witam wszystkich, tak zaczałem sobie czytać ten temat, mysle sobie całkiem fajny az do momentu w którym co niektóre osoby zaczęły dawać swoje wywody, nie myślałem że hobby które łączy wiele osób może także tak nas podzielić, każdy ma po troche racji, wracając do tematu nie wiem co jest w tych zabytkowych maszynach ale po prostu przyciągają, od pewnego czasu mam 2 maszyny, japonie na której śmigam na codzień oraz SHL M11 :icon_mrgreen: na której śmigałem też na codzień jak byłem młodszy :( zresztą nadal na niej jeżdze nie mniej niż przedtem, jednak różnica polega na tym że grzebanie w SHLce sprawia mi frajde...I nie zawiodła mnie aż do czasu kiedy zachciało mi sie wymienić pare części na nowe szajsowate podróby, ale z tym także już sobie poradziłem :biggrin: Będąc na zlocie zauważyłem jednak pewną zależnośc, zabytkowe motocykle (szczególnie polskie) przyciągaja większą uwagę niż najnowsze japońce itp. (zwijcie to se jak chcecie) mianowice przychodzi ojciec z synem zatrzymują sie przy moto i zaczyna mu opowiadać... I oto własnie w tych motorach chodzi, one mają swoją dusze, historie itp. po prostu starszym należy sie szacunek :icon_razz: Mógłbym tu podać wiele przykładów gdy zabytek może okazać sie lepszy od japońca i odwrotnie ale po co?? Co do dalszych wypraw na zabytkach znam grupe osób które wyprawiły sie w tym rok na zlot zimowy elefanta na radzieckich motocyklach i dotarli :biggrin: ale to inna bajka :clap: I jeszcze jedna rzecz, można zdobyć szczyt góry na 2 sposoby : za pomocą helikoptera lub o własnych siłach, mam nadzieje że niktórzy zrozumieli oco mi przez to chodzi :( ...