Kawasaki ZXR

Mam kota z 98. Nie ważne czy przy odcinie (na luzie) czy podczas jazdy obrotomierz od 0 do ok. 10k pokazuje wszystko płynnie. Dopiero powyżej 10k zaczyna wychylać się na maxa i "odbijać się" od ogranicznika. Wygląda to jakby wskazówka "latała" w przedziale 10-15k. Podczas jazdy mimo wskazań obrotomierza moto nadal przyśpiesza i czuć moc. Denerwujące jest tylko to, że nie wiem ile obrotów zostało. Wie ktoś w czym jest problem?

Kota masz kolejny rok czy kupiłeś i wyremontowałeś? Przed wymianą skrzyni było wszystko ok przy hamowaniu silnikiem?

Ciesz się że tylko blokada poszła... Gdyby Ci się kluczyk złamał w stacyjce dopiero byś miał problem :banghead:

Domyślam się że chodzi Ci o zmniejszenie poboru prądu. Jak będę miał jak, na pewno kupie takie żarówki, przynajmniej spróbuje wsadzić i zobacze co będzie się działo. Obawiam się że jest coś nie tak z wiązką i bez obciążenia wszystko oki, natomiast z obciążeniem komp wariuje.

Po świętach na pewno coś pomyśle, bo póki co mam dość ściągania tych plastików... Kto ma T-cata wie o czym pisze ;) Przypominam sobie że zamiast 5w kupiłem chyba 7 żeby lepiej podświetlało. Może tu popełniłem błąd. Ale nie zmienia to faktu że jak kupiłem go rok temu i tej zimy zajrzałem pod licznik żarówek nie było w ogóle, czyli poprzedni właściciel prawdopodobnie wiedział coś na ten temat :banghead: Chyba że chciał zaoszczędzić 4zł.

No i wszystko się wyjaśniło. Niestety, a może na szczęście nikt nie miał racji :) Pierwsze co robiłem to zdjąłem czasze i wyciągnąłem żarówki od podświetlania licznika. Dziś zrobiłem z 50km i wszystko wróciło do normy. Ani razu wskazówka nie opadła ani nie wczytała jakiegoś błędu. O dziwo w serwisówce podane są tylko 2 błędy 0-3 i 0-8 a mi wczytało nawet 0-6. Chyba pozostaje mi jeździć w nocy na "pałe" :banghead: (minimale podświetlanie jest, tylko prędkościomierz baaardzo słabo widoczny) Prze miesiąc ciągle chodziło mi po głowie jak to naprawić ale chyba nareszcie odkryłem źródło. Dzwoniąc do mechanika żaden nie chciał się podjąć roboty, albo kazał dowiadywać się pod koniec maja :biggrin: Jeszcze raz dziękuje wszystkim za podpowiedzi :)

Znalazłem to na jednym z for: 1.regulacja zaworów 2.ustawienie poziomów paliwa, składu mieszanki 3.wymiana lub czyszczenie filtra powietrza 4.dopiero synchro Możliwa jest opcja, że wymieniłem sam filtr i coś się "rozregulowało"?

Wężyki od podciśnienia (niby po co?) Odpinałem 3 wężyki pod zbiornikiem: 1 gruby 10mm od filtra i 2 cienkie które nie da się zamienić bo byłby za krótkie...

Najdziwniejsze jest to, że jak moto soi na "luzie" i dodaje w miejscu gaz wskazówka rzadko kiedy opadnie, ale zdarza się. Dopiero podczas jazdy zaczyna się cyrk :blink: Przy ok. 20 km/h i w górę jest prawie nieustanne latanie po obrotomierzu. Obawiam się, czy podczas takiej jazdy można uszkodzić moto?

Jutro kupie coś w sprayu do przeczyszczenia kostek, rozepnę i pospinam jeszcze raz to co w zimie rozpinałem. Jak to nic nie da to niestety znowu szykuje się ściąganie wszystkich plastików :banghead: Nie wspominając o składaniu... W ostateczności zostaje mi ostatnia metoda: wymieniłem zwykłe świece na irydowe - wkręcę z powrotem zwykłe (były dobre). Nie było W OGÓLE żarówek do podświetlania licznika tzn. była tylko 1 z 4 - w nocy nie widziałem z jaką prędkością jade :banghead: Wyciągnę nowo zamontowane i pozostawię tylko tę jedną która była wcześniej... Może ktoś nazwać to debilizmem ale ja już głupieje :blink:

Wiem że dziwnie to brzmi ale niestety jest tak, jak pisałem. Wymieniłem wszystkie filtry, płyny, nowe kostki, wymieniłem świece na irydowe, żarówkę w czaszy i założyłem kilka (chyba 3) żarówek 5w do podświetlania licznika (ktoś nie kupował nowych tylko wyciągał z podświetlania :banghead: ) W żadnego mechanika się nie bawiłem poza tymi drobnymi wymianami.

Żeby zdjąć bak wystarczy rozpiąć kostke od czujnika rezerwy (jak rozpiąłem kostke to obrotomierz pokazał błąd 0-8 czyli ta opcja odpada). Jedyne kostki jakie rozpinałem to tylko tą od rezerwy i od czaszy (ze światłami). Żadnych innych kostek nie rozpinałem. Znalazłem już gdzie jest ten czujnik. Jest przy samej ramie, gdzie nie wsadzi żadnego śrubokręta żeby go odkręcić (chyba że końcówki nasadowe). A jeszcze takie pytanie: jakbym sam go wykręcił i zaczął ustawiać to czy nie narobie sobie gorszego problemu z gaźnikami np. gaśnięcie silnika? Bo jestem zupełnie zielony w tych sprawach, co z resztą widać :mellow:

Właśnie nie pamiętam czy aku podłączyłem z rozpiętymi czy podłączonymi wtyczkami bo to było w grudniu :banghead: A o wykasowaniu błedu (jeżeli to możliwwe) nikt nigdzie nie wspomina :mellow: Co do TPS. Na samym początku tylko wskazówka spadała, ale teraz po zapaleniu szarpie nim jakby był zapowietrzony. Ostatnio jak jechałem szarpało tak tylko po dodaniu gazu ale po jakiś 5km przeszło :blink: Jak odpaliłem dzisiaj zimnego przejechałem z 50m poszarpało ale na "luzie" obroty normalnie wchodzą... Możliwe że TPS sam się mógł przestawić? Bo nic przy nim nie grzebałem, i nawet nie wiem gdzie on jest. PS. to prawda że trzeba ściągać głowicę żeby dostać się do TPS?

Wszystkie wtyczki posprawdzałem i nadal to samo. Obroty jak spadały tak spadają. Myślałem że może coś z alternatorem albo regulatorem napięcia coś nie tak, ale napięcie jest ok. To chyba nie "błąd" tylko jakby coś nie łączyło, ale nie mam pojęcia co?

W serwisówce są podane dwa kody: 0-3 i 0-8. Nie ma nic na temat 0-5. Bardzo prosiłbym jeżeli byłby ktoś w stanie pomóc.

Witam :) Zimą wymieniłem w kocie płyny, wszystkie filtry i świece na irydowe. Między innymi wkładałem żarówki do podświetlania licznika. Żeby zobaczyć efekt podłączyłem akumulator (nie upadł mi nigdy i stał w ciepłym miejscu całą zime). Po zapaleniu stacyjki zobaczyłem jak obroty podnoszą się do 5 tyś obrotów na ok. 3s i opadają do zera, i tak cyklicznie co jakieś 5s. Dodam że jak podłączyłem akumulator miałem prawdopodobnie ściągnięty bak o ile to ma jakieś znaczenie (dokładnie nie pamiętam). Wyczytałem gdzieś że jeżeli obroty tak wariują to moto daje sygnał że jest jakiś błąd :sad: Kostki pod czaszą wszystkie pospinane, sam odłączałem jedynie od świateł ale sprawdzałem i wszystko ok. Kostka od rezerwy i sam "moduł" (nie znam prawidłowej nazwy) też prawdopodobnie jest sprawny bo ostatnio zaświeciła mi się kontrolka. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzieje się to podczas jazdy. I z moich obserwacji nasila się. Teraz jest tak, że licznik przez zdecydowanie większą ilość czasu podczas jazdy więcej skacze niż pokazuje rzeczywiste obroty. Pocieszające jest to, że nie wpływa to na żadne gaśnięcie silnika itp. W jeździe jest nieodczuwalne (może delikatne szarpnięcia ale to raczej wina naciągu łańcucha do którego też muszę zobaczyć) :mellow: Dodam jeszcze że w jesieni, czyli przed rozebraniem moto nie było takiego problemu. Problem pojawił się dopiero jak w zimie wsadziłem w rozebrany motor aku. Jeżeli ktoś miał kiedyś podobne problemy byłbym wdzięczny o jakieś porady, co mogę sam zrobić. Nie ukrywam że chciałbym żeby obeszło się z wizytą u mechanika :biggrin:

Witam. Chciałbym zmienić oryginalną czaszę w yzf 600 na kocie oczy typu r1. Może ktoś próbował zamienić z czaszą z thunderace? Jeżeli mógłby ktoś podesłać jakiś link gdzie ktoś przerabiał czasze byłbym bardzo wdzięczny :) Wiem że każda przeróbka niesie za sobą zmiany w mocowaniach itp. ale nie mam pojęcia z jakiego modelu najlepiej podejdzie czasza z podobnymi wymiarami? :)

Być może ta czasza ma światła podobnie jak np. w bmw e60 :biggrin: Po zaświeceniu ciągle świecą na pomarańczowo ale nie są one kierunkowskazami :wink: A przerabiać instalacje itp. raczej nie mam sensu :)

Cześć wszystkim :) Na wiosnę planuje wymienić w kocie (Yamaha YZF 600 Thundercat z 1998) wszystkie filtry i tu pojawia się problem... Nie wiem jaką średnicę ma filtr paliwa. Przeglądałem różne fora i jedni piszą że 8mm, natomiast drudzy że 10mm. Byłbym wdzięczny gdyby napisał ktoś, kto już wymieniał. PS. Gdybym był w domu odkręciłbym bak i sam sprawdził. Niestety nie ma w domu, a jak wrócę na parę dni to zanim zamówię i przyjdzie to będę musiał już wyjeżdżać :mellow:

Hej. W następnym roku wybieram się pierwszy raz na tor i planuję się powoli przygotować. Motocykl to Yamaha YZF 600 Thundercat. Poprzedni właściciel miał zamontowane crash pady ale chyba tylko dla ozdoby :banghead: (1 dłuższy a 2 krótszy - żaden nie ma śladu szlifu). Biorąc pod uwagę glebe na torze chciałbym się jakoś zabezpieczyć :) Jakby nie patrzeć zależy mi również na estetyce. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś podrzucił jakieś info o crash padach które spokojnie wytrzymają ewentualny szlif. Nie chciałbym kupić takich które starłyby się jak gumka, przy okazji uszkadzając ramę :mellow: Z góry dzięki za odpowiedź :wink:

Dziwi mnie tylko że podczas jazdy np. 120/160km/h i częstych skokach prędkości temp. utrzymuje się w granicy 70 stopni. Jestem początkujący i nie znam się na motocyklach i myślałem że w moto jest podobnie jak w samochodach - jeśli jest wszystko w porządku to temp. silnika osiąga ~ 90 stopni :happy:

Hej. Od niedawna posiadam kota. Problem mam ze wskaźnikiem temp. płynu w chłodnicy. Przy wolnej jeździe na 1 temp. dobiła do 100 stopni a wentylator się nie włączył (podobno ma się włączać dopiero przy 105). Nie wiem czy z wentylatorem coś nie tak, czy rozgrzać moto do 105 stopni i zobaczyć co się stanie (boje się że go zagotuje :mellow:) A drugi problem to temp. podczas normalnej i szybszej jazdy - temp. wskazuje ok. 70 stopni. Oznacza to że prawdopodobnie termostat padł? Z góry dzięki za odp. :happy: