Skocz do zawartości

brzytwa

Forumowicze
  • Postów

    92
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez brzytwa

  1. To, co jest na twojej fotce przy loginie wygląda bardziej na "górniaka", niż "dolniaka". Próbowaliśmy robić centralny gaźnik w ruskach i raczej to nie chce chodzić w silniku dolnym; w górnym już trochę lepiej. Ale mam jeszcze jedno pytanie: kpl gaźników nowych K-68 kosztuje na bazarze 220 zł. Ile kosztowałby jeden gaźnik z podwójnym kolektorem? Jasne, że mniej. Dlaczego ruscy pakują więc do swoich maszyn dwa gaźniki? I to do wszystkich - cywilnych i wojskowych? W wojskowych odpowiedź jest prosta: jak jeden się np zaleje, można zagrożony obszar opuścić na drugim. Ale w cywilnych, gdzie koszty grają rolę? Po prostu ten układ (z 1 gaźnikiem)jest gorszy. A co do zużycia paliwa 4,5-5 l - to mój Dniepr z koszem MT-11 bez żadnych przeróbek w 2 osoby na trasie palił 5,6 l/100. Tylko zapomniałem dodać, że przy 50 km/h. I nie wciskaj kitu o zużyciu paliwa - rusek swoje musi zeżreć, inaczej powypalasz zawory. P.S. BMW rzeczywiście robiło motocykle z jednym centralnym gaźnikiem - tyle, że było to 60 lat temu. A garbusem się też nie zasłaniaj, bo to miał być tani samochód dla ludu, więc logiczne, że zamiast 4 wsadzili jeden centralny.
  2. brzytwa

    Po oranym

    A te dziadki to niby kto?
  3. Ja do silnika leję Lubro 20W50, do reszty HIPOL.
  4. Cholera, przepraszam, Adam, trochę się może niepotrzebnie napiąłem, ale ten SAM to moje czułe miejsce. Faktycznie, można by kupić BMW, ale obecnie pasjonuje mnie jazda ruskim zaprzęgiem w terenie. Temu też obecnie poświęcam całą wolną gotówkę (przeróbki) i czas. 8)
  5. Najpierw do Adama: Skąd wytrzasnąłeś kiedyś taką przekładnię? Z tego, co wiem, chłopaki ze Szczecina robią je od całkiem niedawna. Druga sprawa: ile kręci silnik VW, a ile SAHARA? Porównywałeś? Zdaje się, że VW ma koło 3500 obr/min, ale nie jestem pewien. Nie robiłem tego SAM-a po to, żeby się ścigać. Zacząłem go składać w 1999 roku i wtedy poważniejsze maszyny o większym litrażu były poza moim zasięgiem, a silnik Dniepra mi nie wystarczał. Teraz może bym się zastanowił. czy robić to jeszcze raz. Dlaczego? Bo pracuję i mogę sobie co nieco odłożyć i po prostu kupić coś gotowego. Inna rzecz, że zachodnie maszynki relatywnie staniały. Ale czy koniecznie od razu muszę jeździć jakimś tam harlejem? Nie lubię widlaków ani czoperów. Natomiast podobają mi się boxery. Tyle, że żeby kupić coś stylizowanego na lata 60-te musiałbym pokusić się o nowego URALA RETRO 750. Tym samym udzielam odpowiedzi po raz milion sto trzydziesty ósmy na nie wypowiedziane pytanie "Dlaczego się za to zabrałeś, skoro można kupić coś gotowego". Ludzie w powodzi takiej samej japońskiej sztampy marzą o indywidualności; tego nie zastąpi inny lakier czy nalepka PIONEER na tylnej szybie. Jest duża szansa, że chłopaki wyrzeźbią zamiast fajnego sprzęta kupę szajsu, ale dajmy im szansę. Każdy powinien doświadczyć tego na własnej skórze, wtedy będzie wiedział, co jest grane. A teraz do KubaMart: przekładnie sprzedają goście z Oldtimer Garage ze Szczecina, koszt 500 zł. Nie pamiętam, czy jest dotarta, dyfer składał mój kolega. Jak na razie wszystko O.K.
  6. Jestem posiadaczem SAM-a z silnikiem od VW 1600. Skrzynię mam oryginalną, bez szybkiej czwórki. Z tyłu jest przekładnia 10 x 32, czyli obecnie najszybsza dostępna w handlu. Motor wykręcił 140 km/h. Może uważacie, że mało, ale odejście jest takie, że prostuje ręce w łokciach. A, jeszcze jedna sprawa: oryginalne ruskie hamulce bębnowe przestają działać :lol: Co do reduktora: wiem, kto ma takie ustrojstwo do sprzedania, za niewielki szmal. Niejaki Mariusz - tel: 503-125-731. Gadżet ten jest zrobiony przez fachowców z Fabryki Maszyn. Osobiście jednak jestem zdania, że wystarczy szybki dyfer.
  7. Jak chcesz takie zawieszenie na krótkim wahaczyku, to zadzwoń pod nr 502 38 26 46. Prosić Ziemka.
  8. Oglądałem. Najbardziej podoba mi się Kaśka z silnikiem od BMW. Od jakiegoś czasu chcę taki silnik wrzucić do mojego zaprzęgu - K750 z napędem na kosz. Może ktoś orientuje się, za ile można kupić taki silnik od BMW R-65? Ten z 33 kW mocy.
  9. Może i masz rację. Pierwszego SAM-a z silnikiem od DAF-a składałem dwa lata, zanim zaczął normalnie jeździć. Ale już drugiego, z silnikiem od garbusa, złożyłem w rok. Złożyłbym jeszcze szybciej gdyby nie fakt, że facet mający przerobić zamach spieprzył sprawę i ująwszy się honorem wytoczył nowe koło od podstaw. Co więcej, z byle duperelą musiałem latać do tokarza albo frezera z flaszką w garści, a raczej nikt nie robi "od ręki". A teraz kupiłem sobie i tokarkę i frezarkę i na dobrą sprawę mogę się w to bawić, ale ja już się w SAM-ach zrealizowałem. Chciałem mieć maszynę z sercem od garbusa i mam. Marzenie się spełniło, udowodniłem sobie, że mogę. Teraz wolę pojeździć extremalnie ruskiem w terenie.
  10. Nie obchodzą mnie Stany i ich prawnicy. Sprzedali nas w 45-tym i dlatego Polacy przez 50 lat musieli jeździć na byle jakim fajansie, a nie na porządnych motocyklach. Sytuacja, w której się znajdujemy wymusza różne dziwne rozwiązania - tylko dlatego niektórzy biorą się sami za budowę motocykli. Po prostu nie stać ich na motocykl marzeń, robią go sobie więc sami. Czy wiesz, ile przecietny Polak musi zasuwać, żeby kupić nowy motocykl? Policz sobie. W moich okolicach ludzie mają najczęściej średnio jakieś 1000 zł na rekę. Słyszałem, że kiedyś dwóch panów zbudowało swój pierwszy motocykl w szopie - nazywali się Harley i Davidson. Ciekawe, jak podeszli do problemu ramy: na pewno wykonali mnóstwo obliczeń na liczydle :lol: Czy zachodnie firmy tuningowe też obliczają wytrzymałość ram? Chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę: mianowicie jako jeden z argumentów pojawiło się zdanie, że lepiej kupić starą japonię, niż robić SAM-a. Wydaje mi się, że ktoś tu się pomylił. Bo jak w takiej japonii pierdyknie głupi moduł zapłonowy, regulator napięcia, albo zwyczajnie obróci panewkę na wale, to nie wystarczy skoczyć do Polmozbytu czy wybrać się na Motobazar. Trzeba bulić i to soczyście. Kto miał takiego japońskiego starucha, który nawalił, wie, o co chodzi. Co, może nie mam racji? A jak ma się SAM-a z silnikiem od ZAZ-a albo VW, to sprawa jest o tyle prostsza, że części są łatwodostepne i tanie, jak barszcz.
  11. Z tymi obrońcami "klasyki" to tak, jak z Muzeum Wojska Polskiego: niedaleko od Piotrkowa facet ma na polu utopiony szwabski czołg. Urzędasy wydobyć i sprzedać go nie pozwolą, a sami nie wydobędą ( i nie zapłacą), bo zamiast forsy świecą gołą d... Klasyczny przypadek psa ogrodnika. Mam w domu M-72, trochę niekompletne. Przychodzą kumple i kiedy słyszą, że chcę sprzedać Francuzom, kręcą głowami: "Szkoda, fajnie by było, żeby została w kraju". Odpowiadam: "To kupcie, to zostanie" "Nie, nie mamy forsy". Otóż ja też nie mam forsy, a jest mi ona potrzebna. Podejrzewam, że facet chcący przerobić ramę Janka też szmalu nie ma, a jeździć się chce. I to nie WSK-ą, a jakimś czterosuwem. I jeszcze jedno, może głupie pytanie: bardzo podobają mi się stare modele Harley-Davidson, takie z lat 39-60. Dlaczego nikt nie płacze nad pocietymi ramami takich starych modeli? Nie przytruwajcie, że ramy robią wyspecjalizowane warsztaty, bo kiedyś takich wcale nie było i przerabiali oryginalne. Weźcie jakąkolwiek gazetę z ogłoszeniami i popatrzcie, co sprzedają w rubryce "Harley": dla mnie te statki są zupełnie bez wyrazu. Ile pojawia się maszyn oryginalnych? takich, jak Knucklehead, albo Shovelhead?
  12. A ja mam pytanie do obrońców oryginalnych Junaków: skoro uważacie pocięcie ramy od Janka za niemalże świętokradztwo, to dlaczego żaden z Was jej nie odkupi?
  13. brzytwa

    Sam-zaporożec

    Jak chcesz, możesz sobie obejrzeć zdjęcia z opisem na stronie http://www.redmotorz.com . A jak będziesz dodatkowo zainteresowany, to podaj adres mailowy, podeślę ci jeszcze kilka zdjęć.
  14. brzytwa

    Sam-zaporożec

    Miło was poczytać, panowie! Tak się składa, że zrobiłem już dwa SAM-y; jeden z silnikiem od DAF-a 850, a drugi od VW 1600. Może i faktycznie prowadzą się gorzej od japonii - nie wiem, nigdy nie miałem japońca. Ale na pewno na asfalcie - i tym prostym , i tym krętym - posiadaczy ruskich statków zostawiam w tyle, jak chcę. O przyspieszeniach nie wspomnę.
  15. Hej, Pipcyk! Nie ma w sprzedazy simmeringów z dziesietnymi po przecinku, jak u ruskich - to są wymiary pod ich motocykle, podobnie, jak niektóre łozyska. ja pytałem w wielu sklepach i hurtowniach. A teraz do Stasia: chłopaki u nas mają prosto z Kijowa komplety simeringów do całego Dniepra. cenę podawałem ci na priva.
  16. Myślę, że może to być przyczyną. Kupiłem w zeszłym roku obudowę dyfra o Witka z Krakowa, coby założyć przekładnię 10 x 32 i okazało się, że otwory pod łożysko dwurzędowe i igiełkowe nie są w linii; po skręceniu dyfer stawał i nie dawał się obrócić.
  17. Chyba Huck ma rację. Mój kumpel kupił MT-12, który (na oko oceniając) stał do połowy w bagnie, taki był zgniły. Po otworzeniu dyfra zaskoczenie: wszystko, jak nowe, oprócz oczywiście oleju. Wiele razy katował go po pijaku aż się dymiło ze sprzęgła (sam widziałem) a raz, to mu się nawet belka kardana skręciła i proszę: dyfer w najlepszym porządku. Dla wyjaśnienia wątpiącym: koleś jeździ nim do pracy, po pracy, po cement (tak, tak!) itp i rocznie przejeżdża ponad 10 tys. km.
  18. Ja dorobiłbym nowy korek z ostrym gwintem (gniazdo w skrzyni pewnie jest już wytarte) i podwinąłbym go na teflon.
  19. Może chciałbyś kupić Urala M-63? Za jakiś miesiąc skończę renowację. No chyba, że chciałbyś sam sobie malować i remontować - wtedy polecam M-72 wersja H. A jak chcesz trochę więcej mocy, to mogę ci sprzedać Dniepra z silnikiem od DAF-a, pojemność 850cm3.
  20. Hej, Pipcyk! Takie miski olejowe, jak chciałeś, właśnie mój kumpel zimportował z Kijowa. Jak chcesz, mogę z nim pogadać, za ile je opyli.
  21. Są dwie metody: 1.Prostsza-kupujesz wałek rozrządu od Kaśki przeznaczony do współpracy z odśrodkowym regulatorem przyspieszenia zapłonu. Ostatnie Kaśki miały cos takiego. 2.Przerabiasz wałek rozrządu na wzór uralowskiego - w skrócie: wiercisz dziurkę, wstawiasz kołek, szlifujesz i tak przedłużony przerabiasz pod aparat zapłonowy Urala.
  22. Owszem, są zamienniki. Jest jakieś z wewnętrzną bieżnią niedzieloną; czeskie od Liaza czy cos takiego. Kosztuje jednak drożej, niż ruskie. Można kupić takie w hurtowni łożysk.
  23. Tak więc kumpel wrócił z Ukrainy i twierdzi, że opony w rozmiarze 4.20-19 są robione tylko w wersji "gruba kostka"; w dodatku są najdroższe. I tak są jednak sporo tańsze, niż ich odpowiedniki z Zachodu.
  24. Jeżeli chodzi o łożyska-kupisz bez problemu w Tech-Łożu ul. 6-sierpnia albo na Przybyszewskiego w Łodzi. Wymiar weźmiesz sobie z instrukcji. Simeringi również tam. Panewki na Moto-bazarze w Łodzi, ale najpierw trzeba ustalić, czy konieczny jest szlif wału. Dobry szlif robi zakład Ceglińskiego w Łodzi. Tłoki i pierścienie najtaniej na bazarze. Zawory można dobrać od samochodów zachodnich; zdaje się, że od jakiegoś Fiata (ssące). Wydechowy od Fergusona, tyle, że trzeba przerobić zapięcie i skrócić. Prowadnice-duży Fiat. Skrzynię naprawiałbym starą. A w ogóle panowie! Zamiast sprzeczać się, co lepiej zrobić: naprawić czy kupić nową, lepiej pomoglibyście chłopakowi bardziej konkretnie-nie każdy od razu był taki genialny i sam robił wszystko. Pozdrawiam
  25. No, jak tam? Załatwiony przegląd? Dyfer zrobiłeś?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...