Skocz do zawartości

Oleśka

Forumowicze
  • Postów

    448
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oleśka

  1. No fotki zajebiste, będę się cały wieczór upajać. Jaki Grunwald, jaki Grunwald??? Ja 15-go muszę na jakieś p******ne wesele jechać.... :icon_mrgreen:
  2. Ja dostałąm adres, hasło i login od Janusza, ale jak wpisuję adres strony to wywala mnie na stronę agnat.pl czy cos takiego i nie wiem co dalej robic. Jest tam jakas opscja zarządzania domeną czy cuś gdzie można się zalogować, ale ten login i hasło tam nie działa....pomocy :icon_mrgreen:
  3. A nie można by tak wstawić linka, po kliknięciu którego zaczyna się ściągać plik rarowy czy cuś? Ja nie wiem, jak się dostać do tych zdjęć :icon_mrgreen:
  4. Joaśka, wyjazd w świętokrzyskie obudził we mnie małego ( na razie) demona i zasmakowałam w prędkości...Zamykam oczy i gonię za grupą... :icon_mrgreen: . Wyjeżdżamy w czwartek o 18.00 - jak wyżej wspomniano :icon_mrgreen:
  5. Co do kajaków to myślałam o jakimś krótkim wypadziku - 3-4 godz., coby się nie umęczyć tylko raczej pomoczyć nogi na zewnątrz kajaka leniwie sterując...Myślę o wyskoczeniu w piątek, bo obawiam się,że w sobotę po piątkowej imprezie ( kiedy już nas będzie cała zgraja ) trudno będzie wsiąść na moto. No chyba, że zaraz zaczną wrzeszczeć, że też chcą - a jak chcą to niech się tu wypowiedzą, oblukam opcje kajakowe i zastanowie się...bo jeśli będzie chętna duża grupa na sobotę, to rzeczywiście coś mogę zarezerwować. ps. Wojtasik,widziałeś jak jeżdżę , myślę, że dla dobra ogółu powinnam jechać sama. Trasę znam więc sobie poradzę.Pewnie, że w grupie jeździ mi się lepiej, ale nie chcę ,żeby kotoś potem miał pretensje, że za wolno.... :icon_mrgreen:
  6. Janusz, to może jakiś sierpniowy weekend? Jeszcze na sierpień nic się nie kroi, ja się piszę na 100%. Są jeszcze jacyś chętni??? PS. Przemek, spróbuj z fotkami na http://imageshack.us
  7. Wstępnie wysępiłam urlop na piątek, więc jak wszystko dobrze pójdzie to dotrę w czwartek wieczorem. To będzie moja pierwsza samotna trasa więc trzymajta kciuki :icon_biggrin: ... PS. kto da się namówić na krótki spływik Krutynią? Zostawia się moto np. w Ukcie, zawożą nad busem w górę rzeki i spływa się z powrotem parę godzinek (naprawdę lajtowo, można w ogóle nie wiosłować tylko się opalać) i dopływa do miejsca startu. Fajna sprawa a kosztuje jakieś grosze - typu 20pln od łebka.
  8. Jak ja się cieszyłam jak jechałam trzecia w szyku za Januszem i za Bułą :icon_biggrin: ...Myślałam - dobrze że jedzie MZta, to na nią będzie jak ktoś zacznie jęczęć że za wolno jadziem....Tymczasem i tak musiałam gonić za MZtą.... i robiłam przerwę :cool: ;) . Ja chcę znowu jechać w świętokrzyskie!!!! Galar, mam nadzieję, że nie wkurzała Cię moja zachowawcza jazda. Może kiedyś się nauczę lepiej :banghead: PS. Przemo, dawaj jakieś foty! Kto ma niech wrzuca foty jak najprędzej, bo ja się doczekać już nie mogę! A mi się nie chce jechać do MediaMarkietu z jedną kliszą....
  9. Dotarłam.Było tak fantastycznie, że nie wiem od czego zacząć Janusz, powinni Ci płacić za organizowanie takich imprez :banghead: Najfajniejsze w tym wszystkim było to, że widać było, jaką frajdę sprawia Tobie i Gosi pokazywanie nam tych wszystkich pięknych miejsc. To była wyprawa z duszą!!! O rany, w głowie mi sie cały czas kotłuje masa pozytywnych emocji!!! Przypominam sobie halucynacje pani przewodniczki w Raju, która widziała wszędzie krasnale, owce, słonie i MAKARON :clap: W Chęcinach wspinaczkę na krzywą wieżę i tajemnicze zniknięcie Agnes i Jarka :clap: , krótkie łóżka w skansenie w Tokarni ( Wojtasik zainspirowany opowieściami przewodniczki podobno próbował dziś w nocy spać na siedząco ;) ) ,dąb Bartek skropiony moimi łzami (teraz to już musi uschnąć staruch :clap: ), szturm na sklepy spożywcze w Stąporkowie, marsz fakira JanuszaM nad bajoro, uśmiech delfina, bigos Gosinej mamy, poranne naciąganie łańcucha - dzięki Rafał ;) , Jędrzej ryjący ściółkę w poszukiwaniu żołędzi ( taki głodny był skubaniec!), Wiola i moje zagubione skarpety, Jarek - herbaciany złodziejszek :cool: , zbanowany stażnik lasu na Św. Katarzynie, zerwana linka prędkościomierza - chwała jej za to :icon_biggrin: , zamek Krzyżtopór i Galar miotający nożami, barowa dezorganizacja i Miklas - porywacz posiłków zagubionych, Miklasowe psy i kawa i ptasie mleczko, Galar wiernie pilnujący zagubionej powolnej owieczki :clap: i jego zawsze uśmiechnięty plecaczek - 200 lat!!!! Beatko !!!! Kultowe teksty wyjazdu - Wojtasik: " k***a , dawno tyle kasy na kulturę nie wydałem!", ja do Astarte (oślepiona zachodzącym słońcem) : " nic nie widzę !!!" - Astarte w megaczarnych okularach: " Ja też!!!" - zielone i rura :eek: .... Eh, długo jeszcze będę wspominać ten wyjazd, było po prostu wybornie!!!!!!! Janusz, tylko dlaczego nie zgodziłeś się zabrać nas na Św.Krzyż??? Tak bardzo chcieliśmy tam dotrzeć - i to koniecznie na piechotę w pełnym rynsztunku....Teraz to nie ma to tamto, MUSISZ nas tam zabrać jeszcze raz!!! I w kieleckiem naprawdę pi*dzi.... PS. nie tylko ja jestem pod wrażeniem. Marianek był tak przejęty że aż omdlał dziś pod światłami od nadmieru wrażeń co zakończyło się przewrotką...a może to był zamach na Jędrka? PS2. JanuszM, a Wojtasik pomimo swojego wariactwa to real dżentelmen, odprawadził mnie elegancko przez Wwkę! PS3. Potwierdziło się moje przekonanie, że jak impreza ma się udać to ktoś musi rządzić twardą ręka . Ja chcę znów tam jechać!!!
  10. Nie chciałabym Cię naciągać na transportowanie zbędnego sprzętu, ale sama mogę to wieźć - mam mało bagażu :icon_mrgreen: .Janusz co prawda mówił, że ma tam garaż z jakimś osprzętem, ale 2km od naszego miejsca postoju, więc lepiej będzie w razie czego na miejscu wrzucić aku na prostownik i zasiąść przy piwku :buttrock:
  11. W sumie to nie wiadomo dalej, w każdym razie chłopaki sprawdzili napięcia na aku w stanie spoczynku i w trakcie pracy - ładowanie było 14,3V - 14,5V. Yaco przeczyścił jakieś styki w czymś tam ( bezpieczniki :icon_mrgreen: ),popsikał szuwaksem....tak, że w sumie nie wiadomo,czy na trasie GS znów się nie zbuntuje. Zobaczymy :biggrin:
  12. No już mam sprawny motocykl :icon_mrgreen: Januszm z Gosią przywieźli Yaca, który naprawił moją niunię :biggrin: Dziękuję Ci Yaco, masz u mnie browca w Czarnieckiej Górze :wink:
  13. Czy ten opornik to oddzielne urządzenie, które podłączam do aku a potem podpinam miernik? Czy toczęśc miernika? Bo nie wiem, czy mam też jakiś opornik kołować ( cokolwiek by to miałoznaczyć :biggrin: ) PS prostownik i miernik napicia załatwione, gnam do domu
  14. Ja też nie chcę słyszeć że nie jadę :biggrin: Czym i jak sprawdzić ładowanie? Jaki specjalny przyrząd? Bo jeśli to miernik napięcia to uda mi się skołować na dziś wieczór i ew. prostownik do ładowania też....
  15. Ale on ma nowy akumulator, ma 3 miesiące,przejechałam na nim 2000km dopiero.... Jadę dziś do sklepu, gdzie został kupiony i mi go tam zdiagnozują, czy to jego wina czy nie. Jutro będę wiedzieć, czy to jego wina. Jeśli nie - tzn. coś jest nie tak z elektryką - to nie pojadę :biggrin: PS. Klemy są czyściutkie.
  16. Już dwa razy po tym, jak wracałam 300km w ulewie ( ale nie wiem, czy to miało związek) było tak, że przejechałam jakieś 25 km i po ok. trzygodzinnej przerwie wsiadając ponownie na moto nie palił. To dziwne, bo załóżmy, że aku jest niedoładowane - to chyba w trakcie jazdy powinno się podładować? A tu wygląda trochę tak, że czasem nie doładowuje. Wczoraj zrobiłam rundkę ok. 10 km i potem u znajomego zmierzyliśmy napięcie na akumulatorze - było 12V. Przy pracującym silniku ładowanie było też ok. 12V ( chociaż w zeszłym tygodniu przy pomiarze ładowanie wychodziło 13,7 - 13,8 V. Na noc odłączyłam jedną klemę, żeby sprawdzić, czy akumulator trzyma. No i nie wiem co dalej. Znajomi mówią, że to raczej akumulator jest do dupy, ale wczoraj odpalił bez zarzutu. Najgorsze jest to, że to jest nieprzewidywalne, te objawy raz są, a raz nie ma i nie wiem, kiedy znów się okaże, że np. po postoju na tankowanie grat nie chce odpalić :biggrin: ....W sumie to mam nadzieję, że po powrocie do domu nie odpali, co będzie znaczyło że prąd uciekł z akumulatora i po prostu pojadę go wymienić. No a jeśli odpali, to znaczy że czasem coś się pieprzy z czymś o czym nie mam bladego pojęcia - ani co to jest, ani od czego to zależy :icon_mrgreen: - a w takiej sytuacji chyba boję się jechać, bo to ma być relaks a nie stres, że jak się zatrzymam to już nie ruszę.... a do wyjazdu, na który się napalałam od zimy zostały niecałe 2 doby :wink:
  17. Jak tak dalej pójdzie to nie pojadę. Mój GS ma dziwne objawy związane z elektryką, dupa blada :icon_mrgreen:
  18. Ja nawet nie wiem , co oznacza "ładowanie", tzn. znam pojęcie ale nie wiem czy chodzi o przepływ prądu "z" czy "do " akumulatora? I czym to się mierzy???
  19. Aż wstyd się przyznać, ale po prostu kabelki od kierunkowskazu się obluzowały i nie stykały...Ale problem z akumulatorem pozostał. Tydzień temu ten padnięty akumulator został podładowany - ale tylko jakieś 2 godziny. Motocykl stał sobie tydzień w garażu. Wczoraj odpalił za pierwszym razem, po zrobieniu 25 km postał jakieś 3 godz. a jak wsiadłam żeby wrócić do domu - odpalam - i pryk pryk i koniec kręcenia, aku rozładowane :D . Koledzy mówią, że wygląda na to, że mój akumulator nie doładowuje się w czasie jazdy...Co mam zrobić? Jak w ogóle diagnozować problemy z akumulatorem? Czy przed jazdą można sprawdzić, czy akumulator jest dostatecznie naładowany? Czym i jak to się robi? Jakimś miernikiem napięcia czy czymś takim? Wiem, że pytania banalne, ale byłabym wdzięczna, gdyby ktoś mógł mi w skrócie opowiedzieć o specyfice tego dziwnego urządzenia, którym jest akumulator :buttrock: ...
  20. No to znakomicie :D Własnie siedzę w pracy i marzę o kąpieli w jakimś bajorze, naprawdę jakimkolwiek... PS. Nie wiecie gdzie w Wwie można kupić kawałek folii adhezyjnej? Podczas ostatniego wypadu nie zabezpieczyłam boczków pod kanapą i sakwy elegancko porysowały mi plastiki :D
  21. Janusz, czy jaka prędkość przelotowa planowana? Ile km mamy do przejechania z Wwy na miejsce?
  22. Ja się dostosuję do godziny wyjazdu - tzn. zwolnię się wcześniej z pracy, bo niestety pracuję do 17.30 ;)
  23. Magister,ja ma małą trójkę ( o namiocie mówię :) ), więc Martę spoko przygarnę a jeśli Ciebie nikt nie zechce to się koedukacyjnie w trójkę możemy upchać :) . Bo na wyjazd się piszę :D
  24. Już nic nie rozumiem. Po wyjściu z pracy kierunek znów oszalał, tzn. cudowne ozdrowienie minęło. A poza tym odpalając moto rozrusznik jakoś tak dziwnie kręcił, jakby przerywał. Przejechałam 20 km do domu i kiedy po zakupach wsiadłam znów na moto rozrusznik ledwo zakręcił, a na podwórku jak zgasiłam i zaliłam znowu, żeby zobaczyć jak zakręci to już dwa razy zakręcił i padł... :banghead: Co mam teraz zrobić? Jak sprawdzić czy aku jest w porządku ( miernik napięcia ?)...Nie wiem kompletnie, co mam teraz zrobić. Na dodatek nie mam prawie żadnych narzędzi :buttrock:
  25. Moto postało od rana na słońcu pod firmą - przed chwilą sprawdziłam i wszystko działa jak powinno :banghead: ...czy to mozliwe, że po prostu coś tam wyschło??? Wątek rzeczywiście z iście hitchcockowskim suspensem :buttrock: ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...