
brzytwa
Forumowicze-
Postów
92 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez brzytwa
-
Mój koleś widział dwie podobne przeróbki: jedna, to emka z tłokami od Żuka. Podobno chodziło to całkiem nieźle. Druga (tę widziałem nawet na zdjęciu) miała założone cylindry i głowice od IFY. Motocykl był tak szeroki, że facet po prostu opierał ją na parkingu o głowicę. A wracając do sprawy: mój kolega jeździ na tłokach polonezowskich. Maszyna bardzo ładnie mu się sprawuje.
-
Ja rozwiązałem ten problem inaczej. Do zwykłej stalowej misy dospawałem żebra chłodzące na całej długości z blachy 1mm i szerokosci ok 3cm. Do silnika zalałem olej SELENIA 20W60 (syntetyczny o zielonym kolorze). Plusy były takie, że nawet, jak podczas ostrej jazdy w terenie uderzyłem michą o kamień, to nie pękła, tylko się żeberka skrzywiły. A aluminiowa poszłaby dawno na grzybki. Rozumiem, że problem misy wyniknął z tego, że Dniepr się bardzo grzeje i ciśnienie oleju spada poniżej zalecanego. Problem tkwi w pompie, w której wyciera się ta utwardzana blaszka - zostają tam widoczne ślady pracy kół zębatych pompy. Trzeba dotrzeć blachę na magnesówce i po problemie. Dobrze jest zamontować zegar z czujnikiem ciśnienia oleju - komplet kosztuje ok. 80 zł i pasuje od Stara 660.
-
Panowie! Rozumiem, że ten elektryczny rozrusznik, to tylko taki "bajer" dla dodania efektu. Przecież ruska odpala się bez problemu z kopa. Ja odpalam również bezproplemowo z kopniaka SAM-a z silnikiem VW1600.
-
Chyba nie masz racji. Może starczy, jak jeździsz w dzień na krótkich trasach, podładowując akumulator. Najlepiej założyć prądnicę od malucha (koszt - 30 zł). Jak dobrze się wyfrezuje łoże w karterze, prawie nie widać, że jest nieoryginalna. Należy dorobić przednie mocowanie, trochę skomplikowane w toczeniu. Najbardziej przesrane jest jednak frezowanie karteru, bo ciężko go wnieść na jakikolwiek zakład. Chyba, że się ma maszyny w domu:-)
-
Widziałem taką maszynę na własne oczy. Co ciekawe, ruska skrzynia pasowała do silnika od BMW idealnie (chodzi o mocowanie), natomiast nie pasowało połączenie skrzyni ze sprzęgłem. Mój kumpel poznał tego gościa i tamten opowiadał mu wrażenia z jazdy. Podobno wytopiło mu się łożysko w dyfrze, tak dawał czadu (jeździł jakoby na ósemce). Zauważył to dopiero, jak mu maszyna stanęła.
-
silnik VW garbusa lub porsche 956 w ruskach
brzytwa odpowiedział(a) na temat w Mechanika Motocykli Weteran
Nie, nie mam szybkiej czwórki, ale za to w dyfrze jest przekładnia 10 x 32. Najszybsza, jaka była na bazarze. Nie wiem, czy byłby sens zapakować szybką czwórkę, maszyna i tak jest szybka. Poszła ponad 140 km/h i nie było odkręcone do końca. Do jazdy trzeba się przyzwyczaić - hamowanie silnikiem jest takie, że prawie wali się kaskiem w lampę, za to mały ruch manetką, i fura wyrywa kierownicę z rąk. Moje wrażenia są na pewno subiektywne, bo nigdy nie jechałem japońcem. Pozdrawiam -
Jak pisałem u Hucka o gaźnikach Jikova z mocowaniem na gumy od Garbusa, nie wiedziałem, że Pepiki robią już gaźniki z poziomym kołnierzem pasujące idealnie do ruska. Tak więc problem przejściówki i gumy od VW odpada. Koszt takich gaźników to 100 zł za szt (kupowałem 2 szt w lutym). Kiedyś kombinowanie miało sens, bo dostępne były ze starych zapasów po starych cenach gaźniki od CZ w cenie 150zł/komplet. Tak więc obecnie uważam, że lepiej kupić oryginalne, nowe ruskie gaźniki z okrągłymi przepustnicami - ta sama cena i nie trzeba kombinować z dyszami. Najlepiej byłoby zapakować chińskie, ale te kosztują 250 zł/szt.
-
silnik VW garbusa lub porsche 956 w ruskach
brzytwa odpowiedział(a) na temat w Mechanika Motocykli Weteran
Ramę trzeba zrobić od nowa, jest to o wiele łatwiejsze, niż przeróbka starej. Nie przesadzaj z mocą, bo wytopi ci się łożysko w dyfrze. Fajne ramy robi Mikołaj z Olkusza: dajesz silnik, skrzynię i dyfer, rysujesz z grubsza, jak to ma wygladać, wyskakujesz z 1500 zł i po bólu. -
Zakup kradzinych motocykli i lewych papierów na FORUM
brzytwa odpowiedział(a) na Sidewinder temat w Giełda Motocyklowa
Przeczytałem tą dyskusję i mam pytanie do najgłośniej krzyczących: jak legalnie zarejestrować ruski statek kupiony z ruskim dowdem rejetracyjnym już w Polsce? Mam znajomych w Urzędzie Celnym, w Wydziale Komunikacji i w stacji diagnostycznej, nawet tłumacz przysięgły by się znalazł - legalnie jest to niemożliwe. A przecież kupując w ten sposób statek nikt nic nie kradnie, nie? Panowie, rozgraniczmy świeżą rąbankę od papierów na zdezelowane ruskie graty za 900 zł sztuka. Na taką maszynę wielu nie chciałoby nawet nasrać, nie mówiąc o kradzieży. A jak mi ktoś tutaj odpowie, jak zarejestrować taki statek nie podwajając przy okazji jego wartości, to stawiam flachę. A sami też sobie przypomnijcie, od czego zaczynaliście, bo na pewno nie od japońca ani Harego (chyba, że tatuś kupił). Kiedyś z zarejestrowaniem takich padlin był spokój, a teraz im bliżej unii, tym gorzej. I nie wyzywajcie na Dizmar, bo w "Świecie Motocykli" też są takie ogłoszenia - tam też nic nie czytają. -
Takie wałki robi facio z Bydgoszczy. Podobno znany w temacie tuningu samochodowego. Są jakoby trzy wersje: ekonomik, standard i sport. Jak chcecie, mogę spróbować skombinować namiar.
-
Czytałem ostatnio na stronie Hucka mail Św. Jimmiego odnośnie krętaczy z Siedlec. Rzecz dotyczy nieuczciwych handlarzy ruskimi statkami. Wielu z was pewnie spotkało się z takim tematem: "Ruskie statki, jak nowe, do wyboru, palą na dotyk, z polskimi papierami". Po przyjeździe okazuje się, że facet ma na podwórku jednego jedynego złoma wrośniętego w glebę i z gównianym ruskim papierem. Podobnie jest z częściami zamiennymi - do jednego takiego krętacza z Milanówka przyjeżdżałem trzykrotnie po suwaki do Emki (większość z was zna go na pewno - charakterystyczny gość) i co? I zawsze okazywało się, że będą jutro. Pomijam koszty podróży i nerwy, ale co ze zwykłą uczciwością? Przecież nie chciałem nic za darmo. Panowie! Proponuję publikować listę takich dziadów, którzy robią nas w "balona".
-
Cześć! Zanim zdecydowałem się wstawić do moich motocykli Jikovy, przeczytałem fachową literaturę i postanowiłem porównując obroty max., średnicę kanału dolotowego i takie tam różne bajery jakoś dobrać dyszę teoretycznie. Prawda była taka, że maszyna owszem, jeździła, ale tylko do 60km/h i wszyscy stwierdzili, że za mała. Wtedy przejechałem się po mieście i wykupiłem wszystkie dysze do czeskich gaźników w mieście (po jakieś 1,50) . I wtedy się okazało, że muszą być mniejsze!!! Najlepiej stwierdzić to doświadczalnie, kupić szereg co 5 (np 55, 60, 65) i próbować. Do tego dojdzie się tylko doświadczalnie. Jeżeli nie chce wam się czekać, aż MOT-TOR dorobi dysze (smyk chce teraz za komplet 2 sztuk 5 zł), to możecie kupić w zestawie naprawczym do Jikova - z reguły są tam 65-tki. Jeszcze jedna uwaga: WAZNE!!! jak zamawiacie coś u inż Cajsela, to wyślijcie mu starą na wzór (chodzi o gwint) Pozdrawiam
-
Panowie! Czy ktoś próbował wsadzić do motocyklowej ramy silnik diesla? W razie, jakby co, proszę o jakieś wrażenia z jazdy. Nie jest problemem połączenie go np z ruską skrzynią biegów czy zmiana przełożenia w dyfrze. Chodzi o ogólne wrażenia, choćby występowanie wibracji na wolnych obrotach.
-
Na Uralu z tymi rurami jeszcze nie jeździłem, bo sie jeszcze składa. Natomiast moja maszyna z silnikiem od DAF-a ma rury z nierdzewki i fakt, kolor jest szarobrązowy, ale w żadnym wypadku nie jest to rdza. Jeżdżę na nim już dwa lata i myslę, że jakby miały zardzewieć, to juz by zardzewiały. Jeszcze jedno: w handlu dostępne są rury ze stali nierdzewnej o średnicy zewnętrznej albo 38 mm, albo dużo mniejszej (zdaje się, że 32 czy 34). Rusek ma 36mm. Metr takiej rury kosztuje 30 zł i jeszcze trzeba ją przetoczyć ze średnicy zewnętrznej (grubość ścianki ok 5mm). Zastanówcie się dobrze, czy się to opłaca.
-
W zakładzie mojego kolesia jest facet (emeryt), który wygina wszystko, co chcesz. Mi wyginał rury do SAM-a z silnikiem VW cienkościenne z "rdzewki", a za jakiś czas wygiął rury z nierdzewki do Urala. Robi to na oko (sam widziałem) i nigdy nie spieprzył roboty i nie zmarnował ani kawałka rury. Niedługo wraca z urlopu z Australii (był u syna), więc myslę, że może by to i zrobił, tyle, że trzeba mu zapłacić. Najpierw zatyka jeden koniec kołkiem drewnianym, potem sypie piach i cały czas podgrzewa rurę podczas tego procesu. Potem zatyka drugi koniec i wygina ją w rękach (przez rekawice). Pozdrawiam
-
Po pierwsze: gaźniki od MZ były droższe, po drugie, wg mnie gorzej wykonane. Czeskie Jikovy są popularniejsze i lepiej zrobione. Nie eksperymentowałem z MZ, opieram się na opinii kolegów, którzy kombinowali jeszcze w latach 80-tych. Ostatnie chińskie produkcje też są bardzo dobre, jeździ na nich mój kolega. Problem jest z ceną - 500 zł za dwie sztuki. Zrobisz, jak zechcesz, ja osobiście zakładałem zawsze Jikovy, ale odkąd kosztują tyle samo, co ruskie, będę zakładał nowe ruskie. Bardzo ładnie mozna je ustawić, trzeba tylko umieć. Sam osobiście nie potrafię, moje ustawienia są takie, że jeździ. Czarną robotę odwala mój kolega w warsztacie samochodowym (cena regulacji rozliczana w browarze). Nie spodziewaj się, że dzięki gaźnikom zrobisz z kacapa odrzutowiec. Ja też kiedyś próbowałem, ale potem zmęczony po prostu wstawiłem silnik od VW. Jeżeli chcesz, żeby maszyna nabrała mocy, załóż urządzenie robione przez ruskich i montowane między gaźnik a głowicę, które wyrównuje podciśnienia w kanale ssącym. Kiedyś sprzedawali je goście ze Szczecina za 50 zł, obecnie nie mogą sobie tego przypomnieć (pytałem na zimowym bazarze). Jakbys zdecydował się na Jikovy, moge podać adres faceta, który dorabia dysze na zamówienie. Pozdrawiam
-
Zakładanie do Ruska gaźnika od malucha jest bez sensu. Należy zakładać gaźnik (myslę tu o pojedynczym gaźniku) od silnika, gdzie wystepują długie kolektory ssące - wtedy nie ma problemów z odpalaniem. Podobno może to być Cinquecento. Osobiście polecam czeskie Jikovy. Należy zmienić główną dyszę na mniejszą, np o przepustowości 50 albo 55; trzeba dojść eksperymentalnie. Dysze można sobie zamówić w pewnej firmie w Toruniu. Z tego, co wiem, gaźniki od MZ są gorsze. A w ogóle po co chcesz kupować gaźniki od MZ, skoro mozna kupić bardzo dobre gaźniki nowego typu - oryginalne, ruskie?
-
SAM ZAZ 1200
brzytwa odpowiedział(a) na noise of death temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Nie mam co prawda SAM-a z silnikiem od Zaporożca, ale za to mam jednego z silnikiem od DAF 850, a drugiego z silnikiem od VW 1600. Silniki te sprawują się bardzo dobrze, a czy lecą pozostałe podzespoły? Trudno mi w tej chwili ocenić, za krótko jeździłem. Jednak jedno jest pewne: jak nie palisz kapcia za często, to pojeżdzisz dłużej. Poza tym ruski dyfer na bajzlu kosztuje 100 zł, tryby 10 x 32 350 zł, skrzynię można wyrwać już za 300 zł, więc masz gotową odpowiedź. Lepiej wymieniać skrzynie i dyfry, niż męczyć się ze szlifami, wypadającymi gniazdami czy innym dziadostwem. Pozdrawiam :D