Skocz do zawartości

Łyykend we Lwowie


Joajer
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z mruganiem światłami spotkałem się w Serbii,Macedonii,Czarnogórze a nawet w Albanii.Nigdzie jednak nas nie zatrzymano ,choć zdarzało się mam prędkość przekroczyć.Widać jest to międzynarodowe ostrzeżenie.

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] A jesli chodzi o Milicje to nie nalezy placi mandatów -nic Wam nie zrobia a jesli juz koniecznie chca to niech pisza protokół z zatrzymania ,oczywiscie nie podpisywac sie pod nim ...ewentualnie napisac ze Milicjant żadał łapówki -te dokumenty ida do sadu i sa tłumaczone ,jak sadzice kto ma przej... :)

 

Na stronach MSZ też jest tak napisane. :)

W rzeczywistości jest inaczej, może nic nie zrobią, ale parę godzin przetrzymają.

Jeżeli trafisz na kaskadę to masz z głowy cały dzień.

Gdyby było tak jak piszesz, to tubylcy na widok milicji nie zawracaliby na środku ulicy tylko chodziliby do sądu.

Widziałem parę razy na własne oczy takie akcje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tamtejszy milicjant wziął łapówkę z własnej inicjatywy, wyleciałby z roboty natychmiast, na zbity pysk. Cała kasa idzie dla zwierzchnika, on decyduje ile będziesz przetrzymywany w celu sprawdzenia np ważności dokumentów. Nie ma, że podajesz najpierw paszport, odbierasz, potem dowód motocykla, odbierasz dowód, podajesz ubezpieczenie itd. Masz podać wszystkie dokumenty i potulnie czekać na werdykt sądu polowego. Przy wjeździe do Lwowa od strony Żółkwi jest duże rondo, kopalnia pieniędzy tamtejszej milicji. Za 200PLN to nie chcą w ogóle rozmawiać, rozmowa zaczyna się od 200€. O tym wiedzą wszyscy od wielu lat. I co? I nic!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tamtejszy milicjant wziął łapówkę z własnej inicjatywy, wyleciałby z roboty natychmiast, na zbity pysk. Cała kasa idzie dla zwierzchnika [..]

 

Marku widzę, że masz pojęcie o czym piszesz.

Na granicy jest podobnie. To dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo, bardzo, naprawdę bardzo zorientowane na sukces. :)

Jak znam życie to za chwilę dzieci neostrady, które Ukrainę widziały zza ujebanej szyby autokaru będę pisać, że jesteśmy frajerami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, tam jest ciągle przej**ane, nie ważne czym wjeżdzasz, jak nie włożysz coś do paszportu to na 90% jestes przetrzepany , jak nie na granicy to przez milicje. Mieszkam godzine drogi do przejscia, wiem co mówie.

Ktoś wcześniej pisał o tym, po zmroku lepiej się nie kręcic na obcych rejestr.

Edytowane przez Syrek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na ukrainie byłem tylko raz na moto (2011 - majówka). na granicy w tamtą stronę - 20min i po sprawie(karteczki wypełnione i ognia), spowrotem - nie zatrzymałem sie przy pierwszej budce celnika więc się na mnie obraził i zamknął szlaban i trzeba było trochę kombinować żeby się odobraził :-) ale obyło się bez łąpówek. Na wyjeździe ze Lwowa zatrzymał mnie milicjant na rutynową kontrolę, ale zanim zdjąłem rękawice żeby wyjąć dokumenty to on obszedł moto i zobaczył rejestrację i powiedział żeby jechać. nie wiem o co chodziło. Potem jechaliśmy do miejscowości chmielnicki i na południe do chocimia przez kamieniec. Spowrotem do polski nieco inną trasą (mniejszymi drogami). Z powodu stanu dróg jechaliśmy raczej zgodnie z przepisami. Milicja nie zatrzymywała nas ani razu(oprócz tego we lwowie). Zatem moje (skromne) doświadczenia z ukrainą są raczej pozytywne (oprócz stanu dróg).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Ukrainie byłem i zapłaciłem, bo było dwadcat piat za szybko. Żadne pertraktacje nie pomogły. W perspektywie miałem zatrzymanie dokumentów aż przywiozę kwitek, że zapłaciłem mandat w banku. Najbliższy bank jakieś 30km i oczywiście zamknięty bo było już późno.

Utargowałem na 20 dolarów , ale w promocji dostałem jeszcze ostrzeżenie, że za 10 kilometrów będzie jego koliega w krzakach za takim starym budynkiem i faktycznie był.

Ci co nie zapłacili na Ukrainie, to po prostu mieli szczęście i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na Ukrainie drogi sie poprawiły(te główne). Milicja już nie jest taka jak kiedyś. Jedziesz zgodnie ze znakami to nic nie zrobią. Lwów warto obejrzeć, ładne choć zaniedbane zabytki. Byliśmy z żoną na weekend i było super. Nocleg znaleźliśmy na obrzeżach Lwowa(czas ich świąt) bez problemu. Warunki w motelu iście europejskie, cena znośna. Po Lwowie poruszaliśmy się pieszo i tramwajami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

...boszzzze.

Co też ludzie wypisują...

Jazda po zmroku, bez problemu. Zawsze jak jest ciemno jest ciut niebezpieczniej, no ale bez przesady.

Milicja nie często zatrzymuje motocykle, zwłaszcza jadące przepisowo.

Drogi jak drogi. Raz lepsze, raz gorsze lub ich brak. Norma.

Do Czejen... Nie zrobisz trasy Lwów - mierzeja w jeden dzień. Duża odległość. Drogi jednopasmowe (oprócz autostrady Kijów-Odessa) więc nie pospieszysz. Aczkolwiek przy dobrej pogodzie i wytrwałej jeździe, od wczesnego rana po późną noc, prawie do wykonania. Ja zrobiłem trasę Lwów - Kerson (z obiadkiem, kapielą w jeziorku i solidną kolacją) :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...