Dymsha

Z takich przyziemnych i możliwych do spełnienia marzeń, to Drag Star 1100 w wersji custom, z wyższej półki to Triumph Rocket III, no i kosmicznych to HD coś w tym stylu: http://www.redneckengineering.com/images/B...-Hot-Rod-08.jpg

Za 20 tysi ciężko będzie Ci znaleść coś konkretnego w dobrym stanie!

http://www.lidl.pl/pl/home.nsf//pages/c.o....ik_automatyczny Czy to jest coś w stylu Optimate III z Larssona? I czy gra jest warta świeczki? http://www.sklep.larsson.com.pl/?a=c4&c=da...f8527599fa62642 I jeszcze jak się sprawują te przeciwdeszczówki? http://www.lidl.pl/pl/home.nsf//pages/c.o....rzeciwdeszczowy

To po pierwsze racja! A po drugie w temacie Konik pisał o nowym aku. Gęstość mierzy się areometrem, taka "lewatywa" z pływakiem w szklanej rurce i mam takie cóś.

Porządnie umyć jakimś ogólnym płynem do mycia moto, a potem szmatka, szmatka i jeszcze raz szmatka. Polerka flanelką to podstawa i nic tego nie zastąpi!

Dokładnie tak, ale nie sądzę, żeby w sklepach sprzedawali kwas 100%-towy!!! Myślę, że to był roztwór, zresztą na butelce powinnabyć napisana jakaś liczba procentów. W ten czysty kwas nie chce mi się wierzyć :) . Ale najlepszym wyjściem jest pomiar gęstości.

Elektrolit do aku kupisz na prawie każdej stacji benzynowej, na Orlenie jest. Suchy nowy aku musisz zalać na pewno elektrolitem!!!

Przeleciałem się nową obwodnicą tam i z powrotem. 120 poleciałem, ale trochę zimno!

Nie znam Ledmara, ale w Tarborze jeżdżę od 1998 roku i nic mi się nie rozsypało, a mam od nich kurtkę, spodnie, kamizelkę, rękawice i coś tam jeszcze... No chyba, że teraz się popsuli.

Ja kiedyś szyłem w Tarborze w Lublinie, z tego co wiem w Warszawie mają teraz sklep firmowy.

Silnik mam żyletę, więc nie ma sensu zamieniać. Jak kupowałem swoją, to rozglądałem się za 1100, ale tak wyszło, że kupiłem 750-tkę, ale nie żałuję, świetny egzemplarz!!! W sumie niczego mi nie brakuje w 750-tce, tyle że wolałbym jeździć na trochę niższych obrotach: wiadomo, lepszy gang, lepszy moment. No a teraz Drag Star mi się podoba.

No, nareszcie było sucho i trochę słonka, więc Virażka uzbrojona w parę dodatków, odpalona i rozruszana :) . Pewnie zaraz pogoda się zrypie, ale SEZON ROZPOCZĘTY!!!

Ja ma swoją od 1998 roku, czyli w lipcu zamknę ósmy rok na niej, ciąglę tą samą. Zawsze marzyłem o chopperku i gust mi się nie zmienił i nic nie wskazuje na to, aby miało być inaczej. Wprawdzie jakbym dysponował większą kaską chętnie przesiadłbym się na coś większego, ale bezwzględnie na choppera również ( np. Drag Star 1100).

Ja w swojej wyprułem i podoba mi się jak jest. W dalsze trasy też jeździłem i nie płakałem. Zresztą po to się pruje wydech, bo taki dźwięk mi się podoba jak najpiękniejsza muzyka. Więc skoro mi się podoba 2 minuty, to podoba mi się i 5 godzin i tak ma być!!! Ani chwili nie żałowałem tego ruchu.

Miałem kiedyś zakołkowaną tylną oponę, ale przy każdym dalszym wyjeździe ciążyła mi ona na psychice, że może nie wytrzymać, więc w końcu wymieniłem na nową , dla spokoju ducha. Ale wytrzymała do końca.

Przy nagłym awaryjnym hamowaniu, jak zrzucam biegi szybko to przydałby się licznik biegów, bo gdy przeszkoda znika, to nie wiem który mam zapięty. Czyli bajer, ale czasem by się przydał. Jedynka do ruszania, ale np także do jazdy po ciasnym rondzie albo przy zawracaniu. Na 5-ce to i przy 50-tce da się jechać, ale lepiej zrzucić.

A u nas dosypuje cały czas i moto dalej śpi pod kołderką. Nawet paru gratów zakupionych nie mam kiedy dokręcić, bo w garażu zima!