Skocz do zawartości

Bialorus - raj dla motocyklisty


Guzik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a my pilismy piwo tuz za ogrodkiem piwnym

no i kumpla prawie wprowadzili do suki

ale miejscowi podskoczyli i cos tam makaron na uszy ponawijali i dostal upomnienie

Oj tak. Tam są bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące picia na ulicy. Zauważ, że nie widać na ulicach czy na dworcach kolejowych nawalonych ludzi.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tak. Tam są bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące picia na ulicy. Zauważ, że nie widać na ulicach czy na dworcach kolejowych nawalonych ludzi.

 

pozdr

no a jak sobie klapne przed namiotem na dziko nad Kanalem Augustowskim to tez nie mozna? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze kierunek na wschód (obojętnie czy Białoruś czy Ukraina a może dalej ) zawsze mnie "kusił" niestety dla 95% moich znajomych daleka wyprawa to tak max 500 km :banghead:

 

To zmiń znajomych, albo umawiaj się z kolegami z południa lub wschodu. my kilka razy w roku, robimy rajd po BY, UA i SK. Najczęściej są to spontaniczne wypady.

P.S. Piwo, jeżeli już, to zawsze kulturalnie w ogródku. Najczęściej jest to kwas chlebowy, który bardzo lubimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze kierunek na wschód (obojętnie czy Białoruś czy Ukraina a może dalej ) zawsze mnie "kusił" niestety dla 95% moich znajomych daleka wyprawa to tak max 500 km :banghead:

Ukraina to masakra drogowa

w zyciu bym tam nie pojechal na moto ;) chyba ze na enduro lob crossie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zmiń znajomych, albo umawiaj się z kolegami z południa lub wschodu. my kilka razy w roku, robimy rajd po BY, UA i SK. Najczęściej są to spontaniczne wypady.

 

to dajcie znać . mam duuuuzo czasu i bardzo rzadko mi się zdarza odpowiedzieć "nie mogę" :biggrin:

Ukraina to masakra drogowa

w zyciu bym tam nie pojechal na moto ;) chyba ze na enduro lob crossie ;)

wiadomo że nie są to drogi na fajera . od takich wyjazdów jest v-strom :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzior .... organizuj większy Wypad .... jako Przewodnik :buttrock:

niestety moja maszyna wlasnie zostala sprzedana

a na nowa na razie nie mam widokow

ewentualnie autem ;)

ale w zwiazku z zajsciem w ciaze moja zacna dupa juz mnie pewnie nigdzie nie pusci

 

ale rzeczywiscie jest to fajny pomysl na wycieczke

 

mnie z butów wyrwal koles we wsi Dąbrówka

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aluza_D%C4%85br%C3%B3wka

http://maps.google.pl/maps?hl=pl&ie=UTF8&l...038238&t=h&z=15

 

na grodzienszczyznie mieszka wielu Polakow

zwlaszcza w pasie przy granicy z Litwa

i jednemu zabrano tyl posesji na parking przy sluzie Dabrowka.

walnal sobie na pol sciany nasze godlo ;)

kazali mu zamalowac- olal ich. to kazali wyzszy plot postawic - postawil. ale orla widac ;)

kozak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu to była komuna, na granicy popieprzeni strażnicy, na kaz∂ej krzyżżówce i wjeżdzie do miasta GAY, byłem 2 lata temu, ludzie super, na granicy nie ssiadasz z siodła, benzyna tania i do przełknięcia, ceny na stacjach w euro, dolarach i rublach białoruskich. W podmiejskim sklepiku browarów cała ściana. Autostrada do mińska płatna po 200 km od granicy 1 dolar ew. 1 euro. Gdyby nie opłata za wizy jeżdziłbym co dwa tygodnie. PS. brak map na GPS-a jak by ktoś miał takową od ruskich to dać cynk.

Białoruś 2008

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pamiętam, ale jak masz czas to wiza 25 euro w trybie normalnym 5 dni roboczych, a 50 jak ci się siedzenie pali (24 H) ale ja załatwiłem w jeden dzień, ale trzeba być wcześniej w kolejce :) składasz wniosek rano a odbierasz po południu ;) Przed złożeniem kwitów trzeba wykupić ubezpieczenie w towarzystwie EUROPA, w warszawie punkt znajduje się przy ambasadzie, ale jak jesteś trzeci w kolejce i jesteś sam to ciężko to pogodzić, ja jakoś to załatwiłem, ale stać w kolejce i się ubezpieczać to spore wyzwanie ;)

 

koszty? jeśli nie szukasz zachodnich przysmaków to tanio, bardzo tanio. Tankowanie w dwa motocykle tak jak u nas za jeden. Procedura chu*owa, bo najpierw płacisz a potem tankujesz więć jak się przeliczysz to możesz sobie nalać do kieszeni ;) możesz jechać , a w kieszeni złotówki, w każdym kantorze, nawet w PGR e wymienią :) Jedno co mają do dupy to mapy, brak papierowych i na GPS, chyba że masz kumpli w Rosiji. Ja zakupiłem białoruską mapę wydaną przez niemców ;) Jak masz jakieś pytania to dzwoń 601 641 568. Ps. przy składaniu kwitu o wizę musisz podać jakiś adres na białorusi, może być jakikolwiek np. z internetu ;) to nie ma znaczenia;)

 

kiedy chcesz jechać? może bym się skusił ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc taką wizę na granicy to się nie da wykupić? A co to za ubezpieczenie? jakimś polskim zastąpić się nie da?

I jak już wszystko mamy to przekroczenie granicy tam i z powrotem zajmuje dużo czasu?

Pytam, bo na UA to czasem można i dobre kilka godzin postać, zwłaszcza z powrotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam (ze 3 lata temu nazad ;) ) OC i zielonej katry nie honorują trzeba wykupić "sttrachowkę" na granicy. Z wizą tak, jak pisze Romans - załatwiac odpowiednio wcześniej, to taniej będzie. I do wizy też trzeba mieć ubezpieczenie.

Dodatkowo - najlepiej wyjeżdżać na tym samym przejściu granicznym co się wjechało - inaczej moga chcieć doliczyc "opłatę tranzytową", nie pamiętam czy to było 20, czy 40 dolarów, w kazdym razie - frajerska kasa dla nich za free :D

Drogi (główne) super, mało co jeździ, ale po zmroku trzeba uważać, często zdarza się czejen jadący zupełnie nieoświetlonym pojazdem, nawet bez odblasków :eek:

Zjazd w pomniejsze mieściny, miasteczka, wioski - to większy lub mniejszy off-road :D Niezla reminescencja z czasów komuny, starsi sobie przypomną, a młodsi zobaczą, jak było :D

Ludzie mili, sympatyczni, chętni do pomocy. Im mniejsza miejscowość, z tym większą sympatią mozna się spotkać.

Na wsiach sami sobie pieką chleb, robią sery, masła, itp produkty. Taki chleb mozna żreć jak ciastko, po naszej rodzimej diecie na wyrobach spożywczopodobnych. Zresztą normalne pieczywo w sklepach było takie, że nasze najlepsze wypieki mogą się schować głęboko ze wstydu. Patrzeli sie na mnie jakbym się z księżyca urwał, i żarcia przez parę tygodni nie widział :D

Nie kupować zachodnich produktów spożywczych, są droższe niż u nas, a poza tym przecież to plastik. Kupować wyroby rodzime, nie skazone (jeszcze) wielkoskalową, oszczędną produkcją w oparciu o tony konserwantów :)

I zaakceptować fakt, ze w sklepie, w barze czy na stacji paliwowej to ekspedient jest szefem, a nie klient :D

Edytowane przez misman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...