Piotr Dudek Opublikowano 28 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2009 Taki jak mam w VTR. Mimo że silniki w VTR są budowane z dużym zapasem ( taki same po małych poprawkach wygrywały SBK) to spotkałem już kilka z pokrzywionymi zaworami ale one miałe Power Commandera zakładanego dla szpanu prze amatorów. Na torach wyścigowych nie spotkałem się jeszcze z tego typu uszkodzeniem mimo że np. Xavier Retat nie oszczędzał swojego onegdaj w Poznaniu. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 28 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2009 Ale moment Piotrze. Silnik w VTR 1000F są na gaźnikach, wiec o żadnym PC nie ma mowy. Ewentualnie inny moduł zapłonowy np: HRC i ewentualnie przyspieszacz zapłonu. Ja tak mam. PC jest możliwy w SP-1 i Sp-2. Sorry myślałem że masz SP ale jesteś w lepszej sytuacji bo sporo części tych silników jest stosowanych zamiennie a mimo to wytrzymują katowanie na torze. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruby Opublikowano 1 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 Mimo że silniki w VTR są budowane z dużym zapasem ( taki same po małych poprawkach wygrywały SBK) to spotkałem już kilka z pokrzywionymi zaworami ale one miałe Power Commandera zakładanego dla szpanu prze amatorów. Na torach wyścigowych nie spotkałem się jeszcze z tego typu uszkodzeniem mimo że np. Xavier Retat nie oszczędzał swojego onegdaj w Poznaniu. Xavier Retat nie jeździł VTRą w Poznaniu. Gilbert Munsch miał VTR 1000F zrobioną na tor i to on nią śmigał. Ziemia drżała jak ten sprzęt chodził... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 1 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 Sorry mogłem pomylić nazwiska ale toto z silnikiem V na pewno jeździło pod francuzem. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gruby Opublikowano 1 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 Sorry mogłem pomylić nazwiska ale toto z silnikiem V na pewno jeździło pod francuzem. No to prawda, potem kupił ją naczelny pewnego pisma motocyklowego. Chyba ją sponiewierał na torze, albo ona jego :biggrin: Sorry za OT Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 1 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2009 Poczatek czerwonego pola przewaznie oznacza punkt mocy maxymalnej. Obroty maxymalne to obroty w których zasilanie przestaje być skuteczne i silnik sam zaczyna zwalniać;) Z tym ze narazie nie widziałem zeby ktos do takiego punktu doprowadził silnik bo "po drodze" moze własnie wykonac jeszcze strzał z korby. Dopiero teraz zauważyłem ten tekst. Twoja teza jest błędna. Czerwone pole obrotomierza celowo ma ten kolor oznaczający na całym świecie niebezpieczeństwo. Nawet pod obciążeniem nie wolno dopuszczać aby wskazówka przekroczyła początek tego zakresu. W zależności os konstrukcji obroty mocy maksymalnej są sporo poniżej tej granicy a początek czerwonego to z zasady spadek mocy o 10-20%. Niektóre silniki wytrzymują wjazd na ten obszar nawet o 1000 obr a tuningowane jeszcze więcej. Najbardziej skutecznym sposobem wykorzystywanie silnika jest kręcenie go w przedziale pomiędzy obrotami momentu obrotowego a obrotami mocy maksymalnej. Takie wykorzystywanie silnika jest niestety obciążone dużym zużyciem paliwa lae to już jest najmniejszy problem. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemekpal Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Aż miło czyta się teksty Profesora mechaniki motocyklowej... Sory za OT :) A żeby już nie zakładać nowego tematu to może zapytam tu: Czy to prawda a jeśli tak, to dlaczego nie powinno się gasić silnika czerwonym pstryczkiem przy manetce? Cos Panie Piotrze wspominał Pan kiedyś o tym w jakimś wątku... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ivan161 Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Czy to prawda a jeśli tak, to dlaczego nie powinno się gasić silnika czerwonym pstryczkiem przy manetce? Dobre pytanie tyle ze ja slyszalem odwrotnie tzn ze nie wolno gasic kluczykiem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł B Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 ja sie podepne pod temat co do czerwonego pola przykładowo max moment obrotowy mam przy 4.500 rpm a max moc przy 10.000rpm do jakich obrotów krecic silnik by najlepiej przyśpieszał? do jakich by był jazda była najbardziej ekonomiczna?> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemekpal Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Co do ekonomicznej jazdy są dwie teorie. Jedna jest taka, aby utrzymywać obroty silnika na takim poziomie, na jakim ma największy moment obrotowy. A druga, to to żeby jeździć możliwie najszybciej z możliwie najniższymi obrotami bez przeciążania silnika... Ja osobiście uważam, że ta druga opcja jest bardziej skuteczna ale są też tacy, którzy twierdzą, że mniejsze spalanie wychodzi przy zastosowaniu pierwszej metody... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PiotrekRR Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 A druga, to to żeby jeździć możliwie najszybciej z możliwie najniższymi obrotami bez przeciążania silnika... To wlasnie bedzie przeciazanie silnika... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemekpal Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Nie, nie zrozumiałeś mnie :) Wczytaj się dobrze w to, co napisałem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 Czy to prawda a jeśli tak, to dlaczego nie powinno się gasić silnika czerwonym pstryczkiem przy manetce? Temat przewijał się kilka razy i nie chciał bym się powtarzać. Ten czerwony przełącznik w wielu instrukcjach nazywany jest "awaryjnym wyłącznikiem zapłonu" i w starszych modelach z zapłonek kondensatorowym CDI używanie go prowadziło do uszkodzenia (czasami prędzej a czasami później ale prawie zawsze) tyrystora w końcówce mocy zapłonu. W najnowszych motocyklach z komputerem jest mniejsze ryzyko ale zawsze jest bo i tak to masuje sygnał zapłonu. Paweł B Zadajesz dwa pytania w jednym: By silnik najlepiej przyspieszał należy kręcić go do 10.000 ale nie ma to nic wspólnego z ekonomią. Aby jeździć ekonomicznie powinieneś sprzedać swojego potworka i kupić nówkę Honda Zoomer. Czterozaworówka na wtrysku z komputerową kontrolą prędkości maxymalnej niezniszczalna bo to jedyny na razie jednoślad który w momencie przegrzania silnika nadal jedzie i nie jesteś w stanie jej uszkodzić . ivan161: A gdzie tak słyszałeś ? xsiondz Rydzyk mówił moherom? Wydaje mi się że to nie w tym kościele dzwonią te dzwony. Sprawdź dokładniej w instrukcji Twojego motocykla opis stacyjki zapłonowej. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł B Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 O ekonomię pytam wyłącznie z ciekawości a nie z braku pieniaszków na paliwo:) dla mnie duże spalanie to E36 z silnikiem 2.8 w jeździe miejskiej ,na szczęście pozbyłem się :) różne opinie słyszałem i chciałbym wiedzieć jak to jest, że ponoć ekonomiczna jazda to na wolnych obrotach , która bywa czasem najmniej ekonomiczna gdy silnik jest pod obciążeniem ,czyli gdy ktoś jedzie na wysokim biegu a na niskich obrotach według mnie tak jak już padła taka wypowiedź że ekonomiczna jazda to silnik się kręci na niskich obrotach na możliwie wysokim biegu bez obciążania pieca:)?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 2 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2009 To jest dosc krotkowzroczna ekonomia, bo duze obciazenia silnika powoduja jego szybsze zuzycie. Jadac w taki sposob czujesz ze silnik sie meczy, specjalnie przy jakichkolwiek wzniesieniach. To bylo dobre dla HD, czy starych dlugoskokowych anglikow, nie dla japonii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi