Skocz do zawartości

Kurier Motocyklowy Riders - Warszawa


Shinigami
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Piszę w imieniu firmy i swoim. W związku z przebudowami w Warszawie i nieustającymi korkami potrzebujemy więcej kurierów na jednośladach. W tej chwili jest ponad tuzin rowerowych ale oni nie są w stanie robić długich dystansów (pojedynczych i całkowitych). Jeździmy niemal wyłącznie dla firm i zleceń nie brakuje.

 

Podstawowe informacje:

 

-Wymagana własna działalność gospodarcza.

-Własny jednoślad

-Poważny stosunek do pracy

-Zdolność do radzenia sobie z miastem. Tzn. przemieszczać się po nim w miarę płynnie. Tutaj dodam, że nie wymagają od nas tip top znajomości każdej ulicy ale klienci się powtarzają i wypada pamiętać ważniejsze adresy.

-Kurier dostaje plecak, PDA, nadajnik, ubranie firmowe jeśli chce

-Start z miejsca zamieszkania lub okolic. Jeśli jesteś np. z Żoliborza to tam możesz zacząć zbieranie kursów.

 

Zima - Można jeździć dalej albo przesiąść się w samochód lub na rower. Kierownictwo to też ludzie :)

 

Zarobki: Sprawa dyskusyjna, bo zależy jak kto jeździ i nie tylko. Około 3000zł

 

Kontakt: Kierownik działu kurierskiego Marcin Gałuszka [email protected]

 

Odpowiem na ewentualne pytania

Edytowane przez jeszua
na życzenie autora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe aż mi się łezka w oku zakręciła... kilka lat temu rozmawiałem z waszą firmą na temat pracy - zresztą też z p. Gałuszką - widać że zapuścił korzenie :) jak i zresztą z wszystkimi wówczs 22 firmami kurierskimi z Wawy rozmawiałem, strasznie zaciekawiła mnie praca jako kurier motocyklowy w mieście - to chyba coś fajnego. Ciagle na moto, ciągle w ruchu i ciągle na mieście - fajno.

 

Co do zarobków - z tego co pamiętam to naprawdę nieźle mozna nałoić jeżeli się jest ogarniętym ?

 

I już tak pod off-top - ile km mniej-więcej miesięcznie się robi ?

...to nie motur, LECZ TWA BANIA
...WYMAGA... tuningowania!

https://www.facebook.com/pawel.rinas.przybylski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie on jeden zapuścił korzenie :) Podobno (słowo dobrane celowo, bo nie mam twardych dowodów) jesteśmy w czołówce firm kurierskich i xpress nie jest już konkurencją ale ponoć Delta teraz dobrze sobie radzi.

 

Ta praca jest fajna pod warunkiem, że lubisz dużo jeździć i w okół Twojej maszyny kręci się świat :)

 

Miesięcznych przebiegów nie mierzyłem ale w zeszłym tygodniu zrobiłem 790KM. Zarobki są dobre tylko podatki w tym kraju rozwalają. Jeśli wiesz jak nie dać się oszukać państwu to nie ma problemu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarobki są dobre tylko podatki w tym kraju rozwalają. Jeśli wiesz jak nie dać się oszukać państwu to nie ma problemu :)

Podatki podatkami, ale jeszcze jest ZUS - i to głównie on dobija drobną przedsiębiorczość. 2 lata, kiedy płaci się stawkę "preferencyjną", miną szybciutko i nim się człowiek obejrzy, będzie płacił pełną stawkę, a jeśli jeszcze księgowość zleca firmie zewnętrznej (najczęściej księgowej tak samo prowadzącej jednoosobową działalność gospodarczą), to może już na starcie być do tyłu ponad 1000 zł. Przy zarobkach na poziomie 3000 jest to znaczne obciążenie i DG może być nieopłacalna, chyba że firma osobno opłaca współpracownikom ZUS i biuro rachunkowe/sama rozlicza księgowość (spotkałem się z takim przypadkiem, ale nie była to firma kurierska).

 

Są różne sposoby "optymalizacji" ZUS-u, ale to temat na osobny wątek.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3kafle to i tak nie mało, nawet po odtrąceniach. Tylko powstaje pytanie w jaki sposób rozliczasz z firmą swój motocykl, bo jeśli w tych 3tys masz jeszcze zalewac i serwisować motocykl, to troche lipnie

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu we Wrocku się nie da??!! Ja chcę jeździć jeździć jeździć!!! AARRGGHH :banghead:

 

@rinas - co do przebiegów - kiedy jeździłem w kurierce tłukłem 2-3 tysiaki miesięcznie. Mój rekord to start w poniedziałek z prawie nowym licznikiem pokazującym 12 kilometrów, a lądowanie w piątek po południu z licznikiem pokazującym 2100 kilometrów.

Robota ciężka, ale chlebuś smaczny jak żaden inny, jeśli ktoś ma naprawdę korbę na jeżdżenie na moto.

 

@Shiningami, ta trójka to po oplatach, czy na tyle wystawiasz rachunek?

Edytowane przez saska251

Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli jest tak jak pisza osoby wyzej, czyli ok 800km razy 4 tyg daje 3200km/mc., za 3000 zl./mc to moim zdaniem jest to raczej wolontariat niz praca zarobkowa. gdyby firma placila za wykorzystanie prywatnego pojazdu zgodnie z ustawa, to moznaby taka propozycje przemyslec. w sytuacji jednak kiedy to pracownik jest zmuszany do tzw samozatrudnienia i rozliczenia fakturowego w wys. 3000zl (co zawiera wszelkie oplaty wraz z wynagrodzeniem), to nic dziwnego ze nie ma na to chetnych. przy przebiegu 3200km moj moto spali ok 250 litrow co stanowi koszt ok 1250zl. do tego min 1/3 wartosci opon co daje ok 540zl + olej ok 100zl + utrata wartosci motocykla ktora jest juz zalezna od uzytkowanego pojazdu. do tego koszt ksiegowej, zus i podatki pomniejszajace przychod. tym samym miesieczny koszt wyniesie nie mniej niz 2000zl. przy wynagrodzeniu 3000zl brutto w kieszeni zostanie pewnie ok 500zl miesiecznie... ;)

Edytowane przez mrbravo

General description: aktualnie brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnych nie ma i nigdy nie mogło być bo Riders nie zamieszcza wielu ogłoszeń o pracę a jeśli się takie pojawia to słowa nie ma o motocyklu. Ja się tam dostałem, bo sam zapytałem czy mogę pracować motocyklem.

Bravo, dobrze liczysz ale z tą utratą wartości to się rozpędziłeś. Do tej pracy możesz ale nie musisz brać swojej maszyny. Najlepiej zaopatrzyć się w woła roboczego, który ma możliwie niskie spalanie i w zasadzie 125ccm już wystarcza. Ćwiara i więcej to świat i ludzie.

Koszty które wydajesz na moto są. Ja ich akurat nie biorę do bani, bo mi się zwracają w postaci jazdy. Różnica jest taka, że Ty załatwiasz opony w dwa sezony a ja jeden pełny rok ( wartość szacunkowa, bo łatwiej policzyć w kilometrach ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli jest tak jak pisza osoby wyzej, czyli ok 800km razy 4 tyg daje 3200km/mc., za 3000 zl./mc to moim zdaniem jest to raczej wolontariat niz praca zarobkowa.

 

Dokładnie. Nawet przy łaskawszym przeliczeniu kosztów wychodzi że to praca wakacyjna i tak bym to traktował, bo jak ktoś nie mieszka u mamy trudno byłoby z tego rachunki popłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak piszą Przedmówcy, trójka, i to nie na rękę, to trochę mało, zwłaszcza że w przyspieszonym tempie zużywa się sprzęt (na ogół własny). Czasem potrafię nie zrobić 500 km X-Maksem przez miesiąc, a tu robiłbym więcej przez tydzień. A dwieściepięćdziesiątka jest mniej żywotna niż np. sześćsetka... I potem bujaj się ze sprzedażą skutera czy motocykla 250 cm³ z przebiegiem 80 tys. km.

 

Absolutnie nie zamierzam zniechęcać Shinigamiego ani nikogo z forum do tego typu pracy, uważam, że to może być fajny sposób na życie, ale zachęcam do walki o lepsze warunki. Jak dla mnie powinno się dostawać za taką robotę minimum 5-6 tys. zł. W końcu pracuje się po to, żeby nie tylko starczało od pierwszego do pierwszego, ale żeby dało się też coś odłożyć. A jeszcze trzeba uwzględnić przestoje, kiedy nie będzie dochodu (awaria sprzętu, choroba, przymusowy urlop w zimie [nie każdemu chce się zasuwać po śniegu albo przesiadać się do samochodu, żeby tkwić w korkach; już nie piszę o kwestii posiadania auta, bo to chyba oczywiste, że firma kurierska nie będzie wymagała od kuriera motocyklowego, żeby przez cały rok trzymał prywatny samochód, którym będzie jeździł 1-3 miesiące, tylko ewentualnie udostępni służbowy]). Tam gdzie nie ma bogatego zaplecza socjalnego charakterystycznego dla etatu, należą się wyższe zarobki.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też raczej zachęcam do pracy ale mimo wszystko to nie jest dla osób chcących utrzymać coś więcej niż siebie i motocykl.

 

Jeśli mod nie ma nic przeciwko to pociągnę dalej mały OT. Trudna sprawa negocjować zmianę zarobków. Jedyna metoda to wpłynięcie na system premii (aktualna to 20% za wszystkie dni robocze obecne), bo zmiana dochodu z pojedynczej przesyłki dla jedenj-dwóch osób to problem przy rozliczeniach. W tej chwili jestem w dobrej pozycji, bo jako jedyny jeżdżę motocyklem i robię to bardzo dobrze ale nadal, nie jestem nie zastąpiony :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili jestem w dobrej pozycji, bo jako jedyny jeżdżę motocyklem i robię to bardzo dobrze ale nadal, nie jestem nie zastąpiony :icon_rolleyes:

Nie ma ludzi niezastąpionych, ale to nie znaczy, że nie można dać im godziwie zarobić. Zwłaszcza że nie mówimy tu o zarobkach na poziomie kilkudziesięciu tys. zł miesięcznie, tylko starczających na godne życie, bez willi z basenem, ale i bez codziennego szarpania się. I prawda jest taka, że owszem, teoretycznie każdego da się zastąpić, ale ciężko na dłużej zatrzymać dobrego pracownika, jeśli nie będzie się go doceniać i odpowiednio motywować.

Jesteś jeszcze bardzo młody, ale za parę lat sam stwierdzisz, że piątka czy szóstka miesięcznie to absolutne minimum, a nie żaden luksus. I wtedy staniesz przed wyborem: wyjazd z kraju albo przekwalifikowanie się. Masz pomysł, co innego mógłbyś (i chciał) robić?

 

Już dziś możesz zacząć próbować coś zmienić. Masz własną firmę, możesz bezpośrednio rozliczać się z klientami końcowymi. Jak Ci Twój obecny pośrednik (firma, której wystawiasz faktury) będzie pie***lił jakieś smuty o lojalności, to mu powiesz, że mógł Ci lepiej płacić. Wiesz w ogóle, ile na Tobie przycinają?

 

Tak już mam, że mimo wrednego charakteru czasem lubię ludziom pomagać (nie wszystkim, tylko tym, którym warto). Jakiś czas temu młodsza koleżanka po fachu (i zarazem była studentka) była podekscytowana, że dostała pracę w "renomowanej" szkole językowej. Rozmowa szybko zeszła na warunki zatrudnienia - że na razie to na um. zlec. będzie robić, a w przyszłości może w ramach własnej działalności. Wytłumaczyłem koleżance, że taka praca nie ma przyszłości, bo przy tej stawce godzinowej musiałaby nabrać od cholery grup (co jest mało realne, zresztą by się zarżnęła), żeby wyjść na swoje przy DG, i że stawki w górę raczej nie będą szły (np. o 20% co roku), awansować też nie bardzo jest jak, a jak się wypali, to na jej miejsce przyjmą następną świeżo upieczoną i napaloną absolwentkę studiów pierwszego stopnia z jeszcze niezdartym gardłem. Zrobiłem to dla jej dobra, bo nie chciałem, żeby się zmarnowała, a koleżanka, która miała zaczynać pracę w SJ od jesieni, w międzyczasie załatwiła sobie coś o wiele atrakcyjniejszego i bardziej rozwojowego.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...