Skocz do zawartości

Łańcuch a wypadki


firmino
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Małe ostrzeżenie i pytanie, choć nie wiem czy takich sytuacji można uniknąć. Wyjazd do Rumuni i trochę ponad 2 tys. W sumie nie tak dużo. W drodze powrotnej na Węgrzech, tuż przy granicy ze Słowacją, przy zjeździe z ronda słyszę potworny zgrzyt. Wciskam odruchowo sprzęgło i zjazd na pobocze. Nie wiem jakim cudem nie zaliczyłem gleby, bo... spadł łańcuch, który zablokował tylne koło. Nie sądziłem że łańcuch może w ogóle spaść i jeśli byłby to jakiś łuk na drodze, a nie zjazd z ciasnego ronda to byłoby naprawdę źle. Łańcuch był wysłużony, ale przed wyjazdem zrobiłem przegląd i autoryzowani fachowcy w serwisie nie rekomendowali mi go do wymiany. Nie miałem kasy więc oszczędziłem :bigrazz: Jakby to się zdarzyło w lesie to totalna porażka, bo nawet nie ma jak przepchnąć, zablokowane koło. Szczęście Węgrzy – motocykliści i mechanik z pobliskiego od salonu samochodowego Suzuki pomogli mi go założyć i dowlokłem się do Polski. Pytanie czy można tego uniknąć i czy komuś spadł łańcuch w trakcie jazdy? Jak z tego wybrnął? Smarowałem jak trzeba, w trakcie podróży sprawdzałem łańcuch – może było trochę powyżej tych 2-3 cm, ale nie jakoś zbyt wiele. Czy jest jakiś punkt krytyczny luźnego łańcucha, ze lepiej nie wsiadać na motocykl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakiś punkt krytyczny luźnego łańcucha, ze lepiej nie wsiadać na motocykl.

 

Nie ma jakiegoś ustalonego czasu po którym należy zmienić łańcuch (no chyba, że moto stało kilka lat nieużywane w garażu).

Oględzin dokonujemy wzrokowo:

- zębatki - czy zęby są całe i nie zjechane

- napięcie łańcucha - czy skok mieści się w tolerancji

- wygląd łańcucha - ogniwa całe, itp.

 

Na dłuższe trasy należy się dobrze przygotować i wszystko musi być tip-top - pozorne oszczędzanie póżniej może się zmienić w kosztowną naprawę za setki €.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oględzin dokonujemy wzrokowo:

- zębatki - czy zęby są całe i nie zjechane

- napięcie łańcucha - czy skok mieści się w tolerancji

- wygląd łańcucha - ogniwa całe, itp.

 

 

czasem ciężko ocenić każde ogniwo łańcucha ale na pewno oględziny są konieczne przed wyruszeniem w długą trasę. Szczęście, że nic poważnego się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakiś punkt krytyczny luźnego łańcucha, ze lepiej nie wsiadać na motocykl.

Zależnie od sprzętu - najlepiej stosować się do zaleceń producenta. W instrukcji obsługi powinno być napisane. Około 3-4cm w wielu sprzętach jest ok, ale to sprawa indywidualna.

Inną nie mniej ważną rzeczą jest krytyczne zużycie łańcucha. Serwisówki podają max długość dla np. 20 'oczek' łańcucha w górnej (prostej) części łańcucha przy obciążeniu go 10kg w dolnej, powrotnej 'zwisającej' części. Nie wiem jak się to ma dla różnych typów łańcucha, ale poza uszczelnieniami, to chyba aż tak wiele się nie różnią i można przyjąć te wartości za wiążące.

 

Z jakiejś przypadkowej serwisówki pod ręką:

Drive Chain 20-link Length

Standard: 317.5 ∼ 318.2 mm (12.50 ∼ 12.53 in.)

Service Limit: 323 mm (12.7 in.)

 

Czyli jeśli między środkiem jakiegoś 'pierwszego' i dwudziestego pierwszego (licząc od tego 1-ego) pinu łańcucha masz długość 323mm, to już powinieneś zmienić napęd na nowy (koniecznie z zębatkami)

 

Pomiaru należy dokonywać na nasmarowanym łańcuchu, ponieważ przy suchym wynik może się okazać bardziej 'korzystny' z paru powodów: jakiś syf (kurz, korozja) może wypełniać luki w tulejkach, oraz przy skrajnym niedosmarowaniu ogniwa mogą nie prostować się całkowicie, co również może dać mylne wrażenie o lepszym stanie (mniejszym zużyciu) łańcucha.

Edytowane przez Miras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu na autostradzie koledze urwał się łańcuch i trafił w przednią szybę samochód z tyłu...

 

Drugiemu na RMZ450 też gdzieś wpolu wystrzelil...

 

Ja się boję zerwania bądź jeśli spadnie bo to przecież wahacz i całą resztę spustoszy jak cholera...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu na autostradzie koledze urwał się łańcuch i trafił w przednią szybę samochód z tyłu...

 

Drugiemu na RMZ450 też gdzieś wpolu wystrzelil...

 

Ja się boję zerwania bądź jeśli spadnie bo to przecież wahacz i całą resztę spustoszy jak cholera...

 

To jeszcze nic, tragedia jest jak sie zaklinuje pomiedzy przednia zebatka a czesciami silnika. Pol silnika moze wyrwac. Albo jak kolo zablokuje przy duzej predkosci... Ostatnio sam zakuwalem lancuch i w takim stresie jezdzilem potem, ze w koncu zabralem moto to serwisu zeby mi profesjonalnie zrobili. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w Yamaszce RD 80 mialem za luzno lancuch i kiedy chcialem zakrecic 'baczka' z miejsca lancuch mi spadl i wyrwal srubke razem z kawalkiem bloku ? chyba dobrze mowie :banghead: bloku silnika i caly olej sie wylal :) lepiej dbac o takie rzeczy ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w dominatorze zauwazylem ze ze pokrywka zebatki jest tak zrobiona ze w przypadku zerwania lancucha nie powinien sie zawinac i zablokowac tylko zostac wypluty... tak czy siak lancuch sprawdzam bardzo czesto.... szczerze to tesknie za rowiazaniem w mz... tam lancuch nie dosc ze byl osloniety to jeszcze prowaadzony w tych gumach, jesli spadal to tylko z tylnej zebatki ale calos dawala na tyle oporu i prowadzenia ze sie nie zawijal...

Edytowane przez YAGO

Usługi IT - www.tricori.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to normalne, że łańcuch nie wyciąga się równomiernie? Mam już 3-ci zestaw i za każdym razem to samo. Gdy jest zużyty powiedzmy w 50% to zaczyna się gorzej go naciągać. Naciągnę go do prawidłowej wartości, po czym potoczę moto metr do przodu a on albo się napnie albo poluzuje. Potoczę dalej i znowu napina się i luzuje... Im bardziej zużyty zestaw, tym bardziej efekt zaczyna być widoczny. Tak jest u wszystkich czy tylko u mnie?

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz coś takiego bo łańcuch jest nie równomiernie zużyty , koło zembate ściąga rozciagniety fragment i masz napięty przesówa się do mniej rozciagnietego i tam nie ma co ściągać i łańcuch sie luzuje ^^

 

 

tak poza tym to kardan rox ^^ mam od października i zapomniałem co to łańcuch ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz coś takiego bo łańcuch jest nie równomiernie zużyty , koło zembate ściąga rozciagniety fragment i masz napięty przesówa się do mniej rozciagnietego i tam nie ma co ściągać i łańcuch sie luzuje ^^

tak poza tym to kardan rox ^^ mam od października i zapomniałem co to łańcuch ^^

Dlaczego tak się dzieje to rozumiem ale pytałem o to czy takie nierównomierne wyciąganie łańcucha to normalka, u każdego? A kardanu to ja raczej do GS nie założę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nic, tragedia jest jak sie zaklinuje pomiedzy przednia zebatka a czesciami silnika. Pol silnika moze wyrwac. Albo jak kolo zablokuje przy duzej predkosci... Ostatnio sam zakuwalem lancuch i w takim stresie jezdzilem potem, ze w koncu zabralem moto to serwisu zeby mi profesjonalnie zrobili. :)

 

A ja nosiłem się z zamiarem zakupu zakuwarki i chciałem sobie wymianę zestawu sam robić. I chyba sobie szczerze odpuszczę... Jednak to jest zbyt duże ryzyko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...