Boa Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Moja kobitka smigala ze mna naskuterku do 7 miesiaca, nie za czesto i nie za dlugie wypady, ale jak trzeba bylo gdzies podskoczyc to sie jechalo smile.gif tyle ze ciasno troche bylo cool.gif :clap: Ano jest się czym chwalić :) Jak córeczka jeszcze trochę podrośnie, to jak pojedzie motorek, to ładnie Jej wytłumacz, że kiedyś przez to wymyślne urządzenie mogło nie być Jej na świecie ;) Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość yeuop Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Kumpel byl rok temu w tej samej sytuacji. Dosyc wczesnie sie dowiedzieli o ciazy i lekarz od razu zabronil jazdy. No a niespelna trzy tygodnie temu kumpel zostal ojcem, wiec w tym roku juz posmigaja razem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michael Jordan Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 A moja mamuśka robiła prawko na motor jak mnie nosiła w brzuchu, ale jak nieco urosłem to zrezygnowała.... Na szczęście bakcyl we mnie pozostał :D Gratulacje i pozdrowienia :D MJ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henio Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Mój stary woził moja matulę do 9 m-ca. Także zaszczepili mi bakcyla od zarodka :biggrin: Mówił że pod koniec to wyżej 40km/h nie wyskoczył. Tylko inne trochę czasy były. Mniej nerwowe. No i samochodu nie mieli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IsKra66 Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Raczej powinna zapomnieć o jeździe... Wiesz to jest motocykl, różnie może być a chyba nigdy byś sobie nie wybaczył jakby coś się jej albo dziecku stało. P.S Gratuluję :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack-Jawa Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Przed laty moja kobieta w czasie ciąży robiła prawo jazdy AB. Egzaminy teoretyczne zdała za pierwszym podejściem ale z jazdą było trochę schodów. Pierwszą jazdę na samochodzie oblała na mieście... Z terminami jakoś się nie poskładało i gdy wreszcie zdała jazdę na aucie nie było przez dłuższy czas egzaminów na moto. Potem wakacje i znów przerwa. Gdy jesienią przyszła zrobić egzamin była już w widocznej ciąży. Trzeba było widzieć minę jej instruktora a potem egzaminatora gdy zobaczył jak kręci ósemki na palcu :))) I te jego słowa: proszę zatrzymać motocykl... zdała pani zdała uf... Córce jakoś nie zaszkodziły te jazdy i dziś bardzo lubi moto-jazdę. Teraz śmieje się gdy "wspomina" te swoje pierwsze chwile na motocyklu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Ja rozumiem, że Ci bezpośrednio doświadczeni Panowie (Michale Jordan, henio, Jack-Jawa, itp...) gdyby stali w podobnej sytuacji w dzisiejszych czasach również by pozwolili jeździć (albo o zgrozo samemu wozić) Żonie w ciąży- tak? :banghead: Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michael Jordan Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Ja rozumiem, że Ci bezpośrednio doświadczeni Panowie (Michale Jordan, henio, Jack-Jawa, itp...) gdyby stali w podobnej sytuacji w dzisiejszych czasach również by pozwolili jeździć (albo o zgrozo samemu wozić) Żonie w ciąży- tak? :banghead: Jak słusznie ktoś zauważył, dzisiejsze czasy są nieco inne. Moja żona, choć w ciąży nie jest, już teraz mówi, że nie będzie jeździć z brzuchem, i bardzo dobrze :) Natomiast mojej Rodzicielce jestem niezmiernie wdzięczny za to co dla mnie zrobiła :D Pozdrawiam MJ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KingRider Opublikowano 18 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2009 Choć jeszcze taka sytuacja mnie nie dotknąła, już mam powiedziane, że od chwili kiedy dowiemy się o fasolce koniec z lataniem :( ciężko będzie odstawić moto, ale cóż, zdrowie jest najważniejsze. Zatem korzystam z jazdy na moto póki jeszcze mogę, bo nigdy nie wiadomo :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biop Opublikowano 19 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2009 :clap: Ano jest się czym chwalić :) Jak córeczka jeszcze trochę podrośnie, to jak pojedzie motorek, to ładnie Jej wytłumacz, że kiedyś przez to wymyślne urządzenie mogło nie być Jej na świecie ;) Witka, Nie chodzi o chwalenie się. wtedy Po prostu nie miałęm innego transportu i jak był MUS to sie siadało i jechało. A córeczce tłumaczył nie będe - każdy ma swoją ścieżke i każdy ma swoją kreskę- HOWGH ;) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henio Opublikowano 20 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2009 (edytowane) Ja rozumiem, że Ci bezpośrednio doświadczeni Panowie (Michale Jordan, henio, Jack-Jawa, itp...) gdyby stali w podobnej sytuacji w dzisiejszych czasach również by pozwolili jeździć (albo o zgrozo samemu wozić) Żonie w ciąży- tak? :banghead: Ja pójdę nawet o krok dalej nie jestem pewny czy chciałbym aby moje dzieci (drugie w drodze :biggrin: ) w ogóle jeździły motocyklem. A tak nawiasem mówiąc to co się tak spinasz? Każda ciąża jest inna jedna kobieta czuje sie świetnie inna nie da rady schylić się by zawiązać buty. Jak babka dobrze się czuje to niewielka wycieczka dokoła komina nie zaszkodzi. Jak kiepsko to nawet na motor nie wsiądzie nie mówiąc już o jeździe. Nikt ci nie każe pruć 160 z kobietą w ciąży na siedzeniu. Zdrowego podejścia do życia życzę :cool: A i jezcze jedno nie wiem jak to jest u ciebie ale ja swojej żonie nie zabraniam ani nie pozwalam robić czegokolwiek. Edytowane 20 Lutego 2009 przez henio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 20 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2009 Widocznie bardzo kochasz swoją Żonę :P Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka Opublikowano 20 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2009 (edytowane) A i jezcze jedno nie wiem jak to jest u ciebie ale ja swojej żonie nie zabraniam ani nie pozwalam robić czegokolwiek. Czyli jeśli będąc w ciąży będzie miała ochotę jarać i chlać, to też pozwolisz? Czy też racze nie zabronisz :icon_rolleyes: Edytowane 20 Lutego 2009 przez Aśka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 20 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2009 Aśka, gópie pyutanie, wiesz :P Henia ani nie zabroni, ani nie pozwoli :D Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ankha_vt Opublikowano 22 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2009 mnie sie udało tak zaplanowaliśmy ze byłam w ciazy poza sezonem ...no prawie! w czerwcu urodziłam i tydzień po porodzie niewytrzymałam i wsiadlam na motocykl........ w ciąże prawdopodobnie zaszłam na zlocie motocyklowym lub tuz przed....... jadziłam bo nie byłam swiadoma ciąży jednak jak tylko sie dowiedzialam motocykl poszedł w odstawkę....no na wiosne mąż wychechał swoim wiec przejechałam sie jedynie 200m z brzuchem.....potem koniec.....na rozpoczęcie sezonu motocyklowego pojechałam samochodem przywitać sie ze znajomymi a niedługo potem urodzilam osobiscie odradzam jazy motocyklem w ciąży...nie dość ze drgania to jeszcze niebezpoecznie przy ewentualnym wypadku.... Cytuj Hangaround AMAZONS WMC Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.