Skocz do zawartości

wypadek - wymuszenie - postępowanie po


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

patrzyłem na forum z grubsza, ale interesują mnie nieco bardziej informacje dotyczące stricte mojej sytuacji, przykrej skądinąd :-)

 

Otóż pewnego pięknego dnia podążałem sobie motocyklem przez miasto i jak to sie często zdarza byłem (jak to się ładnie nazywa, a niestety gorzej wygląda) uczestnikiem zdarzenia komunikacyjnego. Pani z czerwonego cieniasa okazała się bezlitosna i wyjechała mi pod koło z podporządkowanej. Moje moto (yamaha XS400 '85) ma skraszowane przednie zawieszenie, jakies tam plastiki, pognieciony bak, klamke od sprzęgła pękniętą, i ogólnie nieco poturobowana, choć mam nadzieje, że nie jest z nią tak źle. Ale do sedna... Pani ma ubezpieczenie UNIQA. Czy ktoś może coś powiedzieć na ten temat? Jak wygląda sprawa z ich wypłacalnością? Poza tym Panowie i Panie... jak to najlepiej rozegrać pod względem odszkodowania. Jak wyglądają wasze doswiadzczenia w tej sprawie? Jesli rzeczoznawca okresli calkowita szkode pojazdu to na jakiej podstawie on mi go wyceni oraz czy bede mogl po takim zaswiadczeniu zatrzymac moto i z powrotem po remoncie zrobic mu przeglad i legalnie jeździć? Jak wygląda to od strony finansowej, co sie najbardziej opłaca? Nie ukrywam, ze pragnąłem zmienić motocykl w tym sezonie, a raczej pod jego koniec, więc licze sie ze sprzedażą yamajki, lecz nie wiem jak to zrobić, aby było najlepiej.

 

Bardzo prosze o pomocne sugestie, będę bardzo wdzięczny :)

 

pozdrawiam,

piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobny wypadek. Kierowca samochodu miał OC z PZU. Przyszedł rzeczoznawca , orzekł szkodę całkowitą. PZU wypłaciło 70% wartośći i zostawiło mi wrak, mogłem z nim zrobić co chciałem, ale ja nie miałem zamiaru naprawiać ( rama była zgięta ). Poszedłem do PZU , pokazałem zniszczone ciuchy, napisałem odwołanie. Wtedy zwrócili za ciuchy , a za moto powiedzieli abym jednak postarał się sprzedać bo oni nie mogą a nie wypłacą 100% ( jaja se robili ). No nic, poszedłem na motobajzel i znalazłem gostka handlującego częściami ( silnik był sprawny i pewnie parę innych rzeczy ). Gość przyjechał, oblukał i kupił ( nie targowałem się, wziąłem ile dał ), spisaliśmy umowę i tą umowę zawiozłem do PZU i poprosiłem o wypłatę różnicy. Wypłacili. Wyszedłem , można powiedzieć bez strat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!

Koleś mi wymusił pierwszeństwo i oczywiście jego wina była... Niestety ja się plącze z UNIQA już miesiąc(z mojej winy trochę bo nie mogłem przyjąć rzeczoznawcę), Ale po przyjechaniu rzeczoznawcy i wypełnieniu papierów, fotografowaniu itp. Przyszło mi pismo(to co wypełniałem z rzeczoznawcą). Wyczytałem tam uszkodzenia motoru ale niestety nic nie było wspomnianego o kombinezonie i kasku(który był fotografowany itp.):/ Więc trzeba uważać co oni tam później wypisują... Ja powiedziałem do rzeczoznawcy, że motor prowadzę do salonu SUZUKI i niech salon się już z nimi rozlicza:) W tedy standardowa gadka, że się nie opłaca itp. W salonie umówiłem się na 18 Maja i oni wszystkie papiery załatwiają:) Ale dodatkowo muszę złożyć jakieś papiery na kask i kombinezon...

 

NIE POLECAM ROZMÓW Z KONSULTANTEM KTÓRY ZAJMUJE SIĘ KOLIZJĄ..

 

Jak będę więcej wiedział co cudują to dam znać:) żebyś nie popełnił tych samych błędów co ja:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda całkowita jest najbardziej korzystna dla ubezpieczyciela dlatego pewnie będą próbowali za taka uznać twój przypadek.... dla Ciebie jest najmniej opłacalna.... negocjuj naprawę motocykla i rozliczenie na podstawie faktury z uprawnionego zakładu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że szkoda całkowita jest bodajże gdy koszty naprawy przekroczą 70% wartości pojazdu. Tym samym nie mamy za bardzo wpływu na to czy uznają szkodę całkowitą czy nie.

W związku z tym można wziąć te 70% i opchnąć moto, być może jest opcja wypłaty 100% i oddania im motocykla. Na pewno jednak jeśli moto było warte powiedzmy 5.000 nie dadzą na naprawę 5.000 lub więcej.

Warto też jak wyżej ktoś wspomniał walczyć o ciuchy, kask itd. ponieważ są one traktowane ponoć jako integralna część motocykla.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedzi.

 

Jak myślicie... Moje moto to yamaha xs400 z 85 roku. Na allegro stoją różnie od 2500 do 4000zł. Na jakiej podstawie oni mi wycenią te 100% wartości motocykla z których, przy ewentualnej szkodzie całkowitej, wyliczą te 70%?

 

Poza tym, jak myślicie, jeśli zniszczeniu uległo przednie zawieszenie (całe pogięte), błotnik, klamka od sprzęgła, bak pogięty, zwichrowane lusterko, kierunek i manetka, klakson i jakieś tam plastiki, to możliwe jest policzenie szkody całkowitej?

 

Interesuje mnie to jak to rozegrać, bo jeśli rama jest prosta, to warto sobie motocykl odbudować niższymi kosztami i jeszcze te kilka miesięcy przejeździć i sprzedać na części lub w całości, a za reszte hajsu troche sie lepiej wyekwipować :)

 

pozdrówki,

piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy takiej wartości motocykla koło + lagi liczone od importera (z katalogu) przekroczą jego wartość...

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Likwidator szkody określi wartość Twojego motocykla na podstawie któregoś z systemów oceny wartości rynkowej. To takie tabele oparte na statystyce zawieranych transakcji kupna - sprzedaży. I okaże się że Twój pojazd jest wart X PLN'ów. Tego raczej nie przeskoczysz.

 

Jest Twoim prawem uzyskać zwrot nakładów na naprawę pojazdu do kwoty 100% jego wartości. 70% i dalej tzw. szkoda całkowita to wymysł ubezpieczycieli. Możesz się z tym nie zgadzać. I tu: albo iść do sądu albo przedstawić fakturę/inny dowód naprawy na kwotę do wartości pojazdu.

 

Inni dobrze radzą - walcz o kasę za ciuchy i inne. Nawet jak wiozłeś tort na urodziny swojej dziewczyny to możesz oczekiwać kasy za tego (bardziej realne to np. aparat czy laptop zniszczone w wypadku). Oczywiście jeśli coś podobnego miało miejsce.

 

Co Tobie mogę radzić?

Niech rzeczoznawca wyceni naprawę. Zgłoś więc szkodę i takiego TU wyśle do Ciebie. To zawsze pierwszy krok i ich decyzja nie musi być ostateczna. A dalej zastanów się czy naprawiać ten motocykl. Koszty w przypadku uszkodzenia ramy (wydaje się prawdopodobne) na pewno będą wysokie. Taniej i bezpieczniej rozejrzeć się za innym sprzętem za pieniądze jakie wywalczysz z ubezpieczenia.

 

Nie zapominaj też o ewentualnych urazach czy szkodzie na zdrowiu. Tu pieniądze są większe. Oczywiście znów - jeśli faktycznie odczuwasz że coś się mogło stać. Zdrowie to podstawa. Także odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Mario za info. Dokładnie to co napisałeś dzisiaj zrobiłem. Zgłosiłem szkode, rzeczoznawca ma sie odezwać do tygodnia.

 

Rozmawialem także z ludźmi zajmującymi się ubezpieczeniami i ich odzyskiwaniem (znajomymi), i radzili podobnie. Mam kilka urazów (w tym psychicznych :)) przez które moge sie starać o odszkodowanie.

 

Ciekawi mnie jedynie czy chociaż wyjde na swoje z motocyklem. Ściągałem bak, oglądałem i żadnych pęknięć czy niepokojących rys lub przekrzywień nie zauważyłem, ale jak jest to sie dopiero okaże. Ciekawi mnie też na jakiej podstawie taki rzeczoznawca mi powie czy rama jest ruszona... No nic wszystko sie okaże, wtedy zdam relacje z moich doświadczeń z firmą UNIQA i jak wyglądała cała sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No i witam ponownie!

Jestem już po wizycie rzeczoznawcy (ponad półtora tygodnia temu). Dostałem w ten sam dzień też druczek z UNIQA'i i wypełniłem, odesłałem i... cisza!

Jak to się klaruje pod względem czasowym? Ja nie ogarniam już jak widze i słysze moto wokół mnie. Pogoda piękna, sezon w pełni, a ja bez odszkodowania i ze zwłokami w garażu. Na własny koszt nic nie mam zamiaru robić, a tu nawet nie ma decyzji czy szkoda całkowita czy do remontu.

Jak myslicie, dzwonienie, "poganianie" coś może dać?

 

pozdrawiam i całuje,

zdruzgotany

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to się klaruje pod względem czasowym?

 

30 dni na wpłatę kwoty bezspornej. z resztą masz teraz nadmiar czasu, poczytaj archiwalne posty, będziesz wiedział więcej :icon_twisted:

"poganianie" telefoniczne zapewne nic, tylko się będziesz denerwował rozmową np. z kolesiem z infolinii, który nic nie może. poganianie jak ma być skuteczne, to pisemnie i z powołaniem na konkretne przepisy

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem 15 kwietnia taka sytuację do tej pory nie mam dokumentów z UNIQa dotyczących naprawy(rzeczoznawca był, twierdzą że nie mają notatki z policji)... GSXF stoi w garażu i czeka na wyprawę do serwisu:) Nie wiem ile jeszcze to się przeciągnie ale już mam dosyć bo sezon w pełni... w następnym tygodniu wiozę motocykl do salonu i nich oni się głowią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 dni na wypłatę części bezspornej i 14 dni od daty dostarczenia ostatniego dokumentu wyjaśniającego wątpliwości

 

zbieraj rachunki i opinie lekarskie, uraz psychiczny to możliwość załatwienia sobie nawet dożywotniej renty, ale od tego są biegli bo nie licz ze ubezpieczyciel łatwo się podda

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...