Siuryt

A ja nie mogłem wczoraj z Wami pojechać, ani dzisiaj nie mogę jechać na Dżem :cry: tak bywa... Pozdrowienia dla wszystkich

:D Dałem się nabrać :lol: A tak na poważnie to z natury jestem małomówny

:D POZDRAWIAM :banghead:

Witam wszystkich Jestem jednym z tych co więcej czytają niż piszą (bo co tu pisać jak nic ciekawego nie ma się do napisania :D ) Marek mam nadzieję, że przekonasz Gosię i pojedziemy na dłużej niż 1 dzień .

W Szczecinie widziałem sytuację jak taki bileter wypisał mandat i chciał wręczyć kierowcy, który siedział w samochodzie, ten palcem pokazał mu wycieraczkę nawet szyby nie uchylił :laughing: . Pan bileter wsadził mandat za wycieraczkę i poszedł dalej. Ja sam też kilkanaście razy znajdowałem takie bilety za wycieraczką, za każdym razem lądowały w koszu.

Zajrzyj tutaj: http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=12909

Witam zajrzyj tam: http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=12909 Podobny temat, swoją drogą nie wiem dlaczego nie w tym dziale. Opisałem tam, jak ja poradziłem sobie (nie wiem tylko na jak długo) z tym problemem.

witam miałem ten problem w mojej 920-ce, a oto co zrobiłem: podkładka na kole jak napisał Szwejk, (koszt 0 zł - we własnym zakresie) rozrusznik do czyszczenia (30zł - ja oddałem do zakładu elektrycznego) sprężyny (podkowy) oczywiście wymienione, ale także zamontowałem drugą sprężynę na kole zębatym chodzym na ślimaku, 10 zł przetoczenie rowka pod sprężynę i 42 zł - koszt trzech sprężyn (1 mała i 2 duże) na stronie: http://www3.sympatico.ca/g.boudreau/LarrysViragos.htm jest opis naprawy rozrusznika i wymiary podkładki pomiędzy koła zębate, jest tam jeszcze jeden patent z wstawieniem podkładki pomiędzy obudowę rozrusznika (tego nie zastosowałem, bo nie bylo takiej konieczności) Zrobiłem to w listopadzie zeszłego roku, przejechałem coś koło 200 km (raczej krótkie przebiegi) - do dzisiaj działa :) Niestety nie mogę nic powiedzieć o trwalości tego rozwiązania ze względu na krótki okres użytkowania, mam tylko nadzieję, że wystarczy na kilka sezonów. Koszt całej operacji nie przekroczył 100 zł. Słyszałem natomiast o człowieku w USA, który robi to za 300 zielonych (ale podobno daje gwarancje). Dla mnie rachunek jest prosty, nawet jeżeli robiłbym to co roku wystarczy mi na co najmniej 9 lat. Pozdrawiam i życzę miłej zabawy. P.S. Jeżeli są jeszcze jakieś inne patenty na ten mankament chętnie się dowiem czegoś nowego.

http://www.tlang.netglob.com.pl/0262.htm Załącznik Nr 6 "WARUNKI SZCZEGÓŁOWE DOTYCZĄCE ŚWIATEŁ ZEWNĘTRZNYCH POJAZDU SAMOCHODOWEGO I PRZYCZEPY" to chyba to czego szukałeś

Jest jeszcze jeden mały szczegół dotyczący pojazdów zabytkowych. Słyszałem kiedyś, że po wciągnięciu moto na listę pojazdów zabytkowych nie można nawet bączka puścić w kanape bez zgody konserwatora. Czyli można jeździć, ale wszelkie przeróbki (nie wiem jak naprawy) trzeba uzgadniać z konserwatorem zabytków. Ale mogę się mylić, słyszałem o tym dosyć dawno, a przepisy u nas dość często się zmieniają.

Może i racja. W takim układzie Mutomb goń do Warty i rzuć im na papierze wypowiedzenie umowy, zapewne policzą ci za te 30 dni. Chociaż osobiście trochę inaczej to interpretuję i najpierw troszkę bym pokrzyczał na nich (tak profilaktycznie), niech to oni mnie przekonają, że mają rację.

Miałem prawie taki sam przypadek, zarejestrowałem moto bez dowodu rejestracyjnego. Krótko: sprzedałem moto znajomemu na raty, gość był nierzetelny więc moto wróciło do mnie, ale bez dow. rejestracyjnego (klient chciał jakąś kaskę spowrotem :twisted: ), sporządziliśmy oczywiście odpowiednią umowę. W wydziale komunikacji powiedziałem, że poprzedni właściciel zagubił dowód. Musiałem pojechać z umową do wydziału komunikacji, w ktorym moto był zarejestrowany, tam pani postawiła pieczątkę potwierdzając zgodność danych i to mi wystarczyło do zarejestrowania moto. Ale to było dawno. Zanim więc wpakujesz się w koszty związane z wyrobieniem nowego dowodu, zajdź do swojego wydziału komunikacji i przedstaw sprawę, jeżeli nie trafisz na zły dzień urzędasa to napewno Ci pomoże.

Browarny nie mają podstaw do zawarcia umowy z nowym właścicielem chociażby z tego powodu, że nie mają jego danych, więc co najwyżej mogą wystawić polisę na poprzedniego właściciela. Mutomb napisał, że już ubezpieczył moto w PZU, więc dopełnił ustawowego obowiązku ubezpieczenia pojazdu. Dla mnie to wygląda na zwykłe wciskanie usługi, której nie zamówił.

To chyba nie tak. Zgodnie z prawem motocykl zmienił własciciela 23 stycznia, masz na to dokument i tego nie mogą zmienić w ubezpieczalni. Mogą ścigać poprzedniego właściciela ale nie Ciebie, nie podpisywałeś z nimi żadnej umowy. Zgodnie więc z "Ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003.r. Dz.U. Nr 124 z dn. 16 lipca 2003 r., poz. 1152" poprzednia umowa wygasła, mówi o tym cytowany art. Wydaje mi się, że musisz wyskoczyć na nich z krzykiem jak po dobroci się nie da. Najlepiej jakbyś miał w/w ustawę na papierze (chociaż powinni mieć) i pokazał gnomowi z ubezpieczalni ten art. może trzeba go uświadomić, że istnieje taka ustawa. Niestety z urzędasami trzeba walczyć, bo zawsze robią tak, żeby to im było wygodnie. trzymam za Ciebie kciuki

aha, jeszcze jedno Wydaje mi się, że nie maja prawa wymusić na tobie kontynuowania poprzedniego ubezpieczenia. Nie maja Twoich danych, więc polisa będzie na poprzedniego właściciela, a co najważniejsze nie mają Twojego podpisu. Powodzenia i może daj znać jak sprawa się zakończy.

Według mojego skromnego mniemania: jeżeli nabyłeś moto 23 stycznia a ubezpieczenie było na okres 2004.02.05-2005.02.04 zgodnie z powyższym artykułem (patrz wytłuszczenie) ubezpieczenie to wygasło samoistnie 04 lutego wraz z upływem okresu, na ktory została zawarta i tyle. Czyli tak jak napisał Zbycho pokaż im dokumenty, ewentualnie podstawę prawną i coś do pocałowania :smile2:

Rewelacja, odkąd kablówka przerzuciła się na PolsatSport ;) cierpię ogromnie, więcej takich filmików proszę