Skocz do zawartości

paluch

Forumowicze
  • Postów

    344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paluch

  1. to troche mnie zmartwiliście bo nabyłem takowy sprzęcior nieświadom tego problemu :cry: . Jak sie to objawia ??? mój ma przejechane dopiero 12 000 wiec moze jeszcze niedaje to sie we znaki ale pewno zacznie. trudno to wymienic ????????. pozdrawiam
  2. jeżeli Elena była tam na Kawasaki to chyba można spokojnie ścigaczem śmigać !! pozdrawiam
  3. chłopy a do Yamahy FJR 1300 ktoś by niemiał po angielsku ??? bo ja mam w FTP ale po niemiecku (a ja z niemca dno:) ). moge sie wymienic !!!! pozdrawiam
  4. witam, a czy masz serwisówke do Yamahy xj 1999 N ?? jeśli tak to proszę o info. wzamian moge dać do fjr 1300 2001r po niemiecku w pdf. pozdrawiam
  5. a jak tam wygląda z paliwem??? jakie ceny ??? myślałem że troche mniej kasy na to pójdzie
  6. witam, także jestem zainteresowany!! przejrzałem artykuł Eleny i myśle, że jest to jedno z miejsc które w swoim życiu chciałbym zobaczyć. Jeżeli tylko będą jakieś konkrety o wyjeździe to dajcie mi prosze znaka!!!! ja sie pisze :D pozdrawiam !!!!
  7. No to fajno, może sie spotkamy w tym roku na rajdzie. A dlaczego piszesz ze czułeś się obco w Rosji ?? Dużo cie wyniósł ten wyjazd??
  8. Ludzie, czy ktoś sie wybiera w tym roku na Rajd Katyński????? Bo ja wam powiem, że mnie tam ciągnie jak diabli!!!!! szukam jeszcze ludzi którzy chcą jechać albo już byli co by mi mogli troche poopowiadać co tam sie dzieje!!!!
  9. A ja wam powiem ze wróciłem w poniedziałek z Elefantentreffen i tam temperatura w dzień podnosiła sie do -5 a w nocy spadała do -15 a my jechaliśmy dziennie 400 kilometrów po śniegu, a w górach i po lodzie. Po zmroku było tak zimno, że asfalt robił się momentalnie jak lodowisko i moja FJ 1200 zachowywała sie jak słoń na lodowisku :). Mieliśmy naprawde ciepłe ubrania i na to jeszcze nieprzemakalne kombinezony przeciwdeszczowe i pzeciw wiatrowi firmy Hein Gericke, nakładki na rękawice i buty, ciepłe polarowe wkładki do rękawic, górskie skarpety itp. I co? I niebyło tak żle!!! tylko ręce marzły i troche palce u stóp, ale daliśmy rade!!!!
  10. Witam!! Wiec było to tak. Sprzęt kupiony, trasa obgadana, forsa pożyczona i można jechać. Ruszyliśmy w sile 3 motorów: Suzuki Freewind, Suzuki SV650 oraz moja Yamaha FJ 1200. Pierwszego dnia dojechaliśmy do Pragi po licznych przeprawach (Marcin na SV650 mały ślizg w nie odśnieżonej Legnicy zrobił :) ). W Pradze nocleg a rano po wymianie świec w SV, ( dlaczego się nagle przepaliła świeca na tylnym garze???) na maszyny i w drogę! Ostatnie 30 kilometrów pokonywaliśmy około 4 godzin gdyż śniegu w górach było tyle ze musieliśmy jechać 5-10 km/h(dwa razy spotkałem się z matką ziemią :( ale bez żadnych strat). Na zlot dojechaliśmy Kolo 23.00 i po napompowaniu materaca i rozbiciu namiotu poszliśmy spać. Rano widok piękny, tysiące motocykli oraz namiotów tonie w śniegach, jakie pierwszy raz na oczy widziałem. Na zlocie klimat jak diabli!!. Wszyscy chodzą poubierani w skóry i futra, na ogniskach, co niektórzy piekli nawet cale prosiaki. Najwięcej Niemców, Szwajcarów, Czechów, Włochów (na skuterach przyjechali!!!!!!!!!!). Polaków bardzo mało- ogólnie może 15 osób. Była za to zajebista ekipa z pod Rawicza na rusku z koszem i dwóch Intruderach. Powrót do Pragi był znacznie łatwiejszy gdyż jechaliśmy razem z tą ekipą i przekraczaliśmy góry w innym miejscu a tam droga była czarna. Nocleg w Pradze, zwiedzanie miasta i rano powrót do domu, tym razem przez Kudowę gdyż jak się dowiedzieliśmy śniegu tu na drodze nie było. Co do temperatury to w nocy spadła do -15 i na kość zamarzły nam wszystkie konserwy, kiełbasy, bułki, cola oraz mój olej w silniku ( jak się pojechało na letnim 20W40 zamiast na zimowym zalecanym przez Yamahe10W30 to tak jest ;) ). W czasie jazdy także doskwierało trochę zimno, ale byliśmy przygotowani dobrze na mróz (wkładki polarowe do rękawic, ochraniacze przeciwdeszczowe na buty, rękawice, kombinezony przeciwdeszczowe, zimowe kominiarki itp.). Najgorszy był padający śnieg, deszcz a w Polsce nawet grad. Naprawę miejscami było ślisko strasznie i wbrew naszym wyobrażeniom, po lodzie i śniegu można jechać motorem . W sumie zrobiliśmy przeszło 1500 km razem. Ten zlot to naprawdę wyzwanie i przyznam się szczerze ze kilka razy miękła nam rura, ale najważniejsze ze zawsze umieliśmy sobie powiedzieć, ze przecież kiedyż taka droga musi się skończyć!!! I zawsze końcu wyjeżdżaliśmy na czarny asfalt. Pojęcie „śliska droga” zmieniło swoje znaczenie dla mnie  . Polecam ten zlot, ale naprawdę dla zdeterminowanych ludzi i dobrze przygotowanych. Zdjęcia wyśle wam chętnie na, meila jeśli ktoś będzie chciał.
  11. Własnie wróciłem , ale jestem zbyt wykończony aby dzis wszystko opowiadać. jutro napisze jak bylo dokladnie, bo jest o czym pisać. generalnie było zajebiście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  12. Przepraszam!!!!!!!!!!!!!! macie racje. witam wszystkich uczestnikow forum!!!! jak widać jestem nowy i już na początku ma prośbe!!! jak mam zmienić wyswietlany wiek bo przeciez niemam 35 lat tylko 23!! a niemoge sie doczytać. pozdrowionka
  13. witam, jadziemy z Poznania na zlot sloni w sile 3 motocykli. wyjeżdzamy 27 stycznia i nocleg mamy w Pradze w zaprzyjażnionym hoteliku. czy ktoś sie dołączy???? w kupie zawsze rażniej :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...