Skocz do zawartości

madee

Forumowicze
  • Postów

    298
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madee

  1. dzięki za info :evil: w kwestii puntku 2- ładna to ja raczej nie jestem :D ale fajnie by było zdać :lol: :lol: :lol:
  2. nie zrozumieliśmy się chyba. Na Odlewniczej jest tak, że najpierw trzeba zapisać się na teorię i zdac a później dopiero na praktykę. W związku z tym mam nadzieję, że najpierw muszę opłacić tylko teorię a dopiero jak się będę zapisywałą na praktykę to wtedy za praktyczny. Głupie pytanie, ale jakoś w tym miesiącu mam tak, że każdy grosz na wage złota :roll: cudownie mi się wiadomość zdublowała
  3. ja musze odebrac papiery z ośrodka i dopiero pojadę się zapisać. Może jutro mi sie uda. Najpierw się zapisuje na teorię i później praktyczny? (opłaty za egzamin też się 'dzieli'?) Jeżeli terminy są miesięczne to przyjdzie mi w styczniu zdawać... :? Shuy opowiedz koniecznie później jak praktyczny.
  4. mam to szczęście, że mogę dokształcać się u Tomka :lol: wczorajsza jazda była suuuperrrr :lol: :lol: :lol:
  5. Ależ Wam zazdroszcze odbioru prawka... Przede mną jeszcze kawałek drogi, podokształcać się, zapisać na egzam i potem już tylko.... zdać :roll: :? Ale by, chciała... aby to było JUŻ :-) I też mi się marzy bandzior :roll:
  6. Dopiszę się tym wątku, bo w sumie w tym temacie ;) Jakąś godzinę temu wróciłam z pierwszej lekcji z Tomkiem, po kilkunastu wcześniej 'zrobionych' u instruktora z jednej z większych warszawskich szkół. I powiem Wam, że... tych poziomów nie można nawet porównac, bo sie nie da. Do dnia dzisiejszego jezdzilam sobie spokojnie na placyku na jedynce (dwojke wrzucilam kilka razy odstawiajac moto na nocleg, nie lada przezycie to było :twisted: ), krecac normalne osemki, slalomy i ruszajac pod pseudo-gorke. Nawet mi się to jakoś udawało ostatnio :P Po lekturze postów na forum (zwłaszcza pamiętnika LadyShadow) zapragnęłam czegoś więcej i uznałam, że trzeba nauczyc się jeździc, a tego na pewno nie jest w stanie zaoferowac mi moj dotychczasowy instruktor. W ten oto sposób wyladowalam dzisiaj na bemowie, na lekcji u Tomka K. Ku mojemu zdziwieniu okazalo sie, ze instruktor moze 'zajmowac' sie kursantem a nie puszczac go samopoas, ze lekcja wcale nie musi byc nudna, ze motocykl nie gryzie, a gaz tym bardziej nie ;) :P Nie wiem czy uda mi sie nauczyc dobrze jeździc czy nie (chcialabym bardzo ;) ), nie mi to oceniac (Tomek do tablicy :twisted: ), ale niniejszym dolaczam do tych piejacych z zachwytu (ciekawe, bo myslalam Tomku żeś mocno przereklamowany :P a tymczasem wracałam do domu z uśmiechem na paszczy ;) ciekawe co sobie myślały ludki w sąsiednich autach widząc moją 'wniebowziętą' minę :rolleyes2: ) Dzięki :) i do zobaczenia w poniedziałek.
  7. Ja też, ja, ja :!: ja też mogę ? :-D
  8. nie sposób się z Tobą nie zgodzic. Problem w tym, żeby ktoś Ci powiedział, że kolana masz miec do baku i tylko tak a nie inaczej. Ja na kursie sie tego nie dowiedzialam... a jestem na pólmetku (o zgrozo) z reszta dokladny obraz kursu dla mnie idealnego opisala Lady Shadow w podanym w tym temacie linku ;) Z ciekawostek mój instruktor odwołał dzisiaj jazdy, bo.......... padało :roll: (czasem pokropiło) no i on by musiał 2 godziny czekac... :D Z ciekawostek 2: mój instruktor uważa, że na placu się jeździ bez gazu 8O - jak to jest? Z mojego punktu widzenia, jeżeli moto mi 'zdycha' jak nie dam trochę gazu to się położe, albo co najmniej moja ósemka będzie się składała z 15 takich ósemek. Pomocy... Pozdrawiam Magda
  9. Cześć! Też jestem w trakcie robienia kursu i.... no własnie, myslalam ze to normalne, ale jak Panowie powyżej wyjaśniają, okazuje się, że nie.... Mój instruktor na początku pokazał mi gdzie jest sprzegło, gaz, hamulce, zmiana biegów.... na pierwszej godzinie zdjął linkę gazu , popchnął moto żebym ruszyła i wskazując na 8 powiedział "to jest Twoje zadanie na dzisiaj". Pomijając sporadzyczne uwagi w temacie podpierania się nogami nie pomaga mi w żaden sposób... wyjeździłam połowę godzin a wcale się nie czuję szczególnie pewnie czy nawet wiele lepiej niż przed pierwszą godzinę. Ok, może problemem jest to, że mam dość długie przerwy pomiędzy kolejnymi jazdami, w miedzyczasie miałam urlop, kilka jazd było odwołanych. Chciałam zdać jeszcze w tym roku, przed śniegiem, ale raczej mi się to nie uda. Dziękuję Tomkowi K. za rady, dzisiaj mam jazdy- spróbuję wykorzystać. Pewnie jakieś doszkalające jazdy by sie przydały, bo mój instruktor raczej mnie jeździć nie nauczy. Pozdrowienia Magda
×
×
  • Dodaj nową pozycję...