Nie wypowiem się n/t trwałości sprzętu (silnik/skrzynia/zawieszenie), ale rozważ jedno: motórki 125 ccm są raczej małe i jeśli masz tak jak ja 190 cm w pionie, to przejazdy po mieście będą spoko, ale dłuższe wypady (>2h) będą b. męczące. Od pasa w dół wszytko boli. Niewielka kanapa i przykurcz nóg powodują, że myślisz tylko o leasingu czegoś większego. Zrobiłem sobie 2x wycieczkę Wwa-Sanok-Bieszczady-Sanok-Warszawa (3 dni, 1030 km) na yamaszce ybr250 i ostatecznie zdecydowałem o zmianie motocykla w przyszłym sezonie.
Ponadto: 125 nie rozwinie 100 kmh bez męczenia jej, a taka prędkość jest potrzebna, żeby nie spowalniać zbytnio ruchu. W weekendy wszyscy śpieszą się na odpoczynek, puszki wyprzedzają bez zachowania bezpiecznego odstępu i to jest moim zdaniem niepotrzebne ryzyko. Z tego powodu prawdopodobnie będziesz wybierał boczne drogi z mniejszą prędkością średnią i dziennym przelotem ok. 300 km (w weekend 1000 km raczej nie obskoczysz 🙂 ).
Może odpisałem Ci nie zupełnie na temat, ale jak masz tylko B i jesteś długi, to zacznij selekcję motocykli od ich wymiarów. I nie bierz chińskich - mogą się przegrzewać, a czekanie aż ostygną wkurza. Miałem aprilke habanę custom 125 (włoszczyzna), dawała radę (np. wypad Wwa-Puławy-Wwa w upał > 30 stopni - czysta przyjemność!).
A, jeszcze jedno: szukasz używek (czyt. starszych modeli) - jeśli masz świadomość ekologii, to skreśl gaźnikowe. Na wtrysku będziesz miał spalanie w mieście < 3l, a to naprawdę cieszy 🙂.
Kup coś i bądź dzielny, bo widzę, że bakcyla połknąłeś. Teraz to już będzie tylko gorzej (skończysz na BMW GS 1200, zobaczysz).
P.