Skocz do zawartości

Problem z serwisem gsm


wojtek2812
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Jakieś 3 tygodnie temu oddałem do serwisu swoją Nokie N73 z usterką polegającą na wyłączaniu się przy wstrząsach i gubieniu zasięgu. Wyglądało to tak że po wyłączeniu telefon można było włączyć za każdym razem, ewidentnie była to usterka sprzętowa, zapewne jakaś przerwa bądź zimny lut na płycie głównej. Gdy ostatnio zadzwoniłem do nich pan z serwisu stwierdził że z telefonu nic raczej nie będzie i teraz nawet nie za każdym razem się włącza. Myślę sobie ok, jak nie za każdym to jeszcze to łyknę bylebym miał już ten telefon skoro i tak go nie naprawią. Gdy przyszedłem do nich po odbiór okazało się że telefon w ogóle nie wstaje. Pan z serwisu zdiagnozował usterkę płyty głównej. Lekko się zdenerwowałem i powiedziałem ze takiego telefonu nie odbiorę bo o ile przedtem był nie w pełni sprawny tak teraz jest zupełnym trupem. Pan z serwisu przybrał jakiś taki cwaniakowaty ton rozmowy i stwierdził, że jak by był sprawny to bym go nie oddawał. Odparłem że był nie w pełni sprawny ale dało się z niego korzystać. Potem powiedział że zmieniali w nim oprogramowanie. Ciekawe w jakim celu skoro się wyłączał i myślę że najpierw tym należałoby się zająć. wku**wiony zostawiłem im ten telefon z prośbą o doprowadzenie go do stanu poprzedniego. Mam pokwitowanie z opisem usterki brzmiącym "wyłącza się" więc logiczne że aby się wyłączał musiałby być najpierw włączony. Nie chcę by było to na zasadzie że zje*ali mi telefon i po prostu mój pech. Telefon nie ma jakiejś dużej wartości ale skoro przedtem dało się z niego korzystać to dlaczego teraz mam mieć telefon który się nie włącza w ogóle? Jak to rozegrać bym nie został wydymany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jakieś 3 tygodnie temu oddałem do serwisu swoją Nokie N73 z usterką polegającą na wyłączaniu się przy wstrząsach i gubieniu zasięgu. Wyglądało to tak że po wyłączeniu telefon można było włączyć za każdym razem, ewidentnie była to usterka sprzętowa, zapewne jakaś przerwa bądź zimny lut na płycie głównej. Gdy ostatnio zadzwoniłem do nich pan z serwisu stwierdził że z telefonu nic raczej nie będzie i teraz nawet nie za każdym razem się włącza. Myślę sobie ok, jak nie za każdym to jeszcze to łyknę bylebym miał już ten telefon skoro i tak go nie naprawią. Gdy przyszedłem do nich po odbiór okazało się że telefon w ogóle nie wstaje. Pan z serwisu zdiagnozował usterkę płyty głównej. Lekko się zdenerwowałem i powiedziałem ze takiego telefonu nie odbiorę bo o ile przedtem był nie w pełni sprawny tak teraz jest zupełnym trupem. Pan z serwisu przybrał jakiś taki cwaniakowaty ton rozmowy i stwierdził, że jak by był sprawny to bym go nie oddawał. Odparłem że był nie w pełni sprawny ale dało się z niego korzystać. Potem powiedział że zmieniali w nim oprogramowanie. Ciekawe w jakim celu skoro się wyłączał i myślę że najpierw tym należałoby się zająć. wku**wiony zostawiłem im ten telefon z prośbą o doprowadzenie go do stanu poprzedniego. Mam pokwitowanie z opisem usterki brzmiącym "wyłącza się" więc logiczne że aby się wyłączał musiałby być najpierw włączony. Nie chcę by było to na zasadzie że zje*ali mi telefon i po prostu mój pech. Telefon nie ma jakiejś dużej wartości ale skoro przedtem dało się z niego korzystać to dlaczego teraz mam mieć telefon który się nie włącza w ogóle? Jak to rozegrać bym nie został wydymany?

 

 

bardzo możliwe że gdy go próbowali reanimować po prostu poleciał całkiem. Skoro się wyłączał tzn. że coś było nie tak, gdy go rozebrali mogło się okazać że to co było uszkodzone padło całkiem.

Jakbyś oddał z uszkodzonym głośnikiem a teraz padnięty całkiem to można by było dociekać.

Ale jak oddałeś bo się wyłącza to się wyłączył raz a dobrze.

Nie to że namawiał abyś olał temat... ale raczej nie masz szans ... a nawet jeśli to szkoda czasu i nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli płyta główna była uszkodzona mechanicznie - np. przygięta - to całkiem prawdopodobne jest, że po rozkręceniu telefonu i jego ponownym złożeniu może nastąpić pogorszenie jego działania. Płyta inaczej się naprężyła przy złożeniu i na gdzieś nastąpił "niekontakt". Płyty główne w telefonach są w technologii wielowarstwowej przy czym ścieżki są na każdej z warstw + przejścia między warstwami. Czasy "zimnego lutu" i skutecznej naprawy telefonu polegającej na przegrzaniu go wypalarką do okien już dawno się skończyły.

Z ciekawości - oddałeś na gwarancji czy do odpłatnej naprawy? Dodaj jeszcze w jakim serwisie może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że zajmuję się elektroniką i kiedyś również telefonami to powiem Ci, że Twoje pretensje są nieco naciągane.

Oddając taki telefon do naprawy istnieje opcja, ze już nie "wstanie".

Mag Ci dobrze to opisał.Płyty wielowarstwowe to zakała elektroniki a zarazem jej cud.

Póki działa jest ok. ale wszelkie usterki związane z przerwami kwalifikują taka plytę do wymiany bo nic nie zrobisz.

Ja kiedyś informowałem klienta o takiej ewentualności więc może i oni powinni to zrobić a wtedy sytuacja byłaby jaśniejsza.

Mieli dobre chęci i to, ze zapakowali Ci nowy soft to jedna z procedur takiej naprawy.Najpierw wyeliminować problem oprogramowania, bo ono również może być odpowiedzialne za wyłączanie się nagle telefonu.

Jeśli nie spaprali Ci flashowania to nie widzę ich żadnej winy.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości - oddałeś na gwarancji czy do odpłatnej naprawy? Dodaj jeszcze w jakim serwisie może?

Naprawa odpłatna a serwis- mały, prywatny. Nie ma nawet strony w necie

 

Jako, że zajmuję się elektroniką i kiedyś również telefonami to powiem Ci, że Twoje pretensje są nieco naciągane.

Oddając taki telefon do naprawy istnieje opcja, ze już nie "wstanie".

Ja kiedyś informowałem klienta o takiej ewentualności więc może i oni powinni to zrobić a wtedy sytuacja byłaby jaśniejsza.

Mieli dobre chęci i to, ze zapakowali Ci nowy soft to jedna z procedur takiej naprawy.Najpierw wyeliminować problem oprogramowania, bo ono również może być odpowiedzialne za wyłączanie się nagle telefonu.

Jeśli nie spaprali Ci flashowania to nie widzę ich żadnej winy.

Nie jestem typem pieniacza i pewnie macie rację. Wiem, że nie są to łatwe naprawy , sam jestem elektronikiem. Inaczej bym na to patrzył gdyby jednak ktoś mi wcześniej powiedział że operacja może się nie powieść, wtedy prawdopodobnie bym się nie zdecydował na naprawę. Tak więc pozostaje szukać padliny ze sprawną płytą. Dziękuje za Wasze opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Od strony prawnej istotne jest to czy klient został uprzedzony o ryzyku i to ryzyko zaakceptował. Jeśli nie było o tym mowy serwis ponosi odpowiedzialność za źle wykonaną usługę naprawy. Nie ma tu znaczenia czy płyta jest wielowarstwowa czy inna trudność występuje. Tego typu umowy są bowiem umowami rezultatu - czyli zgłaszam się z usterką ...., a serwis podejmuje się ją usunąć.

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam ponownie! Czas na kolejną część tej smutnej historii. Dzisiaj poszedłem po telefon rzekomo naprawiony (wymieniona płyta główna z innego, sprawnego telefonu) Przychodzę, sprawdzam. Włącza sie elegancko, jest zasięg ale nie działa aparat. No to mówię panu z serwisu że aparat nie działa a przedtem działał. A on na to że skąd ma mieć pewność że przedtem był dobry. Skontrowałem mówiąc że na kwitku w opisie usterki jest że telefon się wyłącza i nie było tam mowy o aparacie bo rzeczywiście był dobry. Odpowiedział że to tak jakbym pojechał do mechanika żeby mi wymienił koła i miał pretensje że nie zajrzał pod maskę. I powiedzcie mi tu drodzy rozmówcy czy nie wieje tu cwaniactwem? Czy to takie dziwne że po wymianie płyty chciałem mieć telefon absolutnie sprawny skoro poprzednio aparat był ok? Oczywiście nie odebrałem telefonu bo "na ch*j mnie ten kaktus?!" Co z tym zrobić bo na pewno tak tego nie zostawię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup se następny na ebay.com . Przypuszczam ze już byś był do przodu jakbyś trupa pchnął na allegro i kupił na ebaju ten sam model .

Nie wkurwiasz się , nie wkurwiasz serwisantów , serwisanci idą szukac innej roboty .

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mi się nóż otwiera w kieszeni jak czytam Twoją wypowiedź. Dobrze wiesz, że oddałeś telefon niesprawny, a przez to, że udajesz, iż nie znasz życiowych realiów, dostałeś sprawny. Ale tobie to nie wystarcza i jeszcze więcej musisz wyciągnąć. Fakt jest taki, że żaden serwis nie da rady sprawdzić działania wszystkich opcji o komponentów w momencie przyjęcia, a tego typu sytuacja (z klientami wyłudzaczami) zdarza się niestety dość często :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pilnuj tego noża może. Przecież kolunio miał ten telefon w ręce jak mu go dawałem. Ileż to roboty odsunąć głupią klapkę? Poczułem się jakby mnie potraktował z góry jak oszusta. Stać mnie żeby im uczciwie zapłacić za naprawę i nie wymagam żadnego sponsorowania z ich strony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie! Czas na kolejną część tej smutnej historii. Dzisiaj poszedłem po telefon rzekomo naprawiony (wymieniona płyta główna z innego, sprawnego telefonu) Przychodzę, sprawdzam. Włącza sie elegancko, jest zasięg ale nie działa aparat. No to mówię panu z serwisu że aparat nie działa a przedtem działał. A on na to że skąd ma mieć pewność że przedtem był dobry. Skontrowałem mówiąc że na kwitku w opisie usterki jest że telefon się wyłącza i nie było tam mowy o aparacie bo rzeczywiście był dobry. Odpowiedział że to tak jakbym pojechał do mechanika żeby mi wymienił koła i miał pretensje że nie zajrzał pod maskę. I powiedzcie mi tu drodzy rozmówcy czy nie wieje tu cwaniactwem? Czy to takie dziwne że po wymianie płyty chciałem mieć telefon absolutnie sprawny skoro poprzednio aparat był ok? Oczywiście nie odebrałem telefonu bo "na ch*j mnie ten kaktus?!" Co z tym zrobić bo na pewno tak tego nie zostawię?

Fakt, że to już cwaniactwo i do tego idiotyczne tłumaczenie.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja historia była następująca.... Oddałem Nokię E51 do serwisu, po kilku dniach dostałem wiadomość że telefon jest do odbioru, no więc odebrałem. Problem był następujący - zginęły mi wibrację, oraz głośniczek się spalił...

No więc przy odbiorze pan powiedział, że po co oddaję telefon który był zalany i to porządnie bo połowa rzeczy jest zalana... więc ja zrobiłem wielkie oczy bo telefon nigdy nie był zalany, nawet kropli na nim nie było. Ale facet wielce oburzony że zabieram im czas trochę mnie zdenerwował...

Więc powiedziałem mu że 3 tyg temu mój kolega oddawał swój telefon i brał moją baterię, bo miał ten sam problem co ja tylko że jemu telefon wpadł do wiadra z wodą. To koleś się zmarszczył potężnie, i stwierdził że to nie możliwe. Spojrzałem się na niego jak na idiotę i wyszedłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...