Pchła

Dzięki za info. A wiecie może jak długo można oddawać krew dla Tomka? Tzn., czy za tydzień-dwa (dopiero wtedy będę mogła pojawić się w RCKiK) nadal będzie można oddawać dla niego krew?

"Błędny link".

Nieźle :) W mojej miejscowości, na ścianie budynku dworca kolejowego, wisi tablica upamiętniająca fakt, że przejeżdżał(!) tamtędy pociąg z wracającym z emigracji Leninem na pokładzie.

Cały mój fejbuk wie, najbliższych znajomych też telefonicznie zachęcam, no i sama się oczywiście stawię :) Dobrze, że pojawiły się rowery miejskie do wynajęcia, to będę miała czym dojechać (chcę wziąć udział w tym przejeździe z pl. Andersa). Zaraz wrzucę notatkę na CouchSurfing, może jeszcze ktoś dołączy. Będzie wspaniale i oby w 100% sukcesywnie! :)

19 seria będzie dopiero w następnym roku. Tak przynajmniej pisze na stronie Top Gear i tak też twierdzi artykuł, do którego zapodałam link...

Tu jest bardzo fajny artykuł w szczegółach opisujący walkę Joachima z rakiem. Jest tam też napisane dlaczego akurat Australia. http://wiadomosci.wp.pl/title,Przezyl-raka-mozgu-nie-mogl-ruszac-nogami-teraz-objedzie-Australie-na-rowerze,wid,14570374,wiadomosc.html?ticaid=1ea27

Monter, Ty z przyszłości jesteś? o.O I jak tam? Wygraliśmy Euro 2012? http://www.topgear.net.pl/news.php?readmore=1476 Jeśli chodzi o polską produkcję, to na pewno jeździli polonezem i nie zostawili na nim suchej nitki:

Właśnie przeglądam tego bloga i jestem dopiero na 2010 roku, a już mi się włos na głowie jeży. Co za cyrk.

Naszatyru się gość nawąchał i zgłupiał, czy okrutnie skleroza zaatakowała? Toż to jaki tupet trzeba mieć i kompletny brak przyzwoitości żeby tak się zachować! Mam nadzieję, że w sądzie mu dokopiesz i że później Szef wlepi mu parę dobrych tysięcy lat na piekielnej patelni :icon_evil: Życzę powodzenia i rychłego powrotu do zdrowia :)

no właśnie. A z tymi książkami to chłopak faktycznie ma rację :D

Świetna sprawa, widać, że dzieciaki miały fenomenalną radochę :)

Na temat tego cuda polskiej motoryzacji widziałam też taki filmik: No nic, wyciągam popcorn i czekam na rozwój wypadków :)

Tutaj jest dość obszerna dyskusja na ten temat: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/108361-jak-powinno-wygladac-szkolenie-w-ruchu-drogowym/ Poczytaj, jest tam dużo ciekawego :) P.S. Moja osobista nieśmiała uwaga: sposób, w jaki się wypowiadasz (w tym przypadku ofensywny i co najmniej niegrzeczny) chcąc nie chcąc rzutuje na Twój wizerunek jako policjanta, a poprzez ekstrapolację na wizerunek policji ogółem. Zwłaszcza w kontekście tematu o wątku przewodnim "buraki pracujące w policji"...

Tylko bez paniki :) Dobrze jest pamiętać o zagrożeniach, ale nie ma co się bać. Chyba ze dwa lata temu w Turcji brutalnie zgwałcono i zamordowano autostopowiczkę z Włoch, ale ja kilka razy podróżowałam samotnie stopem i nadal żyję. Może kierowcy uznali, że jestem za brzydka, może po prostu miałam fenomenalne szczęście, a może skórę uratowały mi techniki i reguły podróży stopem. Pewnie wszystko razem. Nie wiem czy omawialiście sobie techniki postępowania w sytuacji, kiedy wyczuwacie potencjalne zagrożenie z czyjejś strony, ale na wszelki wypadek opiszę co mi uratowało tyłek przynajmniej dwukrotnie. Po pierwsze, dawałam do zrozumienia, że na bieżąco wysyłam komuś raport z sytuacji: z kim jestem, co się dzieje, gdzie jestem. Jeśli ktoś z miejscowych będzie się Was "czepiał", to można zrobić wspólne zdjęcie np. starym telefonem i udawać, że się opublikowało zdjęcie w internecie albo wysłało rodzinie. W ten sposób wyślecie mu/im sygnał, że nie ma mowy o ewentualnej bezkarności. Można też rozpowiadać, że podróżujecie pod opieką ambasady Polski, bo poprzez tą podróż promujecie przyjaźń Polsko-Rosyjską i że na bieżąco relacjonujecie wspaniałość narodu Rosyjskiego/ Kłamstwem to nie będzie, a załatwi 2 momenty: 1) położy nacisk na fakt, że jesteście pod oficjalną opieką władz; 2) słowa-klucz "przyjaźń narodów" wzbudza pozytywne emocje i może spowodować poczucie odpowiedzialności za to jak Rosjanie są widziani. (nota bene, dobrze jest jak najwięcej mówić o rzeczach wzbudzających sympatię i dobre skojarzenia: rodzina, dzieci etc.) Po drugie, jak robiło się na prawdę nieciekawie, bardzo spokojnie i powoli (akurat pijany Rosjanin sprawiał mi problemy) tłumaczyłam, że nie ma prawa zrobić mi krzywdy i opisywałam ewentualne konsekwencje jego czynów. Kluczowe tutaj są: kontakt wzrokowy, niski twardy głos, absolutny spokój, epatowanie pewnością siebie. Generalnie Rosjanie są wspaniałymi ludźmi, a im dalej od miast tym bardziej serdeczni, hojni i gościnni. Mam nadzieję, że tylko na takich ludzi natraficie :) Z tym zbrojeniem bym uważała. Nie wiem dokładnie jak wygląda sprawa w Rosji, ale np. w Hiszpanii posiadanie gazu pieprzowego jest nielegalne. Mogę się jednak założyć, że jeśli celnicy znajdą takie sprzęty na granicy, to podróżnikom będzie grubo nie do śmiechu. A broń Boże jak ktoś znajdzie coś takiego u nich na Białorusi, w świetle napiętych stosunków Białoruś-Polska żaden ambasador nie pomoże i wuchta problemów gwarantowana. Co się tyczy gazu pieprzowego, jak go użyjesz to leć w długą szybciej niż struś, bo jeśli Cię potraktowany pieprzem gość dorwie - nie żyjesz. W takiej sytuacji nie ma czasu na wsiadanie na motocykl, odpalanie go etc., więc uciekało by się w tym co ma się na sobie/przy sobie. I w butach motocyklowych... Trochę przydługi post, ale mam nadzieję, że chociaż cokolwiek pożytecznego udało mi się przekazać :)

Jeżeli chodzi o Zippa, to ostatnio natknęłam się na artykuł "zielone piekło" w gazecie "Motocykl" (maj 2012). Co prawda pod lupą jest motorower ichniej produkcji, ale myślę, że daje pogląd na to, czego można spodziewać się od innych pojemności. W kilku słowach: "syf, kiła i mogiła". Był na forum poruszony temat serwisu Rometa: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/125062-jak-robione-sa-przeglady-gwarancyjne-chinoli/page__hl__%20romet%20%20division Generalnie jest sporo info w Internecie, niestety większość odzewów zdecydowanie na minus. Kilka osób też mi powiedziało, że jak będę chciała takiego Divisiona sprzedać za rok, to muszę się przygotować na to, że nikt nie będzie tego chciał kupić. No, chyba że praktycznie za darmo. Zastanów się czy nie lepiej kupić np. Suzuki gs500.

Sama myślałam o Romecie, ale po przeczytaniu tego tematu pomysł odrzuciłam jako zdecydowanie słaby: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/133057-romet-249-division/page__hl__%20romet%20%20division

Przeglądałam właśnie forum rosyjskie i natknęłam się na informację sprzed 5 dni, że na ziemiach na wschód od Bajkału został brutalnie zamordowany japoński motocyklista; w celach rabunkowych*. Wg. informacji z dzisiaj, już aresztowano domniemanych sprawców zbrodni**. Uważajcie na siebie. 3mam kciuki za Waszą wyprawę i serdecznie zazdroszczę :) (zaznaczam, że tzw. białą zazdrością :) ) *info: http://motocenter.ru/showthread.php?t=25159 (niestety po rosyjsku) ** http://www.themoscowtimes.com/news/article/police-arrest-young-men-for-murder-of-japanese-motorcyclist/459632.html (po angielsku)

To samo chciałam polecić :)) Jeszcze jest Hospitality Club, ale z tego co wiem, to on dogorywa. Za to CS kwitnie; serdecznie polecam :)

Im większe obroty tym dupa bardziej idzie do góry? A to nie jest tak, że jak odwijam manetkę, czyli dodając gazu podnoszę obroty, to do góry idzie przód? A dupa się unosi przy hamowaniu, w tym momencie też siada przód. Ok, udało mi się dojść do tego co to jest wahacz i mniej więcej z czym się to je. Dobrze rozumiem, że manipulacja manetką ściska/rozpręża wahacz z powodu: "Pionowa składowa siły rozciągającej łańcuch, działająca między zębatką zdawczą a tylnym kołem łańcuchowym, wywiera pewną siłę na oś wahacza."?* To sprężanie/rozprężanie działa zarówno w przypadku wahaczy jednoramiennych jak i wahaczy dwuramiennych? Tzn jestem w stanie wyobrazić sobie ewentualne sprężenie wahacza dwuramiennego, ale jednoramiennego niekoniecznie. * źródło: http://www.motocykl-online.pl/artykuly/Geometria_motocykla

A dlaczego miałby zgasnąć przy lądowaniu? Tzn, rozumiem, że silnik zgasłby na skutek zbyt niskich obrotów, ale na skutek czego te obroty spadają w trakcie lotu? Bo na skutek samego przymknięcia gazu obroty nie spadają od razu do "szalonych" nizin? Wiem, że pewnie te pytania wywołują uśmiech i reakcję "facepalm", ale ja nie mam pojęcia o mechanice a chciałabym jakąś wiedzę nabyć :)

Czyli to dodawianie gazu służy wyłącznie korekcji toru lotu? Aż mi głupio, że nie wpadłam na taką możliwość, ech. :rolleyes: Dziękuję bardzo za odpowiedzi, mogę spać spokojnie ;)

Wczoraj byłam na pokazie SKILLZ UP Juwenalia Tour w Poznaniu i zauważyłam 1 rzecz. Nie rozumiem zjawiska, wiec pełna frustracji i ciekawości wbijam na forum. Przy każdej ewolucji dało się wyraźnie usłyszeć, że zawodnik będąc w powietrzu dodaje gazu. I tu pojawia się pytanie: po co? Zbija biegi? (wydaje mi się to mało prawdopodobne) Podbija obroty? (jeśli tak, to co to mu da przy lądowaniu?) Czy może po prostu "lans"? P.S. Strasznie mało ludzi przyszło na pokaz, a szkoda, bo było super :)

Natknęłam się dziś na informację, że w ramach Polibuda Open Air 2012 odbędą się pokazy SKILLZ UP Juwenalia Tour. Start: 11 maj 2012 (czyli jutro, piątek), godzina 17.00 Miejsce: Kampus Politechniki Poznańskiej Cena: wjazd za darmo Szczegóły tutaj: http://www.poa.put.poznan.pl/news.php Mnie tam żadna magisterka ani inna zaraza w domu nie zatrzyma ;)

http://szkoleniemotocyklowe.pl

joe monster się kłania :D fakt, że zapiera dech w piersiach.