Skocz do zawartości

giemul

Forumowicze
  • Postów

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez giemul

  1. giemul

    BMW R1200RT

    Podbijam temat . Cena lekko w dół . Symbolicznie . To jest perełka i taniości tu nie będzie . STAN JEST PERFEKCYJNY ! Był długo szukany , obejrzałem masę motocykli zanim go kupiłem . Był prześwietlany przez fachowców zawodowo bawiących się motocyklami BMW od góry do dołu . Jest bezwypadkowy i bezkombinacyjny . Przejeżdżony sezon bezproblemowo . Na dzisiaj nie trzeba w nim robić , naprawiać , wymieniać absolutnie NIC ! TEL - 798 328 851
  2. giemul

    BMW R1200RT

    Fakty są takie : - motocykl kupiony w salonie BMW w 2009 roku we Włoszech . Ja go rejestrowałem w Polsce wiosną 2016r - nalot obecnie 76 000 km - ABS , zintegrowane hamulce ,tempomat, ESA ( regulacja zawieszeń ) , komputer pokładowy ( spalanie , zasięg , termometr , średnia prędkość ) , grzane manetki i fotele , elektrycznie podnoszone szyba - wszystkie kluczyki - wszystkie papiery fabryczne oraz serwisówka do końca . - wszystko sprawne , hamulce , ESA , zero luzów tam gdzie ich być nie ma . - bezwypadkowy, nienaprawiany, niekombinowany, niekręcony , nic nie było nawet kluczem ruszone przy zawieszeniach .Wszystkie plastiki nieuszkodzone , wszystkie fabryczne z datami pasującymi do modelu .Śrubeczki przy przełącznikach jak w nówce , nic nie było odkręcane nigdy. - wygląd wzorowy .Tam gdzie większość tych roczników ma już ślady upływu czasu tu nie ma nic . Nie ma zżartych kolektorów , nie ma grama rdzy na śrubach nawet przy tarczach na kołach , silnik z przodu zero ubytków i śniedzi . - nowe opony i klocki . - radio niefabryczne ( SONY ) Zrobiłem nim kilka tysięcy km i nic z niego złego nie wylazło . Spalanie mam na kompie 5.1 . CENA 30 000 zł polskich . Dałem za niego tyle że razem z rejestracją też mnie kosztował taki pieniądz . Nie jest to żadna perełka ale zadbany i udokumentowany egzemplarz . Są lepsze i są gorsze . Ale cena uważam jest bardzo adekwatna do stanu . pisać na: [email protected]​​​​​​​
  3. ci do których to jest kierowane , zapłacą :biggrin: Nawet ich cieszy że tyle a nie mniej .Krawaciarstwo z biur ustalających ceny BMW to wie :cool: dlatego taniej nie będzie . To się i tak sprzedaje jak ciepłe bułeczki
  4. Tak podejrzewam , tacy jak ty wierzą tylko w jedno - GSa :biggrin: Bez obrazy Chopok ! A takim co myślą podobnie jak ty , że to herezja to polecam postudiować sobie rozwiązania techniczne, nałożyć rozebrane z owiewek zdjęcia jednego motocykla na drugi i polukać na wymiary . Wtedy dobrze widać o czym moja gatka . A to że kasa 2 razy taka za BMW to norma I TAK MA BYĆ ! Ale to nie zmienia faktu że się sugerowali i to mocno innym motocyklem . To że klient docelowy też inny to też normalne , bo Tracer ma zdecydowanie innego odbiorcę niż XR . Jak pisałem rok temu , tak dalej twierdzę że to jest zwalone od Japońców . Silnik dali ogniowy z eSki bo taki mieli najbardziej ogniowy i tyle .
  5. to bezdyskusyjne racja . Tylko że z BMW jest taki problem że te starsze jak są w stanie perfect , to kosztują więcej niż te nowsze :biggrin: Tak jest w cywilizowanych krajach z których Polacy motocykle ściągają . Cudów nima . Zdecydowana większość "perełek" dostępnych w Polsce to jednak tylko picingi a nie cudeńka . Trzeba mieć czas i pieniądz na wydanie żeby to przesiewać . ps , nie żebym cię namawiał ,ale jak Wieńka motocykl okazał by się lipny , to jest kogo besztać bo to znana w naszym towarzychu osoba . Dlatego masz jakąś tam pewność co kupujesz . To duży plus . Powołaj się na mnie , powiedz że ci obiecałem że ci zdrowo spuści z ceny ;)
  6. pomimo tych samych literek w nazwach to są dwa różne i to dość zasadniczo motocykle , z dwóch czasoprzestrzeni . Jedni chwalą stare inni nowe i to dobrze że tak jest . Ale warto mieć świadomość że to są jednak bardzo inne od siebie motocykle . Jak nie zraża cię wygląd mydelnicy :cool: , lubisz pancerwageny i pracę motopompy to szukaj 1150 . Kosztem trochę innego komfortu jazdy dostaniesz łatwiejsze serwisowanie . 1200 to większa kultura pracy silnika , odczucia z jazdy to bajka w porównaniu do 1150 .No i dostępniejszy jest trochę lepszy bajer .No i wygląd , bo moim zdaniem to jeden z ładniejszych motocykli w ogóle . Czytasz nasze forum BMW , spróbuj uderzyć do Wieńka , on sprzedaje teraz R12RT . Chce ciut więcej niż chcesz dać ale to pewny sprzęt , znany . Nie jakaś dzida klejona na sprzedaż . No i może ci zejdzie do akceptowalnego dla ciebie poziomu bo kupuje inny motocykl więc będzie musiał być bardziej miętki .
  7. ten z Jaworzna to śmiech . I tak już zjechał z ceny bo wołał wcześniej 3 dychy za tą popelinę :biggrin: Za to ta V8 :rolleyes: mniamuśna
  8. już nie ma :sad: . Kupił go pierwszy koleś jaki go oglądał . Koleś doskonale wiedział co jedzie kupować . Już żałuję :sad: Takich aut już nie ma Na otarcie łez została mi trzyseta , ale to jest takie normalne auciczko . Ta 250 to był miód . Michy m sorry kolego , ale te twoje argumenty to chyba na fejsie poczytałeś . Kup ładnego takiego Mercka , powoź się nim trochę , a potem będziemy argumentować .
  9. rzeczywiście podupcyłem trochę osoby , SORRY ! Ale mi koleś ciśnienie podniósł tym porównaniem do Tico zapraszam do mnie chłopaki na piwo i oglądanie , serio . Nawet wszystkie gumeczki w koreczkach w nadkolach i od spodu są jak nowe , mięciutkie nie spękane !! ! Uszczeleczki w drzwiach też . I te gumowe i te filcowe ! Instalacji tam praktycznie nie ma, ale to co jest też w super stanie , bo problemy to się zaczęły z tym w nowszych rocznikach . Panowie , kurde balans , ja się nie spuszczam nad stanem tego auta tak bez pokrycia w faktach . Nie jestem dzieciakiem a aut miałem tyle że głowa boli i naprawdę ciężko mnie zadziwić . Ale to jest taki egzemplarz że ... no nie wiem , ... nie wiem co napisać ? ... przepiękny jest no . Postarzało się jedynie drewno , a raczej lakier na nim , tyle . Jest kilka odprysków na lakierze od kamyków i trochę rys , ale jednak to te 170 000 zrobiło , więc coś musi być , co nie ? Zapraszam na oglądanie , jak ktoś nie wierzy . Nie trzeba kupować , mam czas na pogawędki o tym samochodzie . Powtarzam , zdecydowana większość 124 to dojechane auta są , ale zdarzają się cuda i ja takie coś mam . A co do odbudowywania parchów na oryginalnych częściach , to macie rację , koszt kosmos . Jeden temat zapodam i wszystko . W moim 300D ( 93 ) mam wyjechany lekko dyferencjał , bo auto ma nalot ponad 7 stówek . No to biję do ASO . Oczywiście jest to do kupienia . Cena ? Jedyne 13 000 zł . A to sam dyferek ino . Odbudowa zdechlaka na nowych częściach to bezsens zwyczajnie .
  10. MaDaFaKa , ciężko się z tobą dyskutuje . Wiesz co ? Weź może i przyjedz sobie pooglądać moje auto , bo pojęcia nie masz o czym piszesz . Zobaczysz uszczelki , przewody itd i potem będziemy dyskutować , tylko czy będziesz w stanie odszczekać swoje teorie ? To właśnie jest różnica pomiędzy twoim wspaniałym TICO a moim ciulatym Mercedesem . Są samochody nie wymagające plakowania , potrafisz takie coś przyswoić ? Ja się tak zastanawiam , co ty chcesz wnieść w ten konkretny temat swoim pisaniem ? Ewidentnie bladego pojęcia nie masz o starych Mercach , porównujesz tu je do najtańszego badziewia jakie można sobie wymyślić ( TICO ) . To jeździj sobie tym cudem z tektury , ale proszę , nie wypowiadaj się o Mercach , bo to co piszesz to sorry , ale to są brednie .
  11. no i doszliśmy do sensu tego tematu . W 124 jest gorszy od TICO :biggrin: ... fajnie fajnie ... zdrowia szczęścia pomyślności :buttrock:
  12. Nie wiem co ty palisz i jak dużo , ale ciekawie prawisz . Powtarzam ci , spróbuj kupić dobry egzemplarz to potem będziemy gadać o presjach , kręgach kolekcjonerów , wciskaniach przez handlarzy itd itd . Druga sprawa to zajebistość 124 . Wiesz co , ręce opadają . Samochód uważany za najlepszy na świecie ( i to nie przez jednego durnego Giemula zakochanego w tym aucie ) ty próbujesz ukazać za coś powszechnego i zwyczajnego . No to ponawiam tą samą kwestię , ZNAJDZ ŁADNEGO jak to takie powszechne i zwyczajne i popatrz sobie na ceny takich egzemplarzy .Co niby ? że my wszyscy zapatrzeni w te auta to pierdolca jakiegoś dostaliśmy na te samochody ? Rozumu nie mamy ? Dzieci jesteśmy ? Te auta to nie tylko legenda i nawiedzona banda kretynów zmanipulowana przez handlarzy złomem ,jak piszesz . To też zwyczajnie i po prostu trwałość , ekonomia i użyteczność na co dzień . Mam też drugie takie auto , w mniej zachowanym stanie ( 300D ) i użytkuję je na co dzień . Ma nalot taki , że zdecydowana większość obecnych aut ( jak jakieś w ogóle ) dożyje takiego wieku i nalotu to cud nad wisłą ogłoszę . Zbliża się do miliona km , ma 23 lata , jest wygodny i bezawaryjny . Nie robię przy nim NIC . Jedno wielkie NIC !! Leję wache i wio , a mogę nim jechać na koniec świata i wiem że wrócę . Ale ty twierdzisz że to tanie chrupy , a wozisz się jakimś kompem na kołach z modlitwą na ustach żeby dociągnął cię do domu . Jeszcze jedna pierdoła , bo to właśnie jest przepiękny przykład na powielanie durnego stereotypu . 250 ma 100 koni Stary ! To jedzie całkiem zdrowo jak się chce . Wcale nie ustępuje zdecydowanej większości auciczek jakie się kulają po naszych drogach ! A wszystkie te małe pierdzikółka to łykam jak miśki Haribo ! Ale oczywiście "znawcy" którzy takim autem nawet kilometra nie zrobili wiedzą swoje . I nie piję do ciebie , nie obrażaj się proszę . To się może trochę wzięło z tego że większość posiadaczy 124 wozi się powoli i dostojnie bo ten samochodek zajebiście uspokaja i powolna jazda nim to coś na kształt doznania metafizycznego . Ale tego też nie zrozumie ktoś kto tego nie zaznał , lub ktoś kogo kręcą duperele na desce rozdzielczej . Praca silnika , skrzyni , zawieszeń . To jest właśnie siłą tego auta , a nie coś co wmówili mi handlarze . Kolejna rzecz może jeszcze . Piszesz że 124 to bidawozy dla rolników , kombinatorów , taryfiarzy itd itd . No wszystko racja Stary ! Ale to już był drugi czy trzeci obieg ! Sprowadzane do polski po jakichś już tam przebiegach i nie jako nowe ! Teraz mamy już kolejną młodość tych samych egzemplarzy ! Pokaż mi drugie auto , które ( w takich ilościach ! ) przeżyło tyle żyć . Te auta jako nowe to kosztowały worek hajsu ! W Polsce to było praktycznie nie sprzedawane bo to kosmos był kosmiczny , na zachodzie też byle kogo stać na to nie było . To były topowe auta wtedy , a nie jakieś Hundajki czy Daćki , bo taką rolę to grały wtedy Kadety np . Te auta już wtedy miały naloty z kosmosu , potem były dojechane przez takich o jakich piszesz . I wiesz co ? W większości przypadków , to są te same egzemplarze które są dzisiaj picowane i sprzedawane jako "kolekcjonerskie" ! O czym to świadczy ? Że takie do dupy to auta są ? Ja uważam że wręcz przeciwnie . To klasa sama dla siebie . Żadne auto nie dało by tu rady ! Zwyczajnie wszystko inne się skończyło ! A tu mały pic i dostajesz auto które niczym nie ustępuje nowemu a nawet je w wielu tematach przeskakuje . NIE MA DRUGIEGO TAKIEGO SAMOCHODU ! I już nie będzie
  13. czekam . Dawaj , pomacamy i pogadamy . Było kilku takich już . Masz udokumentowanego 250D w automacie w wersji ABC na wąskiej listwie to pokazuj a nie pisz lakonicznych wpisów . Ja lepszego nie widziałem . Nie tylko 500 czy 32O kosztują . Raz widziałem ładniejszą 250 w automacie od mojej , jak szukałem w Reichu . Rok 89 , nalot 68 000 . Ale polizałem i oblazłem się smakiem . Dlaczego ? Cena ! Ano jedyne 8500 Jurków , panowie Szlachta . Za darmo ni ma . Okazji też nima . Ładny , musi kosztować i szlus . A jak ktoś twierdzi inaczej , to niech pokazuje auto zamiast teoretyzować .
  14. Jak nie wiesz co zajebistego jest w takim Mercu , to rzeczywiście nie znajdziemy wspólnego tematu . UNIKATOWOŚĆ Stary !!! To jedno . Sam o tym zjawisku piszesz przecież ! Dwa , to temat awaryjności . Wersja ABC to brak dupereli , czyli brak awarii tych dupereli . Nie wszystkim zależy na guziczkach . Auta bez dupereli są wyżej cenione niż te bez nich .Wystarczy posiedzieć trochę w klasykach aby zauważyć to zjawisko . Może proponuję ci taką zabawę . To spróbuj kupić ładnego takiego samochoda . Ale ładnego i zadbanego a nie wypicowanego . Wtedy zrozumiesz że to że naklepali tego miliony nic nie znaczy , bo takich aut praktycznie już nie ma . Wiesz ile ja szukałem ? PONAD ROK ! Wiesz ile przejrzałem aut ? 73 ( siedemdziesiąt trzy ) !! Prowadziłem specjalny zeszyt . Zrobiłem kilkanaście tysięcy kilometrów ! Na samą tylko wachę wydałem więcej hajsu , niż wielu daje a całe takie samochody ! Tu masz odpowiedź . Na SIEDEMDZIESIĄT aut , jedno jest warte uwagi . I powiem ci więcej , uważam że miałem niesamowite szczęście że trafiłem . Od momentu wystawienia miałem odwiedziny osób , które chciały mi udowadniać że mają też tak utrzymane auto jak moje , bo dałem wpis że jak ktoś pokaże mi lepszego to dam mojego za darmo . Mogę ci wkleić ostatnią taką rozmowę z OLX jak chcesz . Generalnie zasada jest taka , że świeży napalony na Merce koleś jakiś kupuje wypicowańca i szaleje że ma auto "kolekcjonerskie" . Dopiero jak mu pokazujesz że to co mu opowiadał sprzedający to bajki , to mu szczęka opada . I tak jest w 90 % przypadków . Czyli jest tak jak piszecie . Ale TO NIE ZNACZY ŻE NIE MA AUT WYJĄTKOWYCH i wartych zapłacenia kwot wyższych niż oferowanych za auto normalnie zużyte . Dlaczego masz dostać ładny ,zadbany egzemplarz za taką samą kwotę jaką kosztuje zużyte auto ? Prawdziwe za to jest twoje zdanie , że dobra sztuka nie zwróci kasy w nią włożonej . Są wyjątki , ale to już z naprawdę wysokiej półki auta muszą być i z jakąś fabularną historią ( np auto po Papieżu )
  15. macie chłopaki złe doświadczenia po prostu . Zadbany egzemplarz a wypicowany zużyty samochód to dwie różne sprawy są a wy to wrzucacie do jednej beczki . Dobra sztuka ZAWSZE kosztowała . I to nie tylko W 124 ale każde leciwe auciczko czy motorek .U nas jest właśnie masa W124 w stanie "kolekcjonerskim" co ja tłumaczę jako auta dla kolekcjonerów , ale złudzeń . To są auta mające po kilka setek nalotu i zwyczajnie zjechane . Sprzedawacze jadą na historii , picują parchy , robią piękne zdjęcia i liczą na frajerów . Problem to właśnie przesiać ten szajs i znaleźć perełkę . Można kupić złoma za 20 tysiaków ,ale na pewno nie da się kupić perełki za 5 . Cała różnica .
  16. to albo za darmo dałeś , albo nie był taki cacy . Ładne zadbańće to pod 3 dychy podchodzą ( i nie piszemy tu o E500 ) ale o "zwyklakach" . Ale mówimy tu o ładnych , a nie "zrobionych" sztukach z nowym lakierem , bo to masakryczna różnica .
  17. komu komu ? http://olx.pl/oferta/mercedes-w-124-250d-automat-najladniejszy-w-polsce-CID5-IDcrNub.html
  18. aktualny już tylko Mercedes 250 D . Cena 16.999 zł Sprzedam W 124 w najlepszej wersji czyli 250 D w automacie ,wersja ABC ( Absolutny Brak Czegokolwiek ) w dodatku jest to jeszcze wąska listwa , czyli najtrwalsze materiały , lepsze niż w późniejszych modelach . Auto jest w stanie takim , że jak ktoś mi pokaże taki model w lepszym stanie , to oddam mu mojego za darmo . Nie opowiadam tu bajek , to naprawdę to jest taka sztuka że się gemba śmieje ma sam widok . 250 bez turbiny w automacie jest praktycznie nie do kupienia w jakimkolwiek pozytywnym stanie , a kupno zadbanego egzemplarza z małym przebiegiem graniczy niemal z cudem . Kto próbował szukać zadbanej 250 w automacie wie doskonale o czym piszę . Ja szukając tego samochodu obejrzałem ponad 70 ( siedemdziesiąt sztuk ) w Polsce i w Niemczech . Kosztowało mnie to masę czasu i pieniędzy . Jak ktoś nie wierzy nich spróbuje znaleźć tak zadbany egzemplarz . Tyle w kwestii stanu . Jest to samochód dla kogoś kto ma duże pojęcie co to jest i doceni taki stan . To nie jest auto dla początkującego Mercedesiarza , który szuka po ogłoszeniach "kolekcjonerskich" picowańców z pięknym lakierem za 10 tysięcy . Samochód posiada DOKUMENTACJĘ !!! Książka serwisowa ma ostatni wpis z marca 2006 roku i jest tam przebieg 160 850 km . Kierowcą w Niemczech była mocno leciwa osoba , która jeździła bardzo mało a przez ostatnie lata praktycznie wcale . Wszyscy tak twierdzą , ale jaj mam na to papiery ! Prawie wszystkie W 124 mają na licznikach pomiędzy 250 000 a 350 000 km a w rzeczywistości mają naloty pomiędzy 700 000 a 1000 000 . Wiem co piszę bo wiem jak wygląda taki samochód z małym przebiegiem ! Zapraszam do mnie do obejrzenia ! Kierownica z kornikiem , fotel nie przetarty , pedały jak nowe , uszczelki w drzwiach jak nowe , szyby bez rys itd itd . Tego się nie da oszukać i u mnie to widać . Różnica jest kolosalna ! Jak kupowałem go latem zeszłego roku , miał niecałe 170 000 km , obecnie ma 176 000 . I TAKI JEST PRZEBIEG TEGO SAMOCHODU ! To nie jest stan licznika ! Samochód po umyciu wygląda jak nowy . Robi piorunujące wrażenie ! Wszystkie plasticzki siedzą na strzał . Zawieszenie nie wybite , siedzi wysoko ,nic nie stuka nic nie puka . Silnik poezja , nic więcej nie będę pisał , podejrzewam że to dotarte dobrze nie jest nawet . Skrzynia biegów też poezja . Po rozgrzaniu oleju nie odczuwa się żadnych , najmniejszych nawet szarpnięć . IDEAŁ ! ŻADNEJ RDZY ! Wszystko w oryginale . Nawet tak newralgiczne , które we wszystkich egzemplarzach żre , czyli miejsce w narożach przednich nadkoli jest zdrowiuśkie jak z salonu . W to nie wierzą nawet ci którzy się trochę znają , ale w tym aucie tak właśnie jest ! Od zakupu włożyłem pieniądze tylko w rzeczy podlegające zużyciu . Kupowałem tylko oryginalne części Mercedesa . Na wszystko mam rachunki : Filtr paliwa - 65 zł Filtr oleju - 49 zł Filtr powietrza - 73 zł Wycieraczka przód - 81 zł Żaróweczki do podświetlenia - 7x 7 zł Bezpiecznik płytkowy do świec 6 zł Auto ma też wady , ponieważ jak by nie było ma już 27 lat : Nie kręci się licznik przebiegu dziennego ( wada typowa dla W 124) Polakierowane są drewienka które były spękane ( wada typowa dla W 124) Miga czasem kontrolka żarówki przedniej , zwyczajnie jest tam luz ( wada typowa dla W 124 ) Największy feler to rysy na tylnym lewym błotniku na głębokość lakieru . Nic tam nie klepałem młotkiem ,nic nie szpachlowałem żeby nie uszkadzać blachy i nie robić większego szkody niż jest obecnie . Jest to jedynie pomalowane szpatułką . Można to było oczywiście pomalować ale wtedy będzie to już poważna ingerencja , a ja jestem zdania że oryginał to oryginał . Samochód dla osoby mającej pojęcie w temacie . Cena uważam jest mocno atrakcyjna , bo tak utrzymanej 250 zwyczajnie drugiej nie widziałem na oczy . Na pewno są gdzieś lepsze , ale za kwoty już zupełne z innej bajki . Cena jaka mnie interesuje to 16.999 zł i jedynie do symbolicznej negocjacji . To autko naprawdę jest warte każdego grosza z tej kwoty . Ludzie pytają , dlaczego go sprzedaję skoro taki super jest . Odpowiedź jest prosta . Mam okazję kupić moje marzenie , Camaro Z 28 z 1979 roku . Inaczej nigdy bym go nie oddał .
  19. PODBIJAM ! cena teraz mocno w dół i zostawiam walizy i szybę . 13.999zł http://olx.pl/oferta/aprilia-caponord-etv-1000-stan-prima-nowa-cena-CID5-IDaLpXx.html
  20. Sprzedam W 124 w najlepszej wersji czyli 250 D w automacie ,wersja ABC ( Absolutny Brak Czegokolwiek ) w stanie takim , że jak ktoś przyjedzie do mnie lepszym , to oddam mu mojego Merca za darmo . Rok 1988 . Naprawdę , to jest taka sztuka że się gemba śmieje jak się ogląda a jazda nim to coś wręcz metafizycznego . Co się naszukałem tego samochodu to tylko ja wiem . Każdy kto próbował szukać zadbanej 250 w automacie zrozumie o czym piszę . Tyle w kwestii stanu . Jest to samochód dla kogoś kto się zna i doceni taki stan , a nie dla początkującego Mercedesiarza który szuka po ogłoszeniach "kolekcjonerskich" picowańców . Drugi to 300D też bez turbiny . Kombi . Rok 1992 . Nie jest tak piękny jak ta 250 ale to doskonały początek na odbudowę do stanu wzorowego . Silnik poezja , zero wycieków , przepięknie cyka , naprawdę to kupiłem tą sztukę za ten silnik . Buda też jest bardzo zdrowa , tylko jeden wykwit rdzy , co uważam jest całkiem OK . To taki normalny samochód , opłacony i jeżdżący . Sprzedaję bo zachciało mi się innego samochodu . To jedyny powód . Szczerze uwielbiam te dwa samochody a decyzja o sprzedaży jest kwestią chwilowej zachcianki i może mi przejść tak szybko jak się urodziła . Sprzedać chciałbym je razem ( żeby mniej bolało ) za 21 000 zł i komuś kto docenia i darzy uczuciem te auta , a nie jakiemuś dupkowi . Osobno wyceniam te auta na 19 000 ( 250 ) i 6 000 ( ta 300 ) . Te ceny nie są już do dyskutowania , bo wiem co mam i taniej naprawdę ich nie oddam . To są najlepsze modele W 124 . kontakt przez E-mail : [email protected]
  21. Masz rację , mam tylko 2 takie auta , kumpli jedynie kilkunastu co też mają takie auta , siedzę po mercedesowskich forach tylko od 5 lat , więc chu*ja wiem w temacie . Sorry że się wcinam , już nie będę . Zostawiam to takim jak ty znawcom , którzy zamiast robić osobiste wycieczki wypowiadają się na temat, grzecznie i fachowo . Jesteś wzorem cnót, wiedzy i w ogóle to k*rw*a zajebisty z ciebie koleś jest . A twój post wniósł wiele w ten temat . Najwięcej ! Nie tylko pomógł w merituum sprawy , ale też dał światło na to , jak należy dyskutować na forum . DZIĘKI CI ZA TO , O WSPANIAŁY ! ps, chyba też sobie kupię HDka ,może i mnie oświeci i też będę wtedy taki wspaniały jak ty . Twoje zdrowie Stary :flesje:
  22. ten 124 na benzynie to fajny ( na pierwszy rzut oka , bo oględziny mogą ukazać wszystko ) .Cena trochę w kosmosie , bo to jednak benzyna a te nie osiągają takich cen transakcyjnych jak diesle . Za taki stan to 15 góra 17 tysiaków , jeżeli stan rzeczywiście perfecto . Za dizelka w takim stanie to bez gadania warto dać taki chajs .
  23. no a ja zanabyłem dzisiaj kolejnego złoma :banghead: Trzyseta 124 w kombiku bez turbiny ! Trochę dowalona jest , bo koleś to był jakiś ekstremalny bidok albo niechluj . Jechał aż się wszystko w aucie skończyło , hamulce , świece , tłumik itd itd . Opon to tak dojechanych już dawno w żadnym aucie nie widziałem . Ale silniczysko zdrowe jeszcze , ma DOPIERO coś koło 500 - 600 tysiaków nalatane , więc ledwo co dotarty :biggrin: . Zrobiłem dzisiaj nim 4 stówki tak żeby pojeździć i wyszło że na 10 litrach robi średnio 135 km . Rewelka , bo tego się najbardziej bałem. Te silniki potrafią żreć . Blacha też całkiem spokes . Cza go trochę popieścić ale bedzie fura . Już go lubię , chociaż moja Stara to się tylko w czoło puka że kolejnego antała na placu postawiłem :blush:
  24. klima jes dla mjenczakuff :P U mnie ta choroba postępuje :blink: . W środę jadę po następnego . W kombiku , też 250 ale niestety bez automatu . Zadbanego kombiaka to jeszcze ciężej wycelować . Dawaj foty tego twojego Misiaka !
  25. Mam już mam . Od roku ponad .Byś właził czasem na Beemowskie forum to byś wiedział :biggrin: . Przepiękny stan i w dodatku najlepszy model pod słońcem . 250D bez turbiny na wąskiej listwie i w automacie . Cały w oryginale , caluśki ,nic nie malowane . Zdrowy jak 3 latek , stan jak ta 190 powyżej . Nalot 175 000 udokumentowany niemieckimi papierami ( książka serwisowa i wszystkie druki z przeglądów z Niemiec ! ) Wersja prawie ABC , jak by nie pipcony szyberdach. Jeden właściciel od nowości , rocznik 1943 ! Zresztą co ci będę opowiadał :wink: .Oglądaj :
×
×
  • Dodaj nową pozycję...