy, jeździjcie sobie. Ale w takim przypadku niech córka nie wjeżdża na teren Polski po zginie na pierwszym winklu.

 

Zrób jej prezent - kup jej serię książek "Motocyklista Doskonały".

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadałam sobie trud i przeczytałam cały ten wątek i mam kilka uwag (spostrzeżeń):

 

1. zmarnowałam cenne 3 minuty mojego życia na obejrzenie fragmentu 13-minutowego filmu dokumentującego toczenie się po bardzo ładnej, krętej drodze

 

2. rozumiem, że ks jest instruktorem nauki jazdy. Również posiadam takie uprawnienia i nawet kilkunastomiesięczną praktykę w zawodzie. Nigdy nie chciałabym uczyć swojego dziecka, bo moim zdaniem element zaangażowania emocjonalnego zaburza realne podejście do sprawy.

 

3. nie chciałabym, aby uczył mnie taki instruktor, który nie zwraca uwagi na elementarne zasady szkolenia kursantów (jak to, że pokonując zakręty wychylamy się do zakrętu, a nie w stronę przeciwną).

 

4. rozważania, dotyczące ilości przejechanych km kompletnie mnie rozwaliły. Jeśli ktoś nie ma czasu jeździć (dotyczy to każdego pojazdu) i nawija 1200km przez rok, to jest po prostu dyletantem i niedzielnym kierowcą, przed którym baaaardzo długa droga do tego, żeby mógł napisać, że umie jeździć. Moim zdaniem, jeśli chodzi o jazdę motocyklem w ogóle nie ma to sensu, bo w porównaniu do jazdy samochodem stopień skomplikowania technicznego jest dużo większy i jeżdżąc od święta, łatwiej zrobić sobie krzywdę niż ma to miejsce w przypadku niedzielnych kierowców puszek.

 

5. pokazywanie fotek przytartych podnóżków jest co najmniej śmieszne - wszyscy wiemy, że takie ślady łatwo "uzyskać" przy glebie parkingowej, co przecież każdemu początkującemu zdarzyło się pewnie nie raz.

 

6. brak argumentów, nie upoważnia do wycieczek osobistych, związanych z czyjąś pracą. Bardzo nieładnie. To taki niemiecki zwyczaj?

 

Podsumowując: żenua :biggrin: !

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. pokazywanie fotek przytartych podnóżków jest co najmniej śmieszne - wszyscy wiemy, że takie ślady łatwo "uzyskać" przy glebie parkingowej, co przecież każdemu początkującemu zdarzyło się pewnie nie raz.

 

Właśnie. Zdjęcia opon na pewno dużo więcej by powiedziały :bigrazz:

Sikor#44 Moto Training

https://www.facebook.com/Sikor44/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Technika jazdy a moc motocykla ..."

 

Jak dla mnie to wszystkie te filmiki i zdjęcia są argumentem przeciw stopniowaniu tylko i wyłącznie mocy motocykla. Wyraźnie widać, że Pani ma problemy nie z mocą czy momentem silnika motocykla, a z jego "masą". Może to ogólny brak umiejętności, a może tylko brak obycia z konkretnym motocyklem, ale tego nie wiem bo nie zobaczyliśmy podobnego przejazdu na np "125".

Egzaminem przy zmianie kategorii z np. A1 na A jest dużo lepszym rozwiązaniem niż automatyczne przejście po np 2 latach posiadania. Tak samo jak nie ma automatycznego przejścia z katA na B, z B na B+E albo na C. Za każdym razem jest egzamin, mimo że jazda 5-ci tonowym furgonem niewiele różni się od jazdy 3,5-tonowym, to jest na niego osobna kategoria prawka. Ponowny egzamin sprawdza czy klient na prawdę posiada umiejętności do jazdy na cięższym motocyklu, a nie tylko odczekał dwa lata nic nie robiąc ze sobą, albo prawie nic. Oczywiście te stopnie powinny być inaczej ustawione i powinno ich być kilka, ale powinny być sygnowane osobnymi kategoriami.

 

Edit. Troche przeedytowałem, ale ogólna teza się nie zmieniła :)

Edytowane przez sorier
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. Zdjęcia opon na pewno dużo więcej by powiedziały :bigrazz:

 

Teraz pewnie Ks wsiada na moto córki, i pokonuje winkle aby się nie wydało, że była to parkingóweczka! :D

 

Cyk cyk opon, i wszystko będzie jasne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://picasaweb.google.com/ksrider/DzieckoIJejMotocykl#5660394026777477538

 

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/DzieckoIJejMotocykl#5660393974027409970

 

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/DzieckoIJejMotocykl#5660393800345254146

 

5. pokazywanie fotek przytartych podnóżków jest co najmniej śmieszne - wszyscy wiemy, że takie ślady łatwo "uzyskać" przy glebie parkingowej, co przecież każdemu początkującemu zdarzyło się pewnie nie raz.

 

6. brak argumentów, nie upoważnia do wycieczek osobistych, związanych z czyjąś pracą. Bardzo nieładnie.

 

To taki niemiecki zwyczaj?

 

Spytam moze inaczej czy to polski zwyczaj kwestionowac wiarygodnosc podawanej czy bto informacji czy foty ? Wydáqalo mi sie, ze jestem w gronie ludzi doroslych a nie dzieci ktore niedowierzaja we wszystko co podaje ja czy tez ktos inny. Mysle, ze wypadalo by czasem sie nad tym zastanowic.

 

Jezeli wstawiam foty i podaje, ze zostaly przetarte podczas jazdy to nalealo by to moze zaakceptowac a nie szukac dziury w calym ?

 

Co do argumentow, to sorry ale jakos nijak wiem gdzie to przypiac i przylatac, tym bardziej do czyjej pracy.

 

 

Właśnie. Zdjęcia opon na pewno dużo więcej by powiedziały :bigrazz:

 

 

Tak jak podalem w pierwszym poscie, opon nie da sie zamknac bo przeszkadzaja podnozki,

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/DzieckoIJejMotocykl#5660394026777477538

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/DzieckoIJejMotocykl#5660393974027409970

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/DzieckoIJejMotocykl#5660393800345254146

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Nie wiem na ile inni klada swoje sprzety i na ile maja pozamykane opony, smieszne jest co najwyzej, ze gdy proponuje aby wstawili foty z regoly temat sie koncy a osoba proszona znika jak przyslowiowy kamien w wode. np. Mr. Brawo

 

Tak jak powiedzialem, mloda nie jezdzi duzo, ale na dystansie ktory nawinela potrafi wystarczajaco przechylic motocykl a kat do 45 st. moim zdaniem jest OK.

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/RozpoczecieSezonu2011Luneburg#5661462519766217810

 

https://picasaweb.google.com/ksrider/RozpoczecieSezonu2011Luneburg#5661462510179237362

 

Co do jak to niektorzy nazywaja sie „odchylaniem“ sie na zewnotrz w zakrecie. Nie wiem jakie techniki pokonywania zakretow wykladane sa, i szkolone praktycznie w PL. Aby nie zaczynac znowu dyskusji o szkoleniu od razu pisze, ze w Niemczech sa trzy,

 

1. Legen - polozenie sie

 

2. Drücken – nacisk

 

http://www.schneller-reisen.de/Sicherheit/Training/druecken.jpg

 

3. Hang off

 

Moze wiec to nie zla zechnika a po prostu inna technika ? Pytanie wiec co robi sie, gdy w winklu zauwazamy, ze nasze zlozenie jest niewystarczajace i sukcesywnie idziemy w botanike – co robimy ? / jaka technike stosujemy ?

 

Dlaczego trzyma sie srodka jezdni. Coz inne drogi, inna kultura, inny asfalt a raczej jego niewyrobienie poprzez ciezarowki ( koleiny ). Syfu jakos nigdzie nie zauwazylem, plam olejowych rowniez wiec co lego jest w trzymaniu sie srodka jezdni ?

 

Ja tam się nie znam na teorii zbytnio ale branie winkli równolegle do osi jezdni przez cały zakręt to nie jest chyba to o czym czytało się w Motocykliście Doskonałym. Ani poprawne technicznie, ani bezpiecznie.

 

Pytanie tylko, czy kazdy w danym momencie msi zawsze miec taki a nie inny syl ? A tych jest calkiem sporo. Raz, ze co innego gdy smigamy po drodze ktora jezdzimy i znamy jak wlasna kieszen, co innego gdy jedziemy po drodze ktorej nie znamy wcale albo b. slabo. Jest tez roznica ile czasu / km jedziemy danym odcinkiem ( m/i inna / inny stopien koncentracji ).

 

W tym rejonie smigamy za zwaczaj kilka godzin bez wiekszych przerw, 3 - 5 h nie jest niczym nadzwyczajnym. Do czego zmierzam, przejazd motocyklem nie musi rownac sie zapierdalaniu na maksa, branie kazdego winkla na 100 %. Owszem jest sztuka wyciagac z trasy maximum = jak najmniejszy czas ale rowniez i sztuka jest przejechac dyny odcinek / trase z predkoscia konstant ! redukujac predkosc przed zakretem i przyspieszajac przy wyjsci z zakretu.

 

POkonujac dluzsze dystanse zdarza mi sie, ze jestem wyprzedzany przez jeden i ten sam pojazd kilkakrotnie a w efekcie koncowym przyjezdzam na miejsce przed tymze pojazdem.

 

...w przypadku niech córka nie wjeżdża na teren Polski po zginie na pierwszym winklu.

 

Twierdze, ze przesadzasz. majac dobre podstawy i szanujac przepisy masz raczej wieksze szanse przetrwania. Oczywiscie wykluczam tu szanse zostana przez jakiegos patafiana po prostu zgarnietym..

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu! Ks - ogarnij się chłopie! Ja też mam syna, 15-latka, który przebiera nogami, żeby jeździć. Nie wiem, jak będzie dawał sobie radę, ale do głowy by mi nie przyszło, żeby tak go gloryfikować.

I nie p***dol proszę, że ktoś kto przejechał 1200km w stylu zaprezentowanym na filmie i przytarł podnóżki. Są granice!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie p***dol proszę, że ktoś kto przejechał 1200km w stylu zaprezentowanym na filmie i przytarł podnóżki. Są granice!

 

Moze zanim zaczniesz jeszcze cokolwiek pisac to wez do lapki kalkulator i podlicz ile km nakrecila, podalem ( 1200 km nakrecila tylko w tym roku na swoim motocyklu - a pare innych jazd jeszcze miala ) skoro w pamieci tego nie ogarniasz, to raz, dwa, to widze, ze Twoj umysl i wyobraznia pewnych rzeczy nie dopuszcza, w takim przypadku nie mamy co prowadzic dalszej wymiany zdan.

 

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o ile się pomyliłam - 200, 500 czy nawet 1000 km? Zresztą sam napisałeś, że nie ma czasu jeździć. Nie ma to najmniejszego znaczenia, bo sam umieściłeś film, na którym widać, jak Twoja córka jeździ. I żeby nie było - jeździ w miarę poprawnie, jak na swoje doświadczenie. Niepotrzebnie Ty robisz z tego jakieś nie wiadomo co. Leczysz pewnie swoje kompleksy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem chory, mam czas, podliczylem, Nie potrzebuje kalkulatora. w 2010r zrobila 300km sama, w 2011 1200km, Daje to zawrotny przebieg 750km rocznie. Ledwo dojezdzila do pierwszego przeglądu gwarancyjnego, idealny czas by odblokować moto.

Mysle ze twoja córka nie była by zadowolona gdyby zobaczyła jakie androny o niej wypisujesz bez jej zgody, szastając jej zdjeciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...