Skocz do zawartości

Prolemy z etz 150


art
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie kolegów !!!

!!!UWAGA DŁUGI LIST!!!

Od Sierpnia 2001 roku jestem (nie do końca) szczęśliwym posiadaczem motocykla MZ ETZ 150. Kupiłem go z ogłoszenia i niby wszystko było ok. Oglądałem go chyba 3 razy. Motocykl nie stał u swojego właściciela tylko jego kolegi i miał przebitą dętkę, jednak z tym nie było problemu bo wymieniłem ją tam na miejscu i mogłem go już testować w akcji. Ponieważ sam nie miałem większego doświadczenia z motocyklami poprosiłem o pomoc mojego kuzyna mechanika i on stwierdził że moto opłaca się kupić za te pieniądze (800zł+flaszka za udany interes;-). Motocykl miał dwie poważne wady ślizgało się sprzęgło i dymił jak jasna cholera, to drugie miało nie stanowić problemu bo niby w paliwie była podwójna dawka oleju. No to sobie myśle zrobiłem dobry zakup posiedzę trochę przy sprzęgle wyreguluje i będzie grało . Jednak tak nie było, musiałem wymienić tarcze sprzęgłowe, no to kij wymieniłem je tylko przez brak mojego doświadczenia w tych sprawach zniszczyłem ten koszyk aluminiowy i musiałem go wymienić na nowy. No i wszystko było świetnie jeździłem sobie po polnych drogach i podniecałem się niesamowitym przyspieszeniem (po przesiadce z komara którym jeździłem tydzień chyba 6 lat temu). Jednak potem stopniowo zdobywając doświadczenie zauważałem że coraz więcej rzeczy jest nie tak a to łańcuch był wyeksploatowany a to opony łyse, itd., itd. W sumie to silnik jest po kapitalnym remoncie szlif cylindra, nowe łożyska na wale, nowy tłok, pierścienie itd. (rozbierałem silnik dwa razy bo facetka w sklepie pomyliła simmeringi, niech ją diabli wezmą), nowe amortyzatory, łańcuch, instalacja po poważnej naprawie (no i tu mojemu tacie musze podziękować naprawdę odwalił kupę dobrej roboty) nowy lakier, opony ,nowa rejstracja, nowe zębatki, jakieś lusterka i tak mógłbym jeszcze ze 100 rzeczy napisać. W sumie na dzień dzisiejszy to władowałem w nią 1000zł!!! I jestem strasznie wkurzony bo moje kłopoty nie kończą się tylko ciągle pojawiają się inne. No i tu nareszcie przejdę do konkretów: 1.Urwała mi się linka sprzęgła więc kupiłem nową i chce ją zakładać a ona jest zajebiście długa. Jakoś ją tam zaczepiłem no i gra(czasami haczy o przedni błotnik) tylko że teraz sprzęgło wogle nie wysprzęgla nie wiąze tego z tą pieprzoną linką, zdaje sobie sprawę że przyczyna tkwi gdzie indziej. Po pierwsze sprzęgło chodzi baaaaaaaardzo ciężko(dzwignia) gdy próbuje to regulować na tej śrubie z prawej strony silnika to albo sprzęgło chodzi baaaaaaardzo ciężko i troszeczkę wysprzeęgla albo dzwignia chodzi lekko ale wogle nie wysprzęgla. Nie wiem o co tu chodzi??? Mile widziane każde sugestie.

2 Problem to sprawa cholernego gaźnika jak pisałem moje moto strasznie dymi i wcale nie jest to wina paliwa spalanie mam koło 8(!)l na 100km zajebiście kopci a świece wymieniam co miesiąc bo więcej nie wytrzymuje. Wymieniałem dysze w gaźniku obniżałem poziom paliwa i nic jak było tak jest. Byłem już tak wkurzony że miałem zamiar kupić gaźnik Binga no ale niestety po tych wydatkach stan mojego konta u rodziców wynosi -400 zł i zawieszone kieszonkowe do sierpnia. Jednym słowem tylko iść i się zastrzelić. Proszę o pomoc!!!

Mam jeszcze wiele innych problemów z moim moto ale uważam je za mniej istotne więc napisałem tylko te dwa. A największy problemem jest to, że tak szczerze mówiąc to mój ojciec mógł by mi to wszystko naprawić w 2 dni(zna się na motocyklach) problem jest jednak taki że on nie ma czasu jest tak zapracowanym człowiekiem że czasami nie ma go w domu nawet w niedziele, natomiast mój kuzyn mechanik po prostu dopiero rozkręca interes i czasami haruje nawet do 3-4 w nocy. No więc ja i mój drugi kuzyn(skubaniec za 50 zł kupił wsk wymienił tłok i zasuwa szybciej niż ja z moim !Ekonomicznym! Motorkiem) staramy się jak możemy by sobie z tym poradzić, no ale bez doświadczenia i wiedzy na ten temat to niedużo zrobimy. Więc proszę napiszcie mi gdzie mogę znaleźć porządny warsztat (oczywiście niedrogi) który mi może pomóc, w okolicy Kartuz (35km od Gdańska) max (+-)50 km dojazdu(od Kartuz). Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi naprawdę pomóżcie mi bo coś mi się zdaje, że ten sezon spędzę w garażu!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Widze że masz niedaleko do Gdańska... http://www.mz251r.zsbo.gda.pl znajdziesz więcej informacj o warsztatacieprowadzonym przez Jacka Sznigira, o ile jeszcze prowadzi warsztat..musisz się z nim jakoś skontaktować....zdaje sie że ktoś z forum ma z nim kontakt o ile dobrze pamietam to ukasz. Wcześniej jeszcze działa stronka o warsztacie z Gdańska, zajebiście robili etki, no i ceny nie były bardzo wygurowane..ale o nich to najlepiej zpytać sie na rider.pl....A co do twoich problemów to niech inni sie wypowiedzą....niestety nigdy nie miałe ETZ 150 :roll: :) :)

 

Pozdrawiam

 

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne Co Ci powiem to mi wymieniaja kompletne sprzeglo (wszystko) 150zł!!!!

 

Uwarzaj jak składasz sprzeglo w 150!!!! Jest bardzo wrazliwe JA włozyłem jedna podkładke inaczej i juz była kupa nic nie chodziło :)

 

Jutro odbieram i powodzenia

 

Veteranos :)

BYŁO:

-kilka MZ--> Kawasaki ZXR 400-->VFR 750 streetfighter-->Honda Vfr 750 rc 36 I 92r.

JEST:

-Honda VFR 750 rc36 I 90r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Po przeczytaniu Twojej opowieści odrazu przypomniały mi sie problemy jakie ja miałem z moim moto, otóż na początku chciałem kupic sobie etke 251 ale doszedłem do wniosku ze taki sprzęt jest dla mnie za drogi (ok 2000 zl) więc postanowiłem kupic sobie jawę ts350 za 400 zł, ponieważ jawy są tańsze od mz i pomyślałem sobie, że kupię tani sprzęt który trochę wyremontuję i będę jeżdził nim dosłownie wszędzie, więc kupiłem jawę, była nie na chodzie bo jeden cylinder miała zdjęty, nie miała akumulatora i paru jeszcze drobiazgów, ale dobra moto skręciłem, odpalam a tu buuuum! coś strzeliło. okazało sie ze podczas zdejmowania cylindra wpadla do srodka silnika szpilka z łożyska a gdy zapaliłem moto szpilka wpadła między tłok a cylinder... jakoś zdjołem cylinder, okazało się że muszę zrobić szlif, nowe tłoki, pierscienie, simeringii itp... koszt ok 450zl nie mowiąc już o czasie jaki poświęciłem, później kupiłem drugą jawę za 100zl na części, gdy składałem silnik okazało sie jeszcze ze kosz sprzęgłowy jest krzywy, że gażnik jest do wymiany, masakra... ta jawa za 100zl mnie uratowała bo inaczej był bym bankrutem a moto dalej by nie jeździło, ale dobra. gdy już uruchomiłem sprzęta pojeździłem nim trochę, zrobiłem 500 km i kłopoty znów się zaczeły, a tu z gaźnika ciekło, a tu świece sie co troche przepalały, pózniej opony trzeba było wymienic i mógłbym tak jeszcze wymieniać beż końca. Mój brat postanowił jednak wydać więcej a kupić coć w bardzo dobrym stanie. i tak zrobił, kupił etke 251e za 2000zl w stanie idealnym z malutkim przebiegiem, on jeżdził a ja wciąż kreciłem. w końcu poddałem się, doszedłem do wniosku że nie ma sensu dalej kręcić przy tym złomie bo tylko tracę czas i pieniądze a efektów nadal nie było... Brat doszedł do wniosku że czas zmienic moto na coś wiekszego i sprzedał mi ecię. mz ani razu mnie nie zawiodła, jedynie co robię to leje paliwko i jazzzda. teraz już wiem że nie warto tak oszczędzać a czasem lepiej dołożyć i nie miec żadnych problemów. Powiem Ci że na poczatku gdy zobaczyłem tą jawe to mi się spodobała, ładnie wygladała, dopiero później okazało sie że to kompletna ruina... Mam nadzieję że Tobie uda się zrobić moto, doprowadzić ją do stanu używalności, ja widocznie nie miałem tyle cierpliwości, a może lepiej ją sprzedać i kupić coś w b.dobrym stanie... ale to juz jest Twoja sprawa.

Zycze powodzenia

 

pozdrawiam.

Motorynka - Komar 50 - Jawa TS 350 x2 - Mz Etz 251e - Kawasaki zx6r 636

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze skad ja to znam... moja ETZ 150 kupilem za 400 zł!!! "wystarczylo" ja tylko poskladac do kupy, takie drobne rzeczy jak blotniki, pokrywy no i jeszcze pomalowac itd. Z czasem pojawialo sie coraz wiecej problemow. W sumie wyszlo na to, ze mam ja od 2 lat a przejechalem na niej 250 km!!! :) ale czuje ze tego lata sobie posmigam, juz zbliza sie do stanu uzywalnosci :( dzisija nawet odpalila :) z czego niezmiernie sie ciesze

Pozdrowienia i zycze powodzenia, na pewno sie uda (skoro mi sie nie udalo, a nigdy w zyciu nie mialem do czynienia z motocyklem, metodą prob i bledow doszedlem do wszystkiego sam, ale przez to koszt wzrosl 2 razy :cry: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak już będziesz jeździc to jaka satysfakcja jest z jazdy. gdy człowiek sie tak nakreci, wszystko sam naprawia wtedy jazda na moto jest naprawde przyjemna a dzwięk silnika jest muzyką dla uszu... :-)

Motorynka - Komar 50 - Jawa TS 350 x2 - Mz Etz 251e - Kawasaki zx6r 636

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez juz mam dosc mojej mz tak mysle zeby ja sprzedac Po prostu teraz nie czuje juz przyjemnosci z jazdy nia a jak czuje to rzadko Ciagle sie cos je*ie juz mam dosc Chyba ja sprzedam,doloze i rozejrze sie za jakims autkiem. A do motocykla wroce po paru latach po skonczonych studiach kupie sobie cos z salonu i bede jezdzil Mam nadzieje Moje nerwy juz na wyczerpaniu przez ta MZ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli mowa o sprzedaży' date=' to ile byś za nią chciał?....... i czemu tak drogo? :([/quote']

 

hmm gentelmeni o pieniadzach nie rozmawiaja :) A wezme cos naprwno 4cyfrowego :( Pare drobnych ustaw i mozna smigac jeszcze nie wiem czy sprzedam Trudne dni mam chyba narazie zreszta nie wiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

art na tej stronce http://www.mz-b.de/etz150/hp_etz_150/tab_4-7.htm masz rozysowane sprzęgło. Brakuje tylko dwóch podkładek: jednej wewnątrz kosza sprzęgłowego a drugiej na zewnątrz, od strony silnika. Bez tej wewnątrz zniszczy się aluminiowy bęben bo będzie o niego tarł kosz, a bez tej od strony silnika kosz będzie tarł o gniazdo łożyska wałka sprzęgłowego. Sprzęgło może nieznacznie ciągnąć z powodu zbyt gęstego oleju np. jakiegoś do skrzyń biegów 80W90. Ja mam 10W40 i jest ok.

Odnośnie kopcenia, to może być nieszczelność na styku karterów i silnik podbiera olej ze skrzyni (jak się niedokładnie poskłada to tak jest), bo skoro wymieniałeś zimmeringi to raczej nie ich wina (chyba że uszczelki pod tymi dekielkami nie trzymają). Sprawdź jaki jest olej w skrzyni i ile go jest to będziesz wiedział czy silnik jest szczelny. Jeśli ojej jest ok to musi byś gaźnik źle ustawiony, ale o tym to już w wrchiwum poszukaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich kolegów forumowiczów tym razem bardzo

radośnie. Zaraz dowiecie się dlaczego.

 

No więc tak przyszły Święta Wielkanocne, przyszły nowe obowiązki trochę

mniej czasu na głupoty itd. Tak jak przyszły tak poszły a moje moto stało

w garażu z rozkręconym sprzęgłem. Przyszedł wtorek po świętach i tak się

budzę słońce świeci przez okno do budy nie trzeba iść (facetki od matmy)

no to jednym słowem zajebisty dzionek żeby naprawić moto. No więc tak po

zebraniu wszystkich informacji które mi daliście stwierdziłem że może zły

olej wlałem do skrzyni i dlatego sprzęgło tak dennie działa. Tak jak

pomyślałem tak zrobiłem kuzyn akurat jechał do Kartuz (najbliższa

miast-wiocha) na Ogarku więc dałem mu kase i miał kupić mi Olej Hipol. No

a ja tym czasem wyczyściłem tarcze ze starego oleju papierowe ręczniczki

i jedziemy (słońce świeci muzyczka gra czego tu jeszcze chcieć od dnia)

złożyłem sprzęgło no i o niebo lepiej jakieś tam testy na sucho i

stwierdzam że jest ok!!! Dałem spokój sprzęgłu i wziąłem się za resztę

detali i tak: zrobiłem nowy kabel do akumulatora coś poprzykręcałem no i

takie tam. Podłączyłem akumulator a tu nic no to go mierze i wyświetla mi

6v no to nic trzeba go podłączyć no to do ojca na warsztat zasilacz w

ruch i jedziemy zostawiłem to na 2 godzinki a ja tymczasem obejrzałem

sobie film torque (o filmie będzie później) przychodzę po 2 godz. na i

akumulator ma już 11,7 V no to już jakoś go tam zapalę. Wyciągam aku na

światło dzienne i słyszę dźwięk jakby MZ ale taki dziwny patrzę a tu dwie

mz-tki cisną szosą patrzę i oczom nie wierzę one jadą do mnie myślę sobie

co to jakaś przesyłka z niebios:). Okazało się że tak dobrze nie było ale

byli to dwaj moi nowo poznani kumple ze szkoły kiedyś ich zaprosiłem i

właśnie teraz przyjechali. Gadka szmatka Czy macie czas? No jasne że mamy

itd. Zaczęli mi pomagać. Przyszedł czas już odpalić moto (bez oleju w

skrzyni) no ale standardowy problem odpaliła na pych ale strzela, kopci

szarpie itd. Diabli mnie biorą ale nic nie jest proste więc się nie

poddaje kumpel mówi że to wina zapłonu więc ja nie mając wyjścia pozwalam

mu pogrzebać przy tym po ok 10 próbach ustawienia obiecuje sobie że ta 11

będzie ostatnia i potem sprzedam moto i tyle będzie. Na szczęście

okazało się że tym razem było dobrze moto bez żadnych problemów wkręca

się na pełne obroty nic nie przerywa mogę go piłować jak mi się podoba i

nić moto chodzi!!!!!!!!!!!!! Nie wierze w to co widzę mój motor

działa!!!!!!!!!!! Ale był jeden problem ślizgało się sprzęgło i to

poważnie. Ale ponieważ było już późno to sobie odpuściłem (olej już był wlany do skrzyni) Wieczorem przypomniałem sobie że nie zaklepałem tych zabezpieczeń na śruby przy sprzęgle (pamiętajcie że to etz 150!!!). Trochę śię zdenerwowałem ale przecież i tak musiałem to odkręcać bo się sprzęgło ślizgało. Następnego dnia (dzisiaj) trzeba już było iść do budy ale przecież był jeszcze czas po szkole. No więc przyszedł do mnie kuzyn i zaczęliśmy debatować rozkręcać przykręcać czytać podręczniki itd. Po ok 1,5 godz doszliśmy do tego że trzeba włożyć jeszcze jedną blaszkę do regulacji sprzęgła tak uczyniliśmy znowu próby na such i sprzęgło chodzi tak jak powinno!!! Ale był znowu jeszcze problem bo dźwignia sprzęgła chodziła tak ciężko ze po 5 min jazdy nie mogłem ścisnąć klamki (ze zmęczenia) Wkurzony do granic nieprzyzwoitości rozebrałem linkę wyjąłem ją nasmarowałem odkręciłem wszystkie regulacje i zacząłem zabawę od początku doszedłem do tego że linka jest za gruba w okolicach klamki chodzi mi o ten walec który zaczepia się o klamkę trochę go zeszliofowałem nasmarowałem i wszystko gra ustawiłem jeszcze wszystko porządnie i w tej chwili mój motor działa zupełnie wszystko w najbliższym czasie przyśle wam zdjęcia. Nawet nie wiecie jak się cieszę nareszcie po prawie 2 latach walki z niesforną maszyną nareszcie wszystko działa a kopa ma takiego jakby tam był paliwo rakietowe No jest po prostu zajebiście Jutro chyba wleje cały bak i w długą i nic mnie nie powstrzyma naprawdę nic!!!!!!!!!!!!!!! Z podziękowaniem z wszystkie rady z przeprosinami za błędy "Szalony Motocyklista" Art. PS. Do wszystkich którzy mają podobne problemy jak ja NIE PODDAWAJCIE SIĘ TROCHĘ PRACY ALE POTEM JAKA SATYSFAKCJA JEST!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...