zakrety

[theodor.]

zależy od konfiguracji toru w danym miejscu

 

Generalnie postrzegając sytuację jako jeden zakręt po i przed prostą i zakręt wymaga zwolnienia to wchodze na hamulcu.

 

Niemniej generalizowanie do niczego nie prowadzi.

[theodor.]

Trzeba uwaząc bo mimo dużej siły na kierownicy, a więc wykładnika przyczepności przodu, łatwo o nagły odjazd koła.

 

Ale to również generalizowanie.

Bo wejść mozna na heblu dla wytracania prędkości i trzymania kompresji przodu lub dla samego trzymania tej kompresjii. Siły też sa inne wtedy.

[oil]

dzis jezdzilem tez trenowalem stoppie ale potem trasa i strasznie mnie buja kiedy wybiore nieodpowiedni momet hamowania w winklu,jakby prostowalo mi stery. moze za twarde lagi ustawilem.h*j wie.

Edytowane 9 Września 2011 przez oil

[theodor.]

Na 100% buja Cię w m omencie nagłego odpuszczenia przedniego hebla zanim osiągniesz złożenie które gwaranyuje kompresję przodu.

Niektórzy pomagają sobie z tym przesadnym tłumieniem na odbiciu. Ale to błąd który może się źle skończyć gdy naprawde wzrasta prędkość w zakręcie.

To co wybaczone jest przy 60km/h na Radomiu nie bedzie wybaczone np na Slovakii przy 170km/h

[oil]

dokladnie tak jest ja mowisz.wiec odpuszczac spokojowo i nie dopier**lac na winklu?

[theodor.]

Musisz czuć co się dzieje z widelcem w zakręcie. Odpuszczasz w miarę kompresji przez siłę odśrodkową.

Na początku to nie jest proste.

Dlatego tor jest najlepszy. Masz powtazalność zakrętu i można wnosić poprawki.

 

Oczywiście odpuszczasz progresywnie. Nigdy puszczając na 100%

 

hamulec traktuj jak manetkę gazu tylko w drugą strone działajacą. Hamulec to nie użądzenie zero-jedynkowe. Tobardzo precyzyjny i dozowalny przyżąt.

[oil]

widelec jakby zaczynal falowac,dostaje tak jakby malego shimmy,prostuje sie maszyna i znow musze sie klasc wkladajac w to o wiele wiecej pracy,kilka razy bylo danger...jak kupie kombinezon to wpadne polatac z wami,mysle z na nastepny sezon bede w pelni wyposarzony.

[theodor.]

Jeśli przy hamowaniu mocno obciążasz kierownicę to będą podobne skutki. Blokujesz ruchy precesyjne kierownicy i zaczyna poszarpywać jak przy shimmie.

 

Prostuje się bo nie do końca jesteś świadom sił na kierownicy i ich zmian przy hamowaniu i bez niego.

 

Dlatego wazne jest trzymać siłę na wewnetrznej ręce a nie zdejmować jej zewnętrzną.

[oil]

jedna reka ciagne druga dopycham taka technika mi weszla w krew.jak lecialem z koszalina do mielna chapalem kolumne aut jakies 5 moze 6 szeroko rozstawione,przed nimi kawalek czystego pola nawierzchni w(oddali) traktor nie wziolem pod uwage wielu czynnikow i ostre hamowanie zeby nie wyjeba.. w tyl ciagnika,i tez jakby shimmy,hamowalem z 240 kilku do 25 na godzine w moze 150 230 metrow,jesli dobrze ocenilem odleglosc,bylo cieplo zapachnialo ziemią.

Edytowane 9 Września 2011 przez oil

[Sikor]

Dziś próbowałem zejść na łokieć, kurcze to naprawdę jest ciężkie.

Zabrakło mi może z 10cm.

Bo TL jest długi. Ja też nawet nie mogę zgiąć wewnętrznego łokcia, żeby go wychylić do wnętrza zakrętu i wychodzę bardziej barkiem.

Z kolei ten pan ma wyj**ane na wszystkie problemy ze złożeniami

Edytowane 9 Września 2011 przez MSI

[theodor.]

Oil, to własnie wynik blokowania kierownicy przy hamowaniu.

 

Siły należy sie starać trzymać zawsze wewnetrzną ręką w zakręcie. Zewnętrzna ma być swobodna. Daje to lepszy obraz przyczepności przedniego koła.

 

Rozmawiając o technice jazdy i jej trningu mam wyłacznie na mysli jazdę torową.

Na analizowanie sytuacji na drodze w deszczu, po noci miedzy samochodami na dziurawej drodze to szkoda czasu.

[oil]

kumam,z toru mozna jedenak wiele wniesc na droge.mimo wszystko zastosuje twoje rady i dzieki za nie.ide w kime kolego na 4 30 do pracy lece.mam nadzieje na spotkanie w nastepnym sezonie.chyba ze w tym jeszcze na wybzerzu bedziecie jakos.moze pogoda dopisze.

Edytowane 9 Września 2011 przez oil

[theodor.]

Ja nikogo nie uczę. Sam niewiele umiem.

Pzdr i powodzenia.

[oil]

ja sie od niogo nie ucze ale sprawdzam rady i niekture wykorzystuje,narazie...

[kivi]

To chwianie sie zauważałem też w swojej F4i.

Radą okazywało się dodawanie gazu.