Zawsze razem, czyli jazda z pasażerem

[Gość zibiano]

jazda samemu jest super, ale turystyka we dwoje ... cos wspanialego az by sie chcialo miec mocniejszy sprzet...

trudno czasami trzeba pks'em ))

[Gość misiobaran]

WITAM.

Jazda z pasażerką ma swoje wady odnośnie prowadzenia motocykla, ale przecież jak tu nie zabrać swojej ukochanej na swój ukochany motorek, zwłaszcza gdy się jest takim szczęśliwcem jak ja i ma się kobietę, która aż "piszczy" żeby pojeździć.

Przecież nic więcej do szczęścia nie potrzeba, no może poza pełnym bakiem :)

Trzeba jednak uważać i nie do końca ufać pasażerowi.

Wiozłem kiedyś siostrę, zapomniałem się trochę i szybciej wszedłem w zakręt, żłożyłem się ładnie, a ona "pion" i gdyby nie to że ważę stówę i w ostatniej chwili dogiołem motocykl to już bym tu chyba tego postu nie pisał.

Pamiętajmy że nie dla każdego widok zbliżającgo się szybko do ziemi kolana to coś normalnego.

Pozdrawiam.

[Wyatt]

Słabszy, wolniej ale przyjemniej. Nie zawsze szybko i w wygodnej pozycji jest lepiej :)))

Pozdro

[Gość Amon_Shadow]

u mnie całkiem ok. 50 kg w te czy we wte nie różnicy(moto waży 260), aaaaaa jest jedna moto cuit więcej mali i max 150. Jak sam jadę to zamykam licznik do 160 a więcej nie mierzyłem.

[DERBIIK]

Najlepszym sposobem pozbycia sie pasazerki jest ............ kupienie jej innego motocykla. Wtedy Obydwoje bedą miec wygode.:)

[Gość Amon_Shadow]

i tu jest kłopot - z kobietą na wszystkie zloty???

nie to nie dla mnie

 

 

Pozdrawiam

[suzi]

elo ja jako kobita ;) zapytam inaczej o plecaczkowanie, tak wiec jesli mam te swoje 170 cm wzrostu i wage <az wstyd sie przyznac :? > 56kg to jak myslicie na jakim moto zrobilambym najmiejszy problem kierowcy?? tzn czy np na suzi gs500 to juz jest straszne dociazenie?? jka Wy to widzicie :?: :?:

[PTASZYNA]

suzi to nie kwestia wagi, czy wzrostu....... Poprostu musisz umieć się zgrać ze swoim kierowcą i wszystko.......

pozdrawiam

[robak]

wiele razy miałem odczucie, że moto wcale nie czuje plecaczków, które waża ponizej 60 kg. tak jakbym jechał sam 8O zwłaszcza gdy sie nie wierci na zakretach.

ale te ponad 70 kg plecaczka to tragedia. podczas jazdy od razu zerkam, czy nie mam za mało powietrza w kołach bo jakos tak ciezko sie jedzie ;)

[Engels]

Zgranie tak jest bardzo ważne bo nawet "kruszynka" może wprowadzać spory zamęt... Ja na swojej FZ 750, zaczynam odczuwać dyskomfort przy plecakach około 80 kg... Tak do 70 paru nie ma dużej różnicy (tzn. wiadomo że jest, ale niewielka, przynajmniej dla mnie...) A czasem nawet lepiej mi się jedzie z moim plecaczkiem bo sam jestem dość lekki więc pewne niewielkie dociążenie nawet mi czasem pomaga (np. lepiej trzyma się drogi...) :mrgreen: