-
Postów
90 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Situ
-
Po tych drogach nawet ścigaczem pojedzie... jaki problem... a że miejscami droga leśna to co - były przypadki offroadu na Yamaha R1 :)
-
Dzięki! Chciałem troche puścić w świat informacji o tych tragicznych losach ludzi którzy nie złożyli broni po wojnie tylko walczyli o Wolną Polskę. Niestety, zostali stłamszeni i tak naprawde nie doczekali się Polski swoich marzeń. Wystarczy spojżeć na to, pozwalamy opluwać nasze barwy za którą Oni krew przelewali. Dla zainteresowanych - polecam ten film, opowiada ze szczegółami o akcjach tego oddziału.
-
Piotrówek Jadąc do wsi Piotrówek zobaczymy pomnik. Oto pamiątka z tego wydarzenia, jedna z kilku które pozostawił mi dziadek. Partyzanci podczas podkuwania konia nie zabezpieczyli wioski. Sołtys wysłał swojego syna aby powiadomił UB że Orlik jest na wiosce. Nastąpiła wielka obława, wkoło roiło się od ubeków, nkwd i milicji. Jak ówczesne władze ludowe bały się Orlika - to widać po ilości mundurowych którzy wzięli udział w akcji. Partyzanci zorientowali się że służby są w wiosce, jednak było już za późno. Ratowali się ucieczką w pole. Uciekli kilkaset metrów, jednak napotkali się na stanowisko cięzkiego karabinu maszynowego. Milicja otworzyła ogień. Major został ranny dwoma kulami pod tą wierzbą. W nogę i w bark. Przebiegł jeszcze kilka metrów i upadł. Wiedząc że to już koniec i wiedząc co go czeka w ubeckich katowniach - wyciagnął rewolwer i strzelił sobie pod brodę. Jako jeden z niewielu z tego oddziału zginął jako wolny człowiek. Nie przeszedł przez piwnice ubeckich więzień. W tym miejscu polała się krew prawdziwego Polaka i bohatera. Był to człowiek oddany Wolnej Polsce. Przyczynił się do utworzenia konspiracji w Świętokrzyskim. Dowodził brawurowymi akcjami po wojnie, odbicie więźniów z pociągiu na linii Warszawa - Dęblin oraz atak na ubeckie więzienie w Puławach i odbicie uwięzionych. Oddział Orlika toczył bitwę w Lesie Stockim - największą bitwę polskiego podziemia z bezpieką i nkwd. Było to upokorzenie dla władzy ludowej, zginęli wtedy wysocy ruscy oficerowie, a także kapitan UB, Henryk Deresiewicz. (O tym kiedy indziej) Spoczywaj w pokoju Panie Majorze!
-
Wola Życka Dalej w okolicy woli Życkiej napotkamy kolejny stary młyn na rzece Okrzejka. Sypiący się most, tama, spróchniały młyn dobrze pamięta co się tam działo. Życzyn Lasy w okolicach Życzyna pocięte są szutrowo piaskowymi drogami. Miało tu miejsce wiele akcji naszej partyzantki. Nieopodal przechodzi linia kolejowa na której oddział Orlika dokonał akcje odbicia więźniów z pociągu. Stacja w Życzynie: W Życzynie odbyła się ostatnia narada konspiracyjnego oddziału z udziałem dowódcy. Orlik wracał z narady i okulał mu koń. Nie wiedział jeszcze że koniec się zbliża, że zostanie wydany przez swoich rodaków. Za bardzo ufał mieszkańcom wioski i nie zabezpieczył terenu.
-
Mamy ponurą pogodę, siedzimy w ciepłych domach z rodziną z bliskimi. Czekamy cierpliwie na słońcę aby ruszyć w drogę. Oni jednak nie mogli cieszyć się rodzinnym ciepłem, ich domem był las. Niby wojna się skończyła, ale oni ciągle trwali w gotowości. Wyklęci przez władze, wyklęci przez część społeczeństwa uciekli do lasu aby stworzyć podziemie i przeciwstawić się sowieckiemu oprawcy. Jadąc przez Garwolin zobaczycie pomnik. Znajduje się on przy moście nad brzegiem rzeki. W tym miejscu hitlerowcy rozstrzelali 30 osób w odwecie za akcje Armii Krajowej. W tym rejonie działał 15 pułk piechoty "Wilków" AK. Jego dowódcą był mjr. Marian Bernaciak "Orlik". W tym oddziale walczył mój dziadek. Zobaczmy cześć miejsc które wiążą się z tragiczną historią tych ludzi. Odbijając z szosy lubelskiej w kierunku Trojanowa miniemy stawy. GRĄD W Grądzie nad dziurawą wąską asfaltową dróżką znajduje się młyn. Stary, rozsypany, niezwykłe miejsce. Ciąg dalszy nastąpi, jak tylko obczaję jak zrobić by działało więcej zdjęć....
-
Louis, mam nadzieje że następnym razem pojedziesz swoim GSem :biggrin: i zostawisz Exa daleko w tyle :)
-
Taaa, raz jak mi zawiało to położyło mnie z hukiem z całym rowerem na glebe. Motocykl tez by spokojnie z drogi wypieprzyło, szczególnie obładowany. Jeden dzień to spędziłem w namiocie trzymając go za kijki by się nie rozleciał.... i tak spałem nawet, oj cięzko było, ale miło wspominam :)
-
Skyr rządzi! Nawet Bush kazał to sobie sprowadzać specjalnie z Islandii. a pogoda - typowo islandzko, jak przysztormi to nie ma zmiłuj, wieje zawsze i ciagle w ryj nie ważnie w którą stronę sie jedzie. Westfiordy zostawiam na nastepny raz, poświę temu dłuzszy czas. I tak jak na 2 tzgodnie to zrobiłes kawąłek dobrej roboty. Po prostu tam trzeba jeszcze wrócic :)
-
Ja Islandie zjeździłem rowerem, najpiękniejsze miejsce na ziemii. Juz się biore za oglądanie galerii i troche podyskutujem :) P.S. - obejzałem zdjęcia, fajna wyprawa. Zrobiłem trzy szlaki interiu, Askja, Sprengisandur i Kjolur a Kaldidalur mi sie nie udało, fajnie jest zobaczyć zdjęcia niezdobytego... juz wiem co mam zrobic anstepnym razem. A powiedz mi - smakował Skyr? Tylko nie mów ze nie było jedzone... :) Ale bym zeżarł teraz.... P.S. 2 - zjeździłeś Westfiorty, tego też mi się nie udało zrobić... szkoda ze na północ od Holmavik nie pojechałes wybrzeżem Strandir, ale moze i lepiej, bym z żalu sie popłakał, to nmoje marzenie. Jak masz ochotę to zobacz moją relację z filmami http://turystyka.bik...-adventure-2010 opublikowałem na bikeboard 2 lata temu. Pokaże też moje zdjęcie znad Gulfossa: Rewelacyjny widok. A to wrak samolotu, na czarnej pustyni niedaleko Vik - nie każdemu się chciało szukać tego meijsca:)
-
Witam wszystkich. Zapraszam serdecznie do obejżenia filmowej relacji z naszej wspólnej wyprawy, wiosennej chłodnej i niezbyt słonecznej. Cel wyprawy padł przypadkowo. Nasz wyjazd na Zakarpacie wział w łeb, okazało się ze mamy dwa razy mniej czasu a jechac sie chce, siedzimy z Gruszką i "cholera, dokąd tu jechać?" A że miała na półce mape Beskidu Makowskiego - padło samo. Po małym niepowodzeniu podczas zdobywania Babiej Góry zaświtał mi w głowie pomysł objechania Tatr po słowackiej stronie co zrobiłem dawnymi czasy na rowerze. http://www.youtube.com/watch?v=z0SpEZYG4Rg&feature=plcp Motocykl tradycyjnie BMW 1150 GS, sakwy Crosso i torba Louis na tyle. Opony Shinko Enduro tył i Mitas E10 przód. Po 200km deszczowej jazdy docieramy dzielnie w góry. Po dojechaniu w Beskid pogoda dochodzi do siebie: Niestety nie na długo, na Babiej Górze nieźle popadało: Na szczeście słonce sie pojawiło i ruszylismy na free ride. Przy okazji spotkaliśmy kolegę forumowego KukiGS Gość ma u mnie flaszkę za urwanie wahacza w GSie - startował tą Krowa w Erzbergu. Kolejny dzień - ruszamy dookoła Tatr, postój pod wiaduktem na rowie na kawę Postój w Starym Smokovcu na jedzonko. Knedlicki rewelacyjne, ale zupa z soczewicy straszne ścierwo, Gruszka się skrzywiła ale mój żołądek nie takie dziadostwa jadał, poszło ze smakiem ;) Koniec trasy w Pieninach w Cerveny Klastor w sklepiku monopolowym gdzie czekał browarek Rano piekna pogoda: Powrót do domu przez Łapszankę, miejsce które uwazam za najlepszy punkt widokowy na Tatry:
-
gs800 czy gs1200
Situ odpowiedział(a) na sydney7725 temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
No proste że komplet z półkami, kołem i hamulcami. Wypieprzyć trzeba przednią ramę i dorobić taką samą tylko z normalną główką (2500zł). Motomirek z Nadarzyna sie tym zajmuje. Zamiast wtrysku załadować gaźniki Bing i maszyna jest genialna. Wpisz na youtube "motomirek", wyskoczy crossówka na bazie GSa - ogólnie potworn sprzęt. Latałem u niego na GSie z przodem od KTMa - wjechałem w polną drogę to nie czułem tej masy, prowadził sie idealnie jak po sznureczku. A zamiast tak sie cackać to kup r100GS :) -
Gratuluje zahaczenia Route66 brzydalu! Zawsze chciałem tam pohasać. Myślałem o GSie ale tam to tylko Harley... inaczej nie siedzi. Fajnie bracie, fajnie. Czekam na wyższe temperatury to sie ustawimy na małe latanie i kielicha. Trza przypomnieć studenckie czasy :)
-
Może jestem nieodpowiednim przykładem bo zanim zrobiłem prawko to kupiłem ciężki motocykl, sam sie na nim nauczyłem i od razu zacząłem tłuc trasy w tysiącach... ale: Jak będziesz jeździł z rozsądkiem adekwatnie do swoich umiejętnosci i nie będziesz przeginał to możesz robić jakiekolwiekt trasy, nawet długie. Nie polecam jeżdzenia z kimś. Ciężko znaleźć dobrego opiekuna kto będzie pyrkał 80km/h jak ma 150KM pod tyłkiem. Moim zdaniem najlepiej wprawić się samemu. Nie zaszkodzi pare godzin treningu enduro abys na szuterkach się nie zamieszał. Podobnie i rower - najlepiej forme zdobywać samemu, jeździć na tyle na ile jest się w stanie, a potem dopiero próbować jeździć w grupie. Aczkolwiekt ja sie nie znam...
-
Bracie - też chciałem wjechać głebiej. Brałem się za byle wąskie szutrówki aby podjechać bliżej tych ośnieżonych szczytów ale wszędzie pograniczniki i "propusku nada". Polecam wioski w Kabardyno Bałkarii - Bulungu, Eltubu, Verchnaya Balkaria. Tam masz możliwośc troche pohasać po szuterkach. Wertepy jak sam s-syn ale warto. Większosc dróg widac na moich filmach. Polecam. Możesz mi powiedzieć jak z dojazdem do Krasnej Polany? I czy jest tam możliwośc pojeżdzenia enduro? Oczywiscie pograniczniki i tak będą i obrzezańce nie dają się przekupić. Komuno wróć - inaczej nic tam sie nie zdziała!
-
Cieszę się że sie podobało! A będzie więcej!
-
Rozgryzłeś mnie :biggrin: Sam śmigam GSem przeca, i też troche pod strachem kiedy mi łożysko wydupcy :biggrin:
-
BMW nie ma dyfra, to przekładnia główna :biggrin: Posypało sie i rozwaliło simering? Plama oleju obok tylnego koła? Yhhh, pierdzielone germańce troche tu namieszali. Przeczytam z miłą chęcią. Szkoda że najfajniejszy motocykl ze wszystkich obecnych się wziął i rozkraczył :mad:
-
Pogratulował! Wiem po sobie że fajnie jest wrócić z wyprawy z czymś więcej niz tylko nabitymi kilometrami i zdjęciami z drogi :biggrin: To jest cholernie fajne w tej pasji że potrafi łączyć ludzi. Świetna trasa, przyjemnie się oglądało mimo że praktycznie wszystkie ujęcia prawie takie same :) Troche przewinąłem, świnia jestem... kłiiii Pozdrawiam serdecznie i oby więcej wideorelacji na tym forum. SituGS
- 14 odpowiedzi
-
- Trasa Transfogarska
- Rumunia
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mieliscie niezły pomysł na przedstawienie relacji. Zdjęcia do kupy, napisy i wsjo na youtube. Naprawde miło się ogląda. Podoba mi się ten seledynowy GS - mam hopla na punkcie BMW i przede wszystkim na tą maszyne zwracałem uwagę :biggrin: Dawał radę czy troche pod strachem? (a moze trzaśnie kardan, a moze łozysko sie wysypie?). Ja się troche cykam zawsze... :) Teraz troche analizuje okolice Rumunii, Mołdawii i Zakarpacia. Nie ukrywam że strasznie mi sie to podoba. Gratuluje wyprawy i "czucia bluesa"
-
A co - nie bede mędził o dupie marynie jak kolega potrzebuje konkretów. Vremenny wwoz dostaje sie chyba na tyle na ile jest wiza. Wpisywałem date wjazdu i date wyjazdu tą samą co na wizie. Ogólnie z powrotem jak sie ma nadmiar gorzały w sakwach to najlepiej sie przyznać :biggrin: na mnie lache połozyli i kazali jechać. Najwieksze problemy robili polscy pogranicznicy - chcieli mi rozebrać motocykl do zera i szukać co przemycam, a ze byłem wqrwiony ostro i była 12 w nocy - włozyłem ręce w kieszen, "a niech szukają". (a towar miałem w plecaku hahaha, nie wpadli na to). Trza uważać na pidarasów. Straszne zdzierce. I ceny walą zachodnioeuropejskie. Az szok. Nie wszyscy chcieli negocjować i nie szli na bratnia przyjaźć polsko radziecką, co mysli ich kochali "za wzięcie" a oni nas kochali "za żarcie". ot... :excl:
-
Siema! Vremenny wwoz wypełniasz na granicy - prosta sprawa. Zadnego zameldowania nie robiłem ani podobnych pierdoł. Z bankomatów to raczej w większych miejscowościach. Wiem ze na granicy z Nowoszachtyjsku nie mozna na stacji kartą płacić. Jak nie masz rubli to nie zatankujesz. W miastach sa bankomaty i swobodnie wypłacałem z dwóch swoich kart. Pisz jak cos bedziesz miał na rzeczy :biggrin:
-
Myślę że 3000zł starczy spokojnie - o ile sie pidarasom nie dasz złapać. Jakby nie mandaty i inne straty nieprzewidziane to bym w 2000zł sie zamknął. A spokojnie...
-
Bo byłes wcześniej Jełopie. Teraz są "zamieszki", obstawione wszystko wojskiem, nie da rady... Zes jest dupa bo mogłeś wjechać drogą na 3412metrów u podnóży Elbrusa. Ja miałem plan ciężkim GSem tam sie wbić jakoś ale nic z tego. W Terskolu odbija taka górska dróżka i śmiga ohoohohoho a moze i wyzej. 15km ostrego podjazdu.
-
Przede wszystkim stary - dużo czytaj. Dobrze jakbyś w czerwcu dotarł do Jakucka na festiwal Ysyakh. Sam o tym marzę. Poczytaj też o 3 wyprawach Sławka "Azji" - 3 razy próbował dotrzeć, i za każdym razem jego KTM nawalał. Z każdym rokiem coraz dalej, tym razem dotarł do Chita. Wejdz na motoazja.pl Obowiązkowo obejzyj Long Way Round, siedzi na youtube z polskim tłumaczeniem, mniej więcej wiadomo co Cie czeka na Road Of Bones. Szukaj też na advrider.com temat użytkownika Colebach o tytule Sybirsky Extreme. Tam komary z latających i niedźwiedzie z hasających, więc moskitiera i petardy, ewentualnie moze jakąś broń załatwisz, moze być różnie podczas noclegów bo i wilk nocą podejdzie. Gdzieś widziałem wyprawę na BMW f800GS we dwoje - zrobili Road of bones bez pomocy ciężarówek. Widziałem u nich łancuchy na tylnej oponie podczas błotnych przepraw. Ogólnie rejon staje się turystyczny i jest duzo wypraw 4x4 i motocyklowych, nie będziesz sam. Kupy nikt nie ruszy, warto sie trzymać razem przy przeprawach czy noclegach. Był gość Aleksjej "Skutt" Barsukov. Zrobił motorowerem (50ccm) trasę z Niznyj Novogrod do Vladivostoku. Został zastrzelony bo odmówił picia wódki a ciało spalone z oponami. Miej wszystkie okolicznosci na uwadze, a wniosek z tego że jak juz nalane to lej w ryj i nie odmawiaj bo się obrażą.
-
Od siebie polecam zrobic tylko Kaukaz Północny. Poświęcić te 3 tygodnie i eksplorowac tam na miejscu ile się da. W Kabardyno Bałkarii bardzi się nie porządzi bo wszystko bstawione mintami i wojskiem więc nie da rady się aktualnie pod Elbrusa dostać. Jednak wioski wysoko w górach dostępne są TDMką - wertepy i dziury ale po twardym szuterku. Polecam Arkhyz, Dombai i tamtejsze szlaki piesze. Zachęcam do spotkania z czeczenskim klubem Wild Division - wspomnijcie o polaku na GSie który był rok temu - będa pamiętać:) Zachecam do obejzenia mojej relacji - tam sporo jest ... Niedosyt mam bo ominąłem Inguszetię, na pewno trzeba tam wrócić. W Czeczenii FSB mnie cofnęło z drogi do Itum Kale - tez będzie trzeba tam wrócić. Powodzenia! Paliwo 2,5 złotego za litr - jeździć i cieszyć się! Tam sie jeździ tanio. A znając Kaukaz to na żarcie ani centa nie wydasz - jak ja :biggrin: Przytyłem kuchwa 5kg przez 2 tygodnie, tak nie dokarmiali i gorzałą poili...