Skocz do zawartości

zbyhu

Forumowicze
  • Postów

    4147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez zbyhu

  1. Czolem!

     

    Dzieki za info!

    Ale u mnie zadnej podkladki nie bylo... To znaczy na samym lozysku byla podkladka pod srube ze slimakiem do napedu obrotomierza. Ale to jest zwykla podkladka bez otworow.

    Wiem, ze na samej tulei powinien byc pierscien Zegera, ktory ma zabezpieczyc lozysko przed wypadnieciem z gniazda, ale u mnie go po prostu... nie ma ;].

    Jakdobrze pojdzie bede skladal to jutro, wiec napisze, czy wymiana tulei i lozyska cos daly.

    Pozdrawiam

  2. Czolem!

     

    No juz kupilem nowa tuleje (55zl) i lozysko (9zl). Przy okazji kupilem tez nowy czujnik luzu (tam smarkalo mi olejem) i papier scienry (zaraz bede dalej polerowal dekle).

     

    Ale to co - naprawde nic nikt wiecej nie ma do powiedzenia??

    Zbyhoo? MlodyVFR??

    Liczylem na Wasza pomoc...

    Dzisiaj w sklepie mechanik mi powiedzial, ze moze tez byc przyczyna moich klopotow zle wspolpracowanie tarczek w koszu - tzn. ze one tez moga miec porysowane krawedzie przez co moga nie wracac swobodnie do pozycji zasprzeglajacej silnik.

    Co sadzicie?

    Pozdrawiam

  3. Czolem!

     

    No i stalo sie w koncu, to co bylo nieukniknione.

    Wczoraj postanowilem pojechac sobie w gory odwiedzic kumpele, ktora na obozie jest.

    Wszystko bylo caly az do Pszczyny, gdzie nagle sprzeglo zaczelo mi dzialac w sposob binarny - zero-jedynkowo. Dziala lub nie :P. Szczegolnie przy ruszaniu...

    Jeszcze zdolalem dojechac do dwupasmowki na Bielsko, ale na pierwszym czerwonym MZtka powiedziala pas. Przy ruszaniu motor szarpnal i zdechl.

    Odstawilem ja na pobocze (a raczej na pas dla skrecajacych w lewo) i dawaj - trzeba przywrocic dzialanie sprzegla (ktore zostalo w pozycji wysprzeglanacej silnik), zeby jakos do domq wrocic.

    Ile moglem tyle zrobilem. Wyjalem linke i odkrecilem naped obrotomierza. Rozbieralem to z piec razy i skladalem, zanim okazalo sie, ze sprzeglo wrocilo (odblokowalo sie). W tym czasie zatrzymalo sie kolo mnie dwoch motocyklistow, proponujac pomoc, przez co od razu bylo mi weselej na duchu. Serdecznie pozdrawiam!!

     

    Jak tylko poczulem, ze motor zas chodzi, niewiele myslac pojechalem dalej, a nie do domq :). Na szczescie kochana Ecia dowiazla mnie bez wiekszych klopotow na miejsce, a potem do domq (mam wrazenie, ze w zimnym powietrzu (chlodniejszym silniku) sprzeglo mniej defektuje).

     

    Dzisiaj od rana zabralem sie za sprzeglo. Etka ile mogla tyle mnie ostrzegla, ze ja cos boli, wiec nie ma co dalej kusic losu. Bo etapy defektowania postepowaly (najpierw od czasu do czasu blokowala sie linka, potem juz stale za kazdym wylaczeniem silnika, a teraz sprzeglo dzaila zero-jedynkowo...)

    Rozkrecilem dekiel (jedna sruba miala zniszczony leb - 3 godziny rozwiercania) i zabralem go do domq z garazu razem z kikoma gratami. Kosz wyglada ladnie, wiec go nie bede chyba ruszal - no chyba, ze stwierdzcie, ze musze...

     

    A wiec sprawa wyglada jak w zalacznikach. Tuleja lozyskowa zajechana jak ruski plecak, lozysko w nielepszym stanie... Troche lepiej na tym tle wypada dzwignia wlaczajaca sprzeglo.

    Jak sadzicie, czy to te elementy sa winne? Ktore z nich wymienic? Tzn. inaczej - tuleje i lozysko zmienie na pewno, ale co z dzwignia? Tez nowa dac?

    A jesli to nie to bylo powodem moich klopotow, to co mam zrobic? Za co sie zabrac?

     

    Przy okazji po powrocie do domu zabralem sie za polerowanie dekli. Jeden na razie zdarlem papierem 240. Zajelo mi to ze 4 godziny... Pomalowalem tez sobie rure od podnozkow na nowo, bo byla odrapana :P.

     

    No, to jak mozecie to pomozcie :P.

     

    Pozdrawiam

  4. Czolem!

     

    Tak ostatnio jak sie nudzilem przy czyszczeniu kostki w pracy zaczalem sobie klecic zdanie po zdaniu, a w domu potem ulozylem to w jedna calosc...

    Jeszcze moze nie jest do konca takie jak byc powinno, ale jestem troche out of sily po 11 godzinach tyrania :P.

    No to jedziemy...

     

     

    Znowu siedze sobie w robocie

    Buty mam cale w kurzu i blocie

    Ciuchy brudne i smierdzace

    Z nieba promienie leja sie wrzace...

     

    Teraz akurat z piaskiem w taczce nie kursuje

    Ani rowow pod krawezniki nie wykopuje

    Nie rozladowuje tez ciezarowki z betonem

    Tylko siedze i czyszcze kostki brukowe.

     

    Juz szescsetna kostka w rekach sie przewinela

    Gdy do glowy natretna mysl naplynela:

    Po cholere ja sie tak w wakacje mecze?

    Czy nie lepiej w barze przy piwie podpierac porecze?

     

    Ale bardzo szybko watpliwosc ustepuje

    Bowiem w mysli pewien obraz sie maluje

    Obraz piekny, uspokajajacy i mily

    Przywracajacy motywacje do pracy i sily...

     

    Oto bowiem ona: sliczna, lsniaca, zgrabna

    Ze wszech miar mila dla oka i powabna

    Swym oczkiem blyszczacym do mnie mruga

    Ona dla mnie nigdy nie bedzie "druga"!

     

    W jej sercu rzedowo dwa tloki pracuja

    Basowy rytm harmonicznie wystukuja

    Chromy i lakier blyszcza sie w sloncu

    Bo to rasowa Kawasaki EN w koncu!

     

    To jest moj cud, moj plan, moje marzenie

    Po to nosze, dzwigam, kopie i rwe korzenie

    Po to musze stawic czola rzeczywistosci

    By moc ja sobie kupic w niedalekiej przyszlosci!

     

    No to teraz mozecie sie smiac :P.

    Ale Kawke EN 500 bede mial!

    Pozdrawiam

  5. Czolem!

     

    Bywa tak, ze jak jest walnieta cewka, to na wierzchu jeszcze iskra jest, a w cylindrze pod cisnieniem juz nie. Jak masz mozliwosc, to sprobuj podlaczyc inna cewke i sprawdzic czy nie pomoze.

    Nic tez nie napisales o zaplonie. Jest dobrze ustawiony?

    No i sprawdz przewod wysokiego napiecia i fajke, bo tez moga miec przebicie...

    Pozdrawiam

  6. Czolem!

     

    No to ja juz wrocilem.

    Bylo zajebiscie.

    35-36 maszyn, calkiem przyzwoita pogoda, choc tez padalo. Niesamowita atmosfera, duzo smiechu i piwa :D.

    No i zrobilem to po co tam pojechalem :evil:.

    Wyjechalem na gore, na ktora rok temu Pipcyk mnie wwiozl swoim MWkiakiem :).

     

    Serdecznie chcialem tu podziekowac organizatorom, tj. Pipcykom za kolejna wspaniala imprezke, oraz wszystkim przybylym za niesamowita atmosfere zlotu :D.

    Szczegolne dzieki dla Bahamy i Zbyhoo ktorzy towarzyszyli mi we wjezdzie off road :(.

     

    Qrde, trzebaby cos znowu zorganizaowac... Kto jest za powtorka Rybnika w na przelomie lipiec-sierpien :twisted: :twisted: ?

    Pozdrawiam

     

    PS

    Kto ma fotki niech sle na [email protected] ;]

  7. Czolem!

     

    Jak coś pokręciłem to proszę o wyprostowanie światopoglądu w sposób skuteczny aczkolwiek delikatny  

     

     

    03 LIPIEC 2004 - 05 LIPIEC 2004

     

    E, bo az sie teraz podniecilem z wrazenia...

    To jak to w koncu jest? Juz w pietek jedziewmy???

    Bo mi sie wydawalo caly czas, ze w sobote :?.

    Pozdrawiam

     

    DOPISANE:

    Moj blad, zegarek mi sie pierdzieli i pokazuje, ze mamy juz 2 lipca ;P

    Sorx, za falszywy alarm.

    Sobota o 14 radiostacja :D

  8. Czolem!

     

    O w morde :D.

    Witamy kamratke z Rybnika :evil:.

    Moze kiedy razem posmigamy :(?

     

    A co do elektryki... Dajcie mi kable, schemat, piwo i sie moge bawic :D. W zasadzie to jest dziecinnie proste.

    A jak jeszcze bym zorganizowal kolege co elektronike studiuje, to juz w ogole :D.

    Chociaz i schemat chyba nie potrzebny - w mojej Eci instalka jest dobra, to mam pierwowzor :).

    Pozdrawiam

     

    PS

    Powiedz tylko gdzie mieszkasz, to podjade i rzuce okiem na ta instalke.

    Nie jestem zadnym super mechanikiem, czy elektrykiem, ale cos tam juz przy motorach dlubalem :D.

  9. Czolem!

     

    No, wlasnie, po dluzszym postoju zawsze musze wrzucac bieg na nieco wyzszym gazie - jak bieg wrzucam zawsze motor mi sie szarpnie do przodu (na zimno, za pierwwszym razem). Potem juz jest normalnie.

    Ale jakbym chcial wrzucic bieg po dluzszym postoju na wolych obrotach, to motor zdechnie :P.

     

    No to pozostaje mi sie modlic, zeby sprzeglo wytrzymalo do imprezy w Rzykach, a potem moge sobie odkladac kasiure na remoncik. Szkoda, ze bede musial zrzucac dekiel, ale w zadsadzie to nawet sie coraz bardziej z tego powodu ciesze :P

    Bede sobie mogl ladnie oba dekielki wypolerowac ;). Olej zleje, uszczelnie korek spustowy, ktorego nie posmarowalem silikonem przy zmianie oleju. Moze sam olej tez podmienie - jest co prawda nowy, ma moze 1kkm, ale na pewno ladnie wszystko w silniku wyplukal :P.

    Poogladam sobie jak sprzeglo wyglada, zrobie w nim co trzeba i uszczelnie przy okazji czujnik luzu, przez ktory mi sika olejem ;).

     

    Nic, jakby ktos jeszcze wpadl na pomysl co moze powodowac takie objawy (blokowanie sprzegla przy wylaczonym silnku w pozycji wysprzeglonej) to dajcie znac.

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...