Skocz do zawartości

Puchar Polski PZM w Rajdach Enduro Oborniki Wlkp - dzień II


Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Ja dziś 16 w najmocniejszej klasie. 15 w generalce.

Darek (enduroman) drugi w swojej klasie i 2 w generalce. Facet mi imponuje - pierwsze jego poważne zawody i od razu pudło w sumie dość mocnej klasie 125. Złoił chłopak tyłki kolesiom, oj złoił. Brawo, brawo, brawo.

No, dla mnie było dziś o wiele lepiej... chociaż gdy wstałem rano o 7.00 rano po 4,5 godzinach snu myślałem, że jednak sobie nie pojeżdżę już (mam problemy z zasypianiem jakby ktoś pytał :) ). Poza tym trzeba było zegarki przesunąć. Koszmar.

No nic, wsiadłem w auto i pojechałem do Obornik. A na miejscu dowiaduję się, że wszyscy koledzy z TSM Sokół nie jadą, bo mają dość. Mają zakwasy, wszystko ich boli i wprowadzają nową zasadę w klubie zatytułowaną "jeździmy tylko w pierwszy dzień zawodów". No to mnie zdeprymowało zupełnie.

Ale byłem tak podk**wiony po tej hecy z błotem z soboty, że nawet na myśl nie przyszło mi niejechanie. Koledzy mieli nietęgie miny, bo mnie znają i wiedzą, że jak się "Kalisz" nie wyśpi to raczej nie lubi startować w zawodach, nie lubi jeździć nawet. Ale ja w sobotę zasypiałem ze słowami "k.... je.... błoto!!!" Więc jak się budziłem to jeszcze mi szumiało to wkurzenie.

Nic to ubrałem się w mokre ciuchy po sobocie, założyłem mokre buty, mokry kask i mokre od potu gogle. Zafundowałem sobie jedynie suche gacie, skarpety i rękawice.

No i jazda.

Powiem Wam jedno - na pierwszym kółku spuchłem z dobre trzy razy. Tzn musiałem zwolnić, bo ze zmęczenia popełniałem szkolne błedy o mało nie kończąc na drzewie. Na szczęście jak wjechałem na próbę crossową na pierwszym kółku to mi siły wróciły, bo adrenalina zaczęła krążyć i w koncu się obudziłem.

Dla mnie drugi dzień zawodów zawsze jest lepszy. Nawet wtedy, gdy jechałem ze złamaną stopą robiłem lepsze winiki niż w pierwszy dzień (to było chyba 3 lata temu). Także po próbach widziałem na czasomierzach, że mam lepsze czasy (średnio o 20-30 procent). Poza tym tylko raz wywróciłem się na próbie cross i ani razu na country, tak więc nie było strat wielkich). Mówiąc krótko - czasy na próbach (6 prób - 3 cross na torze i 3 country na łące) miałem na swoim poziomie.

No, ale... No właśnie "ale". To pieprzone bagienko znów się na mnie zemściło. Tym razem w nietypowy dość sposób. Otóż na zawody przyjechał mój przyjaciel z Sokoła Andrzej Mieloch, legenda enduro (obok brata Jurka i ich ojca, który nota bene zginął na motocyklu enduro). To co zrobił Mieloch i mój inny przyjaciel z Sokoła czyli Witek Bernacki to mistrzostwo świata. Podczas gdy w bagnie grzęzło od 3 do 6 motocykli na raz, ja podjeżdżałem, a Andrzej tylko czekał z wytyczoną trasą. Krzyczy: "Jedź tą koleiną na dwójce, skręć za tym drzewem, wskocz w tamtą koleinę, potem jedynka, mocno haz bo jest korzeń jakieś pół metra pod błotem, podrzuć kierownicę, dalej pomogą ci dzieciaki". Normalnie tylko wsiąść i jechać jak z roadbookiem. Dzięki Andrrzejowi pokonałem bagno dwa razy pod rząd bezproblemowo. No może tylko kibice dostali ostrą sprycę z błota.

Pech mnie spotkał na 3 kółku, gdy na bagnie znów było pełno zatopionych motocykli. Andrzej miał już opracowaną dla mnie trasę, ale pech chciał, że połowę jej drogi tarasowała jakaś utopiona Wrka. Kolesia z dobre 10 minut wyciągali. W pozostałe miejsca nie warto było się pchać, bo mozna było utopić się na amen i w ogóle stracić siły na wyciąganie motocykla. Jak już gościa wyciągnęli przystąpiłem do realizacji planu Andrzeja.

A ten był tak super, że aż kibice klaskali. Otóż podczas gdy wszyscy topili się w koleinach głebokich już po zbiornik Andrzej kazał mi wjechać z całej siły na jedyny w całym bagnie twardy grunt, czyli górkę błota wysoką na jakiś metr. Napędziłem się, moto wkosczyło na górkę, potem odkręciłem gaz i odczepiłem się od motocykla, elegancko lądując dupskiem w błocie. Ale motocykl siłą rozpędu przeskoczył całe pozostałe bagno i wylądował po drugiej stronie. Mistrzostwo strategii :mrgreen:

No, ale przez tego gościa na WR, chociaż pyciłem do PKC na maksa straciłem 3 minuty. Czyli 180 punktów karnych na mecie. Niestety. Gdyby mi nie przyblokował drogi miałbym zero strat na bank. Gdyby...

Jestem zadowolony ma maksa, boli mnie wszystko, nie mam skóry na prawej dłoni i cieszy mi się gęba. Motocykl stoi brudny, ciuchy są brudne, a kieliszek wina pełen.

I ziuuuut.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominik gratulacje miejsca i postawy nie mozna wymiekac kiedys ktos powiedzial chyba wiesz kto "TRZEBA BYC TWARDYM A NIE MIETKIM" zacytowalem doslownie i widze ze ty taki jestes i o to chodzi w tym sporcie .

Ja mojemu synowi caly czas tlumacze ze motocross i enduro jest dla twardzieli a on mi odpowiada ze to wie no i jest z niego maly twardziel

 

 

pzdr :D :D :D :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Dzięki, dzięki, macie racje wszyscy powyżej.

Natomiast jak Enduroman wróci do domu i będzie pod netem uściśnijcie mu grabę, bo koleś naprawdę umie jeździć. Jak się go dobrze poprowadzi i potrenuje, to będzie z niego prawdziwa wyga. Ja już za stary jestem na wyniki, jeszcze chwila i w wterenach wyląduję. Ale on... kurcze wie chłopak co to motocykl enduro.

A przy tym ma super charakter.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. W poprzednim poście napisaliśmy , że drugi dzień będzie lepszy i był.

Pokazaliście klase szczególnie Darek. Dominik wydaje mi sie, że może jescze nie wjeżdziłeś sie w nową fure tak na maxa i z każdym następnym startem będzie Ci lepiej szło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Dominik wydaje mi sie' date=' że może jescze nie wjeżdziłeś sie w nową fure tak na maxa i z każdym następnym startem będzie Ci lepiej szło.[/quote']

 

Nie Strzałek, ja już więcej w tym sporcie nie zdziałam.

Za stary już jestem i mam za dużo do stracenia - w domu, pracy, rodzinie itd. Za dużo odpowiedzialności dookoła. Przytłacającej, ogarniającej głowę podczas jazdy, zniewalającej prawy nadgarstek wtedy gdy powinien być naprawdę twardy...

Dlatego nie odkręcam manetki tam, gdzie młodzi to robią. Tam gdzie robi się czasy decydujące o pozyzcji w końcowej tabelce. I dlatego młodzi spokojnie mnie objeżdżają.

Ale nie mam im tego broń Boże za złe. Chwała im za to. Że trenują. Że dają z siebie wszystko. Że się nie boją.Że taki Darek (Enduroman) świetnie jeździ, a przy tym jest normalnym, spokojnym i grzecznym chłopakiem. Dla takich sportowców jak on i wielu innych warto propagować enduro, co w TSM Sokół permanentnie robimy.

Takie jest życie - "biegać po marmurach lub spać na gumolicie" - jak to się mówi.

Zaliczyłem w swoim życiu tyle rajdów, że naprawdę ze spokojem oddam puchary młodym, a sam będę cieszył się uprawianiem enduro na swoim poziomie.

Dla mnie ten poziom, to i tak pion.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Dopisane:

To co napisałem wyżej jest dla mnie bardzo ważne. Pokazuje sens tego, co robię w wyczynowym enduro, jak traktuję tom, co robię i jakie mam do tego podejście.

Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Jestem pewien wręcz.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Dominiku zrozumieliśmy. Z wiekiem wszystko sie zmienia, człowiek dojżewa i zauważa, że rzeczy o których kiedyś nawet nie myślał teraz są dla niego njaważniejsze a mlodzieńcze mażenia schodzą troche na bok. Mam nadzieje, że spotkamy sie na Puchaże Polski PZM w Ostródzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to gratulacje Dominik i Enduroman !

Czy wiecie po ilu zawodników startowało w waszych klasach??

 

Ja podziwiałem tylko ostatnie okrążenie na torze motocrossowym I dnia.

I to wystarczyło aby zobaczyć niezłą glebe.

Jakiś koleś na KXe po dużej hopie za którą był ostry spad nie opanował sprzęta po lądowaniu i wycedził w kieretyny ale na szczęście nic mu się nie stało. Nie wiem co z jego KXem ale jazdy mu się odechciało a wcześniej widać było, że idzie ostro (może dlatego ta gleba)

 

Na dotarcie do Obornik II dnia nie pozwolił mi alkomat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominik zapomnial powiedziec ze podpowiadal mi gdy zdawalem egzamin na licencje B :D wielkie dzieki :) po tym bardzo udanym starcie chyba znalazlem sponsora:) taty firma bedzie mnie sponsorowala w tym sezonie, mam zamiar objechac caly cykl zawodow, a wiec Dominik: do zobaczenia w Biedrusku:) postaram sie równie dobrze wypasc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dominik

Dzieki za podzielenie sie wrazeniami !!! Super opis i zmeczylem sie jakbym sam startowal. :lol:

Kurde patrzac po Waszych fotkach z wypraw Sokola wydawaloby sie ze taka trasa to dla Was bulka z maselkiem :)

Zastanawialem sie nad pojechaniem do Biedruska co by nawinac wiecej kilometrow w terenie ale patrze ze bede musial wiecej pocwiczyc i na pierwsze zawody to wybiore sobie jakies bardziej amatorskie.

 

Pozdrofki

--

Zonzi

WR250f

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...