Skocz do zawartości

piórko

Forumowicze
  • Postów

    3417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez piórko

  1. Cóż, wypadki były, są i będą.

    Bodaj 4 lata temu (czyli jeszcze szkolenie "po staremu"), w Warszawie na Marywilskiej zginął kursant. Jechał na YBR 250 i jakoś nikt wtedy nie robił wielkiego halo.

    W obecnych przepisach owszem, jest wiele rzeczy do poprawy, ale nie oszukujmy się: nigdy idealnej ustawy nie będzie.

    Jednak to nie ustawa szkoli ludzi, a instruktorzy. A kursanci też bywają różni. Że o nieszczęśliwych zabiegach okoliczności podczas kursu, nie wspomnę.

     

    Nie mam zamiaru wnikać w przyczyny wypadku, bo zwyczajnie ich nie znam. Z opisu jednak faktycznie wynika, że kursant w sposób niekontrolowany mógł dodać sobie gazu. Jeśli tak było, to może trzeba zapytać szkolącego go instruktora, czy nauczył go prawidłowej pozycji na motocyklu, prawidłowego sposobu trzymania rąk na kierownicy, tak by się tej kierownicy kurczowo nie trzymać. Może by to pomogło bardziej, niż to gdyby instruktor siedział z nim na motocyklu.... Ale podkreślam - nie wiem, jak było, tylko luźno myślę...

  2. Myślę, że toru w Poznaniu, zarządzanego przez " dziadków zza lasu" nie ma co porównywać, bo im się nic nie opłaca i nie chce.

    Ale faktem jest, że aby takie zyski wygenerować, napewno trzeba się nieźle napocić.

  3. Cóż, znamy jedynie wersję wydarzeń jednej ze stron. Z założenia, jest ona subiektywna.

    Rozumiem, że kolega od Opla motocyklem nie jeździ, większość z nas akurat ma doświadczenia z jednej i drugiej perspektywy.

    Jak ja jeżdżę samochodem, zawsze robię miejsce motocykliście, bo wiem, że nawet smrodu z jego wydechu nie zdążę powąchać, a jego i tak już dawno nie będzie. Więc, co mi szkodzi?

    Jak jeżdżę motocyklem, zwykle kierowcy aut też mi robią miejsce, a ja zawsze staram się podziękować.

    Pewnie więc w przytoczonym przykładzie prawda leży troszkę gdzieś indziej....

    Żeby nie było: próby kopania samochodu absolutnie potępiam, ale coś mi się wydaje, że autor tematu nie był bez winy, a na dodatek mocno sfrustrowany, o czym świadczy sam fakt zarejestrowania się na tym forum, żeby wylać swój żal.

    Czy nie szkoda Ci na to czasu?

    A może chłopak po prostu popełnił błąd i się przestraszył? Tobie nie zdąża się popełniać błędów? Czemu od razu od debili wyzywać?

  4. Przecież jak ktoś jeździ 5km do pracy albo załatwiać jakieś sprawy na motocyklu to w kozakach i kombinezonie nie będzie jeździł - wyluzujcie.

    To niech chodzi na piechotę albo jeździ tramwajem.

    Uważasz, że nie można się rozwalić 1,2 km od domu? Albo w dowolnej innej odległości?

     

    @Yuby, na skuterze też można się ostro pozdzierać, więc podsumowując: tego typu gówna nie nadają się do jazdy czymkolwiek.

  5. Jasne, że warto, przy założeniu, że przy byle jakiej glebie, chcesz rozstać się ze swoimi nogami, ewentualnie z jakąś ich częścią.

     

    Ramzes, nie pytaj tylko włącz myślenie i wyobraźnię, co będzie się działo z Twoją stopą w takim bucie, jeśli rozstaniesz się ze swoim motocyklem i spotkasz z asfaltem? Jak tego nie widzisz, to pooglądaj na YT choćby Brytyjskie reklamówki dotyczące konieczności zakładania stroju ochronnego przez motocyklistów.

    Bo do rozstania się z rowerem przy prędkości 30 km/h Cię nie namawiam, choć mogłaby to być ciekawa (dla Ciebie) lekcja poglądowa.

     

    P.S. Kup porządne, wzmacniane buty z cholewką. I nie cuduj.

  6. Może coś słabo pamiętam, ale jeśli ten warmup to 20 minut które oglądałem w tv to jak mogli przejechać 16 2-minutowych kółek?

     

     

     

    url]

    U

     

    "Unfortunately Valentino completely destroyed the right side of his front tyre after a few laps. We had suffered already this weekend with this and made some changes to the set up, this morning we could do 16 laps with the tyre still looking good so we thought the problem was solved.

     

    Ok, to w porannej sesji. Czy to coś zmienia?

  7. Nie ma żadnego jadu w tych wypowiedziach.

    Po prostu, to co pisze kolega, który zaliczył w ten sposób egzamin, jest szkodliwe.

    Jeśli szkoła (instruktor) nie potrafi nauczyć prawidłowej techniki jazdy motocyklem, w tym również szybkiego skręcanie, to lepiej zmienić szkołę, a nie dyskutować, jak "przebujać" się przez egzamin.

    Chodzi o zmianę Waszego (mówię tu do młodych) podejścia - uczcie się jeździć dla własnego (i naszego) bezpieczeństwa, a nie po to by zdobyć papierek. Takie jest moje marzenie, ale taka też jest misja szkoły, w której uczę. Jazda motocyklem to nie warcaby i nie ma tu miejsca na fuszerkę.

  8. a wszystko znowu dlatego, ze jakis papierowy tygrys nie ogarnial......

    wypieprzyc te bramki z predkoscia i nakazac predkosc konstant / stala.

    dopiero by sie dzialo !

    Piorko, Twoje zdrowie......

    :crossy:

    Andrzeju, teraz ja piję Twoje zdrowie:-)

     

    Pini0 - skończ już i oszczędź innym bzdur, które, dzieciaku, wypisujesz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...