franklin Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Witam, sprawa jest następująca... Kupiłem około półtora tygodnia temu motocykl, byłem pierwszy raz go oglądać - był rozgrzany, ale ładnie chodził, wkręcał się na obroty, przejechałem się nim - wszystko ok, ale zastanawiało mnie tylko dlaczego był rozgrzany, więc umówiłem się z kolesiem na następny dzień, ale jak przyjade go odebrać to ma być zimny - ok. Przyjechałem, moto zimne, odpalił z pierwszego, ładnie chodził to go kupiłem. Przejechałem nim około 70km do domu - nie odkręcałem, bo niewyczuty i mżawka była (więc ślisko), postawiłem go do garażu (przestał 3 dni), nadeszła niedziela 31 października (ciepło było), więc pomyslałem, że się przejadę nowym nabytkiem. Odpaliłem, jakoś dziwnie zaczął chodzić, nierówno... ale pomyslałem, że zimny, więc wsiadłem i ruszyłem nim... pierwszy postój miałem po około 1km... mianowicie podczas jazdy nagle spadł z obrotów i zgasł - "troche" się zdziwiłem... ale zaraz bez problemu odpalił, więc pojechałem dalej (w dalszym ciągu nierówno pracował), w sumie tego dnia zrobiłem z 10-15km i zgasł z 10 razy, więc we wtorek 2 listopada zaprowadziłem go do mechanika, żeby go obejrzał - być może kwestia regulacji, lewego powietrza itp. bo przecież jak go kupowałem chodził jak trzeba... co się okazało... całkowity brak sprężania na 2-gim cylindrze, 3 lepszy, ale też nie tak jak powinno być, 1 i 4 ok. Po sprawdzeniu luzów zaworowych delikatna poprawa, ale w dalszym ciągu 2 cylinder kuleje - stąd nierówna praca. Koleś co go rozbierał stwierdził, że do oleju był wlany jakiś "motodoktor" w celu uszczelnienia, żeby 2 cylinder mógł pracować, jak przejechałem się chwile to preparat stracił już swoje właściwości i okazało się, że silnik nie domaga... diagnoza jedna - wymiana silnika. Dzwoniłem do kolesia co mi moto sprzedał (prywatna osoba), oczywiście zaprzecza, aby cokolwiek z nim robił, on miał go sezon i u niego wszystko było ok - teraz ja do niego dzwonię po półtora tygodnia i mówię, że moto trefne - sugeruje, że pewnie ja coś namodziłem... reasumując - czy wskuram coś w sądzie? Czy można mu cokolwiek udowodnić - z tym motodoktorem to póki co hipoteza, ale olej w silniku był dziwnie lepki, stąd to przypuszczenie... Koleś oczywiście ugodowo kasy nie chce oddać... cena motocykla to około 6000zł, nowy silnik - 1500zł+robota... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maniek-J8 Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 jest coś takiego jak wady ukryte,dobrzeby było gdybyś miał pisemne potwierdzenie diagnozy z warsztatu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
franklin Opublikowano 6 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Zapomniałem dodać, że umowiłem się na dzisiaj na 16 z prawnikiem w tej sprawie - właśnie chodzi m.in. o te "wady ukryte" + koszty obu stron + czas... być może jak przedstawie kolesiowi jakie koszty będzie musiał ponieść w przypadku przegranej to zmieni zdanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scibor Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 ... Kupiłem około półtora tygodnia temu motocykl, A mozesz przyblizyc co to za motocykl, z ktorego roku i jaki przebieg byl podany? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Digidy Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 a jakie konkretnie jest moto? może cena była niższa od innych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 problem jest jeden, zasadniczy: udowodnić, że wada była znana sprzedającemu i została przez niego zatajona. w każdym innym przypadku prawnik powinien powiedzieć Ci to, co w identycznej sytuacji (na szczęście u mnie tragiczna diagnoza okazała się błędna) mnie powiedział mój: kupując przedmiot używany należy się liczyć z jego zużyciem. innymi słowy wprawdzie sprzedający odpowiada w polskim prawie za stan pojazdu, ale rzeczywiście "wygrana" jest sprawa tylko ewidentna, w której istniejąca wada została zatajona i można to przed sądem udokumentować jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maniek-J8 Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 jsz ma rację całkowitą.ja kiedyś na umowach pisanych ręcznie taki kruczek wpisywałem-(kupujący zapoznał sie ze stanem technicznym pojazdu )i w d..miałem że w silniku tawot,a panewy ze słoniny :biggrin: ale jest jakaśtam rękojmia czy cosik też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
franklin Opublikowano 6 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Byłem u prawnika... przedstawiłem sytuację... wg niego jest o co walczyć, gdyż prawo skonstruowane jest w taki sposób, że chroni kupującego, idąc w skrajność - jeżeli sprzedający nawet nie wiedział, że sprzęt jest uszkodzony to i tak odpowiada za niego jako sprzedawca. Nie mniej jednak tak jak zostało napisane wyżej muszę udowodnić, że sprzedający zataił to uszkodzenie przede mną - czyli zobaczymy co czas pokaże... Dane motocykla i aukcji podam po wyjaśnieniu się sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maniek-J8 Opublikowano 6 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2010 Byłem u prawnika... przedstawiłem sytuację... wg niego jest o co walczyć, gdyż prawo skonstruowane jest w taki sposób, że chroni kupującego, idąc w skrajność - jeżeli sprzedający nawet nie wiedział, że sprzęt jest uszkodzony to i tak odpowiada za niego jako sprzedawca. Nie mniej jednak tak jak zostało napisane wyżej muszę udowodnić, że sprzedający zataił to uszkodzenie przede mną - czyli zobaczymy co czas pokaże... Dane motocykla i aukcji podam po wyjaśnieniu się sprawy. byłeś kupować moto z kolegą który poświadczy że zapewniał cie sprzedający że moto jest po remoncie to co cykasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Masaż Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 Oj powiem Ci że bedzie bardzo cieżko... Dobrze Ci Inni piszą, musisz mieć mocne dowody na to że sprzedawca wiedział o wadzie ukrytej motocykla i ją przed Tobą zatajił. oczywiscie sprzedawca zezna że on o niczym nie wiedział, że jak on jeździł to był dobry - ple ple ple. Powodzenia. Informuj Nas na bieżąco o sprawie i napisz o jakim motocyklu mówimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kivi Opublikowano 7 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2010 A hipotetycznie jakbyś kupił motocykl i sam go celowo uszkodził, bo Ci sie nie podoba czy coś tam. Na przykład: spuszczasz olej, jedziesz 3 kilometry aż stanie, wlewasz olej z powrotem i dzwonisz do właściciela że się zepsuł. co wówczas? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 9 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2010 Brak ciśnienia to nie zatarte panewki. Dwie rożne sprawy. Jako nowy posiadacz pojazdu, w ogóle jako posiadacz pojazdu jesteś zobowiązany do kontrolowania m.in. stanu oleju w silniku. Przy kupnie olej był, pojechałeś, nie sprawdziłeś po drodze i się zatarł. Twoja wina. Natomiast brak ciśnienia nie występuje ot, tak znikąd. Wczoraj było 10bar, dziś jest 2bar. Takie zużycie następuje z czasem. Rzeczoznawca powie to samo. Tylko trzeba wyłożyć kasę na rzeczoznawcę aby sprawdził co jest nie tak, i wtedy z jego orzeczeniem bujać się po sądach. Kolega tak dał się wydymać - kupił pierwszą japonię, nagrzany był bo zamienił ją za MZ150 z dopłatą. Spotkali się w połowie drogi pomiędzy dwoma miejscowościami - kupującego i sprzedającego. Wymienili, spisali kwity, dali kasę i rozjechali. Kumple był taki zgrzany że nie wpadł na pomysł sprawdzić oleju, a widział że moto dymi i był tego świadom. Do domu (10km) dojechał na lawecie i była to jego ostatnia podróż "nowym" motocyklem. Czyja wina? Wiedział że bierze olej, świadomie kupił z tą wadą. Ale już nie pomyślał że olej znika z silnika, panewki siadły i koniec jazdy. A hipotetycznie jakbyś kupił motocykl i sam go celowo uszkodził, bo Ci sie nie podoba czy coś tam. Na przykład: spuszczasz olej, jedziesz 3 kilometry aż stanie, wlewasz olej z powrotem i dzwonisz do właściciela że się zepsuł. co wówczas? Wtedy liczysz na to że koleś da się wydymać na kasę albo bujasz się po sądach se świadomością że robisz go ( i sąd) oficjalnie w chója. A na takich jak Ty wtedy są odpowiednie art. w kodeksach. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kivi Opublikowano 9 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2010 Wtedy liczysz na to że koleś da się wydymać na kasę albo bujasz się po sądach se świadomością że robisz go ( i sąd) oficjalnie w chója. A na takich jak Ty wtedy są odpowiednie art. w kodeksach. Pytałem czysto teoretycznie a nie z twierdzeniem że ja tak zrobię. Po prostu-każdy z nas może byc postawiony w takiej sytuacji: sprzedał w dobrej wierze, a nabywca zepsuł i szuka głupiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
franklin Opublikowano 9 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2010 Silnik został rozebrany... póki co oznak zatarcia nie ma... najprawdopodobniej był przegrzany i mogła uszczelka puścić, stąd spadek ciśnienia - nie mniej jednak nie było możliwości, abym to ja zrobił... zawiozłem głowicę i cylindry do sprawdzenia mikropęknięć i ogólnie, czy proste są, jutro odbieram - jeżeli się chłopaki wyrobią... wtedy będzie coś więcej wiadomo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 9 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2010 Orzeczenie mechanika bedzie mozna o kant 4 liter rozbic, Ekspertyze rzeczoznawcy uzna kazdy sad, reszte powie Ci prawnik. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.