Skocz do zawartości

renowacja motoru WSK150


ThundeR
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Niedawno po dziadku odziedziczyłem motor WSK150. Motor stał 30 lat w szopie nie ruszany. Ja postanowiłem zrealizować marzenie dziadka i motorowi przywrócić stan fabryczny. Z racji tego że w sprawie motocykli jestem zielony to od czego zacząć ową renowację ?

 

Na pierwszy ogień chcę robić blachy, ramę, błotniki, bak osłony itp itd. Silnik na 100% będzie potrzebować kapitalki, gdzie szukać części do tych silników bo było ich mało, albo z czego innego mogą podejść?

No i czy macie jakieś sprawdzony zakład który chromuje?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniesz cos zdzierac, wyzucac , męczyc i niszczyc zadaj sobie kilka pytań:

1)czy lakier jest orginalny i czy jest mozliowsc uratowac go bez niszczenia-czemu?

nowy lakier żeczywiscie bedzie sliczny i błyszczacy ale nie bedzie miał wartosci historyczej( w koncu to juz dziadek-weteran), coraz czesciej ludzie wola zostawic org. lakier nawet zniszczony bo to zwieksza jego wartość mimo ze wyglada nieestetycznie, kwestia dobrego wyprowadzenia go, w normalnych krajach zdarcie org. farbki to swietokradztwo karane kamieniowaniem, dąży sie do uratowania lakieru za wszelka cene pod warunkiem oczywiscie ze to ma sens, pojazdy odmalowane zgodnie z kanonami zajmuja dopiero druga pozycje na listach wyceny zabytków po tych z fabrycznym lakierem, nawet słabym. W koncu maszyna nie bedzie słuzyc do codziennego ciorania tylko zeby sie czasem pochwalic "patrzcie jaki mam zajefajny i orginalny parowóz".

2)sprawdz czy ma tabliczke znamionowa, jesli jest, to zobacz czy na ramie i silniku są takie same numery jak na tabliczce,

zgodnosc numerów ramy i silnika z tabliczka sprawia ze wartosc finansowa i historyczna motocykla rosnie gwałtownie, wszelkie składaki to kundle mimo ze miały rasowych rodziców i ich cena i poważanie jest zdecydowanie niższe. Wymiana org. elementów sprawia ze wspaniałego zabytkowego motocykla zrobisz błyszczaca kupe która wstyd bedzie wyjechac na zlot pojazdów zabytkowych, co prawda laski sie beda ogladac, ale po co ci baba -blachara?Zreszta to zwykła głupota.

3)czy jest kompletna

musisz sie pouczyc, poogladac rózne strony, wypytac posiadaczy czyli "zaczaic" temat, skompletowac całosc, wszystkie braki uzupełnic, i dopero brac sie za robote, bo inaczej bedziesz miał bajzel i mase przykrych niespodzianek

4)silnik-czy zeczywiscie wymaga remontu

rozbieranie wszystkiego w drobny mak nie zawsze ma sens, czasem wystaczy sciagnać głowice i okazuje sie ze w srodku jest piko-bello czyli cacy , wystarczy wymiana uszczelek, wypadało by łożysk i głębszy remont jest niepotrzebny

5)stan prawny pojazdu

kwestia papierów, jesli poprzedni własciciel ma komplet dokumentów to jestes w czepku urodzony, jesli nie, bedzie cie czekac przeprawa, ale zakonczona sukcesem, teraz nie ma wiekszego problemu z odtworzeniem dokumentów

6)czego ty własciwie chcesz?

Jesli chcesz motor do lansu kup scigacza, a jesli cie nie stac sprzedaj maszyne zanim sie wezmiesz za rozbieranie i kup uzywana japonie, bo jak zaczniesz remont przez najblizszych pare lat nie odzyskasz włozonych pieniedzy, a jak rozbierzesz i braknie ci zapału to umarł w butach, sprzedaz bedzie zenująca, jesli rozbierzesz jeszcze i silnik to od razu mozesz sie udac do najblizszego GS-u na złom, remont to naprawde drogi i długi proces wymagajacy gotówki i cierpliwosci, jaka kasa? Lekko liczac 2000, ale nie martw sie, mozesz to zrobic znacznie taniej, jesli sie na tym poznasz i troche prac zrobisz sam, a kase mozesz wykładac powoli. Wiec jesli nie masz cierpliwosci, kasy, zapału, miejsca, jestes alkocholikiem, bierzesz dragi sprzedaj to ustrojswo teraz zanim szlag ja trafi, jeszcze niezła kase dostaniesz. To tyle mojego wymadrzania, ufff....

 

troche czesci znajdziesz tu: http://www.skuterdebica.hg.pl/

http://www.kemot.pl/avo.php?kemotSESSID=b6...2bcfd73e6f426ad

http://www.agmot.pl/sklep.php?k=46

i jesli wpiszesz w googlach wsk- czesci znajdziesz mase pozycji cos zawsze wybierzesz

Edytowane przez granat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniesz cos zdzierac, wyzucac , męczyc i niszczyc zadaj sobie kilka pytań:

1)czy lakier jest orginalny i czy jest mozliowsc uratowac go bez niszczenia-czemu?

nowy lakier żeczywiscie bedzie sliczny i błyszczacy ale nie bedzie miał wartosci historyczej( w koncu to juz dziadek-weteran), coraz czesciej ludzie wola zostawic org. lakier nawet zniszczony bo to zwieksza jego wartość mimo ze wyglada nieestetycznie, kwestia dobrego wyprowadzenia go, w normalnych krajach zdarcie org. farbki to swietokradztwo karane kamieniowaniem, dąży sie do uratowania lakieru za wszelka cene pod warunkiem oczywiscie ze to ma sens, pojazdy odmalowane zgodnie z kanonami zajmuja dopiero druga pozycje na listach wyceny zabytków po tych z fabrycznym lakierem, nawet słabym. W koncu maszyna nie bedzie słuzyc do codziennego ciorania tylko zeby sie czasem pochwalic "patrzcie jaki mam zajefajny i orginalny parowóz".

 

 

a więc tak, w paru miejscach lakier jest zdarty do gołej blachy i jest tam powierzchowna rdza, wczoraj trochę ją zeszlifowałem żeby zobaczyć w jakim stanie jest rama i czy ma sens ratować ten motor, okazało się że tylko powierzchowna, więc nie ma możliwości i szans uratować oryginalnego lakieru na ramie i baku. Na osłonach i błotnikach może by była taka szansa. Najbardziej mi zależy żeby były oryginalne białe paski i znaczek WSK na baku.

 

 

2)sprawdz czy ma tabliczke znamionowa, jesli jest, to zobacz czy na ramie i silniku są takie same numery jak na tabliczce,

zgodnosc numerów ramy i silnika z tabliczka sprawia ze wartosc finansowa i historyczna motocykla rosnie gwałtownie, wszelkie składaki to kundle mimo ze miały rasowych rodziców i ich cena i poważanie jest zdecydowanie niższe. Wymiana org. elementów sprawia ze wspaniałego zabytkowego motocykla zrobisz błyszczaca kupe która wstyd bedzie wyjechac na zlot pojazdów zabytkowych, co prawda laski sie beda ogladac, ale po co ci baba -blachara?Zreszta to zwykła głupota.

 

Numery są zgodne i na silniku i na ramie i w dowodzie rejestracyjnym. Motor kupił mój dziadek nowy w latach 60tych. W latach 80-tych kupił Syrenkę i WSKę wstawił do szopy, przestała tam do teraz więc komplet dokumentów jest, nawet oryginalna karta gwarancyjna, książka o WSK i parę innych papierów, ale motor jest wyrejestrowany

 

 

 

6)czego ty własciwie chcesz?

Jesli chcesz motor do lansu kup scigacza, a jesli cie nie stac sprzedaj maszyne zanim sie wezmiesz za rozbieranie i kup uzywana japonie, bo jak zaczniesz remont przez najblizszych pare lat nie odzyskasz włozonych pieniedzy, a jak rozbierzesz i braknie ci zapału to umarł w butach, sprzedaz bedzie zenująca, jesli rozbierzesz jeszcze i silnik to od razu mozesz sie udac do najblizszego GS-u na złom, remont to naprawde drogi i długi proces wymagajacy gotówki i cierpliwosci, jaka kasa? Lekko liczac 2000, ale nie martw sie, mozesz to zrobic znacznie taniej, jesli sie na tym poznasz i troche prac zrobisz sam, a kase mozesz wykładac powoli. Wiec jesli nie masz cierpliwosci, kasy, zapału, miejsca, jestes alkocholikiem, bierzesz dragi sprzedaj to ustrojswo teraz zanim szlag ja trafi, jeszcze niezła kase dostaniesz. To tyle mojego wymadrzania, ufff....

 

Jestem też "zarażony chorobą" wkładania kasy w pojazd nie tyle w motor co w auto i wiem ile to może kosztować odrestarowanie motoru. A chodzi mi tylko o to, że odkąd pamiętam dziadek zawsze mówił że chce kiedyś wyremontować jego WSKę, niestety nie zdążył, teraz ja postanowiłem zreazlizować to co on nie zdążył.

 

 

A motor z racji tego że ma silnik 150ccm chciałbym aby pozostał maksymalnie oryginalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, poka foty. :biggrin: Się zobaczy co i jak. Ładne, wyraźne fotki, te miejsca porysowane o których piszesz itd.

 

Mam WFM z oryg. lakierem. WFM stała kilkanaście lat przykryta folą i przywalona stertą drewna w ogródku znajomego. Miejscami lakier jest ok, a miejscami bardzo czerstwy, ma gruby nalot czegoś, niby rdza ale to jakby "utleniony" lakier, dziwnie to brzmi. :banghead: Miejscami testowałem co da się z tego zrobić, przeleciałem kawałek papierem 1000 na mokro, na to pastą i lakier odzyskał swój kolor, gładkość i wyraźny połysk. Tak więc WFM zostaje w oryginale. Wolę taki miejscami obdrapany lakier niż nówkę.

 

A tak ona wygląda:

http://bikepics.com/members/lehoom/59m06/

 

 

Weź jakąś część swojej WSK, przeleć to na mokro papierem 1000, po tym pastą np. Tempo, chociaż G3 jest lepsza. Zobaczysz jak to będzie wyglądało.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No lux, dlatego nie będe ruszał lakieru. Będzie kilka łat innego odcienia bo mam dziurawy bak u muszę to zakleić i podmalować, ale spoko. Dziura jest na łączeniu w rogu siedzenie-kranik. Reszta wporzo. Blachę między schowki mam niestety czarną bo wcale żadnej nie miałem i czarną upolowałem od WSK znajomego.

 

Tylko koła będą odnowione bo kumpel który miał ją wcześniej rozebrał je i prsynął na srebrno. Póki się w atomach to podrzucę koledze do pracy i niech mi je zrobi piecówką jak będzie coś robił w szarym kolorze. I tłumik mam od SHL M04, ale różni się tylko kształtem uchwytu więc nie szkodzi.

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co tam kolego zaspałeś :) Prosimy grzecznie fotki a tu nic. tej wiesi 150 poszło nie całe 10k sztuk a poza silnikiem to wsk m0 6-z2. Jak umieścisz fotki to będziemy krytykować co nie pasuje :D qurim muślę,że warto się szarpnąć na taki tłumiczek

http://skuterdebica.hg.pl/inc/display.php?id=919

Ładny i względnie nie drogi :P

Edytowane przez tomasz87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No lux, dlatego nie będe ruszał lakieru. Będzie kilka łat innego odcienia bo mam dziurawy bak u muszę to zakleić i podmalować, ale spoko. Dziura jest na łączeniu w rogu siedzenie-kranik. Reszta wporzo. Blachę między schowki mam niestety czarną bo wcale żadnej nie miałem i czarną upolowałem od WSK znajomego.

 

Tylko koła będą odnowione bo kumpel który miał ją wcześniej rozebrał je i prsynął na srebrno. Póki się w atomach to podrzucę koledze do pracy i niech mi je zrobi piecówką jak będzie coś robił w szarym kolorze. I tłumik mam od SHL M04, ale różni się tylko kształtem uchwytu więc nie szkodzi.

 

 

na dzień dzisiejszy motor stoi w szopie pod drzewem, jak nie chcecie czekać do ocieplenie to mogę zrobić częściowe foty jak motor jest trochę zastawiony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

mam do wymiany przednie widełki czy one są takie same jak w WSK 175 i 125. U jednego znajomego inaczej wygląda a u drugiego tak samo i zgupiałem.

oraz czy baki w wszystkich modelach są takie same albo też się różnią bo niestety mój jest już przegnity

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...