Skocz do zawartości

Zamienił stryjek...


Adam
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1500 powodów do narzekań...

 

Jakiś czas temu pozbyłem sie mojej złomiastej Sierry która mimo wyglądu i stanu technicznego wołającego o pomstę do nieba waliła po 10tys. km w miesiącu i nigdy nawet nie zamarudziła. Jako fordziarz zmieniłem ja na Oriona GHIA 1.4 na jednopunktowym wtrysku bo nowszy, ladniejszy, superwyposażony i och ach. Przez 5 tys. przejechanych kilometrów wszystko było git i poprostu klękajcie narody. Wczoraj rano furka nie chciała odpalić z powodu zwalonego aku ktory wymieniłem dziś rano i zaczęły sie schody. Autko zaczęło śmigać na benzynie jak marzenie, a kontrolka od automatycznego włącznika gazu nie wskazywała nic. Wypilem piwo i doszedłem do wniosku że w związku z tym że jakiś totalny partok robił ten gaz pewnie poprowadził kabel pod akumulatorem i sie zerwał. Kluczyk 10, lekkie zaparcie i jest, przerwany kabel. Jak to naprawa pod blokiem, nożyk, izolacja i naprawione.

 

I tu zaczynają sie schody. Auto chodziło git ale na gaz juz przy 2,5tys obr. nie chciało się przełączyć. Stwierdziłem że musi sie nagrzać i pyknąłem kilka kilometrów. Mimo że zwykle włączało sie po kilku minutach, teraz gaz zaskoczył po mniej więcej kwadransie. Chodził, ale szarpał, nie trzymał obrotów, gasł i walił mrozem z nawiewu więc stanąłem kilka km od domu i stwierdziłem zamarznięty parownik. Wyglądało to jak jakiś wyciek, bo szron był bardzo gruby. Do parownika dochodzą 2 węże, jeden od strony chłodnicy, a drugi w strone silnika który w tym momencie był strasznie napięty więc coś tam sie musiało sprężyć w środku.

Żeby nie kusić losu wyłączyłem gaz totalnie i pojechałem do domu na benzynie. Jechało się git tak jak wcześniej ale przed domem już miałem ostro zagrzany silnik, wyjący wentylator i dym spod machy. Parownik juz był ok.

 

 

 

Teraz po tej jakże krótkiej opowiastce następuje pytanie.

 

Jeśli dobrze rozumiem instalacja gazowa jest ogrzewana przez płyn chłodzący? W takiej sytuacji ten parownik i zagotowany silnik oznaczałby jakieś problemy z chłodzeniem. Wskaźnik temp. nie działał odkąd go kupiłem i coś mi z tym chłodzeniem cały czas nie grało. Co to może być? Uszczelka pod głowicą? Czy może być jeszcze coś innego? W serwisówce wyczytałem że po wyjęciu aku komputer silnika dostraja się przez kilka km. Mozliwe ze dostroił do pracy na benzynie, a gaz potrzebuje jakiś innych parametrów i coś sie wali? Wczesniej na benzynie chodził kiepsko, teraz jest wszystko super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom płynu chłodzącego i jego parametry, czyli czy to napewno płyn czy tylko woda.

Parownik zasilany jest z małego obiegu czyli blok-nagrzewnica.Nie ma tu znaczenia stan termostatu.

Jeśli układ jest zapowietrzony morze się tak zdarzyć, że parownik zamarźnie jeśli będzie silnik pracował na gazie.

Jeśli z układem chłodzenia wszystko jest ok a nie wygląda na to, to sprawdziłbym filtr gazu stanu ciekłego, czyli ten przed zaworem do reduktora(parownika).

Najlepsze w tym wszystkim jest fakt, ze gada dobrze na benzie więc wszystko da się zrobić.

Nie wiem, czemu ale mam wrażenie po tych kilku faktach, że moze masz wodę w układzie, która z kolei przymarzła w nocy i zablokowała np. gumowy wąż.

Dobre zakłady montujące gaz wkładały sprężynę do węży blisko reduktora żeby się nie łamały tylko ładnie zaokrąglały na zakręcie.Może to to było faktem, że jak sprawdzałeś to był sztywny.

Ale jak podasz parę jeszcze faktów to moze pomogę.

Edytowane przez monter75

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamarzlo bo wiekszosc z tych czynnosci wykonywana była w dzień. Możliwe ze uklad jest zapowietrzony bo z początku zaraz po zakupie słyszałem "bulgotanie" i stwierdzilem nieszczelny korek wlewu płynu chlodzącego (brak ciśnienia w uk?). Wąż był napięty ze względu na wysokie ciśnienie w środku. Co doprowadza/odprowadza ten wąż?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

monter75 napisałeś, że parownik jest ogrzewany cieczą chłodzącą z małego obiegu, czyli zawsze otwartego bez względu na pozycję termostatu. Gdyby termostat był uszkodzony i zablokowany w pozycji otwartej to silnik nagrzewałby się bardzo, bardzo wolno i efekty byłby takie jak opisywane. Z drugiej strony późniejsze nagrzanie silnika mogłoby być spowodowane także termostatem, który dla odmiany był w pozycji zamkniętej. Takie luźne spekulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że jak termostat zostanie w pozycji otwartej to będzie duży obieg. Jakoby nie spotkałem się jeszcze aby w takiej akurat sytuacji zamarzł reduktor.

Ale to, że się nie spotkałem to nie znaczy ze jest to niemożliwe.

Jeśli termostat się nie otworzy to juz trochę gorzej bo w takim razie silnik sie zagotuje bardzo szybko.I wentylatory mogą się właczyć w zależności od umiejscowienia włącznika ale nie zmienia to faktu, że go nie ostudzą.

Jednak obstawiam zbyt niski stan płynu.

Jeśli korek był nieszczelny to przychodzi taka chwila, że właśnie brak ciśnienia w układzie sprawi, że plyn będzie wypychany z układu.

Przewody od chłodnicy:

górny powrót gorącego płynu

dolny pobór do pompy wody

Dwa chude węże od których podłaczony jest reduktor to obieg nagrzewnicy.

Ostatnio problemem sa zapchane nagrzewnice.(przyszła pora na używanie płynu a nie wody i ogrzewania samochodu)

Jedyna metoda reanimacji to odłączyć przewody od króćców nagrzewnicy sztuk dwa i szluchen z wodą przepłukać bierzącą woda po ciśnieniem.Raz w jedna raz w drugą.

Jeśli to nie pomaga to wiąże się z kosztowna lub pracochłonna czynnościa zdejmowania kokpitu aby wymienić nagrzewnicę.

 

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamarzlo bo wiekszosc z tych czynnosci wykonywana była w dzień. Możliwe ze uklad jest zapowietrzony bo z początku zaraz po zakupie słyszałem "bulgotanie" i stwierdzilem nieszczelny korek wlewu płynu chlodzącego (brak ciśnienia w uk?). Wąż był napięty ze względu na wysokie ciśnienie w środku. Co doprowadza/odprowadza ten wąż?

 

a moze sprzedajacy specjalnie "zrobil" nieszczelny korek ?

po co ? jak jest walnieta uszczelka pod glowica - to w uklad idzie cisnienie, i plyn "wyrzuca" z ukladu... taki motyw z np. przewierconym korkiem chlodnicy spisuje sie na krotki czas...

badz dobrej mysli - ale podjedz do dobrego warsztatu - maja tam dziwne maszynki , ktore potrafia wykryc trafiona uszczelke - bez rozbierania silnika...

 

poza tym - mogles miec malo plynu (i to potwierdzaloby powyzsza wersje) i dlatego parownik zamarzl... potem jechales na benzynie - resztka plynu sie zgotowala i wystarczy...

 

teraz jak go troche przegrzales to uszczelke juz do konca szlag trafi...

 

p.s.

trzeba juz lepiej bylo kupic escorta... orion to kupa ... zreszta kazdy ford to kupa... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.pilcar.istore.pl/sklep,2116,,,0...n,279367,0.html

To jest przyrząd do sprawdzania uszczelki pod głowicą.

Bardziej tradycyjna metoda, która też sie sprawdza bo kiedyś nie było takich urządzeń to przy sprawnym korku dodać kilka razy gazu trzymając rurę gumową od chłodnicy. Jeśli walnieta uszczelka to rura bardzo szybko sie napompuje na twardo i bedzie czuć twardnienie przy dodawaniu gazu.

Jeśli nie znasz tego "uczucia" pouwnaj ze sprawnym układem.

Druga domowa metoda to jeśli masz zbiornik wyrównawczy to zalej go do pełna i patrz czy przy normalnej pracy nie wydostaja sie bomble powietrza.

To tak na wstępie ale pewności nada specjalistyczny przyrząd.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monter75- ten test z wężem trochę uprościłeś.

Uszczelka może być walnięta w innym miejscu, i może np.walić płyn do jednego z garów albo do oleju.

 

Adam, jeśli w oleju nie ma płynu, to ja również polecam test. Jest dość skuteczny i nie wymaga dużo zachodu. Chociaż sądzę, że dobry mechanior znajdzie objawy i bez niego, jeśli przedmuch jest spory.

Sam kiedyś z walniętą uszczelką (zaraz po kupnie auta) zimą, zrobiłem 3tyś km.

Sprawdź najpierw ten temat, a potem dopiero gaz.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No uprościłem bo cięzko wszystkiego nauczyć w kilku słowach a zwłaszcza wieloletniego doświadczenia.

Z kolei płyn w oleju jak również odwrotnie gdzie olej będzie widziany w formie czarnego osadu w zbiorniku wyrównawczym(jeslli takowy jest) bo może być tylko nadmiarowy.Możliwości wiele....

Ale za chwilę napiszemy książkę "jak naprawiać swoje auto" i to w wielu rozdziałach.

 

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhm... Qwa, tylko czemu wszystko zwaliło sie dopiero po wymianie aku? Może coś niefartem wypiąłem (wątpię by było to możliwe, ale jakiś stary przewód mógł sie spieprzyć jak położyłem na nim klucz) i w ten sposób zwaliłem termostat? Wczesniej mogłem pocinać i 130 non stop przez 50km i nic sie nie działo, a byłoby to chyba niemożliwe przy już uszkodzonej uszczelce. Dzisiaj postaram sie po drugiej robocie podjechać do jakiegoś speca, bo tak spicniałem czekając na PKP że już mam dość :)

 

Edit: Aha, oleju nie przybywa/ubywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze zwykly zbieg okolicznosci z tym aku ... ;)

 

 

jeszcze co do uszczelki:

a rano "na zimno" zapala ok ?

na wszystkie cylindry (nie szarpie przez chwile chodzac na 2-3 a potem nie zalapuje na wszystkie 4?) ?

nie dymi nadmiernie na bialo ? (para wodna) ...

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marciow dobrze wymienił inne objawy.Sprawdź to.

Wcześniej mogło się nic nie dziać, bo było zimniej i uszkodzenie mogło być mniejsze.

Mój brat z walniętą uszczelką pojechał do włoch i spowrotem (2600km) i dopiero pod koniec drogi powrotnej zaczął dymić z wydechu.

Więc ja bym podążał tropem uszczelki, a akumulator pewnie nie ma z tym nic wspólnego, zwykły zbieg okoliczności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dymi jak każde auto zimą, czasem nawet sie zastanawiałem czego te nowe golfiki napieprzają takimi kłębami jak stary ford ledwo co wypuszcza z wydechu.

Zapala ok, trzeba go moment zakręcić ale łapią wszystkie cylindry. Dziś np. zaskoczył natychmiast.

Zaraz polece sprawdzić ile jest płynu i dam żulom do wypicia troche, niech stwierdzą czy mocne czy woda ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...